Dzisiaj kołuje klient Ibiza 90PS AGR. Wywiad chorobowy:
-ogólny spadek mocy
-mała dawka
-niskie zuzycie gnoju (z wypowiedzi klienta po 2tygodniowej obserwacji)
-stan termiczny i inne ok
sugestia klienta...luftmasenmesser .
Mówił ze wymieniał na drugi tylko jakaś muka była bo fachman jakiś używany zapodał...prosi o noje
Skoro klient wie lepiej (a klient nasz pan ) wymieniam przepływkę bez dyskusji i ........ muka. Konie po łące biegają. Na to klient pyta....to co to może być. Jedziemy na próbę.
Diagnoza: zatkany katalizator
Jeśli chodzi o wskazania na Vag-u to swietnie widać tą usterkę. Pojechaliśmy w pewne miejsce gdzie kata wycieli i było znowu było Auto-Emocion . Klient zaoszczędził parę $$$.
Należy zwracać uwagę na katalizatory. Ci co jeżdzą dynamicznie zawsze przedmuchają wydech i nic tam nie zalega. natomiast kierowcy z syndromem PSJ (czytaj pizdowaty styl jazdy) którzy boja sie wkrecić na obroty swojego gnojowoza moga doprowadzić do przytkania układu wydechowego sadzą. Spaliny podczas takiego stylu jazdy nie maja odpowiedniej dynamiki i sadza może osadzać sie w katalizatorze i w tłumikach
pozdrawiam
zbedny balast z glowy (a raczej z auta) i KM/kg przybywa
Ja juz za wczasu poczyniłem działania prewencyjne .
Po jakim przebiegu kat padł ofiarą rzeźnika??
W moim gnojowatym TDi-look tez nie ma tego zbędnego balastu...
Nie wiem czy mogę się oto zapytać ale poprzez co widac na vag`u przytkany kat???
Pozdro...
Ali: Ciekawe do której grupy Ciebie przypisał
BTW: u mnie puszka jest ale ciekawe czy niemiaszka pozbył się jej zawartości
A u mnie był zabetonowany pomimo butowania.Przyczyną był kopcący program (by Vtech)
no dobra tajemnice tajemnicami ale możesz Mater/s napisać ile koni zabiera zatkany kat ?
innymi słowy: jak był moc przed i po wywaleniu kata a może jakiś wykresik zrobiliście
chyba będę na własnej skórze musiał sprawdzić jak to wygląda w praktyce
auto ma już prawie 130kkm... noje poduchy inside, daje w pedał a to jeździć nie chce albo sie przyzwyczaiłem i mi mało
pozdrawiam
i do zobaczenia na diagnozie
Ja też do wydechu na dniach lookne. Bo polskie drogi już mu się dały we znaki i przedmuchów dostał. Do tego wstawie strumienicę i nakleje "wyscigową" nalepkę na klapkę paliwa i ZAMIESZCZĘ WYKRES
Panowie - ja wiem jak odkryć tę tajemnicę.
Podłączamy się z laptopem (i VAG-COM'em) do auta i robimy pomiary wraz z zapisem log'ów.
Później będzie potrzebny nam przyrząd specjalny (nr. VAG-1479), czyli dwa ziemniaki o fi=średnicy otworów w tłumiku, wkładamy go w tylni tłumik i znowu jedziemy na jazdę próbną wraz z odczytem parametrów.
Później porównujemy logi i bingo
odgrzewam kotleta...ale z uwagi na pewien fakt który kiedyś miał miejsce dwa słowa do ojca prowadzącego...
octavia z permanentnym notlaufem i błędem o za niskim cisnieniu doladowania...diagnoza na podstawia vaga i dyma z rury wskazała na zatkany kat. Został on usunięty, auto przez 1 dzień jeździło bez notlaufu, który jednak się pojawił i zagościł na dobre...
Problem tkwił w rozszczelnieniu w IC, który można było sprawdzić jednym małym urządzeniem, mierząc szczelność układu...
2 stówy w plecy+kombinacje z katem, który pewnie mogłby jeździć dalej...
wniosek: albo się nie chciało solidnie sprawdzić albo się nie wiedziało że coś takiego może być przyczyną...anyway... czasem warto przeanalizować temat trochę dokładniej, a nie wziąć kasę i wypuścić auto z fuszerą...
Nie wylewam żali i nie sugeruj czegoś co nie ma miejsca. Przedstawiłem powyższy fakt jako kontrargument co do pewności i trafności diagnozy w związku z objawami zatkanego katalizatora.
Nie jestem mechanikiem i dlatego jadę do fachowca. Jeśli jest on powszechnie znanym i cenionym autorytetem to oczekuję od niego, że jest w stanie precyzyjnie określić dość oczywistą awarię jaką jest nieszczelność w układzie wymagającym tejże szczelności. Osoba, która doprowadziła auto do porządku nawet nie zapytała o to czy katalizator jest czy go nie ma tylko sprawdziła po kolei co trzeba. Nie będę przytaczał tu całej historii bo nie o to chodzi, chciałem jedynie ochłodzić pewien optymizm i bagatelizowanie pewnych zasad.
Nie podważam czyjjejś profeski i wiedzy tylko stosunek do sprawy, bo czasem lepiej powiedzieć "idź pan stąd i nie zawracaj pan dupy bzdetami".
Jeśli o mnie chodzi to raczej się nie myle w diagnozie.
Zakładamy...auto nie jeździ. Nie ma ciśnienia turbo, przepływka mierzy mizernie...diagnoza...zatkany katalizator.
Dlaczego tak się dzieje...już kiedyś pisałem. Podczas gdy katalizator sie zatka spada dynamika gazów spalinowych. Jesli nie ma dynamiki gazów...spręzarka nie wytwarza ciśnienia. Jeśli sprezarka nie wytwarza ciśnienia...przepływomierz ma niski sygnał ...a jak sygnał niski z przepływki to ECU wysterowywuje niska dawke...a jak nie ma dawki to nie ma gazów spalinowych......i kółko się zamyka.....diagnoza "katalizator" jest jak najbardziej poprawna...i nie ma dyskusji
Rozszczelnienie IC to jest to samo co nieszczelnośc dolotu (dziura w dolocie). powietrze tłoczone przez sprezarkę zamiast do cylindrów tloczone jest do atmosfery. Ponieważ sprezarka osiaga swoje parametry pracy...sygnał z przepływki jest wysoki i ECU wysterowywuje normalna dawke paliwa. Owocuje to intensywnym dymieniem bowiem silnik nie ma odpowiedniej ilości tlenu aby spalic wtryskiwana dawkę paliwa. Dymu nie widziałem podczas diagnostyki....a wiec katalizator
W mojej opini u kolegi nałozyły sie dwa uszkodzenia w dosłownie jednym czasie. Kolega wycioł przytkany katalizator i samochód zaczoł jeździć normalnie 1 dzień po czym na drugi dzień rozszczelnił sie IC gdyz spręzarka zaczeła pompować własciwe ciśnienie. IC mógł sie rosszczelnic także z innej przyczyny ...ale ta awaria jest niezwykle rzadka.
Szkoda tylko że przy uciazliwym powtarzającym się notlaufie kolega nie podjechał na dalsze badanie. Myśle że nie byłoby teraz o czym pisać
pozdro
Lester - fajnie, ze wyciagasz temat sprzed dwoch lat, zeby opisac cos co mialo miejsce rok temu.
Pamietam Twoje posty na octaviaclub.pl. Wiec wytlumacz mi czemu teraz piszesz, ze juz po jednym dniu pojawil sie ponownie notlauf, a na forum OCP nie sprawiales wrazenia niezadowolonego z wizyty u Mastersa jeszcze kilka dni po diagnozie.
Nie rozumiem tez czemu nie wrociles z uwagami skoro miales jakies "ale".
Co do samej diagnozy nie bede sie wypowiadal, bo mam za malo danych, ale na pierwszy rzut oka mozna ocenic, ze to wlasnie dwie rozne sprawy zbiegly sie w czasie.
Nawiązując do diagnozowania i diagnostyki to własnie w tej chwili w firmie stoi Mercedes A-Klasa CDi który został przyprowadzony przez klienta na brak mocy. Test przeprowadzony na Star-Diagnozie nie wykazał żadnych błedów...jednak po obejrzeniu bloków wartości mierzonych stwierdziłem...że przepływomierz nie mierzy powietrza. Sporawdziłem szczelność miedzy przepływką a turbiną po czym zamówiłem i wymieniłem przepływomierz...i muka. Jak mocy nie było....tak nie ma. Podniosła się ona o 5 koni ale to daleko do doskonałości. Było to w sobotę. Dopiero w poniedziałek dowiedziałem sie od klienta co było wcześniej robione w aucie i moje podejrzenia zostały skierowane na wtryskiwacze. Otóż w tym silniku były montowane 2 typy wtryskiwaczy. Od 1998 do 2001 był montowany dany typ wtryskiwacza a potem w 2002r ze wzgledu na normy spalin była zmiana konstrukcyjna silnika i montowano wtryski innego typu . Porównałem numery i wniosek jest prosty.
Tak że jeżeli chodzi o kwestię diagnostyki i wykrywania usterek to nie ma człowieka który wszystko i wszystkie auta ma w jednym małym palcu. Zawsze mozna się natknąć na niby banalną usterkę ale bardzo czasochłonną i kosztowną w naprawie
pzdr
swoap na coś mocniejszego...to dobra droga
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)