Jako, że kilka sprzętów różnistych chowa się pod dachem a trzeba je ogarniać dogonił mnie temat odświeżenia, odrdzewienia elementów zawieszenia. O ile z wahaczami raczej nie ma problemów w kwestii wypiaskowania i porządnego pomalowania ewentualnie wycynkowania to z elementami takimi jak wózek (ława) zawieszenia przód lub tył pojawiają się problemy. Znów o ile jest to konstrukcja w pełni zamknięta to jest to do ogarnięcia (oprócz cynkowania ogniowego) to elementy z "wywietrznikami" sprawiają problem w kwestii dokładności wypiaskowania i potem nałożenia powłoki ozdobno ochronnej. Co jeśli chciałbym dać do cynkowania.
Jak ogarniacie te kwestie?? Jedyne co mi chodzi po głowie to otwieranie profili, piaskowanie, zespawanie i dopiero cynk??
Ktoś coś??
Napiszę Ci jako osoba restaurująca na co dzień zabytki.
Jeśli sanki/belka jest w dobrym stanie (mówię o korozji wewnętrznej) to oceniam stan jej zaolejenia przed piaskowaniem. Jeśli jest zalana lub zakonserwowana olejem to staram się to wypalić palnikiem prop-but. Tak by piaskarz miał łatwiejszą, szybszą i skuteczniejszą pracę - od złogów smarowo-piaskowych odbija się ścierniwo. A tak naprawdę dokładne wypiaskowanie jest własnie kluczem do sukcesu.
Wypalenie tłuszczów daje też możliwość malowania proszkowego - nie będzie wtopy że przy 220stC coś tłustego zacznie wypływać z belki.
Co do lakierowania to uzależniam to od sytuacji i zasobności klienta. Albo pólmatowy proszek z podkładem antykorozyjnym albo epoksyd z farbą nawierzchniową Novol for Classic Cars - farba do podwozi, wygląda jak proszek półmatowy.
Po lakierowaniu belkę, sanki znów konserwuję antykorozyjnie od wewnątrz mieszaniną wosku do profili, czystego oleju silnikowego i benzyny ekstrakcyjnej.
I tyle.
Cynkowanie jest fajne ale jak masz blachy (profile, wytłoczki) zgrzewane to z pomiędzy zgrzewów nie usuniesz pozostałości kąpieli i korozja pewna.
W tym temacie, na początku są foty z renowacji belki przedniej
http://www.czarprlu.pl/?p=2204
tu inny temat
http://www.czarprlu.pl/?p=1403
Ocynk ogniowy doda w cholerę masy w takich elementach jak belki / ramy, pozalepia dziury do powiedzmy 8-10 mm srednicy, i przy za cienkiej stali powygina wszystko w chińskie S
Kiedyś popełniłem takie coś ale w ramie która nie miała ani jednego profilu zamkniętego i była z grubych wytloczek zgrzewana, drugi raz bym tego nie zrobił, robię teraz jak Kuba - piaskowanie, proszek na podkładzie, w profile wosk ( valvoline tectyl na ciepło - nie żałuje tego towaru )
Ps: uwaga o smarze / tłuszczu w elementach jak najbardziej słuszna - smar niby nie powinien się zapalić a w praktyce odparowywujace rozpuszczalniki albo się zapalają albo potrafią wypłynąć i zapaskudzic cała robotę
Czyli nie pchamy się w cynk a idziemy w dobrą powłokę i jeszcze lepsze zabezpieczenia. OK.
Co z elementami takimi jak kolumny mcpersonów, zwrotnice żeliwne z brakiem miejsca na farbę proszkową ze względu na pasowania do mocowania mcpersonów, co z zaciskami??
Z całym szacunkiem ale na co dzień robię mechanikę i wiele widzę "odświerzających" akcji pod tytułem piaskowanie i malowanie ale każde delikatne puknięcie kluczem i jest odprysk a potem już wiemy jak to wygląda.... Czy jest to po prostu kwestia niskiej jakości powłok?? W moich audikach jest na zawieszeniu taka powłoka, którą też chciałbym móc pokryć te elementy z których już zlazła z różnych powodów. Ma trzydzieści kilka lat i nadal robi robotę....
Właśnie może to ktoś wyjaśni skąd się bierze ta tandeta?
Trochę sam lakierowalem i trochę lakierowanego przez kogoś jak zlazi czy odpryska widziałem. Sam zawsze skakałem i modlilem się lejac rozpuszczalnikami, a najlepsza z perspektywy lat mi wyszła powłoka na stopach podnośnika z farby olejnej na podkładzie Śnieżki co robiłem zupełnie bez zachowania takiego reżimu jak przy sporo droższych lakierach.
Ja ostatnio zacząłem się bawić czymś takim jak farba przemysłowa. Byłem zdziwiony bo przy zadbaniu o prawidłowe podłoże wytrzymuje nawet uderzenie młotkiem. Nie odpryskuje i jest twarda na tyle że ludzie w warunkach domowych regenerują nią kule zwrotnicy w terenówkach.
Brak kontroli nad zleconymi zadaniami to słaba kwestia, niestety nie każdy ma możliwość by jeździć od amnasza do kajfasza i organizować całą robotę ludziom i do tego jeszcze ich pilnować.
Jak cynkujesz ogniowo zaciski?? Jak zabezpieczasz komorę tłoczka?? Nie obawiasz się odkształcenie otworu pod tłoczysko??
Jeśli chodzi o zakłady które i piaskują i malują proszkowo to niedokładności i wady mogą powstać na etapie:
- piaskowania (zrobione, niechlujnie, niedokładnie, niedoczyszczone smary - część klientów ma w dupie wstępne doczyszczanie elementów i oddaje brudne, zaolejone części do piaskowania/malowania) i na to jest kładziony proszek
- odpylania po piaskowaniu (nie odpylone, zrobione to niedokładnie)
- brak sprawdzenia stanu elementów po piaskowaniu (blachy powyginane od temperatury, piaskowanie odsłoniło dziury, braki itd)
Jak jest duży przerób w malarni która też piaskuje to nie wierzę że się cackają z każdym niedopiaskowanym miejscem Czy też jakimś pyłem w zakamarkach. A proszek jest bardzo tolerancyjny na krycie wielu śmieci....
Nie widzę opcji by malarnia proszkowa oszukała i nie dała podkładu jeśli był zamówiony/zapłacony. To można sprawdzić w 3 sekundy zdrapując farbę wierzchnią w niewidocznym miejscu - widać szary podkład. Jeśli jest
Poza tym z reguły na oko widać - elementy są grubiej "oblane".
Dlatego ja zawsze najpierw piaskuję i sprawdzam co zostało po piaskowaniu. I jak zostało wypiaskowane. I dopiero wiozę do piasku - odpylone, ponaprawiane elementy. I brzydko mówiąc wymuszam szybkie pokrycie proszkiem, zwłaszcza jesienią i wiosną - w wilgotnych warunkach piaskowane elementy potrafią szybko "kwitnąć" znowu. Cały proces - od momentu otrzymania kupy elementów do momentu zawiezienia do piasku jest dość stresujący - muszę to szybko obrobić. Robię wtedy grube nadgodziny aby w ciągu 1,2 dni wszystko poszło do malowania - zwłaszcza, jak wspomniałem, przy wilgotnych warunkach pogodowych.
Zaciski cynkuję GALWANICZNIE, nie ogniowo. Nic nie zabezpieczam, z gniazdami nic się nie dzieje. ALE przy cynkowaniu zacisków, które z reguły odlewane są ze staliwa czy też żeliwa trzeba się liczyć z pewnym ryzykiem - słyszałem od mego cynkarza że niektóre odlewy "nie przyjmują" cynku. Miał np. taki numer z zaciskami z Beczki - 3 zaciski wyszły OK, 1 po cynkowaniu wyszedł czarny - tak jakby cynk wszedł w reakcję z odlewem. Nie wie co było przyczyną. Ale to margines przypadków. Ja osobiście nie miałem takiego przypadku do tej pory.
Zrobisz mi elementy zawieszenia??;]
Niestety dopiero w 2021 roku
Dlatego że tak robię jak pokazałem na fotach to tak wygląda terminarz
Kuba, z tym proszkiem na elemencie bez podkładu to kwestia podejścia: znam wykonawców którzy mówią ze nie trzeba dawać, znam zleceniodawców którzy mówią ze ma być ładnie i tanio, a drugi wsad z podkładem do pieca zawsze podnosi cenę
Racja.
Ja ogólnie nie przepadam za proszkiem bo większość elementów u mnie zawsze wymaga prostowania, są jakieś wżery itd. Pod proszek nie wyszpachlujesz
Choć są sytuacje przy fajnych projektach że podkład proszkowy traktuję jako "szpachlę natryskową". I na nim wyprowadzam na gładko co się da. I dopiero lakier proszkowy finalny.
Oczywiście wymaga to jeżdżenia do malarni x2.
http://www.czarprlu.pl/wp-content/gallery/tatra-silnik-04/tat63.jpg
http://www.czarprlu.pl/wp-content/gallery/tatra-silnik-04/tat67.jpg
http://www.czarprlu.pl/wp-content/gallery/tatra-silnik-04/tat68.jpg
http://www.czarprlu.pl/wp-content/gallery/tatra-silnik-04/tat69.jpg
Nie miałem do czynienia z terenówkami - nie doradzę.
Myślę, że co druga terenówka podwozie ma pokryte gliną, prawie każda błotem, mało która wozi na podwoziu trawę;]
Pogadaj z ludziami co tereny budują a nie strity i garażowe stojaki...
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)