Po wymianie klockow tloczki nie cofaja sie do konca Opcje

[uxon]

Podejchalem ostatnio do warsztatu na szybka wymiane klockow hamulcowych z przodu. Panowie uwineli sie w pol h, zabralem auto, ale zaraz po wyjechaniu uslyszalem dzwiek blaszki szorujacej o tarcze, najpewniej z obu przednich zaciskow.
Wrocilem sie do warsztatu, auto wrocilo na podnosnik i po chwili diagnozy panowie stwierdzili, ze tloczki nie chowaja sie do konca, brakuje im z 0,5mm zeby pomiescic luzno nowe klocki. Wedlug ich relacji nie zauwazyli problemu za pierwszym razem, bo tloczki schowaly sie bez znaczacego oporu do jak sie im wydawalo samego konca - czyli nie sa calkiem zastane, a tak jakby przy samym koncu cos je blokowalo.
Panowie poradzili pojezdzic, podocierac i powinno sie ulozyc, a jak nie to trzeba bedzie zregenerowac zaciski. W tym warsztacie bylem pierwszy raz i nie darze ich ogromnym zaufaniem, miala byc tylko szybka wymiana klockow
Dodam jeszcze, ze zaciski byly regenerowane ze 3 lata i 30 tys. km, ale w tym roku pare razy bylem autem na torze, tak ze mogly dostac sporo ciepla.
No i teraz sie zastanawiam:
- Czy rzeczywiscie docieranie na aucie pomoze? Jak zjechac te 0,5mm z grubosci tarcz i klockow, zeby niczego nie przegrzac? Z jednej strony nie czuc, zeby hamulec trzymal, ale dzwiek ocierajacych blaszek jest; plus wydaje mi sie, ze przednie felgi sie troche grzeja.
- A moze lepiej rozebrac zaciski? Tylko co konkretniej moze byc powodem tego oporu na ostatnim mm przy wsuwaniu tloczkow? Wystarcza nowe uszczelki? Czy koniecznie nowe tloczki?

[Wspieraj forum]

[InnyLogin]

Jakie auto i hamulce? Wrzuć foto.
Wystarczy nie dużo rdzy na tłoczku i przy wciśnięciu go, zatrzymuję się na uszczelce z powodu zgrubienia. Czy się dotrze? Nie sądzę. Uszczelki, tłoczki to nie jest duży koszt więcej robocizna kosztuję.

[done4]

Blaszki za ciasno spasowane ocierają o tarczę, trzeba je przyszlifować.
Nic nowego, tak jak często trzeba przyszlifować klocki na wysokość bo nie wchodzą do zacisku, z zbyt grubymi okładzinami też już się spotkałem, taka obecnie jest dokładność wykonania części zamiennych.

[flapjck1]

Z ta wysokością klocka to nie kwestia dokładności wykonania tylko którego konkretnie klocka zamiennik - krosy robią z kształtu blachy „nośnej” a wysokości dla różnych zastosowań mogą być różne, kiedyś w robocie porównywaliśmy różne klocki do kijanek i wiem ze bywa różnie

[uxon]

Zaciski to klasyczne dwutloczki z Subaru Legacy 3.0/Subaru Tribeca (na tarcze 316, cos takiego: https://allegro.pl/oferta/brembo-f-78-033-z...ca-12313650687). Zalozone klocki to ferodo ds2500.
Jak moge stwierdzic, czy to wina za grubej blaszki, za grubego klocka czy skorodowanego tloczka, bez rozbierania zacisku?
Wlasnie problem z regeneracja jest taki, ze to spory koszt, ale tez duzo czasu; nie chce auta tracic na tydzien albo dluzej, jesli to nie bedzie konieczne.

[Ziuzio]

Podejchalem ostatnio do warsztatu na szybka wymiane klockow hamulcowych z przodu. Panowie uwineli sie w pol h, zabralem auto, ale zaraz po wyjechaniu uslyszalem dzwiek blaszki szorujacej o tarcze, najpewniej z obu przednich zaciskow.
Wrocilem sie do warsztatu, auto wrocilo na podnosnik i po chwili diagnozy panowie stwierdzili, ze tloczki nie chowaja sie do konca, brakuje im z 0,5mm zeby pomiescic luzno nowe klocki. Wedlug ich relacji nie zauwazyli problemu za pierwszym razem, bo tloczki schowaly sie bez znaczacego oporu do jak sie im wydawalo samego konca - czyli nie sa calkiem zastane, a tak jakby przy samym koncu cos je blokowalo.
Panowie poradzili pojezdzic, podocierac i powinno sie ulozyc, a jak nie to trzeba bedzie zregenerowac zaciski. W tym warsztacie bylem pierwszy raz i nie darze ich ogromnym zaufaniem, miala byc tylko szybka wymiana klockow
Dodam jeszcze, ze zaciski byly regenerowane ze 3 lata i 30 tys. km, ale w tym roku pare razy bylem autem na torze, tak ze mogly dostac sporo ciepla.
No i teraz sie zastanawiam:
- Czy rzeczywiscie docieranie na aucie pomoze? Jak zjechac te 0,5mm z grubosci tarcz i klockow, zeby niczego nie przegrzac? Z jednej strony nie czuc, zeby hamulec trzymal, ale dzwiek ocierajacych blaszek jest; plus wydaje mi sie, ze przednie felgi sie troche grzeja.
- A moze lepiej rozebrac zaciski? Tylko co konkretniej moze byc powodem tego oporu na ostatnim mm przy wsuwaniu tloczkow? Wystarcza nowe uszczelki? Czy koniecznie nowe tloczki?

Jak nic nie trzyma, a klocki założyłeś na używane tarcze, tłoczki cofały się płynnie, to powinno się wszystko dotrzeć:-) Jeśli z pośpiechu nie podwinęła się gdzieś blaszka trzymająca klocki i to ona nie generuje hałasu.

[InnyLogin]

po chwili diagnozy panowie stwierdzili, ze tloczki nie chowaja sie do konca

Kolesie stwierdzili że tłoczki się nie cofają. Wypuścili cię i w tym momencie klocki ciągle trą o tarcze nagrzewając ją i siebie. Możesz je uszkodzić i tarcze.
Nie wiem czy wyciągnęli drugi raz zacisk i sprawdzili dokładnie? A może nie dokładnie wyczyścili? To że nie posmarowali jest baardzo prawdopodobne.

Możemy ci wróżyć. Czy diagnoza jest prawidłowa. Co jest nie tak. Ale to nic nie da bez rozebrania i zrobienia tego zgodnie ze sztuką. Chciałeś wymianę klocków to to zrobili i tylko to. Z tego co znajomym warsztaty wykonują przy wymianie klocków to tylko wymiana klocków i nie pochylają się nad sprawnością całego układu czy tam świeżością płynu. Nie napominają nawet o jakiś wymianach czegoś w zacisku czy tam regeneracji.

Jakbyś mógł napisz jaki jest teraz koszt regeneracji takiego zacisku z założeniem na gotowo.

[Nanab]

Pół godziny wymiana klocków? Nie podjechałeś do warsztatu samochodowego tylko do kowala, albo na pitstop f1 Wybili młotkiem stare klocki, wbili młotkiem nowe, koło dowalili na szybko pneumatem i do żyda, nawet nie sprawdzili czy koła się kręcą, jak wróciłeś to pozbyli się problemu mówiąc "jeździć obserwować, dotrze się". Musisz zaprowadzić samochód do kogoś kto ma jakiekolwiek pojęcie, albo rozkręcić i zobaczyć co tam się dzieje.

Jeśli z pośpiechu nie podwinęła się gdzieś blaszka trzymająca klocki i to ona nie generuje hałasu.

Klocki trzyma jarzmo i zacisk, nie ma tam żadnych blaszek, no chyba że piszesz o prowadnicach klocków, ale żeby one się podwinęły, to by musieli wbijać te klocki nie młotkiem tylko 20kg młotem

[uxon]

No, dobrego wrazenia na mnie tez nie zrobili, bylem zaskoczony jak szybko to poszlo. Wybijania mlotkiem nie bylo, ale smarowania tez nie, a wzieli wcale nie malo. Pierwszy raz tam bylem (i pewnie ostatni), bo potrzebny byl szybki termin, a warsztat do ktorego zwykle jezdze ma urlop.
Po moim ponownym podjechaniu i za moja namowa panowie zdjeli zacisk. Pokazywali mi, ze prowadnice chodza dobrze i ze bez zacisku same klocki z blaszka nie wydaja zadnych dzwiekow. Oraz ze bez zacisku kolo kreci sie ok, a z zaciskiem ma pewien opor. No i pokazali mi ze tloczki wchodza w miare ok do prawie konca, a potem juz nie chca dalej.

Dzis troche sie pokrecilem autem i wyraznie mocniej halasuje prawa strona (ta, ktora warsztat przy mnie sprawdzal). Pomierzylem tez pare razy temperatury pirometrem i ta prawa strona zawsze troche cieplejsza - temperatura tarczy lewa vs prawa: 50C vs 80C (po paru hamowaniach 50-10kmh i przejechaniu kilku km), 36C vs 48C (po 10km spokojnej jazdy po miescie bez korkow). Nie mierzylem niestety bezposrednio po hamowaniu. Poza halasem ocierajacej blaszki co obrot kola, nie dostrzegam innych objawow (sciaganie, wyrazne samohamowanie itp.).

[nomaster]

Jak z kumplem mieliśmy warsztat to w 2 osoby robiliśmy klocki około godziny jak nie wychodziły kwiatki. Czyszczenie jarzm smarowanie tłoczków, prowadnic inspekcja składanie jazda próbna. 30 min to sobie można tak jak kolega wyżej napisał - wybić, wbić do bramy i się nie znamy.

[Misior]

Jak z kumplem mieliśmy warsztat to w 2 osoby robiliśmy klocki około godziny jak nie wychodziły kwiatki.

No i dlatego już nie macie warsztatu...
Taki żart oczywiśćie

[nomaster]

Smutne ale masz rację, zamykając warsztat musieliśmy odwoływać około 2 miesiące zaplanowanych robót. Zgubne było też to, że mimo problemów ceny się nie zmieniały a do tego dostaliśmy łatkę warsztatu od trudnych przypadków których nikt inny nie chciał diagnozować/naprawiać i zamiast szybkich dobrze płatnych robót przeważnie grzebaliśmy w gównie biorąc za to tak samo gówniane pieniądze. Ale to lata 2010-2012 ostatecznie doświadczenie zdobyte wtedy w prowadzeniu firmy teraz owocuje.

No i dlatego już nie macie warsztatu...
Taki żart oczywiśćie

[Misior]

Znam ten temat dobrze.
Są warsztaty, które robią tylko szybkie klocki i oleje, a trudne tematy odsyłają gdzie indziej.
Przeważnie mają mniej stresu i więcej kasy.

[uxon]

Kupiłem smar do zacisków i uznałem, ze sam je przeserwisuje na ile się da bez całkowitego rozbierania. I co się okazało już na samym początku? Goście w warsztacie podwinęli dolna blaszkę prowadząca, tak ze zacisk dociskał ja do rantu tarczy:
https://drive.google.com/file/d/1ffyuqLiXbb...ew?usp=drivesdk
Ja rozumiem, ze można się pomylić, ale wróciłem z hałasująca blaszka, oni to sprawdzili i stwierdzili, ze blaszki są Ok, tylko zacisk nie odbija…
Sam zacisk pracuje dobrze, tłoczki bez korozji. Z drugiej strony jeden z tłoczków chodzi trochę ciężej niż drugi, ale bez tragedii, wszystko byłem w stanie pościskać ściskiem stolarskim. Za jakiś czas będzie trzeba będzie pomyśleć o regeneracji, ale do tego czasu może założę większy hamulec albo zmienię auto

[Nanab]

Tak to jest z mechanikami, chcesz mieć zrobione dobrze i nie być naciągniętym to musisz zrobić sam.

Z drugiej strony jeden z tłoczków chodzi trochę ciężej niż drugi, ale bez tragedii, wszystko byłem w stanie pościskać ściskiem stolarskim.

To ciężko, powinny dawać się wcisnąć rękoma. Co do smaru, to do tłoczków jest inny(bremszylinder albo odpowiednik) niż do prowadnic zacisku(tu nawet łt-43 będzie ok) i prowadnic klocka(plastilube), do tych ostatnich są dwie szkoły, jedni smarują, drudzy zostawiają czyste i odtłuszczone, nawet serwisówki raz tak raz tak podają.

[soltyk]

Już wiesz, że nie warto jeździć po warsztatach z takimi banałami, jak wymiana klocków.

Nieraz można naprawić zaciski bez kupna nowych części. Wypychasz tłoczki, czyścisz drobnym papierem, płuczesz syf z zacisków i składasz wszystko z powrotem. Będzie działać jak nowy, jeśli wcześniej nie ciekł, a osłona gumowa jest ok. Tylko płyn trzeba kupić nowy. Na upartego, można nawet złapać stary i wlać z powrotem, ale to już trzeba być dziadem.

[Misior]

Tak to jest z mechanikami, chcesz mieć zrobione dobrze i nie być naciągniętym to musisz zrobić sam.

To ciężko, powinny dawać się wcisnąć rękoma. Co do smaru, to do tłoczków jest inny(bremszylinder albo odpowiednik) niż do prowadnic zacisku(tu nawet łt-43 będzie ok) i prowadnic klocka(plastilube), do tych ostatnich są dwie szkoły, jedni smarują, drudzy zostawiają czyste i odtłuszczone, nawet serwisówki raz tak raz tak podają.

Zapomniałeś dodać, że w zależności od rodzaju gum prowadnic, niektórych się w ogóle nie smaruje.

[tom cio]

Napisał, ze serwisowki raz podaja ze smarowac, raz ze nie

[Nanab]

Zapomniałeś dodać, że w zależności od rodzaju gum prowadnic, niektórych się w ogóle nie smaruje.

Racja, są takie wynalazki gdzie ten bolec prowadnicy chodzi w takiej gumce, która robi za sprężynę cofającą zacisk i tam musi być czyste i odtłuszczone, tu się skupiłem naa najpopularniejszym rozwiązaniu.