Dane świadka w sprawie o wykroczenie drogowe Opcje

[Rezor]

Możne ktoś na forum był świadkiem w sprawie o wykroczenie Mam dość głupi problem. Jakiś czas temu czekałem na transport, mam utrudniony podjazd do posesji, a sąsiedzi notorycznie parkują samochody na drodze. Strefa zamieszkania, a obok osiedle "klatek" z niedoborem miejsc parkingowych. Ponieważ przed podjazdem stały samochody utrudniające dojazd zadzwoniłem na policję z prośbą o interwencje. Policja przyjechała i spisała wszystkie pojazdy źle zaparkowane, a potem zapukali do drzwi i poprosili o moje dane jako świadka w ewentualnej rozprawie o wykroczenie trochę się zdziwiłem ale pomyślałem "trudno", prosiłem wielokrotnie tych sąsiadów o nie parkowanie i zdarzało się nawet, że prawie dochodziło do rękoczynów, no i wieczne wytłumaczenie "Deweloper powiedział, że tutaj są zapasowe miejsca parkingowe!".
Sytuacja zmieniła się diametralnie bo jeszcze ktoś zaczął dzwonić na straż (przynajmniej taka informacja wyszła od straży), która jeździ i wypisuje na razie pouczenia na całym sąsiednim osiedlu. Jak można się domyślić rozpętała się burza i polowanie na czarownice
O ile na konfrontację z 4-5 sąsiadami byłem przygotowany, tak z całym osiedlem średnio. Jak można sie domyślić przy ewentualnym dostępie do moich danych czeka mnie ostracyzm więc zastanawiam się na ile osoby, które dostały wezwanie od policji będą miały do nich dostęp i jak mogę "zastrzec" moje dane albo wymigać się od akcji z policją

[Wspieraj forum]

[LAWNOWERMAN]

Podczas zeznan na policji mozesz zastrzec adres i miejsce pracy.

[Rezor]

Ogólnie to skończyło się gównoburzą na fb, I wojna osiedlowa, rzeź partyzantów parkingowych itp jedna wielka komedia, przy okazji odezwały się osoby, które dostały wezwanie na policje i podobno przyjęły mandat więc chyba nie będzie problemu

[ju-by]

Musisz być z siebie strasznie dumny. Gratuluję.

Może teraz urząd skarbowy powinien się przyjrzeć skąd mają pieniążki na te mieszkania i auta.

[Rezor]

Musisz być z siebie strasznie dumny. Gratuluję.

Ciekawe co byś zrobił na moim miejscu gdyby buraki z osiedla stawiały Ci pod domem notorycznie samochody i utrudniały wyjazd Żeby nie było: tłumaczyłem i rozmawiałem ale ludzie mają w bani coś przestawione, że na jakiekolwiek zwrócenie uwagi reagują jak na obelgę. Jak mnie koleś opierdala bo prosiłem go żeby odjechał bo mi śmieciarka nie chciała śmieci odebrać i krzyczy "to dzwoń na policję!" to co mam robić?

[Andrzejsr]

No najlepiej jakbyś jeszcze swój podjazd i garaż udostępnił gratis. Że w ogóle chciało ci się z takimi rozmawiać i tłumaczyć oczywistość, przecież taki typ parkując zastawiając albo ma innych w d, albo nie ma za grosz wyobraźni, a raczej jedno i drugie , więc wiadomo że rozmowa na nic.

A co do rodo itd w policji... ostanio byłem wzywany na świadka w nieważnej sprawie, siedziałem przy jednym biurku z drugim gościem zeznającym w innej sprawie. Jeden pokójk, dwa złączone w jedno biurka, dwóch policjantów, dwóch świadków, dwie sprawy, lecą sobie daty, nazwiska, okoliczności .. cudnie

[mihau_dst]

Musisz być z siebie strasznie dumny. Gratuluję.

Może teraz urząd skarbowy powinien się przyjrzeć skąd mają pieniążki na te mieszkania i auta.

Ty tak na poważnie?

[KRT]

Chcesz żeby nie było aut w okolicy twojego wjazdu?
To niech wiedzą kto strzela z ucha żeby już tam nie parkowali.
Pokaż że jesteś kozak a nieee jakiś miękiszon.

[Rezor]

Czytaj ze zrozumieniem...

[specnaz14]

Chcesz żeby nie było aut w okolicy twojego wjazdu?
To niech wiedzą kto strzela z ucha żeby już tam nie parkowali.
Pokaż że jesteś kozak a nieee jakiś miękiszon.

Doakladnie. Trzeba wypić piwo które się naważyło.
Niemniej rozumiem dlaczego to zrobiłeś i nie widzę w tym nic złego, bo skoro po ludzku się niedalo to trzeba było w ten sposób.
Nie rozumiem tylko teraz "wstydu" i potrzeby uchylania się przed tym.

[prez_s]

Rozumiem motywację autora do uporządkowania pewnych kwestii. Z drugiej strony jak się powiedziało A trzeba powiedzieć i B A tak na serio, znając życie większość i tak przyjmie mandaty w wykroczeniowym.

[Rezor]

Nie rozumiem tylko teraz "wstydu" i potrzeby uchylania się przed tym.

Nie chodzi o wstyd gdzieś miałem ze trafi to do tych kilku osób. Trochę słabo wyszło że akurat straż zaczęła ludzi pouczać na całym osiedlu wczoraj był taki chaos, że myślałem że zaraz pójdą w ruch widły i pochodnie. Ogólnie przyznałem, że dzwoniłem już na policję, nie straż bo i tak zaczęli mnie wiązać z tą akcją skończyli się na tym, że ogarnięci zrozumieli, cześć uważa, że zna lepiej przepisy, a patusy grożą wpierdolem jak dowiedzą się który to

[Nanab]

Ciekawe co byś zrobił na moim miejscu gdyby buraki z osiedla stawiały Ci pod domem notorycznie samochody i utrudniały wyjazd Żeby nie było: tłumaczyłem i rozmawiałem ale ludzie mają w bani coś przestawione, że na jakiekolwiek zwrócenie uwagi reagują jak na obelgę. Jak mnie koleś opierdala bo prosiłem go żeby odjechał bo mi śmieciarka nie chciała śmieci odebrać i krzyczy "to dzwoń na policję!" to co mam robić?

Większość ludzi w dzisiejszych czasach jest powalona, kiedyś oglądając jakieś stopcham czy podobne kanały myślałem, że to co tam pokazują to ustawki albo przypadki jeden na milion, a okazuje się że większość na proste zwrócenie uwagi reaguje jakbyś go zwyzywał od pedałów i napluł w pysk.

Doakladnie. Trzeba wypić piwo które się naważyło.
Niemniej rozumiem dlaczego to zrobiłeś i nie widzę w tym nic złego, bo skoro po ludzku się niedalo to trzeba było w ten sposób.
Nie rozumiem tylko teraz "wstydu" i potrzeby uchylania się przed tym.

A potem nagle jego samochód będzie się dziwnie szybko rysować i powietrze z kół będzie schodzić bo prawilne polactwo będzie się mścić za "konfidencenie".

[jackkpl]

Nie chodzi o wstyd gdzieś miałem ze trafi to do tych kilku osób. Trochę słabo wyszło że akurat straż zaczęła ludzi pouczać na całym osiedlu wczoraj był taki chaos, że myślałem że zaraz pójdą w ruch widły i pochodnie. Ogólnie przyznałem, że dzwoniłem już na policję, nie straż bo i tak zaczęli mnie wiązać z tą akcją skończyli się na tym, że ogarnięci zrozumieli, cześć uważa, że zna lepiej przepisy, a patusy grożą wpierdolem jak dowiedzą się który to

U mnie na osiedlu notorycznie parkujemy wzdłuż chodnika (niedozwolone - strefa zamieszkania). Ktoś dzwoni na straż miejska, ta ma też już ich dość, ale zgłoszenie jest, to jest interwencja. Wyrozumiałość jest u wielu co do parkowania, ale jeden zadzwoni i mandaty lecą. Widły nie szły w ruch, takie mamy prawo i jak ktoś parkuje źle , to świadomie ryzykuje. Po akcji straży miejskiej nagle samochody miescxa się w garażach, chwilę później już nie .
Jeśli ktoś Ci utrudnia wyjazd, to zgłaszaj i się nie martw. prawo jest prawem, nawet , jeśli jest głupie.
W.razie w umieść kamerkę w aucie, żeby mścicieli nagrać. Mogą próbować ci uszkodzić samochód. Takich na osiedlu też mam, co rysują drzwi w samochodach, bo źle zaparkowały wzdłuż chodnika.

[Maciek1234]

Ciekawe co byś zrobił na moim miejscu gdyby buraki z osiedla stawiały Ci pod domem notorycznie samochody i utrudniały wyjazd

kiedyś się załatwiało takie sprawy nożem w opony ale czasy pięknych lat 90-tych, gdy wyprzedzało się na 3-ciego, gnało przez wioski pakę czterdzieści, a dwie mocne (115-konne) fury na czerwonym świetle oznaczały wyścigu, już dawno minęły i takie zachowania są teraz ganione - więc po prostu dzwoni się na policję mieszkałem kiedyś w bloku, auta notorycznie parkowały na trawniku, więc szły donosy. Policja przyjeżdżała, wystawiała mandaty i był spokój na kilka miesięcy.

A co do rodo itd w policji... ostanio byłem wzywany na świadka w nieważnej sprawie, siedziałem przy jednym biurku z drugim gościem zeznającym w innej sprawie. Jeden pokójk, dwa złączone w jedno biurka, dwóch policjantów, dwóch świadków, dwie sprawy, lecą sobie daty, nazwiska, okoliczności .. cudnie

to jest pełna patologia. Jak zgłaszałem kolizję auta na parkingu i ucieczkę z miejsca, to po godzinie zeznań, znałem imię i nazwisko uciekiniera, łącznie z dokładnym adresem. I to mimo, że w ogóle o to nie prosiłem.

Także jeśli zgłosiłeś coś na policję, a sąsiadów wezwali na przesłuchanie, to możesz być pewny, że sąsiedzi wiedzą, kto zgłaszał

Może blokadę na koła warto by kupić? 2-3 stówki kosztuje, ale zabawy z telefonami od sąsiadów miałbyś co niemiara Jak policja nie chce się zająć, to przecież istnieje coś takiego, jak zatrzymanie obywatelskie

[maaaad]

Chcesz żeby nie było aut w okolicy twojego wjazdu?
To niech wiedzą kto strzela z ucha żeby już tam nie parkowali.
Pokaż że jesteś kozak a nieee jakiś miękiszon.

Ta? A po co? Żeby ktoś twojego pokroju kluczem po lakierze przejechał?

[Andrzejsr]

Większość ludzi w dzisiejszych czasach jest powalona, kiedyś oglądając jakieś stopcham czy podobne kanały myślałem, że to co tam pokazują to ustawki albo przypadki jeden na milion, a okazuje się że większość ..

To nie jest większość. Im tak się w pustych łbach wydaje , bo tworzą piaskownice wspólnej adoracji i trąbią o swoich "wyczynach" na lewo i prawo. Zawsze był margines i patole, ale czuli że są marginesem, i jakieś resztki wstydu mieli. Teraz mają dostęp do mediów i zdaje im się że nie sa sami i że patologia jest normą. A nie jest.
Normalność nie jest medialna, a debile są.

[KRT]

Ta? A po co? Żeby ktoś twojego pokroju kluczem po lakierze przejechał?

Heyyyyy nie każdy robi tak jak ty jeśli ma problem z jakimś kierowcą. Ja po kryjomu takich numerów nie odpier.....m bo to zwykłe frajerstwo.
Jak mam z kimś problem to mówię to prosto w twarz!
To do mnie potem któryś ze zbulwersowanych kierowców miał problem kiedy z nimi pojechałem że parkują na trawie i zastawiają przejazd. No i pojechał mi kluczem któryś po cuprze. Do tego przez długi czas przed wyjazdem z pod bloków musiałem sprawdzać koła czy dokręcone. Bo ciągle odkręcał mi ktoś tylne koło od strony pasażera. Pewnie bał się powiedzieć że unnn na wsi parkował na trawie a w mieście już nie może.

[ju-by]

Ciekawe co byś zrobił na moim miejscu gdyby buraki z osiedla stawiały Ci pod domem notorycznie samochody i utrudniały wyjazd Żeby nie było: tłumaczyłem i rozmawiałem ale ludzie mają w bani coś przestawione, że na jakiekolwiek zwrócenie uwagi reagują jak na obelgę. Jak mnie koleś opierdala bo prosiłem go żeby odjechał bo mi śmieciarka nie chciała śmieci odebrać i krzyczy "to dzwoń na policję!" to co mam robić?

Oczywiście płakałbym w rękaw dzielnicowemu. Może jako zasłużony sygnalista możesz wystąpić o ochronę?

[LAWNOWERMAN]

Oczywiście płakałbym w rękaw dzielnicowemu. Może jako zasłużony sygnalista możesz wystąpić o ochronę?

Małego świadka koronnego