Dorwałem dziś przez kolegę dwie sztuki slicków w rozmiarze 185/580R15. Dunlopy. Felgi mam 6J. No i wszystko byłoby fajnie (bo 185 mm szerokości powinno się przecież mieścić ok na takiej feldze), gdyby nie to, że spojrzałem na tabelkę (o tą: http://odsserwis.com/2015/12/02/opony-wyscigowe-dunlop/) i wychodzi, że 185 mm w Dunlopach to realnie jest 204 mm... Logiczne qrwa... No i oczywiście zalecane felgi 6,5-8 cali. Pytanie więc brzmi, co się złego może stać przy upychaniu tych opon na felgę 6J?
W pucharze Alfy 156 te opony były na felgach faktycznie 6,5 ".
Ale przecież te 6mm "balona" na stronę raczej nie zaszkodzi bez przesady, chyba to mniejsze zło niż tzw stance czy naciąg.
wejdzie spokojnie tylko będzie trochę balon, polecam sposób z lakierem do włosów i zapalniczką
ps. na 256 w astrze wchodzi 13"
Ok, dzięki za odpowiedzi, a taki balon nie wpłynie negatywnie na przyczepność?
U mnie są hamulce 284 mm - 15 cali na styk wchodzi i trzeba dawać nabijane ciężarki, bo naklejane zahaczają o zacisk
Ja w slickach w ogóle nie daję ciężarków, bez sensu, na rozgrzanego zjeżdżając nalepi się tyle śmiecia, że przeważy wszystkie ciężarki.
Co do przyczepności to chyba nie wpłynie, ale niech się mądrzejsi wypowiedzą, i tak zanim z ciśnieniami, temperaturmi itd. dojdziesz do ładu to je zjeździsz
A o co chodzi z tym lakierem do włosów??
Jak pojawił się taki temat to się podepnę z pytaniem adepta.
Czy może ktoś pokrótce przedstawić zagrożenia płynące ze strony slicków? Z plusów to wiadomo, że przyczepność i sztywność ścianki bocznej. Ale minusy?
Z tego co przychodzi mi do głowy:
- wymagają dogrzania/brak homo E
- obciążenie dla napędu (przeguby, półosie, skrzynia)
- nieciekawa sytuacja po utracie przyczepności (trudniej odzyskać przyczepność po przekroczeniu granicy)
Prawda, fałsz, coś jeszcze?
Jak zapatrujecie się na temat slicków w samochodzie bez klatki?
Dziękuję za cenne rady
Z dogrzewaniem jak najbardziej prawda. Dobór mieszanek w zależności od temperatur, mocy, masy wozu -węższe zakresy zastosowania.
Obciążenie napędu na pewno (sam ukręciłem jakieś zęby w skrzyni przy spinie jak nie wysprzęgliłem, przypuszczam że na zwykłej opinie by się uślizgiwała w drugą stronę a nie próbowała silnikiem kręcić w drugą stronę )
Co do tego odzyskiwania przyczepności trudniejszego, to też słyszałem ale nie doświadczyłem, i na zwykłych oponach mnie obracało i na slicku, no może chodzi o to , że jak źle dobrany (mieszanka) na tył to może ten tył faktycznie uciec bez wielkiego ostrzeżenia? mi często uciekał jak b twarde stare na przód i tył dawałem, jaj supermiękkie na tył daję (auto FWD) to póki co )odpukać ) nie doświadczam spinów i wyłapuję oznaki co się z tym tyłem dzieje. Ale może jakieśtam odruchy się wyrobiły.
Przód czuć świetnie i nawet szybciej reaguje bym powiedział na np. wyprostowanie kierownicy gdy zaczyna płużyć na zewnątrz, niż zwykła opona.
Może chodzi o to, że nie ma efektów dźwiękowych - piszczenia i jęczenia opon?
Co do klatki - też się spotykałem z regulaminami gdzie jest nakaz klatki przy slicku, nie wiem w sumie dlaczego .
Dzięki za odpowiedź Potwierdziło to moje przypuszczenia.
Co do braku klatki i slicków - chyba chodzi o takie sytuacje:
Regulamin traktuje o bezpieczeństwie czyli jak wyżej na filmie. Moje zdanie jest takie, że jak zakładasz profesjonalne opony slick to przygotuj też cały samochód profesjonalnie bo inaczej wygląda to tak jak by się do uturbionego 500 konnego potwora zastosowało seryjne hamulce z cc. Hamulce swoją drogą też są bardziej obciążone z powodu lepszych opon.
Inna sprawa to że lepsza przyczepność opon powoduje większe siły działające w zawieszeniu i przenoszone na odkształcenie nadwozia. Klatka, porządna z zastrzałami do kielichów przód i tył bardzo mocno usztywnia nadwozie.
Klatka jak klatka - trzeba mieć na uwadze że jak w zakręcie slik sklei to wąski samochód może mieć po prostu dacha i tyle. Mnie kiedyś postawiło na 2 koła w Kielcach na zwykłych Markgumach - jak się nagrzały wreszcie to zaczęły kleić a Skoda była jeszcze na wąskim zawiasie.
Trochę wetnę się w temat - mam na oku sliki 13" Hankooka w mieszance Super Soft. Da się na tym w ogóle jeździć? Skoda jest zasadniczo lekka ale nie wiem czy to nie będzie totalnie płynąć na suchym.... Co sądzicie?
Z mojego ( skromnego jednak) doświadczenia ze slickami (pełnymi - litymi jak i deszczowymi - nacinanymi ale bez homologacji więc nazywam je slick) oba Dunlopa - te deszcze miękkie bardzo jak o pełne też tzw super soft, to różnica między takimi oponami a cywilnymi polega m.in. właśnie na tym, że trudno je przegrzać , żeby wystąpił objaw pływania. jak hankooki nie wiem, ale może ktoś bardziej doświadczony poprze lub zaprzeczy? Podobnie pa,miętam z Nankangami NS2R było w miękkiej ich mieszance.
A Extremy VR1 WEt owszem bardzo łatwo właśnie objawy pływania złapały i to na tylnej osi- ale w warunkach wykraczających raczej poza zakres ich stosowania wtedy wyszedłem (sucho i ciepło) .
Trochę nieprecyzyjnie zapytałem...
Do tej pory jeździłem na slikach pełnych: softach Avona i średniomiękkich Kumho. Temp zastosowań 18-32st C i było OK przy jednokrotnych przejazdach toru (z postojem). Nie wiem czy przy tych temp. supersofty nie popłyną już w połowie okrążenia...
Dobra, opony wlazły, pojechałem na tor (Biała Podlaska). Pierwsza sesja 20 minutowa, założyłem je na przód. Wstępnie nabiłem 1.8 bara, żeby mieć jakiś punkt wyjścia do dalszych testów. Po 20 minutach jazdy opony nadają się na śmietnik Geometrię w Astrze mam fabryczną. Opony miały około 2,5-2,7 mm mieszanki jak mierzyłem przed startem w tych otworkach. I teraz pytanie: co ja schrzaniłem, że zdarło w cholerę całą mieszankę do opasania w ciągu jednej sesji? Ciśnienie złe? Czy to przez to, że opony kupiłem od gościa który jeździ w F4 i takie Dunlopy są przewidziane dla znacznie lżejszego pojazdu niż Astra GSi? Czy po prostu ja jeżdżę jak pochrzaniony i tyle?
Wg mnie nic nie schrzaniłeś - "tor" lotniskowy schrzanił. Na Ułężu podobne "zużycie używanych" slicków miałem - w sensie że do sznurków zdzierałem.
Trochę szybko je zdarłeś. Moim zdaniem za mało powietrza w kołach na zimno. Ja dałby 2,1 bara i sukcesywnie, wraz ze wzrostem temp obniżał ciśnienie.
Druga sprawa, to nie wolno jeździć w poślizgu, silick wyścigowy to delikatna istota.
Czy masz dobrą geometrię na ten "tor" sprawdzisz oceniając różnicę zużycia między zewnętrzną z wewnętrzną krawędzią opony. Na bardzo przyczepne podłoża stosuje się po prostu twardsze mieszanki. Te opony z formuły są bardzo miękkie.
Na wspomnianym Ułężu to zjeżdżałem kilkunastoletnie b twarde slicki. Miękkich szkoda by było, zwłaszcza na przód.
A jak mowa o oponach "z Formuły" - to chodzi o Formuła Student ? gdzie się w te opony można zaopatrywać - w ODS ?
Na giełdzie rajdowej na fb było ogłoszenie, dorwałem dwie ostatnie sztuki w średniej mieszance Cóż, trzeba polować na kolejne . Poślizgi się zdażały, owszem, przy wyjeżdżaniu z ciasnych zakrętów szczególnie, na jednym takim długim nie bardzo mi szło trafienie z optymalnym torem jazdy i też trochę przód wypychało. Wiem, że tam dostawała zewnętrzna strona prawej opony, bo tak poza tym to równo zużyło, tylko mocno . Ale ogólnie trzymało to świetnie, tylko znikało w oczach. Pewno tak jak mówicie: formułowe opony najwidoczniej są bardziej miękkie od "samochodowych", a do tego lotniskowy tor to i zużycie potężne. Chciałem jeszcze VR2 R7 założyć tego samego dnia i porównać czasy, ale niestety auto się poddało zanim zdążyłem to zrobić
No to jak się trafią kolejne to trzeba będzie poeksperymentować z wyższym ciśnieniem na start i bardziej płynną jazdą
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)