Hej ponownie,
Sorry że zadaję jeszcze jedno pytanie odnośnie fiata CC..
Chodzi o amortyzatory KYB Excel G, dokładnie dwururki gazowe. Ich ceny są różne i już nie wiem o co chodzi.
Na allegro są dwie oferty:
http://allegro.pl/amortyzatory-kayaba-przod-fiat-cinquecento-w-wa-i6613783629.html
Oznaczenie 333731- dwururka gazowa
http://allegro.pl/amor-przod-2szt-seicento-cinquecento-odb-kyb-gaz-i6240926093.html
Tutaj to już miazga- 239 za dwie sztuki, nigdzie nie ma tak tanio, też niby dwururka gazowa, ale oznaczenie inne- 333870.
Policzyłem że razem z tylnymi śmiało się zamknę w 500zł... tylko czy to są te same amortyzatory na pewno?
Biorę pod uwagę również komplet Krosno PZM- 1, nowy zestaw przód-tył zamyka się w 600zł. Czytałem, że są betonowe i przez to nie każdy polecał.
Chciałem Monroe Reflex- ale za drogie (przód 250zł, na tył 120zł/ sztuka) w porównaniu do KYB a mówi się o tym że są porównywalne, nie są?
Bilstein B4 za drogie.
Używek B6 nie chcę.
Amory będę łączył ze sprężynami Eibach Pro Kit.
Mogę z czystym sumieniem brać te Excele z drugiego linku (oznaczenie 333870)?
Czy już lepiej to Krosno PZM 1?
Samochód z założenia będzie używany po w miarę równym asfalcie.
krosno nadaje się tylko na tor
miałem kyb z eibachem w jednym aucie, działało to tak:
https://www.youtube.com/watch?v=tTMWlTrcD3g jazdy proszę nie komentowąć pierwszy kjs w życiu i na seryjnych fotelach więc był problem żeby tyłek utrzymać na miejscu xD
konzi- dzięki Twojemu filmikowi zamawiam KYB
Powiedz jeszcze (jak pamiętasz)- na jakich oponach objechałeś tego kajtka?
Bo ja rozważam Markgum Priom, Dunlop SP Sport albo Nankangi jakieś na niskim profilu.
P.S. ładnie pojechałeś, czysto i bez zbędnego szarpania Sam będę pracował właśnie na takim ,,kulturalnym" rajdowaniu żeby czas jakiś zacząć robić.
jechałem na leciwych yoko a539, bardzo fajna przewidywalna opona, jak planujesz mieć jeden komplet to chyba warto je kupić, ma dość twardy bok więc to duży plus
większośc ludzi w cc/sc lata na rozmiarze 175/50/13 wielkiego wyboru nie ma jak chodzi o producentów/modele
co do nankangów to kolega na nich jeździ "bo są tanie" w tym pieniadzu ciężko o lepszą oponę, rozważam je na deszczowy komplet, ale teraz większość ludzi i tak jeździ na extreme vr2 (ja też) 340-350 sztuka chyba że masz swój karkas to 100 mniej na sztuce chyba
teraz są nowe mieszanki i miękka sie sprawdza podobno nawet w deszczu, nie sprawdzałem osobiście, ja mam stare mieszanki o zakresach pracy 0-40 miękka i chyba 40-90 twarda, twarda jest na upały tylko sensowna, a miękka daje radę w dużym zakresie temperatur, cento to lekkie auta więc opona nawet bardzo nie pływa jak jest trochę cieplej, przynajmniej w kjs'owych warunkach przy dłuższej jeździe może być gorzej
konzi- dzięki za odpowiedzi
Moje pierwsze opony jednak będą bardzo budżetowe i na 90% będę brał używane Dunlopy SP Sport w wymienionym przez Ciebie rozmiarze. Co do Nankangów to są jakieś konkretne o konkretnym oznaczeniu modelu czy po prostu nankangi i rozmiar?
Z uwagi na wątek przewodni tematu- czy te tańsze KYB o oznaczeniu 333870 to są te które miałeś zamontowane w Seju?
kurcze dawno to było nie powiem Ci jakie to były dokładnie, ale myślę że jak napiszesz na facebooku w grupie Seicento Cinquecento rally to Ci tam ktoś powie które z tych dwóch wybrać, ewentualnie też jakieś inne Ci doradzą
Nankang AS1 to są te na których ten mój kolega jeździ
stare dunlopy robią się twarde i śliskie, przerabiałem kilka modeli z używek i zawsze było tak samo.
http://allegro.pl/2x-nankang-as-1-175-50r13-72-v-opona-letnia-i6751086762.html
przy takiej cenie nowych opon nie patrzyłbym na używki, świeża mieszanka to jednak świeża mieszanka
no dokładnie, cena śmieszna 164zł za sztukę, a może by się dało jeszcze taniej dorwać, tylko felga 5.5 cala by się przydała do tego, 5 to minimum
nomad66- Nankangi zamówione, dzięki
Już lecą też amorki KYB oraz springi Eibacha.
Jeszcze jedna zagwozdka- nie mogę znaleźć wymiarów rozpórki dolnej i górnej..
O tyle o ile darowałem sobie budowę klatki po uzupełnieniu wiedzy we wcześniejszym temacie, to rozpórki już sobie wyspawam, tylko nie mam wymiarów. Ma ktoś?
nie obniżaj za mocno, bo się zrobi ping pong i będzie ci mielić wewnętrzne koło na zakrętach, tutaj masz najlepiej prowadzące się cento jakie widziałem:
https://www.youtube.com/watch?v=KEQhCNE2t1c
nawet szukałem na rf właściciela, ale nie znalazłem
chyba, że auto na tor i pełny slick to wtedy tylko pzm i bodaj HR robił betonowe sprężyny
edit: a i kup sobie krótki magiel, różnica ogromna i warty jest każdej złotówki
Iceman- nie na tor ani z drugiej strony na wertepy. Auto na asfaltowe kjs, super sprinty itp. Nie będzie miało obspawanej budy ani klatki. Karoseria będzie miała do pomocy w ciężkiej pracy tylko rozpórki. Poza tym będę dysponował tylko wyżej wymienionymi oponami.
Co do rozpórki górnej to kupię gotową Staffa. Tylko dolną wyspawam. Osobę, która posiada dolną rozpórkę bardzo bardzo proszę o wymiary.
Będę się posiłkował fabryczną odległością między wahaczami ale dobrze mieć punkt wyjściowy.
P.S filmik jak dla mnie hmm inspirujący Jak zacznę tak ogarniać to autko tl będę zadowolony.
A krótki magiel będzie musiał poczekać.
Do tego dopisz dystanse 25mm na koło + szpilki zamiast śrub, też dobry mod.
Przespawaj tez otwory w rozpierakach z tyłu, tak by wydłuzyć ramie, nowa linka ręcznego , usuwasz zapadke i masz super zawracanie.
Dolna tylko z płytą bo będziesz walił po wszystkim
Bez płyty przy -40 dolnej lepiej nie montować?
Jeszcze jedna ważna kwestia. Samochód to van-1. Wiem, skrzynia do wymiany. Pytanie tylko czy mając samochód zarejestrowany na firmę mogę usunąć kratkę za siedzeniami? A jeśli nie to czy auto przejdzie BK z kratką?
Gdy brałem pod uwagę budowę klatki to miałem (prawie) w posiadaniu cywilne CC po swapie z punto.
Teraz stoi pod domem Seicento 1.1 na firmę bo mogę dzięki temu odliczyć pełny vat a jest to dla mnie bardzo ważne.
P.S zapomniałbym wspomnieć; starty są możliwe tylko dzięki temu że będę promował własną stronę, własnej działalności i dlatego znalazł się na to budżet.
płyte i tak warto wsadzić zawsze. Co ci kratka przeszkadza
Lepiej żeby był zarejestrowany na 2 osoby, ale kwestia legalizmu to jest temat rzeka
-40 + opony w rozmiarze 175/50/13 i auto będzie prawie leżeć na ziemi płyta moim zdaniem to konieczność zwłaszcza jak masz swapa na jakieś 1.2 bo miska jest niżej, ale na cięciach czy dziurach urwać coś jest bardzo łatwo.... bardzo
popatrz sobie i posłuchaj tutaj np. https://www.youtube.com/watch?v=XMQRrNrW5cA jak na cięciach jest blisko do asfaltu, a na wycieczkach w zielone to już w ogóle
jak zmieniać skrzynię to jedyne słuszne przełożenie to 13/64 z punto I
Bez płyty pod silnikiem nie radzę się wybierać na KJS. Chyba że masz pewność, że będzie po równym. W innym wypadku zamiast jechać szybko, będziesz się zastanawiał, czy coś nie urwiesz.
A jak robić płytę, to też wypadałoby solidną. W BMW miałem 4 mm i okazało się to zbyt mało. W Oplu mam 6 mm duraluminium (stopu ne pamiętam, ale to jest do znalezienia w necie) i to już coś tam wytrzymuje
Okej Panowie, zatem wykonam płytę. Tyle że to będzie zwykła blacha przynitowana do prostego stelaża.
Ponad to- rozbawię Was do łez. Muszę zostawić kratkę za fotelami, i butlę gazową (choć na gazie nie będę jeździł i dolot wsadzę normalny) żeby odliczać sobie pełny vat. Jest to dla mnie niezwykle istotne bo tym samym wszelkie części (w tym typowo sportowe) będę brał na fv.
Pytanie- czy mając taką kratkę mogę sądzić że buda jest sztywniejsza i lepiej będzie znosić twardy zawias?
Chyba takiego cudaka jeszcze nie było
O chopie, to taka płyta nie wiem czy da cokolwiek jak tu kolega pisał wyżej że 4mm było słabe, ja mam 6mm i jest na styk
taka sensowna płyta to wydatek kilku stówek spokojnie
kratka nie usztywni absolutnie niczego, na to bym nie liczył, przeczytaj sobie też w regulaminie kjs albo w załączniku J co trzeba zrobić żeby LPG było dopuszczone do startu, jak dobrze pamiętam to węże gazowe muszą być odpiete czy coś takiego, mogą być też jakieś informacje w regulaminie imprezy
Okej. Wszystko co powinienem wiedzieć na początek już wiem; dzięki Wam Panowie
Jeszcze wspomnę o tym że poliuretany na razie sobie daruję.
Jak na razie nie będę już zaśmiecał forum, jak porobię przy aucie to może dodam zdjęcia jakieś (choć na tym forum omawiane są takie fury, że nie wiem czy powinienem)
Dzięki wszystkim jeszcze raz za pomoc i dobrą radę
Pozdrowionka!
P.S powiedzcie proszę na koniec- jest sens pruć wszystko z wnętrza do gołej blachy, skuwać tą ,,modelinę" z podłogi i malować? Butla i kratka muszą zostać to obniżę masę auta jakoś znacząco pozbywając się wykładzin itd?
Bo jak różnica nie będzie jakaś bardzo odczuwalna to wolałbym fabryczne wnętrze (nie licząc foteli, kiery, pasów). W razie przesiadki na inne auto zawsze łatwiej będzie pogonić dalej takiego vana no i ogólnie przyjemniej będzie w środku..
Jak myślicie?
5 lat jezdzilem kratkowozem bez kratki. Zrobilem na szybki montaz 2 sruby i juz. Lpg jest dozwolone
ja wydzierałem wszystko do zera z jednego seja, boczki, podsufitka wykładzina, wygłuszenia, może 5kg tego wszystkiego było, najwięcej waży kanapa i seryjne fotele, tutaj jest największy zysk, potem też mechanizmy seryjnych pasów swoje ważą, tylną wycieraczkę jeszcze warto wywalić bo silnik + ramie to też z 1.5kg
co do wywalania boczków to pamiętaj że i tak musisz wszytkie powstałe otwory zaślepić czymś, spienione pcv się sprawdza bardzo dobrze
przy seryjnym silniku może zauważysz różnicę, pozbywając sie wygłuszeń ale to bardziej placebo, ale na 100% będziesz słyszał, że go nie masz, słychać każde ziarenko piasku
Każdy gram się liczy, tyle powiem. A redukcja masy to (do pewnego etapu) najtańsza poprawa osiągów.
Fotele kubełkowe to nie tylko zysk kg, ale przede wszystkim lepsze wyczucie auta.
już to pisałem wcześniej, ale polecam gorąco patrzeć tutaj
https://www.facebook.com/groups/centograty/ raczej tylko części, niekoniecznie rally
i tutaj
https://www.facebook.com/groups/409725755705241/ części i porady do cento rally
ogólnorajdowych giełd na facebooku jest conajmniej 3 podaje 2 bo ta ostatnia jest bezsensu
https://www.facebook.com/groups/1805101926437283/ nowa i mała
https://www.facebook.com/groups/225727780894446/ stara i obszerna, ale z opornym moderatorem
oprócz tego jeszcze giełda z oponami:
https://www.facebook.com/groups/336923113182267/
Hej, sorry że odkopuję temat.
Czytałem parę wątków na różnych forach z różnych lat i jednej rzeczy nie ogarniam. Proszę o odpowiedź typu ,,tak" lub ,,nie" i znikam.
Na allegro można kupić za nieduże pieniądze pasy szelkowe 3 lub 4 punktowe 2 lub 3 calowe. Ja będę szukał 3 calowych, 3 punktowych.
Sytuacja taka; jedne mają licencję FIA (zielone takaty) ale brak homo drogowej. Podejrzewam że policja mogłaby się przypierniczać, podobnie jak diagnosta. Tyle że takie pasiory chyba każde bk przejdą.
Drugie; mają atest E4, tzn po drogach publicznych można jeździć, tyle że niektórzy twierdzą że ciężko bk z takimi przejść.
Trzecie (których nie widziałem ale czytałem o nich na forach) to takie z ECE. Nie mam pojęcia co to ECE.
Teraz pytanie zamknięte (tak/nie)
Brać tanie pasy szelkowe z atestem E4?
Dodam, że u mnie pasy mają służyć tylko do trzymania mnie w jednym miejscu na fotelu żeby łatwiej ogarniać samochód. Kwestie bezpieczeństwa już pomijam bo i tak nie będę miał nawet rollbara w kabinie, i tak nie będę mógł wydzwonić bo by się przygoda ze sportem za szybko skończyła.
Zależy mi jeszcze tylko na tym żeby nikt się do tych pasów nie czepiał, żebym bk przeszedł i żeby dowodu policjanci na drodze nie zabrali. Tyle.
http://allegro.pl/sportowe-pasy-szelkowe-racing-3-pkt-kjs-off-road-i6710673380.html
O takie coś tylko szerokie na 3 cale.
Brać?
BK raczej przejdzie, czy ma sens... moim zdaniem tylko 3", przy 2" będziesz sie modlił do Matki Boskiej Bolesnej po ostrzejszej jeździe, wżynają się te pasy okrutnie.
Z homologają drogową najtańsza opcja to OMP Road 4, mam takie u siebie, przechodzą BK, policja nie wiem jak by zareagowała, ale powtórzę to co zawsze przy takich pytaniach jak Twoje... "czy cała reszta samochodu nie budzi żadnych zastrzeżeń policji?"
nei wiem jak przy pasach ale przy kaskach np. teraz u mnie wymagają ECE
gdybyś się zdecydował na pasy bez homo E to nie kupuj na allegro żadnych sabeltów ani takat, sprawdzone sklepy tylko, żadne pasy za 300 zł nie mają homologacji FIA, bardzo dużo jest podróbek, które mają wprawdzie metki z homologacją ale to tylko chińskie repliki i ogarnięty sędzia się do tego przyczepi, co do bezpieczeństwa to zostawiam to Tobie do oceny... ja bym żadnych chińczyków nie kupował, chociaż może się okazać że u Ciebie w okolicy nikt się tego nie czepia.
zobacz sobie ile kosztują pasy z homologacją drogową i FIA https://www.car-project.pl/pl/c/Pasy-bezpieczenstwa/12/1/default/3
konzi to troszkę mnie zasmuciłeś
Co do reszty auta to seria Van z kratką, bez dywaników tylko, wszystko seria nawet kiera. Fotela na razie nie kupię to przynajmniej pasy by trzymały żebym nie latał po całym aucie.
To ten atest E4 nie wystarczy żeby jeździć po drodze?
Bo mam jeszcze taki pomysł (strasznie głupi by się wydawało) żeby nie usuwać pasów fabrycznych- w czasie kontroli bk były by i te i te.
Tuż przed startem bym się zapinał w szelki i jak już wyjadę to niech mnie całują w dupę.
Kurde bo wiesz, wydanie kilku stów na pasy to dla mnie absolutna abstrakcja. Ten mój sej to gruz na w miarę sensownym zawiasie, 55 koni, trup tylko na zabawę w kjsy ale bez ambicji na nic więcej..
to spróbuj te racingi 2" założyć i zobaczysz, może nie będzie dla Ciebie problemu, ja raz w życiu jechałem kjs na seryjnym fotelu (sej 1.2) z pasami 3" z homo FIA to i tak latałem po całym samochodzi że był problem trafiać w pedały... gorzej niż na seryjnym pasie nie będzie, czy da radę zostawić seryjne i dołożyć szelkowe... w teorii powinieneś użyć fabrycznych punktów montażowych czyli tych samych do których są wkręcone oryginalne pasy, ale w tunelu i tak trzeba wspawać płytkę z nakrętką więc może jak wspawasz płytkę też od strony drzwi to się nikt nie przyczepi... w praktyce nei wiem jak będzie, nie widziałem żeby ktoś tak robił
regulamin w zeszłym roku dopuszczał "homologacje drogową" nie wiem czy to się zmieniło teraz czy to tylko wymysł sędziów u mnie bo jeździmy po odcinkach drogowych i mają trochę podwyższone standardy, gdzie indziej równie dobrze może być, że E4 wystarczy
Jak Ci będzie i tak tyłek latał po całym samochodzie to możesz spróbować chociaż dla kierowcy w jakiś półkubełek zainwestować, albo fotel ze sportinga, one trochę lepiej trzymają, pomijam, że nei czujesz w takim fotelu samochodu, bo jest za miękko i siedzi się wysoko jak na taborecie
normalny kubełek i mocowania dasz radę kupić używane za 300 - 400zł
W seryjnym fotelu ze Sportinga lata się jak... każdy sobie sam dopowie. Czym się niby różni "homologacja drogowa" od znaczka E?
niczym się nie różni, zależność jest w drugą stronę
masz znaczek E4 i ECE, AK śląski np. na niekóych imprezach kaski akceptuje tylko te z ECE a te z E4 nie... a homologacje drogową mają oba
Znienawidzicie mnie chyba ale plis help.
Mam okazję zakupić wymarzone felgi od manty, ascony etc tzw koniczynki.
Bardzo je chcę. Widziałem że ludzie to zakładają do maluchów, polonezów, kantów etc.
Tyle że tam rozstaw 4x100 a w seju jest 4x98.
Jak zastosuję szpilki pływające to da radę na tym jeździć? Jazda będzie agresywna, w końcu składam frontdrajw-gruza na kajtki.
miałem kilka felg z rozstawem 4x100:
rekiny (jeżdżę teraz)
borbety
ronale - chyba z renault
wszystkie mają rozstaw 4x100, przykęcone na zwykłych nie pływających nakrętkach i nie było nigdy problemu, ale może niech sie ktoś jeszcze wypowie
ronali gdybym nie połamał to jeździłbym na nich dalej, super fajne i lekkie felgi, tylko było z nimi troche zabawy bo otwór centrujący nie pasuje
jeździłem w 126p też z felgami z e21 alu (takie turbinki) 4x100 zakręcone seryjnymi śrubami (chyba kupiłem tylko 5mm dłuższe), nic się nie działo a łatwego żywota też nie miał.
Tak sobie postanowiłem napisać.
Korektory siły hamowania okazały się zniszczone. Dowiedziałem się ile kosztują nowe. Postanowiłem jeździć bez nich. Szukam pozytywów nauki technik jazdy bez tego. Wierzę że będzie można nawywijać, tyle że nie będzie to zbyt bezpieczne.
Felgi od ascony pasują wizualnie (czego się nie spodziewałem) tyle że musiałem zastosować dystanse 20mm. Felga jest tak skonstruowana, że otwór centralny to musiałby mieć chyba z 10cm odsadzenia (w sensie że wystawania) żeby ta felga się wspierała na piaście. Będę jeździł wyłącznie na zwykłych szpilkach.
Montaż pasów 4-ro punktowych;
Fotel mam bez przelotek na pasy, ale mam kratkę Dzięki kratce można tak ustawić kąt pasów że powinno przejść BK. Tylne zaczepy pasów przykręcam do śrub po kanapie (bo Van ma te otwory). Musiałem usunąć płytę ładunkową. Jak przyjedzie kontrola skarbowa, zobaczą kratkę ale, płyty nie będzie i do tego część przestrzeni ładunkowej będą ,,zajmować" pasy to mogą się przypierniczyć? Lewą stronę pasów przykręcam w miejsce fabrycznych. Prawą stronę zamierzam.... przykręcić do jednego z otworów montażowych hamulca ręcznego... Wiem jak to brzmi. Będzie problem na BK przy takim montażu? Ewentualnie myślałem, żeby prawe mocowanie pasa przykręcić do jednego z dolnych mocowań kratki, tyle że to dziwnie wygląda.
Fotel ogólnie to inna historia- do fabrycznych szyn z seja (z przesuwem) mocowania fotela są po prostu chamsko przyspawane. Na spawach mogę polegać, ale wygląda to średnio.
Jako że nie mam chajsów na sensowne mody silnika to nie bawię się w jakieś doloty i przeloty bo wierzę, że wszystko jest wyliczone tak jak ma być, inżynierem nie jestem, nie chcę nic popsuć. Dolot zostaje seria, tyle że z przodu jest skierowany w prawo otwór po jakiejś rurze. Nie wiem co tam miało być, pewnie zostało to coś zdemontowane przez LPG. Teraz bym to wykorzystał do podpięcia alu rurki (takiej giętej jak pod junkersy) i wypuścił tą rurę pod zderzak. Chłodniejsze powietrze niż z pod maski powinno dać lepszy ,,oddech" silnikowi, ale martwię się zawirowaniami powietrza. Czy stosując taki patent dostarczenia zimniejszego powietrza nie zaszkodzę silnikowi? W sensie że przez zawirowania, bo nie jestem w stanie obliczyć co się będzie działo w dolocie przy takim lub innym kącie gięcia rury
Nachodzi mnie jeszcze żeby wstawić centralnie wydech od dużego fiata. Nie dlatego że coś to da bo nic nie da, tylko dlatego że mi się podoba. Pod warunkiem, że to też nie zaszkodzi silnikowi i osiągom
Postanowiłem zamontować też domowej roboty haltpasy.
Niedługo skończę, to na ten temat wrzucę zdjęcia gruza.
Pierwsze co to kąt pasów sterowany ustawiany miejscem gdzie je przewleczesz w kratce to nie ma opcji przejścia BK, wkręć je poprostu do fabrycznych otworów dla pasów tylnych, wtedy kąt sie powinien zgadzać i nie trzeba nic kombinować z przeplataniem przez kratkę
generalnie pas powinien być przymocowany do elementów które w razie dzwona nie przesuną się i nie spowodują że pas Cię ściśnie albo sie za bardzo zluzuje, dlatego jedynym dopuszczalnym punktemmocowania są fabryczne otwory lub dedykowane poprzeczki w klatce
Mocowanie od strony tunelu powinno być przy użyciu wspawanych płytek i śrub oczkowych
http://rrs-direct.pl/product-pol-8239-Zestaw-Plytka-Sruba-RRS-do-mocowania-pasow.html link przykładowy, kupić można w różnych sklepach taniej chyba nawet
mocowanie fotela przyspawane do szyn fabrycznych... nie wiem czy przejedzie, mocowania na zamówienie można kupić i kosztują 40-60zł komplet na jeden fotel, jeśli masz mocowanie boczne, a nie dolne, bo dolne jest trochę droższe, jak chcesz to dam Ci namiar na typa, który to robi, jak masz około 170cm wzrostu to polecam kupić jakieś wyższe mocowanie
Zawirowaniami powietrza bym się wcale nie przejmował, filtr powietrza wszystko niweluje i dopiero po filtrze by się musiało coś dziwnego dziać żeby był problem, np. lewe powietrze
rura junkersowa jest ok, sam mam ale ile daje to nie wiem, bardziej mam wrażenie że to placebo ale może jakieś znikome efekty są
można relatywnie tanio kupić dolot od węglarskiego albo simotę ale to około 300-400zł nie ma sensu moim zdaniem jeżeli chcesz po taniości
z wydechem od kanta to nei wiem co masz na myśli że centralnie chcesz wstawić... dużo ludzi jeździ na tym wydechu w rally i sie sprawdza ja mam od węglarskiego wydech cały z końcówką z nierdzewki. W seryjnej średnicy kosztuje to u niego jakieś 450zł więc moim zdaniem spoko, to + dolot może już coś dać, ale szału bym się nie spodziewał
Co do korektorów to pozytywów ich braku nie ma żadnych, w tak krótkim aucie jak sc/cc żadnej nadsterowności nie uzyskasz tym a tylko nieprzewidywalne zachowanie i bez tego to auto jest mega nerwowe
Jak chodzi o skarbówke czy tam inne instytucje od VAT'ów PIT'ów to nie wiem nie wypowiem się
Dzięki Konzi
Jeśli chodzi o kratkę to jak pasy będą się opierać na niej (bez zmiany ich kąta) to mam nadzieję że będzieć okej. Nie mogę usunąć kratki.
Co do tej płytki z uchem; sam byłbym w stanie sobie taką zrobić. Co do fotela to spawy są mega mocne, prędzej wydrze fotel razem z szynami z podłogi, niż spawy puszczą.
Jeśli chodzi o montaż wydechu od kanta- miałem na myśli założyć go na środku, z powodów czysto wizualnych.
Korektorów nie zamontuję, bo budżet tego nie przewidział.. Z uwagi na fakt, że nie ma hydrołapy, może za pomocą hamulca roboczego wciśniętego w podłogę mógłbym obrócić auto o 180 stopni. Miałem też nadzieję że podczas dohamowania lewą stopą, zwłaszcza jak przegnę pałę i pociągnie przód to może bym się wyratował.
Jesteś w błędzie, zakładaj korektor z astry , doblo itp za 80 zł. Wyregulujesz sobie nim balans hamulca przód i tył. Wpinasz w miejsce seryjnych jajek. Inaczej się sabjjesz w mocnym winklu. Ręczny ronksz tanio, nlwa linka, rozpieraki, wyciagasz zapadke z dzwigni, a do korektorow dospawujesz 2 cm przedluzke. I tyle
może wytnij otwory w kratce żeby się nie opierały o nic
... właśnie przeczytałem co to haltpasy... dziwny patent, ale jak masz za długi amortyzator i sie boisz że Ci wyleci sprężyna to może ma to sens
korektor sportowy kosztuje około 150zł + przeróbka układu hamulcowego tak żeby dało sie go wpiąć czyli pewnie z 250 trzeba liczyć, czy da się sejem robić to co mówisz... pobawię się korektorem trochę i dam znać.. ja na odcinki mam ustawione tak zeby mi dupą nie zarzucało i tego się trzymam
minus jest taki że jak Ci będą tylne hamulce blokować koła wcześniej niż przednie to na każdym hamowaniu będziesza zamiatał dupą nie tylko wtedy kiedy chcesz, a hamowanie i skręcanie to już całkiem wesoło może być
wydech od kanta jakiś widowiskowy nie jest, nie wiem czy to bedzie dobrze wyglądać na środku, szedłbym bardziej w model tradycyjny, tam ma mniejsze ryzyko bycia zgubionym na jakiejś dziurze
CZUCZU- mam nową linkę, szczęki, sprężynki i rozpieraki. Myślałem o wydłużeniu ramion rozpieraków tak żeby zrobić mocniejszą ,,dźwignię" i przez to mocniejsze rozpieranie szczęk Jednak zapadki usuwać się boję, bo raz jeden jak brałem udział w KJSie to na bk sprawdzali działanie ręcznego, w tym zapadki. Gdyby nie było problemu z BK to na 100% wywalę zapadkę, przedłużę dźwignię w kabinie i mam ,,prawie" jak hydrorękaw.
Konzi- haltpasy na razie sobie daruję (nie mam za dużo czasu, parę rzeczy trzeba domknąć a muszę się wyrobić do 17.06 żeby się pobawić na motodromie w Tarnowie). Jednakże w moim przypadku bardziej mi chodziło o zwiększenie nacisku przedniej osi kosztem tylnej na ostrych winklach.
Co do zamiatania dupą...
[video]http://www.youtube.com/watch?v=U_rLmeR3o-0[/video]
To co chce umieć za jakiś czas dobrze widać od 3:43
Styl jazdy tego gościa mi imponuje i taki kierunek rozwoju bym mniej więcej chciał obrać. Mniej klejenia, więcej zamiatania. Podejrzewam, że na wąskich próbach będzie to umiejętność pożądana. W tym i następnym sezonie raczej będę jeździł po placach lub torach, coś typu supersprint, kzk, trackday.
Zapadke wyjmujesz sprezynke i w.miejsce przycisku dajesz zamykacz drzwi.z malucha. I masz zapadke
Zapadke wyjmujesz sprezynke i w.miejsce przycisku dajesz zamykacz drzwi.z malucha. I masz zapadke
CZUCZU- masz może jakieś zdjęcie albo link do tego patentu?
Konzi- z halt pasami to wyczytałem tyle, że dzięki nim, przy ostrym winklu tylne koło wewnętrzne nie ma przyczepności (bo ruch wahacza góra- dół jest ograniczony). Pojawia się zjawisko uniesienia koła wewnętrznego w powietrze, przez co nacisk przenosi się na koło zewnętrzne i przede wszystkim na przednią oś.
Co do Krakowa- bardzo chętnie ale innym razem W niedzielę muszę być już gdzieś indziej.
Lepiej Ty wpadnij do Tarnowa
pomyślę z tym Tarnowem, ale przegląd mi sie kończy zobaczymy
te haltpasy to jakaś znachorska metoda, jeżeli już to cokolwiek powoduje to efekty są znikome, jak jedziesz w ostrym winklu to i tak wewnętrzne koło nie jest dociążone więc jak je uniesiesz do góry to obstawiam że będzie efekt jakbyś położył 3kg ciężarek na tylnym kole zewnętrznym albo nawet mniej, a na przednim kole to już całkiem znikomy efekt, lepiej dobrze ogarnij lewą nogę, albo zamontuj camber bolty żeby negatyw powiększyć z przodu
co do ręcznego to widziałem jakiś patent że nawiercasz przycisk w ręcznym i wsadzasz jakby zawleczkę z kawałka drutu, powoduje to że przycisk jest cały czas wciśnięty
Filip Janota próbował cc z haltapasami ale to nie działa w fwd dobrze.
Weż wajche ręcznego złap kleszczami przycisk i wykręć go, masz nagwintowany pręt, nakręcasz bolec drzwi z astry 1, cc, malucha itp o tym samym gwincie. Aby wajche zblokowac musisz palce wyciągnać bolec do przodu i zapadka działa.
To dzięki Panowie, zrobię porządek z ręcznym
Nakupiłem już materiałów na halt pasy za około 40zł, co ja z tym teraz zrobię?
Konzi, nie myśl za dużo tylko wbijaj. 50zł wpisowe, w tej samej klasie wylądujemy, będę miał punkt odniesienia o ile szybszy jest zaawansowany kierowca w zaawansowanym samochodzie ode mnie i mojego gruza
daj linka co to za impreza
https://www.facebook.com/events/1309939849126820/
nie wiem czy ja za stary nie jestem żeby tam pojechać
Żeby nie robić burdelu na forum (bo i tak niewiele osób chce czytać moje stękanie) napiszę tutaj parę spostrzeżeń.
Auto się prowadzi przyjemnie. Z uwagi na fakt, że nie dotarły do mnie dłuższe szpilki na tył zrobiłem sobie przejażdżkę z niezwykle złymi oponami z tyłu.
Tył odchodził, jednak nie tak poślizgowo tylko tak jak by się wyginał. Mam nadzieję że to tylko dlatego, że opony tylne był tragiczne. Z braku czasu nie wyspawałem sobie tylnej rozpórki, przed wypadem na motodrom w Tarnowie nie zdążę już tego zrobić.
Czy brak rozpórki tył stanowi problem? Czy przez to auto bansuje na zakrętach?
Z pewnością uznacie mnie za lekko opóźnionego w rozwoju jak opiszę koła. Dodam, że są dystanse na 20mm.
Tyle, że felga nie wspiera się na otworze centrującym. Jedyne co trzyma koło to szpilki. I tu kolejna sytuacja. Brałem co jest, więc zastosowałem 40mm szpilki o większym względem standardowych stożku. Gwintu było nie mało, docisnąłem jak tylko się dało i wydaje się to trzymać (w razie czego będę dokręcał co jakiś czas).
Jednak z tyłu 40mm nie wystarczyły. Zostały zamówione 60mm, żeby w ogóle złapać gwint w piaście. Rozumiem- szpilka musi przejść przez bęben żeby złapać gwint. Jednak skoro różnice są tak duże to zaczynam powątpiewać w bezpieczeństwo z przodu na szpilkach 40mm.
Bardzo ważne pytanie dotyczące policjantów:
Pasy posiadają metkę z homo E (czyli drogowa). Fotel jest raz że kubełkowy, dwa że spawany do fabrycznych mocowań z przesuwem. Kierownica... niestandardowa. Wierzę że wytrzyma, choć nie wygląda na taką. Z tyłu nie ma płyty ładunkowej, butla jest odkryta Gołym okiem widać że koła spierają się tylko na szpilkach (spróbuję to ukryć jakoś).
Pytanie: Jest sens okazywać dowód rejestracyjny podczas kontroli? Wiecie- brak dowodu przy dupie to mandat 50zł. Przegląd- 162zł (przejść przejdzie o to się nie martwię), ale w drodze na imprezę jakby kwity zabrali to bym mógł po tylu latach oczekiwań wybuchnąć złością tak dużą że dowaliliby mi napaść na funkcjonariusza
Chyba tylko polisę OC warto okazać w przypadku takiego samochodu, prawda?
Z innej beczki- lewa stopa. Nie wiem czy dobrze to robię, bo to trudna technika a coś za łatwo przychodzi. Mianowicie robię to tak;
1. Dojeżdżam do zakrętu
2. Skręcam kierownicę i ułamek sekundy po tym (a może jednocześnie... nie wiem) puszczam gaz (nie do zera) i na momencik przyciskam hamulec.
3. Czuję że przód auta ,,maczam" w stronę wewnętrznej a mój tyłek odnosi wrażenie że całe auto przekrzywia się w przód na stronę zewnętrzną zakrętu. Inaczej- skręcam w prawo to mam wrażenie, że auto się przekrzywia w stronę lewego przedniego reflektora.
4. Wbijam gaz (hamulec puszczony) i ciągnę zakręt tak żeby znaleźć się na zewnętrznej zaraz po wyjściu.
5. Jeśli czuję że przód za bardzo odchodzi przed wyjściem to czynność powtarzam.
Nie wiem czy w moim przypadku to nie placebo i czy szybciej bym zakrętu nie pokonał bez tych wygibasów. Na ten moment nie mam jak się przekonać gdzie jest punkt przegięcia pały, bo jak coś się nie zgodzi to lecę w drzewa. Dopiero w Tarnowie poszukam (zapewne niemrawo) limitu.
Czy to co opisałem jakoś mniej więcej zgrywa się z tym co porządni kierowcy robią? (nie w sensie patentów konstrukcyjnych bo za to to by mnie wybatożyć można było ani w kwestii kitrania dowodu rej)
załatw sobie pierścienie centrujące, same szpilki to słaby pomysł, pierścienie do drogich nie należą, toż to kawałek plastiku
co do lewej nogi to brzmi dobrze to co robisz, ale lepiej to ocenić w praktyce
tutaj możesz zobaczyć jak to robi dość szybki drajwer w podobnym aucie: https://www.youtube.com/watch?v=5ky2zgAIv6A
problem sie zaczyna kiedy musisz dużo mieszać biegami i na zmianę używać sprzęgła i hamulca, albo jak długo jedziesz na jednym biegu i ciągle depczesz lewą nogą ( w Tarnowie na sportingowej skrzyni cały tor jedziesz na dwójce ) to potem zamiast sprzęgła wciskasz hamulec w opór i lecisz na wprost
generalnie technika używania lewej nogi do dociążenia przodu nie jest trudna, ale używanie tego płynnie, swobodnie i wtedy kiedy to ma sens wymaga doświadczenia i obycia, ja trenuję w ruchu miejskim normalnie ale do ideału jeszcze dużo brakuje, grunt to wyrobić nawyk przekładania nóg i utrwalać go aż poczujesz się pewnie, place i tory to pikuś, ale na odcinkach drogowych bariera strachu przed pomyłką była u mnie duża, dopiero trening na spokojnie w mieście jakoś tam pomógł to przełamać
teraz sobie uprzytomniłem że masz problem z otworem centrującym bo kupiłeś dystanse bez kołnierza... błąd kurde
konzi- co do lewej stopy;
hamulce mam mocno średnie, więc trzeba depnąć solidnie żeby autko zahamowało. Przewody, wnętrzności bębnów są nówki, ale tarcz i klocki już nie. Skrzynia jest Vanowska, więc długa. Myślę że połączenie tych dwóch właściwości (z czego jedna gorsza od drugiej) daje łatwiejszą możliwość opanowania chociaż podstaw tej techniki.
Oczywiście nie wychodzi mi to płynnie i raczej przez strach albo się nie decyduję na jej wykonanie, albo robię ją troszkę późnawo i niemrawo. Chciałem wiedzieć czy podstawy teoretyczne są w porządku. Jeden gość mi raz tłumaczył że trzeba trzymać i gaz i hamulec jednocześnie i coś mi się nie zgadzało
Jeśli chodzi o te nieszczęsne dystanse... robił je miejscowy tokarz ze stali. Udało się uciułać je za 100zł, tylko dlatego że 200zł nie zamierzałem dać i bym nie dał. Rzecz jasna wstępu do niego już nie mam, nowych nie zrobi. Takich co by pozwoliły się felgom od ascony na nich wesprzeć nie da rady kupić bo otwór centrujący w nich nawet nie jest okrągły. Do tego jest daleeeeeeko od środka felgi. Dystanse musiałyby mieć rurki wypuszczone z 10- 15cm na zewnątrz. Może by zabawić się w wspawywanie takich rurek?.. Jednakże autko na tych felgach wygląda na tyle ,,egzotycznie", że nie zamierzam z nich rezygnować.
Smuteczek też taki; dopiero się dowiedziałem, że mój ulubiony sklep z częściami po raz 3 nie dał sobie rady z zamówieniem szpilek 60mm. Finalnie się okazało, ze nie bardzo da się takie kupić.
Złożyłem zamówienie na rajdowe z nakrętkami (i tak to trzeba kiedyś zrobić) wyłącznie na tył. Pisze że są wytrzymalsze niż zwykłe.
Opieranie kół wyłącznie na szpilkach to bardzo duży błąd? Taki krytyczny, czy ogółem do przyjęcia?
Postprzez dawid018 » So wrz 20, 2014 19:11
gdyby centrowanie przenosiło obciążenia to co druga przyczepa i kazdy ford transit i pewnie kilka innych aut musiało by mieć pourywane koła bo tam centrowania
nie ma fabrycznie
Takie coś wyczytałem na forum vaga.
Osiowość felgi względem piasty nie powinna się zmienić bo felgi są stalowe. Kwestia samoistnego odkręcania się kół. Przy krótkich oesach to chyba bez znaczenia(...)?
Za radowe szpile zapłacę ponad 100zł, chciałbym żeby ich nie poucinało
Krytyczny. Stwarzasz niebezpieczeństwo na drodze tym autem
Panowie, zmartwiłem się ale...
Poszedłem do mieszkającego niedaleko mnie driftera (super gość, mimo że był zajęty to odpowiedział mi na pytanie )
i pytam czy upalał auto na kołach co się nie centrowały z piastami. Mówi że tak, problemów nie było tylko żeby uważać na set alufelgi plus zwykłe śruby.
Dodam, że jedna z jego Beemek ma takie turbo, że mnie takie by mogło wciągnąć i wysrać przez krótką rurę wystającą z przedniego błotnika. Potem zrobić to jeszcze raz.
Następnie dzwonię do kumpla (mojego przyszłego pilota, co swoją betą też startuje w Tarnowie).
Upala równo ją 2 lata na najbardziej niebezpiecznym połączeniu tzn brak centrowania + alufelga. Jest okej.
Chłopak od którego kupiłem felgi też jeździł bez centrowania.
W ogóle jak patrzę na tą felgę to nie wiem jak fabrycznie tam miało być centrowanie. Metalowy penis wystający z piasty musiałby być ogromny a jak oglądam piasty Manty i Ascony to taki wielki nie jest.
Przypominam, że szpile (a konkretnie ich stożki) są konkret i stożki ponad do połowy wchodzą w otwory w felgach. Dystanse bardzo dobrze spasowane.
Decyduję się na ostre testy takiego rozwiązania. Zobaczymy co się stanie.
Także miło tu było, żegnajcie (ty okrutny świecie też)...
.
.
.
...żartowałem xD
W sensie że nie z testami tylko pożegnaniem
Znam gościa który skoczyl z dachu i przeżył. Ale wiesz nie będę go naśladował. Jedyna nadzieja na kumatego sędziego ma bk
Opinie jak widać podzielone a w internetach jednoznacznej odpowiedzi brak.
Merytorycznego uzasadnienia problemów z brakiem centrowania przy feldze stalowej nie znalazłem.
CZUCZU- w Tarnowie nie ma w co ani kogo przypieprzyć, a całe auto to 55 konne pudełko co we czterech można wnieść do bloku i postawić w pokoju. Nic się nie stanie.
Regulamin do tej imprezy pozwala niemal na wszystko. Na starty dzieciaków bez prawka również. Także luz.
I ten no.. wszystko co na forum zostaje na forum
trzeba nie trzeba - kwestia dyskusyjna czy trzeba trzymać pełny gaz, moim zdaniem... zależy ale generalnie jak odpuścisz za dużo to nic nie zyskasz, przy prawidłowym hamowaniu lewą nogą generalnie pedał hamulca wchodzi trochę głębiej niż przy puszczonym gazie
Jak mówimy Tarnowskich i Bocheńskich drifterach co to "driftujo" na zjazdach z autostrady (kupował odemnie taki jeden części) to jest tam trochę druciarzy którzy bezpieczeństwo mają za nic, raczej bym się ich poradami nie sugerował, pierścień nie przenosi żadnego momentu bo nie musi, niebezpieczeństwo się pojawia jak masz inny rozstaw szpilek niż otworów w feldze, czyli tak jak Ty + nie masz centrowania więc felga po szpilkach lata jak chce, jednemu pojeździ 10 lat innemu nie pojeździ tygodnia... zależy
ja bym się generalnie zastanowił na Twoim miejscu ile jest dla Ciebie warte bezpieczeństwo i to nie jest tylko Twoje, jak Ci utnie szpilki i wylądujesz na oponach na torze to małe miki, ale jak masz jeździć tym autem też w cywilu to równie dobrze może Ci ściąć szpilki na skrzyżowaniu i wylądujesz na chodniku albo w rowie
komplet szerokich felg od fiata można dostać już za 300-400zł nie trzeba wtedy żadnych dystansów, kombinowań, długich szpilek itp. także zastanów się czy Ci se to tak bardzo opłacało...
ściganie się samochodem to nigdy nie była tania impreza i dalej nie jest, trzeba się z tym liczyć albo sobie odpuścić, ja już wyrosłem z myśli że da się cokolwiek zaoszczędzić w tym sporcie, dlatego albo dobrze albo wcale
moim zdaniem najlepszą opcją dla Ciebie by było upić Daewoo Tico, wybebeszyć, podłubać i uczyć się, nie ma tańszej opcji chyba, generalnie uważam że jazda samochodem do upalania na codzień to jest zły pomysł, jak zarabiasz na życie tym autem to przecież nie pojedziesz na wysokim ryzyku bo żal się rozpaskudzić i nie mieć samochodu do pracy
Konzi- na codzień jest co innego. Swoją drogą mam inne felgi z oponami (złymi do sportu ale nie do jazdy) na sam dojazd. Przekładka na miejscu.
Sytuacja dała mi do myślenia tak, że w przyszłym sezonie będę stosował inne rozwiązania. W najbliższym czasie mam związane ręce. Chwile trzeba tak pojeździć.
Jestem niezamożny na tyle, że ten sezon dla mnie kończy się na 3 rundach w Tarnowie.
Jednak nie ma możliwpści odpuszczenia. Już nie tym razem. Mam niełatwą sytuację i bez odrobiny tego co faktycznie chce robić po pewnym czasie pójdę nie wiem.. w alkohol?
O Ticu myślałem tak obficie, że solidnie się rozeznałem. Tico to gówno.
Sej w najtańszej opcji może też, ale jest autem rozwojowym. Można się z nim związać. Wszystko wszystkim, ale zawieszenie mam spoko, tego mi chyba nikt nie odmówi
Nikogo nie zabiję. To wiem na pewno.
Centrowanie to nic innego jak ustawienie felgi w osi łożyska. Co będzie łatwiej kręcić, koło które jest wyosiowane czy mimośród? I tak jak wyżej, przy wyższej prędkości takie niewyosiowane koło nigdy nie wiadomo co zrobi. Łożysko będzie cierpiało dużo bardziej, w skrajnej sytuacji może obciąć szpilki.
masz możliwość zmierzyć średnicę otworu centrującego w asconie i w seju? Jak masz dystans, zawsze można wziąć i utoczyć od zewnątrz w tym dystansie takie samo centrowanie jak w asconie, od wewnątrz sej. Ewentualnie poszperaj
A do czego służą stożki/kule w śrubach do kół?
11 lat temu kupiłem swoje pierwsze cc. nie miałem kasy, ale zrobiłem stalowe bezpieczne mocowanie foteli zgodne z załącznikiem, fotele bimarco b, pasy shroth, poprawiłem ręczny, dałem spreżyny eibach i amortyzatory krosno, mała kierownicę i jeżdziłem. Poprawiłem zawieszenie i hamulec a silnik robiłem póżniej.
Podstawa to bezpieczeństwo, chcesz duzo rzeczy zrobic ale bez zagłębiania sie w sens tych modów. podchodzisz do tematu od dupy strony i tyle.
Mówisz że drifterzy robią to i to i działa, ale drifterzy śmigaja na torze, a nie po wertepach. Startowałem w kjs 10 lat, nie raz i nie dwa oglądałem jak koło wyprzedza auto. Spotkałem wielu teoretyków i wielu praktyków. ZAnim zaczniesz modzic myśl 3 razy, lepszy efekt da zawias i opona niż 80 koni czasami.
Matteusz
W mojej opinii (choć się nie znam) stożki służą do eliminowania ewentualnych luzów na linii szpilka- otwór w feldze.
Czuczu ale zawias mam na eibachu i kayabie, oponki to te polecane AS1, o modzeniu silnika nic nie wspominalem, mocowania fotela są zajebiście mocne i praktyczne, fotel gitara, pasy są też okej (za wyjątkiem prawego mocowania) to gdzie tu widzisz problemy? Za wyjątkiem felg.
Poczytaj swoje posty a zrozumiesz.o czym mówie. Nie pisales nic o sprawdzeniu poduszek, srub, końcówek wahacza i kierowniczych, przegladzie hamulców.. Piszesz ile.rzeczy niedomaga i sorry dziwne podejscie
Czuczu- to co wymieniłeś zostało sprawdzone na szarpakach, pod okiem diagnosty. Wnętrze bębnów, przewody metalowe i gumowe, opaski sprężynki itp itd wymienione. Zaskoczę Cię- oleje i płyn chłodniczy nawet wymieniłem.
Piszę tutaj żeby się czegoś dowiedzieć. Oczywistości nie poruszam. Nie wspominałem o wydechu ale nie oznacza to, że jest dziurawy i podwieszony na gumce recepturce.
Mateusz- dokręcałem koła tak że każda szpilka po troszku, sukcesywnie i powoli. Srałem się z montażem kół niekrótko, potem wpadłem do diagnosty je dociągnąć specjalnym kluczem.
Dlatego IMO nie masz się czego obawiać. Powodzenia
mówisz o swoim aucie gruz wiec się nie dziw, że czuczu się martwi parę postów wyżej napisałeś że hamulce masz mocno średnie a to jakby nie patrzeć dość kluczowy element jak chodzi o bezpieczeństwo, budzi ta otoczka podejrzenia i raczej nie buduje zaufania co do solidności stosowanych rozwiązań
wracając do tematu szpilkowo/śrubowo/centrującego nie mówię, że inni nie mają racji i coś się stanie na takim rozwiązaniu jak masz, bo może się nie stanie... ale jak się stanie...? Twój wybór, ale ja tam felgi i dystanse tak dobrałem żeby otwór centrujący pasował
od pierwszej myśli o ściganiu albo nawet samej jeździe na limicie do faktycznego spróbowania swoich sił na poważnie czekałem chyba z 8 lat, chociaż w sumie to było tak dawno że już nie pamiętam, mogło to być i 11 lat także wiem jak boli czekanie, ale czasami lepiej poczekać a zrobić coś porządnie niż potem wydać pieniądze 2 razy albo stracić więcej niż się zaoszczędzi, wielokrotnie sprawdzone... niestety pomyłek nie unikniesz, jak policzę ile wydałem już na seja (nie zawsze sensownie) to spokojnie mógłbym już jeździć jakimś saxo albo 206
konzi hehe no racja (sorry Czuczu) ale nazywanie auta gruzem i nazywanie czegoś mocno średnim bierze się z tąd że... ludziska tu mają zajebiste auta a ja tylko vana, do tego podstawowo zmodyfikowanego. Hamulce mam w dobrym stanie tyle że seryjne. z mocnym deptaniem miałem na myśli zablokowanie kół. Brak korektorów na razie jakoś mi nie przeszkadza. Próbowałem gwałtownegp hamowania i spoko tylko szybką kontrę trzeba zakładać i w sekunde prostować. 10/10 prób zakończonych pomyślnie, nawet fajna zabawa
Gdybym napisał że mam dobre hamowanie to ktoś kto jeździ chociaż na mikodzie z ferodo ds2500 mógłby stwierdzić, że te moje hample to o kant dupy rozbić.
Do tej pory Sej zjadł około 2500zł nie licząc zakupu. To chyba mało jak za prawie doprowadzony do ładu samochód.
Także te moje określenia to specyficznego rodzaju skromność chyba xD
Matteusz- dzięki za uspokajacza
Żeby było widać że coś nowego zostało napisane piszę post pod postem. Sorry- wiem że to już męczące.
Ostatnie pytanie- warto okazywać dowód rej podczas kontroli?
Otwory w felgach zasłonięte, także nie widać mojego niebezpiecznego rozwiązania- do tego się nie przyczepią.
Pasy mają homo drogową.
Kierownica jednak została seryjna.
Jedyny strach to o ten fotel. Jest dobrze zespawany i to nawet nie wygląda do końca na samoróbkę (wrzucę potem zdjęcia). Chodzi o to że to kubeł, a kubłów co mogą legalnie jeździć po drodze jest jak wiemy niewiele.
Mogą kwity zabrać za fotel kubełkowy?
no chwal się jak tam poszło w Tarnowie, moje auto jeszcze się robi, więc nie pojechałem, atakuje za to Tychy za tydzień 1-wszy na liście rezerwowej jestem więc może się uda
[video]http://www.youtube.com/watch?v=zNt_JKAuEk8[/video]
Powyżej 14 sekund mojej ,,jazdy". Myślę, że tak krótki filmik nie wywoła raka
Obserwacje;
1. Moje auto to gówno
2. I tak je lubię i cieszę się że je mam
3. Jak zaczyna miotać jak szatan (wyjście z szykany, dwa razy duuuuży poslizg w prawo i mniejszy w lewo ale z dużym jak na cento kątem wychylenia tylnej osi) zachowuję spokój i za każdym razem udaje się w końcu auto skierować we właściwą stronę, wyhamowane prawie do zera ale jednak.
4. Ogarniam lewą stopę bez problemu, choć jej nie ufam (tam gdzie istniało ryzyko w kogoś walnąć jak wyniesie to bałem się próbować, tam gdzie ryzyka brak to leciutko szło)
5. Kompletnie nie ogarniam heel & toe, tak bardzo nie ogarniam że teraz prawie tylko tego się będę uczył
6. Nowe AS1 to zajebiste opony- chłopaczek kleił na nich aż miło podczas gdy ja robiłem ,,drifty" choć nie do końca chciałem
7. Muszę poprawić ręczny, zgodnie z opisem CZUCZU
8. Muszę zainstalować obrotek (już mam) i koniecznie wskaźnik temp cieczy oraz włącznik wentylatora z kabiny
9. Chcąc gdzieś dalej trzeba poprawić mocowania fotela (nie całkiem zmieniać) i ogarnąć sensowne praw mocowanie szelek (które są gównem any way)
10. Na obu próbach popełnilem ten sam błąd, który lekko kosztował mnie 4- 5 sekund. Gdyby nie to to ogólnie czas byłby niezły. Zapewne lepszy od niektórych znacznie mocniejszych aut.
W ogóle to wcześniej pokazany poślizg to był pierwszy poślizg jakiego w tym aucie uświadczyłem, gdyż po poskładania auta jeździłem dosłownie chwilkę, po suchym i nie wiedziałem jak to auto się zachowuje.
Na razie nie kupuję dobrych opon. Chcę ogarniać zachowanie auta w poślizgu i lewą stopę na gubieniu trakcji przy mniejszych prędkościach. Na porządnych lakach jakby odkleiło przy dużej prędkości to praktyki w kręceniu kierownicą mogłoby być za mało.
Skrzynia vanowska jest w sam raz dla takiego byle jakiego kierowcy jak ja. Silnik też spoko, będzie w tym aucie jeździł aż go zarżnę. Dostał nowy olej i płyn chłodniczy oraz filtr powietrza, ale długo nie pożyje. Dymi i w ogóle...
Rozpórki muszę sobie wyspawać.
Jak może zauważyliście jednak posłuchałem większości rad i zmieniłem koła. Teraz same felgi od ascony chce sprzedać tak, żeby za te opony co były wcześniej na asconowych felach co teraz mam na felach sc nie wyszło więcej niż 150zł.
Kierunek wycieczek ,,sportowych" na ten bieeeedny sezon? Tylko Tarnów. Chcę poprawić wynik spartaczony błędami.
Kupiłem na złomie ładne (grube i na oko proste) tarcze, 20zł sztuka. Dokupię jakieś gówniane klocki bo i tak ten zestaw spalę. W ogóle po co do nauki palić firmowe części. Nauczę się na szrocie.
Po dziczeniu na torze auto zaczęło ściągać w lewo. Muszę zobaczyć o co chodzi.
Tyle mi się nasuwa na ten moment.
3. nie kwestionuje Twojego spokoju, ale na torze gdzie masz dużo miejsca stresu nie ma
4. pewnie tam gdzie się boisz używać miałoby to największe korzyści, ćwicz odruchy/nawyki w normalnej jeździe, przekładanie stóp, dozowanie hamulca itd.
5. heel & toe w seju jest problematyczne przez ułożenie pedałów, jak depniesz hamulec to jest niżej niż gaz
6. jak "chłopaczek" jeździł srebrnym cienkim to znam gościa ma najechane ze 4x tyle imprez co ja, a to cienko tylko wygląda niepozornie co nie zmienia faktu, że drity robisz dlatego że Ci zabiera dupę przy hamowaniu
8. kosmetyka
- dobra opona to najważniejsza rzecz więc ja bym od tego zaczynał ale jak tam uważasz
- skrzynia vanowska jest do dupy nie podobna, jakbyś jechał bez przygód to zmieniłbyś bieg chociaż 2 razy przez całe okrążenie? ja tam na sportingowej skrzyni jechałem całe kółko na dwójce
- jak Ci silnik umrze kładź od razu 1.2 8v albo zdrowe 1.1 w ostateczności 16v to już wincyj rzeźby i więcej $
- firmowe/dobre części zawsze warto miec bo Ci zwyczajnie na dłużej starczą i na więcej pozwolą, zwłaszcza hamulce, jak kupisz słaby klocek i zaczniesz deptać lewą nogą to go spalisz po 2 kółkach na Tarnowie sprawdzone info lepszy klocek spalisz po 5
No konzi jedno pewne- jeszcze z tysiąc pomysłów mi wpadnie i przeróżne rzeczy wezmę pod uwagę. Na razie staram się szukać pozytywów w tym co jest a wiele niestety nie ma
Ad 6. Tak, to bylo srebrne cc. W moich okolicach ,,chłopaczek" nie jest w żadnym wypadku określeniem pejoratywnym coś jak ,,koleżka" pomyślałem że warto o tym wspomnieć, żeby nikt mnie źle nie zrozumiał
Pewnie może się to nie podobać, ale mam dwa wyjścia- jeździć gruzem, dużo rzeczy spawać/ robić samemu i w ogole jeździć albo oglądać rajdy na youtubie i masturbować wyobraźnie
Ten złom ma gdzieś limit, który jak się znajdzie to pewnie da się jakąś powtarzalność działań utrzymać
Co do skrzyni to dwójka do odcięcia. Zrobiłem sporo okrążeń potem i żeby zmiany biegów ogarnać to jeździłem też na 3.
Silnik 1.2 8V to mój target. Z wałkiem 866.
Co do klocków to słyszałem że można je spalić na 1- 2 km oesu (jak fabryczne) ale że za mało bigosu zjadłem to mi się to jeszcze w głowie nie mieści xD
A Ty co przy swoim robisz?
co chwile coś innego
Tarcze seryjne + takie klocki
http://allegro.pl/hart-klocki-przod-punto-panda-seicento-cnq-i6109773510.html
Ma to sens?
Mi ktoś, kto na ściganiu się CC/SC zjadł zęby, polecił Ferodo Premier i jestem zadowolony, w zupełności wystarczają, co do Harta to się nie wypowiem.
z tego co czytam to to made in china jest
kup poprostu solidne tarcze i klocki, nie muszą być sportowe, ale dobrej jakości zwyczajne części
od 70 do 110zł kupisz już normalnego producenta klocki do seja
za 100-110 to już ATE, FERODO, TRW jest sens oszczędzać te 70zł? z tarczami sugeruję to samo
Okej, tak zrobię, dzięki
Konzi 22 lipca znowu imprezka w Tarnowie, weź tym razem wpadnij
22 lipca jeżdżę w Makowie Podhalańskim także niestety nie wpadnę...
Konzi- pokrycie tarczy sprzegła (tej co jest, nie nowej) kevlarem po to żeby całość wytrzymała poliuretanowe poduszki silnika
Co powiesz?
Bo nie ogarne heel&toe. Trzeciej nogi nie doszyję.
Pierniczę, chcę redukować i bez przegazówki puszczać sprzęgło
może jestem lamusem i nie znam się ile chyba to co napisałeś nie ma sensu
kevlarem się obija tarczę jak masz większą moc niż fabryka przewiduje, żeby Ci się sprzęgło nie ślizgało jak będziesz je gwałtownie puszczał, sprzęgło się robi bardziej zero jedynkowe, w normalnym jest to upierdliwe
jak będziesz puszczał sprzęgło bez przegazówki to Ci zwyczajnie będzie blokować koła, kevlarowe sprzęgło jedynie pogorszy sprawę, bo będzie spinać dyferencjał na sztywno, wyrównanie prędkości silnika i skrzyni będzie następować bardziej gwałtownie, poduszki owszem to odczują, ale żeby obijać tarczę kevlarem z powodu zmiany poduszek na poliuretan to nie widzę potrzeby
aaa i zapomniałem dodać...
weź te pieniądze lepiej na opony wydaj
Jednak musiałem przyżydzić i zamontowałem 10mm używane tarcze (jak nowe, ale seryjne) i do tego te klocki Hart.
Muszę przyznać że hamuje to przyjemnie. Deptałem lewą stopą cały dzień (na jeden wjazd około 20 okrążeń), patrzę i sporo klocka jeszcze zostało
To sprzęgło odpuszczę, ale poduchy poliuretanowej szukam jak najtaniej bo silnik bansuje pod maską jak mudżiński raper. Fabryczne się wyrobiły.
A i jeszcze tak się porobiło że nie mam z tyłu szyby. Myślę czym za grosze ją zastąpić. Poliwęglan chyba nietanio wyjdzie..
najtaniej wyjdzie ori szyba ze szrotu
Mogę zdobyć poliwęglan idealny na wymiar tylnej szyby tyle że 2mm za około 70zł. 3mm dostępny jest od 110zł w górę.
Pytanie czy 2mm jest sens montować? Kwestie bk i wytrzymałości..
A ori szyba to masakra. Zakup samej szyby no dobra 30zł potem to klej, kombinuj piernicz się no odpada. Zakup całej klapy.. Zwątpiłem w januszy biznesu na szrotach co za zgruziałą klapę chcą po 150zł i w górę.
Serio, może mieszkam w jakiejś dziwnej okolicy ale taniej wyjdzie mimo wszystko poliwęglan. Ale 2 mm mogą być?
Co do montażu... zamierzam to chamsko od zewnątrz przynitować i uszczelnić silikonem. Chyba tak można.. Czy nie?
za mało... wydmucha
CZUCZU
W sensie, że pod wpływem powietrza się rozpadnie?
Przeglądałem przed chwilą ogłoszenia gotowych szyb z poliwęglanu i znalazłem na olx ofertę od kierowcy Marakanta. Sęk w tym, że to co on oferuje ma grubość 2mm.
Dopóki przy 120 nie otworzysz szyby w seju by się przewietrzyć będzie ok
Hehe, nie no przy 100 na godzine zasuwam szyby
Myślę nad dolotem. Silnik tak się poskładało że jest 1.2 8V. Dolot znajdzie się wprawdzie Yankowy i Węglarskiego ale... są przecież kibel rury Jest jakiś przepis na liczony dolot homemade? Gdziekolwiek zadam to pytanie to jest albo ,,weź rure, utnij rure, przyklej, załóż gumę" albo propozycje sprzedaży. Mam na myśli przepis na zasadzie 9cm tego, 20cm tamtego, kolanko o kącie zgięcia tyle i tyle a nie jeb jak się zmieści.. Mi nie chodzi o to żeby tylko silnik chciał działać, tylko żeby osiągał tyle niutków ile może przy fabrycznej specyfikacji.
Co do stożka to myślę o Simocie ale sam nie wiem
P.S spięte to z kompem na dwóch wtyczkach od 1.1
P.S.S nie ma układu wydechowego, chyba zrobię boruczaka na przelocie, ale zamiast gruźlikowej końcówki od 125 użyłbym czegoś innego tylko czego?
jaki masz budżet?
jakikolwiek kubeł będzie lepszy niż seryjny taboret
boczne mocowanie regulaminowe kosztuje 50zł max chyba że dolne to wtedy z 80zł
Dolot węglara albo yankowy za 200zł używke spokojnie powinieneś dostać i nie szczypałbym się tutaj z jakimś robieniem swojego, gdybyś jednak robił sam to jak chodzi o stożki, moim zdaniem w tych pieniadzach to jeden pies co kupisz, , jedyne co ewentualnie warto to dolot zimnego powietrza i izolacja stożka od silnika
wydech kompletny u węglarskiego fi 43 czy coś koło tego, kosztuje chyba 350 z tłumikiem z nierdzewki, ewentualnie gięta rura od kozaka 200 + reszta elementów typu komora i tłumik końcowy we własnym zakresie, ale węglar biorąc pod uwagę ten tłumik robi dość tanio, nie jest to może cud rzemiosła, ale daje radę
daje Ci to powiedzmy 800 na wydech i dolot, a resztę masz na dobrą felgę z jakimś np. nankangiem as-1
Dzięki Konzi za odpowiedz
Tak patrzę i patrzę i nie widzę od Węglara nic na olx czy allegro. Strona jego firmy jakby nie żyje bo jest napisane ,,oferta na 2014 rok".
BTW, na olxie jest kilka Sejków po swapie i niektóre doloty załamują;
https://www.otomoto.pl/oferta/fiat-seicento-sporting-1-2-80-km-ID6zkE6Z.html?utm_source=refferals&utm_medium=traffic_exchange&utm_campaign=olx#xtor=SEC-8
https://www.olx.pl/oferta/fiat-seicento-1-2-8v-maly-wariat-CID5-IDqn5sz.html#f1b1933e96
te felgi mnie inspirują
A tutaj dwa rozwiązania, wydaje mi się że godne dyskusji;
https://www.olx.pl/oferta/fiat-seicento-kjs-tuning-1-2-zamiana-CID5-IDpvz15.html#270cc2a07e projekcik grubszy niż zazwyczaj i ma takie cuś.
https://www.otomoto.pl/oferta/fiat-seicento-1-2-8v-75-km-kjs-rajdowka-zarejestrowany-w-pl-ID6zjEts.html?utm_source=refferals&utm_medium=traffic_exchange&utm_campaign=olx#xtor=SEC-8
ostatni to przykład rozwiązania o którym myślałem
Ten "grubszy" projekcik srebrnego seja to deka zmota, więc być może dolot zrobiony na szybkości "aby był".
Ktoś rozmontował turbo set, bo u poprzedniego własciciela ten wóz miał 1.2Turbo pod maską.
robiłem u niego wydech w lecie, nowy dolot koszutje u niego 350 chyba
Napisz na grupie Seicento Cinquecento Rally, obstawiam że prędzej czy później sie ktoś zgłosi kto ma na sprzedaż
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)