Kto robi coś takiego w Polsce ? Ile to może kosztować ?
rozumiem że "screamery" warczące jak V8 wtykane 20 lat temu w gniazdo zapalniczki i puszczane przez audio i bedące wiochą po maksie dziś stały się towarem premium w usłudze chiptuningu .
Znak czasów...
to ja wole wersje z F12
https://www.youtube.com/watch?v=JUNhZ81aKQs
@Wombat
Weź pod uwagę że żyjemy w czasach kiedy sami producenci wstawiają atrapy wydechów .
mamy ekologiczne skóry, plastikowe imitacje drewna, aluminium, karbonu, dołączane "stałe" napędy torsen dlaczego z dzwiękiem miałoby być inaczej?
skoro nie widać różnicy to po co przepłacać
https://evtuning.com/products/milltek-active-sound-control-sound-generator-for-tesla-model-s
ponieważ stałem w półtoragodzinnym korku to miałem rozkminke na ten temat. W sensie że "znak czasów".
I to jest cholernie smutne.
tzn to że ludzie się godzą na substytuty. Mało że sie godzą to jeszcze daje im to szczęście bo zostało wylansowane jako nowa norma.
Kupujesz w salonie przywoity samochód i on może byc całkiem sensowny po jakimś czipsie. Ale jest dieslem - no trudno - masz diesla. Ale nie. Dopłacasz za pakiet "performance" czyli tylni zderzak z namalowanymi farbka wydechami. I jeszcze wychodzisz przekonany że to zajebiste. I podobne do ciebie lamusy sie na to nabierają. Klient nowego chowu - nie musi byc prawdziwe, ma tylko fajnie wyglądać. A dźwiek sie puści z głośniczków. i Każdego stać na V12 z 4 wydechami..
Przecież to tuning na miare naklejania znaczka turbo na tico albo znaczka "M" na 1.8 na plastikowych kołpakach 13". Pokolenie temu to było pośmiewiskiem. A dziś jest poważną ofertą skierowana do "młodych i dynamicznych oraz wiedzących czego chcą nabywcow"... i są waleni w rogi po najniższych kosztach.
Nastepnym krokiem bedzie pisanie białym flamastrem na oponach 245x35x19 mimo że koła 15" a najwięksi tunerzy to se nawet napiszą 245x30x21..a co. Albo grubo albo wcale.
Zamiast ćwiczyć i pracować na kondycje bedziesz miał apke która ci wbedzie wyświetlać "ale masz klate", "ale jesteś zajebisty", "spoko przebiegniesz maraton" - i ludzie bedą w to wierzyć a nawet pokazywac znajomym.
Producenci już tak namieszali we łabach oznaczeniami że nikt ich nie rozumie - celowo. Za to ważne że cyferki są duże (bo co sie ludziom kołacze że jak duży numer to duży silnik).
Widzisz nowiutkie 335i, z tyłu 4 rury i se wyobrażasz że to 3,5 benzyna V8 albo R6. ALe drążysz temat i sie dowiadujesz że teraz 335i oznacza, 3 cylindry, 3 drzwi i 5-biegowy manual. Taka konfiguracja...
Nosz kurwa.
Z mojego podwórka kojarzę firmę www.aktywnewydechy.pl.
Miałem niezłego zonka słysząc przejeżdżające V8, kiedy jedynym autem koło mnie było BMW seria 2 cabrio
Jak dla mnie to mnoga ilość trybów w jakichś podstawowych modelach jest błędem, bo i tak to auto dużo szybciej albo dużo bardziej "sportowo" nie pojedzie. Za to w AMG/M/RS to jest przydatne, przynajmniej jak chcesz się wybrać na tor a potem wrócić boczną drogą przez las i góry.
Podświetlane grille, fake wydechy, brzmiące jak torowa maszyna, oznaczenia 50 turbo M TFSI czy jeszcze jakieś inne są żałosne.
Dożyliśmy takich czasów, że europejczycy bardziej zajęci są odszukiwaniem swojej płci, przepraszaniem, za to co zrobiło się 100 czy 200 lat temu i wymyślaniem kolejnych poziomów ekologiczności i poprawności politycznej więc w tej całej udawance takie auta idealnie się wpisują w ich mentalność. skoro gość wyobraża sobie, że nie ma penisa to równocześnie może sobie wyobrazić że pod maską pracuje wielki potwór zaopatrzony w ogromne plastikowe wydechy a z boków z fake wylotów bucha ogromna ilość ciepła. Gdyby ktoś podszedł do Was 20 lat temu i zaczął Wam takie rzeczy mówić to byście go wysłali do zakładu zamkniętego. No, ale definicja tolerancji chyba się zmienia na naszych oczach i takie są efekty.
@Tommo - Nieprawda, gdyby był jakikolwiek wybór, to by można było tak powiedzieć, niestety, NIE MA WYBORU. Załóżmy ,że idę do salonu jakiejś marki, która jest na rynku polskim marką "premium" i chcę konfigurację - wersja bieda edyszyn z szybami na korbotronik bez klimy, stabilizacji jazdy, aktywnych sretów tetów , z manualną skrzynią, ALE z piecem maksymalnie dostępnym w tym typoszeregu to nie dostanę. Nie i ch..j. A jak sobie kupię co jest dostępne i wymontuje co chcę, to nie dostanę gwarancji/przeglądu czegokolwiek. W skutek czego portfele klientów weryfikują ogólnie pojętą chujnię, a nie normę rynkową.
To przykład ekstremalny, lecz obrazuje ładnie o co chodzi.
Zaraz zaraz...ktoś cię przymusza do kupowania w tym konkretnym salonie/marce?
Nie pasuje konfiguracja idziesz gdzie indziej. Wybór masz zawsze, obecnie zresztą dużo większy niż było kiedyś.
Oczywiście wszystkim się nie dogodzi i w pewnym momencie musisz jako klient pójść na pewne ustępstwa/kompromisy, co nie oznacza, że wyboru żadnego nie masz. Powiem więcej dealerzy są coraz bardziej elastyczni względem klienta. Np. w A110 kierownica jest skórzana fabrycznie. Jakbym chciał, dealer może ją przeszyć na zamszową z uznaniem gwarancji. Oczywiście nie za darmo. W Subaru proponują klientom obszycie pełnego wnętrza skórą wysokiej jakości, która to w opcji nie występowała itd. Teraz walczy się o klienta a nie go zniechęca. Dla nas to dobra wiadomość.
Tommo, to wszystko co piszesz to niemal racja. Oprócz tego że te udawane wydechy lub dźwieki innego samochodu (którego NIE KUPIŁEŚ) to rzeczy kompletnie zbędne. Substytut zajebistości dla klienta wytresowanego na wymienianie smartfona co rok.
Jeździłem hondą, jeździłem V8, teraz jeżdze dieslem. Kupując diesla w automacie nie czekuje dźwięku V12. Dla mnie to oczywiste. Wszystkie te samochody miały jakies zalety. Dla mnie żaden nie musi udawac innego. Nie musze tam mieć V8 z gniazda zapalniczki ani tym bardziej za gruby hajs z systemu audio. Sam siebie mam oszukiwac?
Ten trend byl od zawsze to nie jest kwestia ostatnich lat.
Malowanie zaciskow na czerwono, wsadzanie nawiercanych tarcz 280mm, dokladanie wszelkiej masci spojlerow, pierdzace wydechy do 1.4 75km, montowanie ksenonow w miejsce h4, zakladanie opon uniroyal w jodelke.
To wszystko pamietam jeszcze z lat 90.
Nie wspomne juz o tym ze w pl od zawsze bylo wiecej m3 niz wyprodukowano w bawari
Na pohybel imitacjom.
Nigdy się nie przekonam do takiego gunwa.
Ale to jest jeszcze starsze i jeszcze głębsze. Ludzie noszą ozdoby kolczyki fryzury kolorowe szmaty. Od urodzenia mamy taki program, żeby zwracać na siebie uwagę co zwiększa szansę na udana prokreacje. Nawet jeśli ktoś zrobi coś idiotycznego to zwiększa to jego szanse w populacji. Co z tego że 90proc się z tego śmieje jak 10proc ukleknie i złapie za rozporek? Cel uświęca środki. Albo mówią najważniejsze pierwsze wrażenie. Co z tego że tlumaczysz kobiecie skąd wzięło się M3 na Twojej BMW na ropę kiedy lezycie razem w miłosnym uścisku? Niestety z perspektywy ewolucji nie zawsze liczy się tylko jakość
Panowie.
Jest popyt to i jest podaż. I na odwrót też.
Jakby ludzie nie chcieli kupować ściemowydechów to producent bo ich nie robił bo nikt nie będzie chciał dopłacić za taką opcję.
A skoro da sie to opylić za niemałe pieniądze to dlaczego nie?
Można też wykreować potrzebę posiadania czegoś i najpierw stworzyć produkt a potem wmówić nabywcy, że jest mu on potrzebny
Coś w tym jest co ktoś wyżej napisał. Zamawiając nowy samochód nie doposażysz go w jeden element, który Ci pasuje tylko musisz wziąć pakiet.
A większość co kupuje w leasing to sobie myśli - a co tam stówka do raty, to wezmę to i to i tamto a potem połowę rzeczy nie używa.
Dawniej też były tego typu zabiegi - mogłeś sobie kupić Mpakiet czy inny sline. Niestety samochód przez gadżety próbuje udawać inny niż jest. Ludzie za to płacą więc biznes się zgadza.
Panowie, te bajery to widzimi się, kto chce niech bierze, ale dziś słyszałem jak na oreln wjeżdzało a6 które brzmiało jak v8 ale jak przejeżdzał blizej to z pod "powłoki" v8 slyszałem diesla. Tak tez mozna? Czy to tak faktycznie gadało?
W dieslu czy szalonym r3, podłożenie dźwięku mialby jakis sens, zeby to trajkotanie nie wkurzało. Ale chyba jak pamietam w ///m kach podkładali dźwięk w głośników, to jest patologia, kupowac sporotwe/usportowione auto wartości kamienicy i mieć dzwiek z głośników. Unojca w 640d chyba też jest.
Wombat ja też nad tym ubolewam. Kiedyś tyle tandety nie było. Mój dziadek wychował mnie w przekonaniu że jak coś robimy to robimy to najlepiej jak się da. Dokładnie i porządnie.
Zobaczcie na jedzenie-sama chemia gdzie się tylko da.
Lody-moja babcia miała lodziarnie. Gotowała naturalne mleko, kupowała pewne sprawdzone jajka, świerze owoce, wiejską śmietanę, dobre wafle. Dzisiaj już ludzie nie będą mieli zielonego pojęcia co to prawdziwe lody.
Kiedyś jak kupiłem wranglery to chodziłem w nich aż dosłownie je o coś rozdarłem, ewentualnie z nich wyrosłem. Mam nawet na działce kilka takich starych ciuchów w dobrym stanie.
Samochody którymi strach jeździć.
Skaja w drogich autach zamiast skóry.
Psująca się elektronika np. poprzez zaprogramowane na cykle układy scalone.
Narzędzia które szybko się zagniatają..glina
Woda w plastiku który tam zostaje o czym ludzie nawet nie wiedzą.
Tandetne piwo bez chmielu..
Wszędzie plastik fantastik.
Chemia ta tańsza np mydła czy szampony z praktycznie samym potasem. Akurat ja nie kupuje ale wielu ludzi nie stać.
Chemiczne słodycze
Nawet Marlboro zeszło na psy..
Tyle się mówi o ekologi a produkowane masowo są jednorazówki które ledwo dociepią do końca gwarancji-marnowanie zasobów ziemskich i energii stało się normą.Czego nie dotniesz to praktycznie tandeta.
Zobaczcie co się stało z hodowlą zwierząt. Kiedyś śwince dawali uparowane ziemniaki(najlepsze mięso) i resztki ze stołu. To zwierzętom służyło. Naturalne zborza i rośliny. Teraz jest zakaz trzymania a ci co mają pozwolenie muszą i mają karmić je paszami.
Wyobraź sobie co byś czuł musząc jeść całe życie jakieś chemiczne ściemnione gówno.
Kogo to obchodzi..
Teraz krowy hodowane dla wołowiny karmi się śrutą sojową bo szybko rosną a przez całe swoje życie potrafią nie widzieć źdźbła trawy a ludzie konsumują bezmyślnie. Co z tego że na kilogram wołowiny trzeba 16000 litrów wody..kiedyś nawadniały się trawą.
Telewizja ze swoim repertuarem sięgneła DNA. Kiedyś oglądałem tylko o samochodach lub Discovery. Mogłem oglądać i oglądać tyle było ciekawych naukowych programów( jak ja to mówię-o czymś) Teraz Discovery nieda się oglądać. Program który był popularno naukowy pokazuje złomowisko albo inne bzdury.
Swoją droga zawodowo powiem Wam że jeżeli chodzi o stale/metal to z huty już często przyjeżdża towar który jest na granicy trzymania parametrów,a zdarza się, że ich nie trzyma.
Zmielony odpad.
W hydraulice siłowej stosuje się akumulatory ciśnienia. Jest to butla w której znajduje się balon ze specjalnej gumy wypełniony azotem. Stanowi on bufor ciśnienia dla pompy. Potrafie wyjąć takie 40 letnie.. a ilość cykli można liczyć chyba w milionach bo odświerzanie ciśnienia następuje co chwilę. Zgadnijcie jakiej jakości są te nowe.
Owoce i warzywa chemia. np ziemniaki polewa się jakimś skrajnym gównem. Wiem to od człowieka co pracował na składzie. Nikt się nie przejmuje okresem karencji. Liczy się masa i kasa
Pamiętam jak febi czy bosch to była dobra firma. teraz jest badziew
Nawet wódkę jakoś ściemniają.
Zobaczcie nawet na bajki. Kiedyś struś pędziwiatr, kaczor donald, kaczor daffi (polcam dzieciom), czip i dale, pies pluto czy jakiś sknerus mc kwak, smerfy. daimos, transformers
Dzisiaj komputerowe pedały z idealnie okrągłymi głowami sztucznie się poruszające ze skurwiałymi ruchami i gadające o niczym lub strzelające laserami bez sensu we wszystkich kierunkach i drące ryje. Zero przekazu.
Ja nie wiem o co w tych nowych bajkach chodzi. Jak zapytałem siostrzeńca o czym jest ta czy inna bajka to często mówi-"nie wiem"
Głupie gąbki do mycia momentalnie się kruszą i nie wiem nawet gdzie kupić normalne. Takie jak kiedyś. W pracy zmieniam co miesiąc.
Lektóry szkolne też(nie wszystkie) odszczelono. Zasąpiono "nowymi"
I tak nauczą młodzierz takiej tandety. Wirtualnego życia zamiast potu i umorusania na jednorazowym rowerze a plastik to coś normalnego niczym dzwięk silnika z głośników w lexusie LFA.
Ja tego nie łykam.
A co do samego koronusa to grubo się ta sytuacja ekologicznie odbije na naszej już i tak ćienkiej jak papier zdeptanej planecie. Sponiewieranej.
Teraz się liczy być trendy i sexi. Najlepiej już mając 15lat..
Nie wiem..chyba należałoby zacząć od pożądnej edukacji młodych ludzi, że niema co się bezmyślnie mnożyć i stale bezmyślnie konsumować macdonaldsa w galerii siędząc na smartfonie z sieczką w głowie.
Produkuje się mase do niczego nie potrzebnych gadżetów które potem gniją po strychach.
Ludzie nie mają pokory, niema systemu wartości.
Polecam dobry ambitny dokumentalny film Lucka Besona. Trwa dwie godziny. Wciągnijcie w oglądanie znajomych lub rodzine
HOME S.O.S Ziemia
LINK
https://m.youtube.com/watch?v=_DAr7A3cDV4
Czy to jakieś forum w dziedzinie marketingu?
wiem
Biorąc pod uwagę, że cały czas się rozwijamy, to dzisiejsze auta powinny robić 2x większy przebieg niż w124 bez remontu. A niektóre przy 20% tego przebiegu juz nie nadają się do niczego. Ja się zgadzam z Driftmanem, chociaż w dzisiejszej teorii to biadolenie (kiedyś to mogłaby być konstruktywna krytyka ), jednak powinno dawać do myślenia. Chociaż niektórym. Bo przez ostatnie 30 lat wszystko się rozwinęło bardzo mocno.
Napędzanie konsumpcjonizmu jest odpowiedzią na te wszystkie tezy. Najgorsze jest to, że nie ma w niektórych dziedzinach wyborów: albo kupujesz gówno albo nie kupisz nic, nawet za 2-3x więcej pieniędzy: przynajmniej z tej samej firmy/marki. Ciekawy jestem, jak wyglądałaby dziś sprzedaż stosunkowo dużej wolnossącej benzyny albo trwałego turbo diesla w stosunku nowoczesnych turbopierdziawek, gdyby tylko była taka możliwość: oczywiście w ramach jednej marki (np jak dla mnie mogłoby być BMW 530 jako wolnossąca 3.0l benzyna a 535i jako 2.0 turbo)
myslę że jakby klienci oczekiwali tego że samochód będzie robił milion km bez remontu to producenci by takie auta produkowali. To nie jest tak że się nie da. Jechałem busikiem w Tajlandii, jakaś Toyota na tamten rynek. Na oko ze dwa lata, na liczniku miała 750tys. tylko nie pamiętam czy mil czy km. Także da się ...
W TIRach zresztą też nikt nie robi co dwa lata generalki.
Przeciętny kierowca osobówki nie chce dzisiaj 15 lat jeździć jednym samochodem. Z reguły ma gwarancję na 4 lata czasami więcej, w tym czasie zrobi 50-100tys.km a potem z chęcią wymieni na nowszy model z nowszymi bajerami których obecny nie ma.
Na to wszystko nakłada się jeszcze ekoterroryzm i płacenie przez producentów podatku od zużycia paliwa.
Osobiscie uważam że unia zamiast nakładać bezsensowne targety na redukcję zużycia paliwa czy prądu w elektronice czy sprzętach agd powinna się wziąć za karanie producentów za konstrukcję uniemożliwiające dokonywanie napraw lub wymiany pojedyńczych elementów. Jak się psuje elektroniczny nastawnik turbiny to producent powinien mieć obowiązek oferowania go jako część zamienną. Jak się wybijają tuleje w wahaczu to powinny być obowiązkowo dostępne jako część zamienna a wahacz powinien mieć taką konstrukcję żeby się je dało prosto wymienić.
To samo w RTV / AGD teraz nic sie nie da naprawić bo to nierozbieralne a tamto niedostępne.
Ciekawe jak ma się do ekologii wywalanie w 95 procentach dobrych części i produktów bo wady stanowiącej 5 procent nie można naprawić.
Kiedyś jak się zwalił TV to się oddawało do serwisu ktoś przelutował dwa kondensatory i działał.
Dzisiaj trzeba wymienić płytę główną za 1.5 tysia tylko się okazuje ze jest ich 16 modeli i akurat tej co potrzeba od roku już producent nie oferuje.
Żona miała kiedyś puga 206. Rozwalił jej się kierunkowskaz (nie odbijał) i trzeba było kupić zintegrowany zespół trzech manetek za 1,2 tys. bo producent tak to zaprojektował że na sztuki się nie da. Chociaż w modelu o dwa lata starszym kazdą wajchę kupowało się po 150zł.
Dokładnie tak. A miarą niebywałego postępu jakiego jesteśmy świadkami niech będzie to zestawienie.
http://www.zeperfs.com/duel1778-6320.htm
Pomijając to wszystko to nawet nazwa active sound jest pedalska. Dobra w gronie jakichś peadłów przed stosunkiem. Mam active sound ( noż kurła )
Mój 9 letni syn po obejrzeniu filmiku reklamującego taki zestaw sound booster active hyper mega zapytał dlaczego ktoś kupił GLE coupe z silnikiem diesla jak chciał mieć v8 ? No i co dziecku mam powiedzieć ?
Popcorn to chyba jednak tylko na facetów działa i to takich co im w rurkach jajka juz znikneły... wszystkie popsy itd to jakas masakra... poprostu wstydził bym sie tym jeździć. Co innego jak wydech ladnie zabulgocze na redukcji i strzeli marchewa przy przepieciu na odcieciu a co innego jak h wie po co strzela caly czas... Moja żona też mówi że to tragedia... na nia dużo lepiej działaja fake końcówki i spoilery samochód ma ladnie wygladac i nie ważne że ja wiem że ta bemka ma 2.0 w dieslu ale z zewnatrz na mpakiecie i juz kobiecie sie podoba
Tommo, odnośnie osiągów, fakt 30 lat temu samochody były żółwiami i pokonywały milion km bez remontu. Inżynieria materiałowa, programy do projektowania i analizy wytrzymałościowej, technika i powtarzalność produkcji. To wszystko też było dużo mniej zaawansowane niż dziś. Więc wytłumacz mi gdzie jest ograniczenie, żeby wykonać zielone auto mające osiągi i spalanie dzisiejszego a jednocześnie zaprojektowane na milion km? Jak dla mnie tylko w zachłanności producenta.
Będzie się co chwilę przewijać głos, że fajnie jest wymienić auto co 3 lata na nowe. Pewnie, że fajnie, ale jaki procent społeczeństwa może sobie na to pozwolić? Kolejna sprawa to ekologia i produkowanie aut na te 3 lata. Wymień auto co 3 lata to będziesz ekologiczny: co jest sprzeczne z logiką.
Ale dziewczęta szanowne.
Nie mieszajmy myślowo dwu różnych systemów walutowych (jak mawiał klasyk) - tzn. zdrowego rozsądku i "współczesności ekonomicznej". Bo to sprawy biegunowo odległe.
Strasznie lubie ten argument że "zrobiono badania i wyszło że Klienci TAK CHCĄ". Oczywiście. A czego mają kurwa chcieć innego jak tylko na takim przaśnym syfie są pieczołowicie hodowani od szczeniaka?
A ci co chcą inaczej to se mogą chcieć. Zawsze sie to gasi argumentem że są w takiej mniejszości że nikt ich nie bierze pod uwagę.. a zresztą jak im sie nie podoba to niech sobie sami zbudują fabryke i produkują samochody jakie chcą.
To jak w tym kawale co menel obrzygał gościa w autobusie i jak ten obrzygany chciał mu zwrócić uwagę to menel sie popatrzył z pogardą i powiedział: z obrzyganymi nie rozmawiam.
Tutaj jest tak samo. Najpierw sie uczy ludzi czegoś chcieć a potem sie ich pyta co jest ich marzeniem. A potem im sie spełnia te marzenia. Cudowne.
Obłudne do bólu ale rynkowo skuteczne.
Smieszny przykład.
Moje dziecko to chrupek lat 14. Ma bardzo szybki komputer, wielki monitor, wyścigowy fotel, logitecha G29..itd itp... grubo ma w każdym razie. W tej swojej rzeczywistości jeździł najgrubszymi furami po najpiękniejszych plenerach jakie tylko można było wykreować. Zabił też już najwiekszych wrogów tego świata z najbardziej wypasionej broni robiącej najbardziej efektowne pierdolnięcie na ekranie jakie sie dało.
Jego marzenia to "itemy" do gierki, płatne dodatki..itd i "ranga" w rzeczywistości której nie ma.
I ostatnio tatuś mu zrobił kuku na psychice. Wsadził go do starego focusa w dieslu z manualną skrzynią i dał poprowadzić, potem go położył w piachu i pozwolił strzelić z prawdziwej broni do prawdziwej tarczy (huk, smród, kurz - nic fajnego) a na koniec kupił kask i czasem go wożę jednośladem.
Młody aż wypieków dostawał za każdym razem. Inny świat PRAWDZIWYCH doznań o których NIE MIAŁ POJĘCIA. A ponieważ nie miał pojęcia - to o nich nie myślał i ich nie chciał. To taka różnica miedzy "active sound" (w wielu dziedzinach) a czymś prawdziwym.
Wiec te badania "czego chcą klienci"... no to ten tego że ten.. no..
ale dlaczego zakładasz że "Długoletnia niezawodność" przy naszym postępie to ma być "dopłacona OPCJA" ? Czy one by nie mogły by sobie być takie "po prostu" ?
Kiedyś to było...
Porównajcie BMW G11/12 745e z BMW E23 745i. Kto wymyśla takie bzdurne oznaczenia w dzisiejszych czasach? Teraz 745 to 3 litry pojemności, śmiech na sali. W 1980 745 oznaczał uczciwe 3,2. Oszuści, to ta głupia Unia i...
Czy starszy forumowi wyjadacze mogą mi przypomnieć czy to aby nie na streetracingforum był swego czasu wątek o zaworze blow off do diesla? Gdzie się podziały te czasy pięknego, ulicznego ścigania. Bez udawania...
Tak wiem, w "moim" (a tak na prawdę najętym) CLA35 AMG mam 2,0 T i wydech robiący popsy więc się nie znam, ba, w Lexusie miałem dźwięk V8 z głośników... teraz przynajmniej mam po co w tunelu pod Monte otwierać okna buehehe.
Chociaż faktycznie nie wszystko co nowe to dobre. W Nowej Zatoce (taki przybytek kulturalny w Sopocie) jest plac zabaw i animacje dla dzieci, w poprzedzającej ją Zatoce Sztuki był animator Krystian i The Roof jako plac zabaw.
pewnie, co za różnica czy zrobisz 1mln km bezawaryjnie czy w tym samym czasie zmienisz silnik 5x. Obstawiam, że dlatego ludzie którzy dużo jeżdżą autami, tak często je zmieniają, bo się psują a nie dlatego, że im się znudziły. Tommo, skoro myślisz, że ludzie dużo nie jeżdżą zrób sobie mały test: wejdź na otomoto, i przeglądnij rocznikami ile aut ma taki przebieg roczny jaki myślisz, że auta robią. Tak na szybko w przypadku aut 3 letnich: zakładamy przebieg do 60tyś km, 45% aut ma przebieg wyższy. Są auta które mają 300tyś +. Mówimy o osobowych, bo busy mają 500tyś+.
Obstawiam, że gdyby nie strach przed serwisem dalej by sobie pyrkali 120tyś rocznie
Chcesz mi powiedzieć że opisy ofert sprzedaży samochodów jakiegoś portalu mają być wiarygodną średnią przebiegów wszystkich samochodów? 90% sprzedawanych samochodów do 4 lat to poleasingowe służbówki, które praktycznie nie stygną. A nawet ta grupa klientów służbówek ma wywalone na trwałość, bo wszystko i tak idzie do żyda po 3-4 latach czyli zaraz po gwarancji.
nie wiem na jakim świecie zyjesz ale jak tak sobie patrze z okna na parking to śmiało zaryzykuje twierdzenie że ponad 90% samochodów która tam stoi ma więcej jak 7 lat. Czyli to nie jest tak że "wszyscy" wciąż biora nowe i nowe.
Kurła, kiedyś to było...
pinin
Też tak, ale nie. Wydaje się, że dla producenta takie finansowanie przez bank też jest poniekąd atrakcyjne. Nierzadko trafia się oferta, która po przeliczeniu dla konsumenta wychodzi sumarycznie jak 2 czy 3 letnia utrata wartości na rynku wtórnym, jeśli wziąłby je załóżmy za gotówkę, nowe. Te koszty pokrywa użytkownik auta w spłacanych ratach, jest ono najczęściej serwisowane w ASO więc teoretycznie znajduje się pod okiem fachowców, a przynajmniej nie tuła się po nieznanych warsztatach. Po upływie umowy, wykupujesz auto i dla producenta jest ok, coś tam zarobione, ale atrakcyjniejszą opcją na którą będzie naciskał to wzięcie nowego wypasa, na nowych warunkach. Klient X bierze kolejne auto, a jego wcześniejsza sztuka trafia na "wolny rynek", jako polska dystrybucja, serwisowane w ASO itd i dalej do wzięcia od autoryzowanego dealera. Sprzeda się za dobry kwit, jeśli jest rzeczywiście fajna. Jeśli długo zalega, to hm... ostrożność podpowiada mi, że nie wszyscy dealerzy są w porządku, w co wpisuje się historia właściciela Audi, który przez lata walczył o swoje w sądach po awarii takiego rodzynka.
Natomiast jest to tylko moje gdybanie i spostrzeżenia na przestrzeni ostatnich paru lat, ale gdybania to tutaj sporo, więc sobie pozwoliłem. Szczególnie tego "marketingowego". Nie wiem na jakiej zasadzie zostaje auto u takiego autoryzowanego dealera. Na pewno też nie wszyscy są tacy.
Co do tytułowego tematu, to niektórym już wystarczy przynieść zestaw do szydełkowania.
W skrócie, bo jak zwykle temat płynie dookoła świata - fejkowe wydechy i pierdzenie z głośniczka jest:
-tańsze
-szybsze
-obiektywnie, dla sporej części użytkowników zwyczajnie "ładniejsze"
Zaskakuje mnie jakiekolwiek "zdziwienie" takim rozwiązaniem wydechu (nie, nie podoba mi się to ) Wystarczy przyjrzeć się układowi w niejednym 2-4 letnim wozie. Jakbyście robili taką lipe to też byście maskowali wszystko ładnym zderzakiem. Już widzę te błyszczące na złoto-czarno końcówki tłumików. Tego nie trzeba pasować, polerować, można wyspawać z gównolitu. Zderzak i pojechał, następny.
do szydełkowania może nie.
ale do tej pory jak chciałeś mieć gadający wydech to musiałeś sobie zrobić upgrade tego co masz z nierdzewki lub tytanu i bylo giciorek.
teraz musisz sobie zrobić upgrade eMPetrójki w odtwarzaczu.
Sam zauważasz że robi sie lipe i maskuje to po taniości sztuczkami z głośniczkiem i zlasowanym mózgiem odbiorcy. Ważne żeby zlasowany mózg wydzielił z zachwytu endorfiny bo wtedy portfel wydzieli "pinionszki". Trzeba to oczywiście uzyskac jak najniższym kosztem.
Rozumiem podejście i interes producentów. To oczywiste że tak wolą.
Mnie to nie jara po prostu
A czy podwojne (prawdziwe) wydechy to nie jest taka sama lipa?
Po co laduje sie dwa tlumiki I metr wiecej rur?
Niby samochod szybszy jest od tego?
Dla takich tematów i wypowiedzi uwielbiam to forum.
Ale jest piątek aaaanddd:
https://www.instagram.com/p/CBlss2aDfE0/?fbclid=IwAR1V99J6hqJWNIrEGCVXULW7MjiQPp8iaq9Hh901k1zw1lX9aTdTif5rzFk
Życzenia sms czy w jakiejś innej formie elektronicznej nie udają czegoś, czym nie są. Nadal są życzeniami.
Tyle że przy dźwięku wydechu liczy się dla mnie forma, przy życzeniach - treść
Co kto lubi, ja tam za imitacjami nie przepadam.
Życzenia to chyba dobre porównanie do wydechów.
Teraz najmodniejsze jest składanie życzeń komuś przez fejsa (nawet jak się z nim mieszka i dla mnie jest to totalnym idiotyzmem) tylko po to żeby wszyscy w koło widzieli jaki ten składający życzenia jest zaje.isty. Tak samo z wydechami - nie ważne jaki silnik ale ważne żeby wydechem przyszpanować przed ziomkami - nawet jeśli słychać go tylko z głośników.
tu nie chodzi o odłączenie kabelka, zmianę nakładki z imitującej wydechy na taką z "prawdziwym wydechem" tylko o trend.
Coraz więcej udawajek wkracza w nasze życie, coraz bardziej je wpuszczamy i akceptujemy. Wraz z akceptacją coraz bardziej przesuwa się ta granica, gdzie ona się kończy?
Jak ktoś Ci powie, że jest drzewem uwierzysz mu? Co o nim pomyślisz? Że ma prawo być drzewem czy, że jest chory na głowę albo naćpany?
Zauważcie, że chyba najbardziej kultowa felga w Polsce, czyli BBS RS, jest jednocześnie imitacją felgi szprychowej i imitacją felgi z centralną śrubą.
Udawanie zawsze było i będzie.
Dla mnie też nowe S6 z pozatykanymi "końcówkami" jest absurdalne, emitujące dzwięk z niewiadomo czego (głośnik w tłumiku?), ale po latach zapewne nikt o tym nie będzie pamiętał, tak jak dziś nie pamiętamy oburzenia, że BMW e30 ma plastikowy grill imitujący metalowy i to skandal, bo poprzednik miał PRAWDZIWY z metalu
i gumowe lale. Co kto lubi.
nie mam nic przeciwko młotkom. ale jak kupuje młotek z napisem 300g to bym chciał żeby miał 300g i można było z tych 300g korzystać.
A tu ostajesz młotek co ma 200g ale z napisem 300g (bo 100g zabezpieczyła dla ciebie fabryka na poczet przyszłego zużycia młotka), raczka odpada co 20 uderzeń ale za to ma WiFi.
I jeszcze ktoś ci opowiada że to jest młotek twoich marzeń który powstał w odpowiedzi na liczne zapytania klientów i ankiety wśród użytkowników.
A najstraszniejsze jest to że już na pewno kilka osób które to czytają ma już najwazniejszą dla tego młotka rozkminkę: czy WiFi jest 2.4GHZ czy też jest 5Ghz i obsługuje AC?
ja bym to raczej widział:
chcesz młotek 300g
dostajesz młotek 300g, który ma dodatkowo głośniczek dający dźwięk młota pneumatycznego.
No i racja, zresztą jak zwykle w Twoich postach.
Inna sprawa, że te fejkowe wydechy są zupełnie niepotrzebne i mogłoby ich nie być, ani to jakoś szczególnie fajnie nie wygląda, nie wiem po co to.
Swoją drogą zaglądnąłem w zęby nowej X5 i w tym ogromnym grillu w ogóle nie było żadnych otworów. Nawet się uśmiechnąłem, chociaż już w e30 połowa grilla była fejkowa więc to żadna nowość
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)