F1 - 2017 Opcje

[yotomeczek]

Też trzymam kciuki za Maxa
Żeby było wyprzedzanie to na okrążeniu musi być min. 2 sek na okrążeniu między autami - mając bolid szybszy o 2 sek na okrążeniu już da się wyprzedzić.
Przy mniejszej różnicy będzie bardzo ciężko o wyprzedzanie - może jakby wydłużyli strefę DRS...

[Wspieraj forum]

[sztybor]

Wlasnie dlatego uwazam ze Max ma szanse zamieszac, bo kto jak nie on bedzie probowal najmniej spodziewanych sposobow na wyprzedzenie, majac auto ktore bedzie mialo przynajmniej zblizone osiagi

[gość_hexx_*]

Nawet Alonso ma szansę
o ile dostanie dobry bolid... i tu cały szkopuł by go mieć, a potem można myśleć o mieszaniu

[Hudy]

W chinach nie powinno byc problemu z wyprzedzaniem. Niedlugo sie przekonamy

[tomek evo]

Mnie bardzo martwi mała gradacja opon. Dla mnie zarządzanie oponami przez zawodnika zawsze było elementem strategii i w dużym stopniu odzwierciedleniem umiejętności zawodnika (umiejętnością dostosowania stylu jazdy, linii przejazdu itd.). A teraz w sumie to by mogli opon nie wymieniać. Rad Bull za bardzo na razie odstaje a z 2 w Red Bullu chyba lepiej ogrania nowy bolid Rysiek więc Max musi jego pokonać w pierwszej kolejności. Ale jeszcze za wcześnie na wyciąganie wniosków po piewrwszym GP bo pamiętam jak Robert mało nie wygrał w 2009 roku (gdyby nie Vettel byłby co najmniej drugi a najprawdopodobniej pierwszy) a cały sezon (poza chyba GB Brazylii) w wykonaniu BMW był totalnie do bani. Mam nadzieję, ze RBR dołączy do Merca i Ferrari (nie dlatego, że ich lubię, choć Riccardo to prywatnie bardzo sympatyczny koleś, ale aby rywalizacja była ciekawsza).

[tomek evo]

Nawet Alonso ma szansę
o ile dostanie dobry bolid... i tu cały szkopuł by go mieć, a potem można myśleć o mieszaniu

Dla mnie Alonso to dalej kierowca nr 1 w stawce. Pod względem czystej szybkości Hamilton mu dorównuje ale nie ta głowa, nie ta psychika.

[gość_hexx_*]

Tylko jakoś nikt liczący się w stawce.... Ferdka nie chce

[yotomeczek]

Mnie bardzo martwi mała gradacja opon. Dla mnie zarządzanie oponami przez zawodnika zawsze było elementem strategii i w dużym stopniu odzwierciedleniem umiejętności zawodnika (umiejętnością dostosowania stylu jazdy, linii przejazdu itd.). A teraz w sumie to by mogli opon nie wymieniać. Rad Bull za bardzo na razie odstaje a z 2 w Red Bullu chyba lepiej ogrania nowy bolid Rysiek więc Max musi jego pokonać w pierwszej kolejności. Ale jeszcze za wcześnie na wyciąganie wniosków po piewrwszym GP bo pamiętam jak Robert mało nie wygrał w 2009 roku (gdyby nie Vettel byłby co najmniej drugi a najprawdopodobniej pierwszy) a cały sezon (poza chyba GB Brazylii) w wykonaniu BMW był totalnie do bani. Mam nadzieję, ze RBR dołączy do Merca i Ferrari (nie dlatego, że ich lubię, choć Riccardo to prywatnie bardzo sympatyczny koleś, ale aby rywalizacja była ciekawsza).

Opony w F1 powinny być do ścigania a nie do oszczędzania.
Poprzednie opony to był szrot - żeby miękka guma dobrze trzymała 1-2 okrążenia?
Wystarczy że miękka będzie dobrze działać do 15-20 okrążeń (ale stabilnie tak jak teraz) i była szybsza od twardszej o 2-2,5 sek na kółku - i będzie git.
Najszybsi będą napierać na miękkich i pojadą na 2 pity - miękka/twarda/miękka i będzie dużo akcji na torze
Oszczędność czasu na kółku pozwoli na wykonanie dodatkowego pitstopu bez strat.

[tomek evo]

Zarządzanie oponami zawsze było w historii F1 jednym z elementów wyścigowego rzemiosła. Nie pisz, że poprzednie opony trzymały 1-2 okrążenia bo to nieprawda. W większości wyścigi były jechanie właśnie na 2 pit stopy wiec opony wytrzymywały "nieco" więcej. Teraz gdyby nie regulamin to bez ani jednego pit-stopu można by przejechać wyścig.

[tomek evo]

Tylko jakoś nikt liczący się w stawce.... Ferdka nie chce

Skąd ty to wszystko wiesz?
Problem polega na tym, że obowiązuje go kontrakt do końca przyszłego sezonu a przechodząc do McLarena po pierwsze liczył na to, że będzie dysponował konkurencyjnym bolidem a po drugie Mercedes (jedyny pewniak) miał oba kokpity obsadzone a również nie był specjalnie zainteresowany mając 2 bardzo konkurencyjnych kierowców (w dodatku 1 Niemca) co przy takim bolidzie w zasadzie gwarantowało mistrzowski tytuł wśród konstruktorów. W paddocku Alonso dalej uchodzi za nr 1 (info od osób z paddocku sprzed kilku miesięcy).

[yotomeczek]

Zarządzanie oponami zawsze było w historii F1 jednym z elementów wyścigowego rzemiosła. Nie pisz, że poprzednie opony trzymały 1-2 okrążenia bo to nieprawda. W większości wyścigi były jechanie właśnie na 2 pit stopy wiec opony wytrzymywały "nieco" więcej. Teraz gdyby nie regulamin to bez ani jednego pit-stopu można by przejechać wyścig.

Sami kierowcy tak twierdzili o miękkich (najbardziej miękkich) - nie ja ... może czytaj uwaznie
Poprzednie opony trzymały krótko a potem nastepowała degradacja - kolejne kółka musieli hamowac coraz wczesniej - teraz cisna kilkanascie kółek i opona cały czas umożliwia hamowanie w tych samych punktach - co daje im dużo fanu.
To że i na poprzednich dało się przejechać kilkanaście kółek (miękkie) to nie znaczy że cały czas trzymały.
To jest ta drobna różnica że teraz opony mają fajniejszą charakterystykę - trzymają kilkanaście kółek i potem siada przyczepność.
To że trzymają umożliwia ciśnięcie bez większego stres - wyhamuje czy nie , trafi w coraz wcześniejsze punkty hamowania czy nie...
Kierowcy F1 wolką obecne charakterystyki opon.
Moim zdaniem przydało by się większe zróżnicowanie w osiągach pomiędzy miękkkimi i twardymi i tyle.

[tomek evo]

Sami kierowcy tak twierdzili o miękkich (najbardziej miękkich) - nie ja ... może czytaj uwaznie
Poprzednie opony trzymały krótko a potem nastepowała degradacja - kolejne kółka musieli hamowac coraz wczesniej - teraz cisna kilkanascie kółek i opona cały czas umożliwia hamowanie w tych samych punktach - co daje im dużo fanu.
To że i na poprzednich dało się przejechać kilkanaście kółek (miękkie) to nie znaczy że cały czas trzymały.
To jest ta drobna różnica że teraz opony mają fajniejszą charakterystykę - trzymają kilkanaście kółek i potem siada przyczepność.
To że trzymają umożliwia ciśnięcie bez większego stres - wyhamuje czy nie , trafi w coraz wcześniejsze punkty hamowania czy nie...
Kierowcy F1 wolką obecne charakterystyki opon.
Moim zdaniem przydało by się większe zróżnicowanie w osiągach pomiędzy miękkkimi i twardymi i tyle.

Podaj mi proszę wypowiedzi kierowców, że wolą obecny stan rzeczy od poprzedniego. Nie chodzi o to, że opony umożliwiają im ciśnięcie przez kilkanaście kółek tylko że podoba im się brak gradacji. Oczywiście jest więcej fanu dla kierowcy i z tego punktu widzenia jest to dla nich na plus ale trąca ci, którzy potrafią zadbać odpowiednio o opony a to jedna z elementarnych umiejętności kierowcy wyścigowego a także większe wyzwanie dla konstruktorów. Dla ścisłości to Ty proszę czytaj uważnie bo w poprzednim sezonie były ultramiękkie, super-miękkie, miękkie i pośrednie mieszanki więc zdecyduj się, o których kierowcy mówili i ważne tez podczas których GP bo takich , w których najmiększa dostępna mieszanka na dany wyścig traciła przyczepność (powiedzmy w istotnym stopniu) po kilku okrążeniach było może kilka w sezonie a było więcej wyścigów, w których ktoś jechał na 1 pit-stop. Oglądam F1 od lat 80-tych i opony w większości sezonów były bardzo ważnym elementem często oddzielających prawdziwych geniuszy od tych po prostu bardzo dobrych. Mi się to osobiście nie podoba ale można mieć oczywiście inne podejście.

[Hudy]

Podaj mi proszę wypowiedzi kierowców, że wolą obecny stan rzeczy od poprzedniego. Nie chodzi o to, że opony umożliwiają im ciśnięcie przez kilkanaście kółek tylko że podoba im się brak gradacji.

Długo nie trzeba szukać, Vettel po Australii dokładnie o tym mówił.

Przecież teraz też muszą nimi zarządzać, nie wiem gdzie widzisz problem Tomek w tych nowych oponach, są lepsze i tyle, co to za opony w F1, że puchną po paru kółkach. Kierowcy z zachwytem wspominają slicki od bridgestona z 2k10, a były one bardzo wytrzymałe.

[yotomeczek]

Podaj mi proszę wypowiedzi kierowców, że wolą obecny stan rzeczy od poprzedniego. Nie chodzi o to, że opony umożliwiają im ciśnięcie przez kilkanaście kółek tylko że podoba im się brak gradacji. Oczywiście jest więcej fanu dla kierowcy i z tego punktu widzenia jest to dla nich na plus ale trąca ci, którzy potrafią zadbać odpowiednio o opony a to jedna z elementarnych umiejętności kierowcy wyścigowego a także większe wyzwanie dla konstruktorów. Dla ścisłości to Ty proszę czytaj uważnie bo w poprzednim sezonie były ultramiękkie, super-miękkie, miękkie i pośrednie mieszanki więc zdecyduj się, o których kierowcy mówili i ważne tez podczas których GP bo takich , w których najmiększa dostępna mieszanka na dany wyścig traciła przyczepność (powiedzmy w istotnym stopniu) po kilku okrążeniach było może kilka w sezonie a było więcej wyścigów, w których ktoś jechał na 1 pit-stop. Oglądam F1 od lat 80-tych i opony w większości sezonów były bardzo ważnym elementem często oddzielających prawdziwych geniuszy od tych po prostu bardzo dobrych. Mi się to osobiście nie podoba ale można mieć oczywiście inne podejście.

Widzę że dyskusja z Tobą jest bez sensu - masz swoje tezy i bronisz ich za wszelką cenę...
Wiem że było więcej niż 2 twardości opon - ale co to ma za znaczenie jak na wyścig są zawsze miękkie i twardsze (nie czepiaj się - dla Ciebie może musze napisać: ultramiękkie/super-miękkie, super-miękkie/miękki itd dobierane przez producenta w zależności od toru).
Trzeba być chyba "innym" żeby woleć opony nieprzewidywalne, które degradują się z każdym kółkiem od stabilnych które równo trzymają kilkanaście kółek a potem siadają...
Liczba pitsopów nie ma tu nic do rzeczy - ale widzę że nie jesteś w stanie się do tego przekonać. Można mieć miękką oponę która trzyma równo 5-10-15 kółek i potem siada. To kwestia mieszani i jej twardości.
Liczba pitstopów może być większa od 1 jeżeli będzie to opłacalne czasowo - o tym już pisałem (różnica pomiędzy miękką a twardą oponą niweluje czas potrzebny na ich zmianę - czyli 2,5 sek na kółku daje nam 25 sek na 10 kółkach - można bezkarnie zrobić nawet kilka pitstopów nie tracąc czasu/pozycji).
Do większej liczby pitstopów nie potrzeba gównianych opon co się degradują w oczach...

[dzikidaniel]

A może właśnie chodziło o to Berniemu żeby opony szybciej się zużywały? By w wyścigu było więcej pitstopów i by zwiększyć widowiskowość? Bo rezygnacji z tankowań w trakcie wyścigu każdy mógł wyglądać tak samo: jedzie karawana do końca, w ostatnich okrążeniach, bądź pierwszych, w zależności od taktyki, zmiana opon. Nudno jak po wprowadzeniu zakazu tankowań.

[Hudy]

Właśnie, różnica powinna być większa między każdą mieszanką i byłoby idealnie.
Poza tym ja bym jeszcze poczekał, bo teraz pirelli narzuca dobór opon wszystkim, później będzie ciekawiej, jak zespoły same zaczną wybierać.

[Messik]

Może dowolność wyboru opon z obowiązkiem używania 2 różnych mieszanek by trochę namieszala?

[gość_hexx_*]

imo..
bez sensu jest taki "obowiązek używania 2 różnych mieszanek"
to ma być wyścig pełną gębą o jak najlepszy czas i jak najszybsze dojechanie do mety..... a wygląda też jak bieg przez płotki, gdzie płotkami są ograniczenia jakie dostają zespoły
tankowanie ? też sposób (i czy jakaś ekipa będzie to wykorzystywać) powinien być dowolny
wtedy znacznie większą rolę grała by strategia, umiejętności i sprzęt

[yotomeczek]

A może właśnie chodziło o to Berniemu żeby opony szybciej się zużywały? By w wyścigu było więcej pitstopów i by zwiększyć widowiskowość? Bo rezygnacji z tankowań w trakcie wyścigu każdy mógł wyglądać tak samo: jedzie karawana do końca, w ostatnich okrążeniach, bądź pierwszych, w zależności od taktyki, zmiana opon. Nudno jak po wprowadzeniu zakazu tankowań.

Jak nie było zakazu tankowania to też było nudno - zatankowany po korek Trulii nie raz prowadził procesję bo nie szło go wyprzedzić

[tomek evo]

No przecież jest obowiązek używania 2 różnych mieszanek. Jak będą różnice znaczne między oponami i ich mnimalna gradacja to wyścig będzie wyglądał tak, że będą jechać na szybszym komplecie cały wyścig a na koniec na 1-2 kółka przed metą będą zjeżdżać po nowe opony aby zadośćuczynić regulaminowi. Już takie numery widziałem. Jak komuś się podoba jazda na 1 komplecie od startu do mety to ok ale jeśli okaże się, ze wyprzedzanie rzeczywiście jest bardzo trudne a na niektórych torach niemal niemożliwe to będziemy mieli procesje od startu do mety a jedynym ciekawym wydarzeniem będzie start. Moim zdaniem optymalnie jest jak jadą na 2-3 pit stopy i stosowane są różne strategie. Przy rożnym stopniu zużycia opon zawsze są większe szanse na wyprzedzanie bo nie trzeba tego robić na końcu prostej na dohamowaniu tylko można próbować też gdzie indziej co przy identycznej przyczepności obu bolidów i zbliżonych osiągach może okazać się niewykonalne nigdzie indziej poza typowymi miejscami a w tych typowych miejscach również jak ten z tyłu nie osiągnie odpowiedniego V-max co wiąże się ściśle z mocą silnika (patrz kłopoty Hondy czy kiedyś Renault/Red Bulla). Wyprzedzanie dzięki DRS-owi na 1,5 kilometrowej prostej nie wywołuje mojego zachwytu.