Shoutbox 0 nowych PW 


24 Stron V  « < 22 23 24  
Reply to this topicStart new topic
> Skoda 120S Rallye 1973r
Rudiger
post Thu, 18 Aug 2016 - 14:50
Post #461


Forum Killer
Dołączył: Sat, 08 October 2011





Zapewne była to powtórka programu. Kiedyś był ten odcinek na YT i u nich na Playerze. Z YT usunęli bo TVn pilnuje praw.


--------------------
narkotyczny zapach dogrzanych slicków...
powered by PENRITE
vmistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2012
mistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2015
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Wspieraj forum
post Thu, 18 Aug 2016 - 14:50
Post #


Dotacja






Dotacja na forum
Go to the top of the page
 
Quote Post
usuniety
post Sat, 03 Jun 2017 - 08:21
Post #462


Forum Killer
Dołączył: Wed, 28 December 2011
Skąd: Katowice





Liqui-Moly Polska Ci chyba jakąś konkurencję buduje smile.gif
Mijałem ich wczoraj na trasie i wieźli poszerzoną i oklatkowaną budę chyba Skody Rapid, chociaż ja tam się na Skodach nie znam i mogło to równie dobrze być coś innego smile.gif
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Rudiger
post Sun, 11 Jun 2017 - 23:17
Post #463


Forum Killer
Dołączył: Sat, 08 October 2011





Oj to by było dobrze smile.gif
A tak na poważnie to budują replikę 130RS, na razie z zewnątrz ma wyglądać na tip top, mechanika będzie rozwijana później. Z koordynatorem tego przedsięwzięcia jestem w kontakcie.
Jakby jeździła finalnie w CA Cup to byłoby świetnie.

Jak wszystko pójdzie dobrze to pod koniec roku ode mnie wyjedzie także 130LR - to może będzie ciekawiej w sezonie 2018 i nim się zestarzeję i mi się odechce to zdążę może pościgać z innymi Skodami smile.gif

http://www.czarprlu.pl/wp-content/gallery/...part8/lr148.jpg
http://www.czarprlu.pl/wp-content/gallery/...art11/lr199.jpg


--------------------
narkotyczny zapach dogrzanych slicków...
powered by PENRITE
vmistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2012
mistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2015
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Rudiger
post Mon, 10 Sep 2018 - 22:44
Post #464


Forum Killer
Dołączył: Sat, 08 October 2011





Aaa tak odświeżę smile.gif
Dużo pracy w warsztacie i trochę mało czasu na zawody sad.gif W tym roku imprez dla weteranów jest więcej bo oprócz cyklu Classicauto Cup powstał konkurencyjny cykl Drive Cup. Obaj organizatorzy zrezygnowali jednak z Białej Podlaskiej - którą najbardziej lubię - to minus. Ale pojawił się Modlin - to duży plus. Udało mi się pojechać z pewnymi problemami organizacyjnymi właśnie Modlin, w którym walczyłem w klasie 1600ccm i jakiś czas temu imprezę w Ułężu. Klasa 1300ccm nadal trochę kuleje, nikt nic nie buduje w PL ciekawego, jak coś ciekawego/nowego się pojawi na zawodach to jednorazowo. Szkoda.
Skoda żyje choć trzeba było naprawić kilka elementów w tym roku (np. zaczęły się rozpadać przewody paliwowe gumowe ) zaś przed Ułężem silnik zaczął dymić na sino-biało i trochę stukać. Myślałem, że to może UPG, w czarnych myślach widziałem także pękniętą tuleję lub posypane tłoki... A to tylko opuściła się prowadnica w kanale ssącym i zawór w nią pukał. Dobrze że się to stało pomiędzy zawodami - bo jakby dłużej popukał lub przy 7000rpm to by był bigos....
Silnik udało się naprawić, a w Ułężu zgarnąłem 3 puchary i pamiątkową tabliczkę. Rąk mi brakło do noszenia smile.gif
Zdjęć niestety mało jest, filmu nie ma bo nie było ekipy która kręci

https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0...amp;oe=5C369F38
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0...amp;oe=5C2C5B9E
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0...amp;oe=5BF35943
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0...amp;oe=5BEE65BC

Ale jak macie chęć poczytać to po zawodach napisałem kilka zdań wspomnień jak to naprawdę wyglądały moje przygotowania do Classicauto Cup w Ułężu smile.gif

Tak naprawdę preludium tego intensywnego weekendu było kilka tygodni temu, po zawodach w Modlinie. Podczas jednego z przemeblowań w warsztacie wystawiłem Skodę 120S na zewnątrz i zostawiłem ją z uruchomionym silnikiem aby się trochę nagrzała. Po 5-10 minutach miałem ją wstawić z powrotem – zrobiłem więc kilka przegazówek i ze zdumieniem zauważyłem, że silnik mocno dymi na biało. A może na sino? Trudno powiedzieć,w każdym razie mocno dymi a dym ma zapach ..nafty?. Wstępnie założyłem, że będzie to uszczelka pod głowicą (w optymistycznym przypadku) lub pęknięcie głowicy (w pesymistycznym przypadku). Nie podobał mi się jednak dźwięk silnika – coś ewidentnie postukiwało w głowicy.
Po jakimś czasie, w związku ze zbliżającymi się zawodami w Ułężu, zabrałem się za naprawę. Już po zdjęciu kolektorów ssących i wydechowych zauważyłem prowadnicę zaworową w kanale ssącym, która opuściła się aż do grzybka zaworowego. Tym samym zerwaniu uległ uszczelniacz zaworowy – stąd to dymienie i stukanie. Głowicę oddałem do warsztatu na ul. Kujawskiej gdzie wstawiono wszystkie nowe prowadnice, przefrezowano gniazda itd. Co ciekawe prowadnica była już pęknięta więc gdyby to się stało na zawodach lub gdybym trochę dłużej posłuchał silnika pod warsztatem – prowadnica by się pokruszyła i wessało by ją do cylindra. Oszukałem przeznaczenie!
Ok, głowicę założyłem, kilka poprawek i można odpalać. Silnik odpalił bez problemu – a więc można się zapisywać na niedzielne zawody w Ułężu. No, może silnik miał trochę niższe obroty niż przed remontem głowicy ale to drobiazg.
Nadeszła sobota poprzedzająca dzień imprezy. Wstałem ok 8:45 z bardzo konkretnym i prostym planem: załatwiam nocleg, jadę po lawetę, ładuję Skodę na lawetę, narzędzia itd. i ok. 16.00 wyjazd z Andrzejem do Ułęża. Tam nocleg, a w niedzielę wyścigi. Proste i łatwe.
Niestety już pierwsze 20 minut tego dnia skorygowało moje plany – brak wolnych miejsc noclegowych w okolicy Ułęża. Trudno, zrobimy więc plan B – czyli wyjazd i powrót tego samego dnia. A więc dziś jadę po lawetę, ładuję Skodę na lawetę, narzędzia i o 5 rano w niedzielę jedziemy. Też proste i łatwe, tylko snu trochę mniej.
Jadę więc pod Białystok do hali magazynowej po lawetę. Podczepiam lawetę i jadę pod warsztat ładować samochód i narzędzia. Już mam lekkie opóźnienie bo po drodze wypadły mi jeszcze 2 sprawy do załatwienia. Skoda jest właściwie gotowa, pali dobrze, mam do wymiany jedynie gumowe przewody paliwowe w komorze silnika i filtr paliwa. Robię to szybko bo chciałbym odpocząć przed wyścigami i położyć się spać wcześnie.
Przed załadunkiem na lawetę – dobrze by było jednak zrobić jazdę testową, tak dla pewności. Wyjeżdżam i przez pierwsze 2-3km jest OK, potem zaczynają się problemy – silnik nie ciągnie jak powinien, przy redukcjach na chwilę przygasa. Wracam więc do warsztatu na strzelającym silniku i sprawdzam wszystko po kolei, pada podejrzenie na przewody paliwowe - może guma spuchła? Miałem już takie przypadki. Sprawdzam, przedmuchuję cały układ paliwowy, poprawiam odpowietrzenie zbiornika paliwa. Sprawdzam układ WN – wszystko jest w porządku. Wsiadam za kierownicę i na szosę. Teraz jest już OK. Choć może nie? Silnik pracuje równo ale, co kuriozalne, „czuję” że Skoda daje mi znać, że będą nici z zawodów. Nie pojeżdżę. Nie ma opcji. Cholera, dziwne. Wracam pod warsztat, wysiadam i kręcę się w kółko bez celu bo nie daje mi to spokoju. Dobra, jadę jeszcze raz. Przez pierwsze kilometry jest OK – tym razem robię dłuższą jazdę testową. A potem znowu silnik przerywa, strzela w wydech. Zwłaszcza przy wysokich i jałowych obrotach. Zauważam przy tym, że na chwilę „umiera” obrotomierz – aaaaa czyli cewka na ułamki sekund traci sygnał z aparatu zapłonowego. Czyli chyba pomału umiera kolejny aparat zapłonowy. Postanawiam jak najszybciej wrócić do warsztatu. Niestety 12km od celu aparat definitywnie przestaje działać więc zjeżdżam na pobocze. Wychodzę. Pole, jakaś wieś w oddali. Nie mam narzędzi, nie wziąłem telefonu, nie wziąłem wody, jestem w roboczym stroju, jest gorąco choć do już mocno późne popołudnie. Jutro o świcie wyjazd na zawody. Jaki wyjazd??? Ja na razie w polu stoję! Widzę, że się wszystko zaczyna ostro piętrzyć.
Stoję, patrzę, myślę. Dobra, wracam. Na piechotę? Macham ręką. Pies z kulawą nogą by mnie pewnie nie zabrał autostopem w roboczym stroju, ale Skoda z otwartą maską na poboczu – no to jak widać poważna sprawa – zabiera mnie miłe małżeństwo. Docieram do warsztatu, przypinam lawetę, cudem i zupełnym przypadkiem odnajduję w magazynku kolejny aparat zapłonowy na zapomnianym dawno silniku - dawcy od Favoritki. Jest więc szansa, zabieram narzędzia i jadę po Skodę. Na miejscu zmieniam aparat, silnik od razu odpala, a więc bez zwłoki samochód ładuję na lawetę. Pod warsztatem zdejmuję Skodę z lawety, zdejmuję aparat i biorę go na stół w celu umycia, przeglądu i smarowania. Po 40 minutach zakładam ponownie aparat na silnik i czas na jazdę testową. Wszystkie te załadunki, rozładunki, autostopy trwały więc już jest 22.00 i trzeba się spieszyć. Wyjeżdżam na szosę, pierwsze 400-500m jest OK a po chwili silnik przerywa. No szlag! Wracam. Sytuacja patowa. Ostatnią deską ratunku jest sąsiad Andrzej, który prowadzi stację demontażu – może coś mu się uchowało od Favoritki w magazynie. Niestety, przeszukujemy półki, przekopujemy skrzynie – nic. Jest jedynie aparat od Felicji, ale to już inna generacja. Wracam. Dzwonię do Andrzeja z którym miałem jechać na zawody - „Stary, sorry ale nie jedziemy, Skoda zdefektowała, nie mam części do naprawy”.
Jest 23 z minutami. Myślę „Trudno, nie pojadę, zdarza się.”. Szlag mnie jednak trafia, tyle przygotowań, cały dzień stracony - mam ochotę sprzedać wszystkie zabytki i wyjechać Bieszczady. Idę zjeść spóźniony obiad czy też kolację. Po 20 minutach wracam i daję jednak ostatnią szansę Skodzie – rozbieram ten ostatni aparat który jest ostatnią deską ratunku w ostatnich minutach tej kończącej się soboty.
Po rozebraniu aparatu zapłonowego wyjmuję plastikowy pierścień z cewką. Cewka jest nawinięta ultracienkim drutem, który łączy się na obudowie z grubszym, wyjściowym przewodem sygnałowym. Przyglądam się miejscu łączenia, sięgam po pęsetę, dotykam drutu cewki i w tym momencie końcówka drutu odchodzi lekko od lutu. Aaa, tu cię mam. Poprawiam miejsce lutowania i idę założyć aparat. Silnik odpala, reguluję zapłon i na szosę.
Skoda idzie jak zła. Nocną ciszę, która zaległa nad szosą, rozrywa brutalnie ryk Solexów w pełnym otwarciu i wydechu, męczę silnik do 7000 rpm, zupełnie mi odbija i sam drę się przy tym z radości na całe gardło.
„Andrzej, pakuj mandzur, dziś o 4.30 wyjeżdżamy!!!”
Wracam, ładuję wóz na lawetę, przypinam, znoszę i pakuję narzędzia, koła, pompki, lewarki, kanister, klucze itd. itp. Szybko do łóżka – jest po 1 w nocy.
O 4 pobudka, wyjazd o 4.40 a o 8 z minutami jesteśmy na lotnisku. Rejestracja, nalepki, wyładowanie samochodu – wszystko trochę jak w malignie po 3 godzinnej drzemce. Ale to nieważne, jesteśmy na miejscu, pogoda jak na zamówienie, dawno niewidziani kumple no i ten klimat lotniska który tak lubię. Będzie walka.
Na przejazdach zapoznawczych pomału się dobudzam. Chłopacy z Classicauto Cup bardzo się postarali i próba jest bardzo szybka ale z kilkoma zaskakującymi nawrotami lub zacieśniającymi się łukami. Po za tym wykorzystali 100% dostępnej przestrzeni i próba jest bardzo długa. Chwała im za to - takie próby są najlepsze. Moja klasa jest niestety mała – trwa sezon urlopowo/wakacyjny. Najpoważniejszym konkurentem będzie Piotr Topór w ponad studziesięciokonnym Mini ze szperą. Innym sprawdzianem, i maszyn i ludzi, będzie pogoda – już o 8 rano upał jest zabójczy.
Pierwsze 2 przejazdy jadę odrobinę zbyt zachowawczo, potem się rozkręcam i urywam kolejne sekundy. Skoda prowadzi się doskonale jakby wdzięczna za naprawę, jedynie sliki pod koniec próby mają trochę dość i zaczynają lekko płynąć – na taką temperaturę powininem mieć z tyłu średnią mieszankę. W ogóle jest cholernie gorąco, trochę boję się o silnik. Po probie wyjeżdżam na szosę poza teren MotoPark Ułęż i próbuję schłodzić w delikatnej jeździe hamulce, skrzynię i silnik. Nawet 3-4km takiej lekkiej jazdy niewiele wnosi, ale to wszystko co mogę zrobić. W parku maszyn, po zatrzymaniu silnika, obserwuję jeszcze temperaturę i ew. uruchamiam na chwilę silnik aby „zamieszać” płynem w całym układzie. Aby nie doszło do zagotowania chłodziwa w rozgrzanym jak piec silniku.
Koniec końców zajmuję II miejsce w klasie Vintage 1300 i III w całej grupie Vintage. Pokonał mnie Topór w Mini, choć pod koniec nasze wyniki nie różniły się więcej niż o 2-3 sekundy- mimo dość sporej różnicy mocy. Puchary za w/w osiągnięcia, ze względu na niezbyt liczną grupę, traktuję jednak bardziej jako nagrodę za nocną walkę człowiek-maszyna smile.gif I to zwycięską.
Podczas rozdania nagród otrzymuję jeszcze 2 inne trofea i liczne prezenty od sponsorów. Pierwszym jest I miejsce w kategorii pojazdów z krajów KDL-u co bardzo cieszy bo byłem szybszy od rajdowego Poloneza 2000. Drugi puchar jest dla mnie dużym zaskoczeniem – to nowa kategoria. Dostałem nagrodę za Najbardziej Charyzmatyczny Samochód Classicauto Cup. Naprawdę się wzruszyłem tym wyróżnieniem - to wspaniała nagroda i za walkę sobotnio-niedzielną i za te wszystkie lata startowania w cyklu Classicauto Cup.


zdjęcia z imprezy:

https://www.facebook.com/pg/rajterkrzysztof...515789842215158


--------------------
narkotyczny zapach dogrzanych slicków...
powered by PENRITE
vmistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2012
mistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2015
Go to the top of the page
 
+Quote Post
flapjck1
post Mon, 10 Sep 2018 - 23:04
Post #465


Forum Homee
Dołączył: Tue, 14 November 2006





Topór jest Piotrem smile.gif
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Rudiger
post Mon, 10 Sep 2018 - 23:16
Post #466


Forum Killer
Dołączył: Sat, 08 October 2011





Racja, poprawiłem. tekst pisałem po zawodach, widziałem błąd i miałem skorygować. A zostało smile.gif


--------------------
narkotyczny zapach dogrzanych slicków...
powered by PENRITE
vmistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2012
mistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2015
Go to the top of the page
 
+Quote Post
flapjck1
post Tue, 11 Sep 2018 - 00:15
Post #467


Forum Homee
Dołączył: Tue, 14 November 2006





Twoja skoda ile ma mocy aktualnie?
Go to the top of the page
 
+Quote Post
tomek 1980
post Tue, 11 Sep 2018 - 21:25
Post #468


Forum Killer
Dołączył: Wed, 16 September 2009





Witam, mogę tylko pogratulować samozaparcia przy nocnej naprawie skody i pucharów.
Pozdrawiam.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Rudiger
post Tue, 11 Sep 2018 - 22:27
Post #469


Forum Killer
Dołączył: Sat, 08 October 2011





Dzięki.
Setup jest taki sam od początku, kiedyś hamownia pokazała 100KM.


--------------------
narkotyczny zapach dogrzanych slicków...
powered by PENRITE
vmistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2012
mistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2015
Go to the top of the page
 
+Quote Post
flapjck1
post Tue, 11 Sep 2018 - 22:48
Post #470


Forum Homee
Dołączył: Tue, 14 November 2006





I nic nie zmieniales?
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Rudiger
post Tue, 11 Sep 2018 - 23:30
Post #471


Forum Killer
Dołączył: Sat, 08 October 2011





Nie. Tylko po roku Solexy 40 ADDHE na inne ADDHE smile.gif
Upgrade był głównie w zakresie skrzyni biegów i szerokości zawieszenia.

Miałem koncept na wałek rozrządu z czasowaniem 295-305 ale odpuściłem ze względu na bezawaryjny obecny setup. Ugrałbym może z +10 KM tylko nie wiem czy silnik nie zacząłby się sypać....


--------------------
narkotyczny zapach dogrzanych slicków...
powered by PENRITE
vmistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2012
mistrz klasy 2-1300 Classicauto Cup 2015
Go to the top of the page
 
+Quote Post

24 Stron V  « < 22 23 24
Reply to this topicStart new topic
 

RSS Wersja Lo-Fi Aktualny czas: Thursday, 28 March 2024 - 21:47