Przegląd techniczny auta z klatką Opcje

[Buli Golf]

Czy nikt nie widzi pewnej prawidłowości w postępowaniu władzy . Nowe przepisy są tworzone w celu wyeliminowania starych samochodów by kowalski wziął kredyt i kupił nowe autko i dygał na spłatę kredytu po 12 godzin . Wtedy ma zajęcie i nie patrzy władzy na ręce . Nie piję do określonej frakcji politycznej bo to jest metoda znana od stuleci . Tak jak z OC , jeżeli jest obowiązkowa to dlaczego przy rejestracji pojazdu każą podpisywać deklaracje że będę płacił OC . Już nie mówiąc o naciskach producentów samochodów na władzę celem zwiększenia rynku zbytu dzięki którym wzrosną ich zyski i przy okazji wpływy do kasy Państwa . Zresztą to temat rzeka i uwierzcie nikogo u góry nie interesują nasze problemy .

[Wspieraj forum]

[Kooboosh]

Nowe auta, to oddzielny wątek. A tu raczej mowa o autach dość specyficznych - posiadających klatkę, masę przeróbek etc....

Ja się jeszcze zastanawiam o takich trywialnych sprawach. Każdy producent auta do każdego modelu specyfikuje rozmiar opon... jak to jest w przypadku przeglądu, wypłaty AC lub OC przy ewentualnej kolizji, gdy np. w civicu ktoś ma 18tki i opony naleśniki (przykład jeden z wielu)? Chodzi o rozmiar niezgodny z wytycznymi producenta... Może wtedy TU odmówić wypłaty odszkodowania? a np. diagnosta podbicia dowodu?

[farmer91]

Ale Polska to nie Niemcy że mają w dowodzie wbity rozmiar opon. Swoją drogą nie wiem jak to u nich działa bo jedno mają w dowodzie a rzeczywistość jest inna np jak kupiłem auto od Helmuta to w dowodzie były 16" na których były zimówki a drugi komplet który dostałem to 18" z letnimi oponami.

[GrzesiekK.]

No jak do kogo wystąpić - przeciez Organizator ma wszelkie dane osobowe zawodnika.
Tak to jakoś dookoła kombinowanie właśnie, przez niby poważne organizacje i podtrzymywanie przez nie fikcji zamiast starania się o gruntowne rozwiązania, w tym może właśnie specjalne ubezpieczenia dla sportowego użytku auta. Tak , wiem że droższe na pewno, ale bez fikcji. Czysto i jasno. Jako swiezak i amator poznający ten światek, coraz to się dziwie że to wszystko hula na zasadach jakostobedzie i kombinujsobie uczestniku na granicach prawa.

Nie do końca chyba zrozumiałeś o co mi chodziło. Zawodnik podpisując umowę OC z ubezpieczyciele podpisuje warunki umowi z milionem * i zapisów małym druczkiem, bardzo łatwo ubezpieczycielowi potem wystosować regres. Organizator nie zawiera takiej umowy z uczestnikiem, jeśli by chciał są to kolejne koszty obsługi prawniczej itp. koszty postępowania na drodze cywilnej celem ściągnięcia z uczestnika zwrotu kosztów naprawy szkody - po co im to ? Prościej i taniej wymóc obowiązek OC - wtedy występują do ubezpieczyciela a dalej niech on się buja z tą karuzelą ....

[GrzesiekK.]

No jak do kogo wystąpić - przeciez Organizator ma wszelkie dane osobowe zawodnika.
Tak to jakoś dookoła kombinowanie właśnie, przez niby poważne organizacje i podtrzymywanie przez nie fikcji zamiast starania się o gruntowne rozwiązania, w tym może właśnie specjalne ubezpieczenia dla sportowego użytku auta. Tak , wiem że droższe na pewno, ale bez fikcji. Czysto i jasno. Jako swiezak i amator poznający ten światek, coraz to się dziwie że to wszystko hula na zasadach jakostobedzie i kombinujsobie uczestniku na granicach prawa.

Nie do końca chyba zrozumiałeś o co mi chodziło. Zawodnik podpisując umowę OC z ubezpieczycielem podpisuje warunki umowy z milionem * i zapisów małym druczkiem, bardzo łatwo ubezpieczycielowi potem wystosować regres. Organizator nie zawiera takiej umowy z uczestnikiem, jeśli by chciał są to kolejne koszty obsługi prawniczej itp. koszty postępowania na drodze cywilnej celem ściągnięcia z uczestnika zwrotu kosztów naprawy szkody jeśli będzię się wymigiwał - po co im to ? Prościej i taniej wymóc obowiązek OC - wtedy występują do ubezpieczyciela a dalej niech on się buja z tą karuzelą ....

[maaaad]

niekoniecznie, miec OC tylko po to żeby mieć jest bez sensu... kazdy ubezpieczyciel powie to samo: OC działa tylko na drodze publicznej, pod warunkiem, że spełniasz wszystkie warunki dopuszczenia do ruchu czyli między innymi przegląd - nie masz przeglądu to ubezpieczyciel wypina się na odszkodowanie, tzn może zastosować regres:

https://ubea.pl/Regres-ubezpieczenia-OC-co-...Cartykul%2C978/

robią tak często jak sprawca jest pod wpływem alkoholu itp. a jak wiadomo ubezpieczyciele robią teraz wszystko żeby jak najmniej kasy wypłacać

Powielana wielokrotnie, zwłaszcza w "internetach", nieprawda. Odszkodowanie z OC "działa" nawet, jak nie masz przeglądu. Przypadki, kiedy ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania, tudzież zastosować regres, są wskazane w ustawie. Jest wśród nich jazda pod wpływem alkoholu czy też ucieczka z miejsca zdarzenia, ale nie brak przeglądu.

Za jazdę bez przeglądu grozi holowanie.

[rado00]

Wszyscy macie racje na swój sposób, tylko to co piszecie nie wiele pomaga w sprawie

nawiązałem kontakt z osobą z PZM, z która da się sensownie rozmawiać, pytanie teraz do Was kto z Was jest w stanie pomóc równie sensownie, chodzi przede wszystkim o kontakty do osób z Ministerstwa Transportu lub kogokolwiek od strony sejmu?

[soltyk]

Ja się jeszcze zastanawiam o takich trywialnych sprawach. Każdy producent auta do każdego modelu specyfikuje rozmiar opon... jak to jest w przypadku przeglądu, wypłaty AC lub OC przy ewentualnej kolizji, gdy np. w civicu ktoś ma 18tki i opony naleśniki (przykład jeden z wielu)? Chodzi o rozmiar niezgodny z wytycznymi producenta... Może wtedy TU odmówić wypłaty odszkodowania? a np. diagnosta podbicia dowodu?

Jak najbardziej. 20 lat temu diagności rygorystycznie sprawdzali rozmiary opon. Policja czasem też. Wtedy każdy wiedział, jakie opony powinno mieć FSO, Maluch a jakie Skoda 120. Później nastąpił wysyp zachodnich marek i nikt już na to nie patrzy. Jest to martwy przepis, jednak teoretycznie wciąż obowiązuje. Dlatego zabawne są petycje typu ,,Chcę jeździć na naciągu''. Skoro felga i opona powinny mieć fabryczne rozmiary, to jakim cudem masz naciąg?

Wypłata odszkodowania to inna bajka. Ubezpieczyciele umywają ręce, jeśli masz mniejsze niż fabryczne indeksy opon (prędkość, nośność). Pewnie przy złym rozmiarze też mogą wykręcić się.

Ale Polska to nie Niemcy że mają w dowodzie wbity rozmiar opon.

Ale diagnosta ma katalog z fabrycznymi rozmiarami do wszystkich samochodów. A że na razie nikomu nie chce się do niego zaglądać ...

[RasPL]

Tyle że w niemczech nie ma problemu. Diagnosta popatrzy policzy i wpisze w tuv nowe koła. A co by było w PL ? Nagle wszyscy by zdejmowali swoje "big brake" zeby spowrotem wsadzić 15 do przeglądu bo nie bylo by zadnej procedury jak postępować z autami o zmienionym rozmiarze kół nawet gdy wysokosc koła jest seryjna.

[Kooboosh]

Mnie nie chodzi w tym przypadku o przegląd diagnostyczny, tylko o możliwość wykręcania się ubezpieczyciela w przypadku zrobienia komuś krzywdy na ulicy.
Trzeba mieć chyba świadomość, że otrzyma się potem pismo:


"Szanowny kliencie, ze względu na zastosowanie opon niezgodnych z zaleceniami producenta auta odmawiamy wypłaty odszkodowania." i w d*pę nas pocałuj...

to samo tyczy się klatki itd itp....

[Biniu]

spokojnie kolego. Najpierw muszą udowodnić, że większy rozmiar felgi był przyczyną wypadku. Tak samo jak skasujesz kogoś przy 40km/h a miales opony z niższym indeksem nośności i prędkości.

[paww99]

Zamiast gdybać odpalilibyście pierwsze lepsze ogolne warunki ubezpieczenia. Wszędzie cytują ustawę o ubezpieczeniach, gdzie jest napisane wyraźnie:
"Art. 43.
Zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem
mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojaz-
dów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący:
1) wyrządził szkodę umyślnie lub w stanie po użyciu alkoholu albo pod wpły-
wem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków za-
stępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii,
2) wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa
,
3) nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicz-
nym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego
lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu
przez nią przestępstwa,
4) zbiegł z miejsca zdarzenia."

[soltyk]

spokojnie kolego. Najpierw muszą udowodnić, że [...] był przyczyną wypadku. [...] jak skasujesz kogoś przy 40km/h a miales opony z niższym indeksem [...] prędkości.

Mylisz się. Akurat o takiej sprawie kiedyś czytałem w gazecie. Wprawdzie nie było to przy 40, ale dużo poniżej limitu opon. Po prostu znaleźli furtkę, aby nie wypłacać, i wykorzystali ją.

Nie dotyczy to opon zimowych i całorocznych - te mogą mieć mniejszy indeks prędkości (nośności nie).

[pinin]

Ok, po dzisiejszym spotkaniu mogę potwierdzić, iż prace są prowadzone, jednakże jak rado00 napisał, każdy kto ma jakiekolwiek dojścia jest potrzebny.
Niestety, rządzący (i tutaj nie ma znaczenia, która partia jest u władzy) mają swoją wizję, niestety często nie mając pojęcia co klepią. Teraz chcieli polepszyć, a dali ciała tak naprawdę wykluczając wszystkie auta z klatkami. O ile w rajdach można się ratować wypożyczalniami (auta zarejestrowane za granicą), a w wyścigach posiadając budy wyrejestrowane, o tyle zawodnicy z mniejszymi budżetami są w czarnej du...

[rado00]

dzieki za info, niestety bez dojscia do konkretnego polityka slabo to widze

[Titan]

Pozwolę sobie odświeżyć temat. Coś się ruszyło w tej kwestii? Na wielu stacjach weszły już kamery.

[[Yossarian]]

Podobno Zarząd Główny PZM miał wystąpić jakiś czas temu z pismem do Ministerstwa Infrastruktury z prośbą o uregulowanie tego. Efektów póki co brak i przeglądy rajdówek nadal są robione na zasadzie "wiesz gdzie i do kogo jechać, żeby dał pieczątkę"

[matteusz]

Ja ostatnio przechodziłem przez ten horror, tj. badanie techniczne auta z klatką. Oczywiście nikt nie chciał się tego podjąć, jeden znajomy diagnosta tylko stwierdził, że klatka to nie jest zmiana konstrukcyjna i dla niego to nie problem, o ile reszta będzie sprawna, po czym, jak przyjechałem do niego, to zaczął się czepiać jakichś nieistotnych pierdół...

W końcu zrobiłem tak: skontaktowałem się z rzeczoznawcą, który obejrzał auto i wydał opinię, w której napisał, że pojazd spełnia warunki ustawy Prawo o Ruchu Drogowym i może być użytkowany na drogach publicznych. Jego zdaniem to wystarczy, żeby zrobić adnotację w dowodzie o klatce, ale tego jeszcze nie sprawdziłem, bo auto nie jest zarejestrowane na mnie, a badanie było już nieaktualne, więc i tak najpierw musiałem zrobić badanie. Tu pojawił się kolejny problem, bo większość diagnostów nawet z opinią rzeczoznawcy kręciła nosem. Ci z podstawowych stacji mówili mi, że to trzeba rozszerzone badanie zrobić i odsyłali na OSKP, jeden powiedział, że nie zrobi bo "opinia jest ważna na dzień", a tydzień później już nie, czyli generalnie grzecznie powiedział "odpie%$ol się koleś", na jednym OSKP dowiedziałem się, że on (diagnosta) nie wie jak to zrobić, musi zadzwonić i popytać... I w końcu trafiłem na normalnego diagnostę, który stwierdził, że skoro jest opinia i rzeczoznawca się pod nią podpisał, to bierze odpowiedzialność za klatkę, natomiast jego jako diagnostę interesują tylko światła, hamulce, zawias i to co w każdym innym aucie. Tym sposobem udało się uzyskać upragnioną pieczątkę, czyli da się, ale "nie ma letko".

Po tych wszystkich kontaktach z diagnostami, z których każdy ma inne zdanie, nasuwa mi się kilka pytań, może Tommo będzie w stanie odpowiedzieć:
1. SKP są prywatne, ale badanie techniczne jest niezbędne "urzędowo", czy w związku z tym diagnosta ma prawo odmówić badania technicznego pojazdu, tak jak mechanik może powiedzieć klientowi, że mu nie zmieni oleju bo jest zarobiony do 2025? Czy jednak musi takie badanie wykonać? W sensie przyjeżdżam autem z klatką i diagnosta mówi "to nie przejdzie", a ja się upieram, że chcę badanie nawet z wynikiem negatywnym, żeby mieć podstawę do odwołania sie od, w moim mniemaniu, błędnej decyzji diagnosty?
2. Gdzie można się odwołać od decyzji diagnosty? ITS?

Właściwie w moim przypadku sprawa jest już zamknięta, ale co się nawkurzałem, to moje. Nie może być tak, żeby każdy diagnosta traktował SKP jak swój prywatny folwark i uskuteczniał swoje "widzimisię", po tym jak niektórzy z nich mnie potraktowali miałbym ochotę ich tak najzwyczajniej, po ludzku, "dojechać"

[Tommo]

1. Diagnosta ma prawo odstąpić od badania w przypadkach szczególnych. Na pewno nie ma obowiązku takiego badania przeprowadzić. To nie jest urzędnik państwowy. Natomiast po opłaceniu za przegląd, które teraz wykonuje się przed badaniem, diagnosta ma obowiązek takowe badanie wykonać i wydać zaświadczenie z wynikiem badania. Jeśli tego nie zrobi powinien oddać kasę, w innym przypadku odpowiada za wyłudzenie pieniędzy.

2. SKP i wszyscy diagności podlegają konkretnemu starostwu z regionu. Tylko tam można wnosić ewentualne skargi i odwołania od decyzji.

Jeszcze słowo ogólnej oceny. Nie wińcie diagnostów za to że rakiem się wycofują na widok auta z klatką. Nie ma czytelnych przepisów regulujących te sprawy. Stąd takie a nie inne reakcje a na końcu w razie "w" to diagnosta idzie na dywanik. Taki mamy kraj niestety. I jeszcze jedno. Opinia rzeczoznawcy nie zwalnia diagnosty od konsekwencji swojej decyzji. Być może w Sądzie będzie to argument łagodzący ale nie usprawiedliwiający.

[matteusz]

Tommo, dzięki za odpowiedź na pytania.

Z jednej strony im się nie dziwię, z drugiej: skąd to powszechne przekonanie że klatka to zmiana konstrukcyjna? Z tego co wiem zmiana konstrukcyjna to taka, która powoduje konieczność zmiany danych w dowodzie rejestracyjnym, ot choćby przeróbka samochodu osobowego na ciężarowy, czy na odwrót, wiążąca się ze zmianą liczby miejsc.