Witam, od dłuższego czasu rozmyślam nad drugim samochodem weekendowym. Nowoczesna motoryzacja jakoś mnie nie jara, wolę coś starszego i powoli budować fajny projekt. Spodobał mi się mk2 z kilku powodów. Pierwszy to cena zakupu, drugi ,,niepozorność auta" a trzeci to dobre wspomnienia rodzinne (dzieciństwo rodzice mieli golfa 2 ).
Z grubsza myślałem teraz kupić golfa ze zdrową budą, przeglądając olx wyrwę coś do 4/5k bez różnicy z jakim silnikiem. Odnośnie auta zakres modyfikacji planowanych: lakierowanie całego auta, silnik myślę najszybciej o 1.8t + mody na granice 260km bądź r32. Wiadomo jakaś dobra zawiecha, kółko, wnętrze do obszycia czy pakiet np. GTI do niego. Malowanie czy swap silnika samemu sobie nie poradzę więc auto będzie oddawane do "fachowców". Podoba mi się również golf że mogę już sobie go teraz kupić, a wiadomo z czasem kupić a3 anglika z 1.8t, zbierać graty na modyfikację silnika albo może zdecyduje się na inne serducho. Zdaje sobie sprawę, ze taki projekt pochłonie sporo pieniędzy, wstępnie moje obliczenia wyszły ok. 40k. Wiem wiem, za te pieniądze można kupić inne auta, ale jakoś golf 2 z taką mocą mnie bardziej satysfakcjonuje i wiem że ta auto zostanie ze mną na lata. A budowa auta od podstaw niż kupno gotowca bardziej mi się podoba.
Pytanie do was co myślicie o takim pomyślę? A może jakaś inna ciekawa opcja na baze? Myślałem również o e30 i swap na m52b30 bądź m62b44 ale cena zakupu jest o wiele wyższa i wydaje mi sie że taki golfik jest fajniejszą opcją. W obecnej sytuacji mam odłożone około 5 tysięcy na zakup i wiadomo miesiąc w miesiąc sobie będę odkładać z wypłaty. Za błędy przepraszam i pozdrawiam ; )
Golf trochę oklepany mi się wydaje, ale z czasem może jeszcze trochę tego pognije i takie dobrze porobione powychodzą przed szereg. Ale mnie bardziej ciągnie do Opli lat < 90' więc moja opinia może być spaczona.
mk2 to przatarta ścieżka i duży dostęp do gratów/technologii tuningu. W zasadzie tam już wsyztsko było. Wchodzisz na golf.pl czy inne cultstajle i ciężko będzie wymyślec coś nowego. 40k nierealne jak chcesz mieć fajny wóz, a nie tylko jakiś.
Bujam sie od niedawna mk2 1.8t chyba okolice 280km. Mam haldexa na włącznik i czasami jak jadę ośką to zachodzę w głowę jak jeżdżą 300+ skoro mi na 3 z rolki mieli. Weź to pod uwagę
40k starczy.
A co myślicie o vw polo 2 generacje po lifcie? Rocznik ok. 91/92
za 40k to się kupuje 10-letniego Golfa 6 GTI, albo kilkuletniego Focusa ST 225KM, a nie rzeźba w leciwym zgnilaku.
A jak masz odłożone 5 tysięcy na auto, to kupuj truchło za 1000-1500 pln, co ma w miarę prostą karoserię i nie za dużo rdzy. Pojeźdź trochę, aż ci przejdzie fun na pseudoklasyki, sprzedaj na wagę i kup normalny samochód.
Mi "samochód weekendowy" kojarzy się z dużym coupe/sedanem do dostojnej jazdy i ni w oko ni w dupe nie mogę sobie wyobrazić (hot?)hatcha w tej roli, chyba że to ma być jakaś taczka/gokart na eventy, bo inaczej zrobi się takie 250KM i co dalej, butowanie na prostej? To się może szybko znudzić. Musisz dokładnie określić do czego dokładnie ma być ten projekt. Ja np swój projekt mam do zabawy, wszystko tam wkładam i testuję jak się zachowa, nawet niema to celu. Ale jak się ma w planie outsourcing wszystkiego to dobrze mieć jakiś.
tak apropos
Już tak nie "demonizuj" całej idei, bo trochę płyniesz.
Jak blacharz chciał 20k za zrobienie budy, to miałeś właśnie takiego starego strupa, który nadawał się na żyletki. Potrzeba czegoś, co jest sens ratować. Jak baza jest dobra to dycha starczy, zależy od regionu i cennika danego fachowca.
A z tym łojeniem 330d po programie to -
Nawet nie próbuj nic budować, popytaj kogokolwiek kto ma do czynienia z ,,projektami'' na bazie young car ile trwa zbudowanie takiego auta.
Wieczne przeciąganie terminów u blacharzy, lakierników, mechaników, elektryków i z pojazdu który miał być gotowy w rok zrobi się kilka lat, a potem jeszcze przez dwa lata będziesz poprawiał niedoróbki.
Jak koniecznie chcesz Mk2 i masz na to gotówkę to pytaj na forach kto chciałby sprzedać swój projekt, jeździj i oglądaj, jak nie znajdziesz w kraju to szukaj za granicą.
Naprawdę można czasem upolować samochód na którym właściciel zjadł zęby i sprzedaje je za ułamek poniesionych kosztów.
Wierz mi ,nie chcesz przez to przechodzić kiedy zostawiasz grubą kasę u blacharza, wieziesz wóz do profi lakierni która za 8-10k pomaluje ci go w twoim wymarzonym lakierze perłowym,
i po odbiorze widzisz super położony lakier i tylko kilka miejsc do spolerowania.
Ale co z tego skoro auto wygląda jak z dupy bo jak popatrzysz pod kątem to widzisz same fale dunaju, i tłumaczenie lakierni że to blacharz spie@#$%ił.
Cóż, dzięki chłopaki za wszystkie komentarze. Właśnie myślę nie robiąc tego samemu, lepiej chyba kupić gotowca. Cóż, odkładam gotówkę i kupię jakiś projekt dokończony a póki co zostaje mi się bujać moim klekotem
Kolego nie zniechęcaj się ,jeśli masz fazę na MK2 i jest to jakimś marzeniem to nie odpuszczaj
musisz też brać poprawkę na 70% postów na tym forum,od kilku lat nic tu się nie opłaca ,nie ma sensu ...
Jeśli ktoś 20k na starcie wydaje na blacharza to ma śmiecia do utylizacji
Bierz MK2 ,jeśli nie masz ciśnienia na jakieś wersję GTi itp. to za 2-5tys.mozna kupić zwykle 3d w zajebistym stanie,z blachą lepsza od obecnych przezajekurwabistych 5latkow
Motor R32, 2.824v,stara VRa lub 16v i turbo lub kompressor,1.8t jakoś moim zdaniem nie w klimacie starych cwai ale jedne z tańszych i najbardziej rozpykanych
Masz przykład wyżej kolegi z MK2 syncro 1.8t
Za 40k można już spokojnie powalczyć ,10 więcej i 3lata temu miałbyś moje MK2 r32 4m,zrobione od podstaw,na Rallye froncie który sam jest warty z6k,digifiz,pakiet g60 ,brembo 6pot 345 przód,tył 330 4pot itd.itp i inne wodotryski
https://youtu.be/FPpezdAmYno
https://youtu.be/T4lqLthCBXY
Za 40k przyprowadz prosta , zdrowa MK2 ,a wyjedziesz na gotowo z erka pod maską i polakieruje cała w dowolny kolor ,na solidnym brejku
Ja swoje MK2 sprzedałem trzy lata temu,i tak mnie jebalo brak takiego kukruznika że je dwa miesiące temu odkupiłem.
Było tu na forum ogłoszone ,trochę zdekompletowane ale z erka ,haldexem za 2x tys.,więc albo gotowiec ,albo jak chcesz pod siebie to robić i cieszyć się z opierdalania nowych śmieci
Jeśli będziesz bazował na zlecaniu napraw/przeróbek a nie będziesz robił sam - daj sobie spokój bo szybko zniechęcisz się do wielu wielu podwykonawców. Pomijam sprawę budżetu
Mówię Ci to jako osoba na co dzień restaurująca zabytki i klasyki.
Kup coś gotowego i dobrze zrobionego.
no bo to prawda. samochod jest do upalania a nie grzebania przy nim. po co sie wkurwiac i marnowac czas.
nie mierz wszystkich swoją miarą to, że ty masz samochód do upalania to nie znaczy, że ktoś nie będzie czerpał przyjemności z grzebania przy nim. Znam osobiście paru takich, których nie jara upalanie, za to jarają się posiadaniem ładnie zrobionej fury
Wszystko zależy od budżetu i samozaparcia. Wielu nie chce przyznać, że się przeliczyło (w taki czy inny sposób ) i reagują na zasadzie:
Łatwiej i taniej jest kupić gotowca, niż babrać się w g...nie.
Ale to teraz porównujesz robienie blacharki w terenówce na ramie do "zwykłego" Golfa czy Polo? Jak u siebie robiłbyś rewizje mostów czy czegoś w tym stylu, to znaczy że i w przytoczonym MKII też liczyłbyś te koszty? Kolega jest w trakcie odbudowy Multivana T3 Carat i za dobrze zrobioną blachę trzeba łożyć coś pomiędzy 4 a 5 z przodu, tylko tam części blacharskich nie dostaniesz ot tak w pierwszym lepszym "kiosku", a i sama powierzchnia do roboty jest dużo większa.
Co do układu jezdnego to sorry, ale trochę odbijanie piłeczki - mowa była o "robieniu spod świateł" i chyba nie chcesz mi powiedzieć, że o dobre pół tony cięższy stary diesel zrobi bez problemu benzynę o podobnej mocy. Sam układ jezdny w takim Gulfie jest jaki jest, wiadomo że nie został stworzony do latania po zakrętach, ale markowy gwint, stabilizatory, rozpórki, jakaś sensowna opona i jakoś to tam się w zakręcie trzyma.
Tak to można bez końca - po co kupować jakiegoś tam Focusa ST, lepiej dołożyć i kupić RS3 czy co tam kto lubi. Chyba nie o tym jest ten temat.
"Kolega jest w trakcie odbudowy Multivana T3 Carat i za dobrze zrobioną blachę trzeba łożyć coś pomiędzy 4 a 5 z przodu..."
to chyba za wspawanie 2-ch progów...
Takie projekty się fajnie robi jak masz nieograniczony budżet i robisz sam dla zajawki. Bo w przeciwnym wypadku kończy się tak jak zwykle: oczekiwania vs rzeczywistość. Ubaw po pachy.
Ktoś kto nigdy nie zrobił czegoś takiego, nie będzie rozumiał.
https://www.youtube.com/watch?v=VE4BDmyfqlM
Tu masz bardzo prosty projekt, naprawić silnik nie znając reszty. I wyszła skarbonka która nie jeździ na razie.
Weźmiesz starego gofra:buda niby zdrowa, ale zaczniesz robić i to odpada, to do wymiany itd. Sztywność nadwozia takiego starego chrupka to osobna sprawa (dlatego uważam, że e30 też nie ma sensu na grube moce). Skrzynia, napęd, silnik, hamulce, koła, zawias, wiązki, wnętrze. Do wymiany jest wszystko. Budujesz od nowa całe auto. Za 40k wyjdzie ulep poskładany z przygodnych śmieci a nie projekt. Bez minimum 100k zł bym sobie odpuścił i kupił coś co będzie dawać faktycznie frajdę.
Sam zrobiłem swap do e36 m54b30. Każdy jak słyszy, że swap jest drogi to się śmieje. "Znafcy" mówili, że za 6k to się bez problemu zmieszczę ze wszystkim. Chyba, żeby wrzucić pod maskę i odpalić. Na części poszło 9k. Bez roboty. Silnik miałem duużo taniej niż rynkowa. Ale potem auto jeździło, a nie stało z co chwilę czymś.
Przede wszystkim pomyśl sobie tak: co jest fajnego w takim mk2 z mocnym silnikiem? Bo na jakichkolwiek trackdayach konkurencyjne to nie będzie, a weekendowe przejażdźki takim czymś wyglądają dość nudno. Od biedy na 1/4 mili mogłoby coś powalczyć ale patrząc na to jakie auta tam jeżdżą to też by chyba cięzko było o wygrane. A tak mieć to jako auto do frajdy i się nie ścigac? Parę razy przyciśniesz na prostych, potem sie znudzi. Z resztą, taki projekt mk2 jak tu opisujesz jeździ w ten sposób:
1. Jest weekend i fajna pogoda, ale fura nieskońćzona. I to nieskończona od lat i nie wiadomo kiedy będzie, a kasy pochłania non stop mnóstwo
2. Fura skończona ale pogoda do bani i nie chce się jeździć
3. Fura skońćzona, pogoda ok, ale nie masz czasu
4. Fura skończona, pogoda ok, masz czas, wsiadasz,, odpalasz, wyjeżdżasz, coś sie zepsuło, wracasz na lawecie
5. Fura skończona, pogoda ok, masz czas, wsiadasz, odpalasz i nic sie nie zjebało. Wyjeżdżasz więc z garażu, dajesz parę razy gazu mocniej, zatrzymuje Cię policja i dalej to już wg taryfikatora
6. Fura skończona, pogoda ok, masz czas, wsiadasz, odpalasz i nic sie nie zjebało. Wyjeżdżasz więc z garażu, dajesz parę razy gazu mocniej, unikasz patroli i zdychasz z nudów. Bo wynalazek na proste dostarcza frajdy przez jakieś pięć minut po czym uświadamiasz sobie, ze to sensu nie miało za grosz
Przy czym opcja 5 i 6 jest najmniej prawdopodobna, a opcja 1 najbardziej
Dlatego albo buduj na jakieś zawody (1/4 mili, KJSy czy co tam Cię kręci) albo odłóż sobie na w miarę świeże daily którym codziennie sobie bedziesz przyjemnie jeździł i nie będzie jakos wolne. Ewentualnie jak juz koniecznie chcesz mieć weekendowe klasyczne auto to poszukaj np. Mazdy MX-5, otwórz dach i znajdź krętą drogę To wtedy i mniej wydasz i duuużo mniej sie zestresujesz a do tego odkryjesz, że milion koni niepotrzebne by jeździć przyjemnie. A taka MX-5 choc rzeczywiście dostarcza frajdy nawet bez znacznego przekraczania ograniczeń prędkości, kosztuje relatywnie niewiele i po zakupie po prostu działa (o ile nie zgnije ). A jak nie MX-5 i ma być klasycznie, to jakieś stare RWD/AWD z mocnym silnikiem. Coś co rzeczywiście prowadzi się inaczej niż to do czego jesteś przyzwyczajony. Wtedy nawet przepisowa przejażdżka dostarczy jakiejś radości. A nie Golf 2 I mówię to jako ktoś kto władował całkiem konkretną kasę w poprawianie Astry F - sensu to nie miało za bardzo, ale choć na zawodach było dość konkurencyjne. Jakbym tym się nie ścigał to juz w ogóle wyszedłby idiotyzm A i tak sprzedałem z radością i przekonaniem, ze ta cała rzeźba była głupia (i władowałem sie w kolejny projekt, ale cicho... )
A druga sprawa to koszt - jak te 40k policzyłeś? Co wziałeś pod uwagę? Jeśli to nie tajemnica to wrzuć tu swoje wyliczenia i zobaczymy czy to w ogóle ma szansę powodzenia
Chcesz jakiegoś klasyka audi S8. Aluminiowa rama i nadwozie więc nie zgnije. Napęd 4x4 i fajny silniczek. Spory bagażnik i obszerne wnętrze. I niepozorne fajne lekkie autko
https://www.otomoto.pl/oferta/audi-s8-s84-2v8benzyna-gaz-sekwencjafulll-opcjadoinwestowanezobacz-ID6CQa8y.html
Lubisz modzic to wkładasz manual i auto jest szybsze lżejsze i mniej pali
Czytam te wypowiedzi w tym wątku i po raz kolejny stwierdzam że forum coraz mniej Racing.
Co to samego tematu to tak:
-Golf II moim zdaniem świetna baza na projekt jeśli akceptujesz FWD/awd na haldexie
-blacharsko, jak uda Ci się znaleźć dobry egzemplarz to nie będzie tragedii z blachą. Jak znajdziesz zadbany egzemplarz to może udać się bez lakieru, koledze się udało ma golfa II w pakiecie G60 czyli można.
-napęd jak ma być klasycznie pasująca do budy to swapuj takie silniki jak 2.0 ABF lub VR6. Abf ma duży potencjał wystarczy spojrzeć na projekt BOBA Racing. Jak coś nowszego to 1.8t albo 2.0 tfsi. Jak diesel to może 2.0 TDI CR i golf zrobiony na GTD.
-jak będziesz swapował to kupuj całe auto anglik/rozbitek, ponieważ jak tego nie zrobisz to pierdoły wykończą się finansowo.
-jeśli marzy Ci się 4x4 to weź pod uwagę że pochłonie to dużo kasy będzie trochę rzeźby
Inne ciekawe auto a4 b5 1.8t quattro plusy:
-silnik podatny na modyfikacje siedzący już w budzie
-napęd 4x4 na torsenie
-sporo gratów do modyfikacji od większych mocniejszych audi pasujących P&P
-w pakiecie s4 i srebrnym kolorze wygląda na prawdę dobrze
-ma dobrą blachę, odpadają koszty remontów
-wyjdzie sporo taniej niż swapy, remonty itp. czyli zostanie kasa na modyfikacje.
Oho beton zabrał głos ,wie swoje i chooj,nie rozumie że nie każdy zapie... po torze,że ktoś nawet z sentymentu chce jakiś samochód,który jest niepraktyczny,bez sensu ale chcę ,że lubi pojechać na zlot wypić browara, posiedzieć ze znajomymi albo z żona i dzieckiem spędzić tak czas ,nieeee ma być tak jak beton chce a jak nie to spierdalaj ...
Proponuję przeczytac pierwszy post,chłopak chce kupić MK2 za 5k i spokojnie kupi za tyle zdrowe MK2 gdzie zadna blacharka za 20,40 tys.ni3 będzie robiona i
,i chce tak jak większość ludzi najzwyczajniej na świecie stopniowo "tuningować " swoje auto,czyli np. ,zrobi hebel,później zawias,następnie swap ,i na końcu lakierowne
Prace rozciągną się w czasie ,auto nie będzie uziemione na kilka miesięcy ,więc będzie nim jeździł ,finansowo też nie będzie tragedi bo nie wyda na blacharke 40tys.,na elektrykę 20tys.bo w MK2 przewody elektryczne nie są 0.2mm itd.
Podejrzewam że żaden z was nie miał MK2 ,i kompletnie nie zna realiów,macie jakieś tam doświadczenie z jakimiś rzechami albo coś od kogoś usłyszeliście,albo w necie zobaczyliście i tak pierdolicie jak potłuczeni o jakiś słabych konstrukcjach przy dużych mocach (boby MK2 seryjne po +1000ps w klasie street bez klatki),blacharkach za 40tys. ,zrozumcie że spokojnie można kupić na tyle zdrowe MK2 że nie ma żadnych ,ale to żadnych ognisk korozji,
Ale tak to wygląda jak ktoś nie ma pojęcia ,znaczy na forum ma i przy kolegach, a tak naprawdę gowno sie zna i kupuje śmiecia na pewniaka zamiast doradzić się kogoś zorientowanego i później stęka bo piękny warsztat "pro" z fejsca jebie go w dupę i się cieszy że Jelenia trafił,ale jeleń na fejscie też się cieszy bo na stronie warsztatu jest ,i jest fejm ,a tak naprawdę płaczę i dupa piecze
To autora tematu ,proponuję popytać osób co mieli ,mają do czynienia z takimi autami i modyfikacjami (na pierwszej stronie masz no.Kacpra ,Słonika98,)a nie forumowych malkontentów
16vg60 czy stwierdzenie "beton" było kierowane co do mojej osoby ? Jeśli tak to chyba pora na kolejne ostrzeżenie. Nie rozumiem co kieruje tobą że najeżdżasz na ludzi, którzy mają inne zdanie.
Wracając do tematu większość osób proponuje auta, którymi będzie szło jeździć i cieszyć się jazdą, a nie latami siedzieć w garażu. Forum nazywa się racingforum wiec przyciąga ludzi w jakimś tam stopniu związanych z szybką jazdą itp. więc padają propozycje jakie padają.
Adam , broń Boże,jak pisałem post to w tym czasie Ty skrobnales swój,
Po napisaniu tak czułem że możesz tak to odebrać ale już nie edytowalem...,mój błąd
Mało tego jak przeczytałem Twój post ,to pomyslałem że szkoda że nie ma lajków bo bym Ci przyznał ;)
A co do najeżdżania na ludzi za inne zdanie ,heh ja widzę to inaczej bo ja to tak odbieram ...
Ostatnimi czasy ,jak ktoś jeździ po torach na czas ,to jest to jest ok,a jak ktoś np. buduje dla fanu projekty bez sensu,upala po obwodnicy to beee
16vg60 ok w porządku .
przeciw MK2 w mojej opinii jest tylko jego "oklepanie". sam robię czwórkę, też nie unikat czy wyjątek ale dwójek to zatrzęsienie. i żebyś nie wiem co z nim zrobił to będzie "kolejna" porobiona dwója.
reszta na plus - waga, części, ilość dawców czy z racji ich ilości nawet jest z kim pogadać jakbyś napotkał kłopot.
Dany,sory ale więcej jeździ po zlotach ,ulicach,MK4 jak MK2 ,
Ostatnio zajechałem na szrot za kilkoma plastikami do MK2 to oni jednej sztuki ,za to trzy MK4 w tym jedna cała ,kpl.gti
Zamiast na szrot wystarczyło na fb grupe golfa mk2 wejść, codziennie ktoś wywala mk2. Sam ostatnio wywaliłem za 600 zł bude fire&ice'a bo nikt nie chciał w całości mimo ładnego wnętrza. Fakt że mocno podgnity.
Co do kosztów blacharki to czytając te wpisy zaraz przypomniał mi się show z TV.
Czerwoni 500...Zieloni 1000...żółci vabank. Kto da więcej? Nie przesadzacie aby?
Nie mam fejsbuka ,a że kiedyś wywaliłem na śmietnik kilka kartonów części ,to teraz za kilkoma plastikami trzeba jeździć po szrotach bo nowego nie kupisz
Wszystko byłoby spoko, robić, czemu nie: ale właściciel tematu nie będzie tego robił sam tylko oddawał. I tu właśnie zaczynają się schody.
Zapaleńcy tacy jak większość z nas robią sami po godzinach dla frajdy. Ja nie potrafię przestać chociaż powinienem. Co chwilę coś wymyślam. Ale jak ktoś się mnie pyta, czy robić takie coś u kogoś i jednocześnie mówi, że z kasą w miarę oszczędnie, robić u kogoś to to nie ma sensu. Niestety. Piekło dobrymi chęciami jest wybrukowane.
Może w trochę zbyt "żołnierskich" słowach 16vg60 napisał co myśli, ale jak tak czytam ten temat, to trochę mu się nie dziwie. Jakieś emeryt forum się tu zrobiło. Najlepiej to nie rób nic, kup jak najświeższą Dacie Duster i zrób program, idź do pracy na trzyzmianówkę, odpal za tą kasę nowy TV, a potem idź spać, bo rano znowu do roboty. Jak nie masz 100 koła na zrobienie dwójki, to się nie tykaj. Zaraz się okaże, że trzeba mieszkanie sprzedać, żeby w ogóle zacząć. "Za tyle to można...", za 100k to kupiłbym dwuletnią Africe Twin, a za drugą połowę zobaczył połowę globu i brechtał się z posiadaczy pomników na kołach, którzy jedyne co w tym czasie widzieli, to randomowych bananów pod Tesco w nowych furach. Tylko co to ma do rzeczy?
Miałem się już nie udzielać, bo ze mnie żaden zawodnik, ani żaden projekt na zapleczu, ale tak się składa że jestem w trakcie podobnej "zabawy" z MK2 tyle, że w sedanie. Tak jak wspominał 16vg60 kupione zupełnie przypadkowo, robione z sentymentu (mój tata miał kiedyś identyczne w tym samym kolorze, pierwsze auto które się podkradało i upalało za gówniarza ) i choć z perspektywy czasu pewne rzeczy na pewno zrobiłbym inaczej, traktuję to jako kwestię nauki. 91 rok, GLI zgodny z VINem. "Podjebka" US, bo wersja na Meksyk, z klimą i szyberdachem. Deska z łamaczem kolan i konsolą środkową z budzikami VDO, na nowo obszyta kiera z Audi Nardi KBA 70133, gwint H&R na grubej ladze z przodu (nie, nie wylany, nakrętki chodzą w palcach), na przodzie dwutłok Girling 60 i jakieś tam inne bzdury. Ja akurat wrzucam na początek starą szesnastkę, z wielu względów w tym i finansowych, czego się nie wstydzę, bo niby czego?
Turbo nie pasuje mi do tych lat, wiadomo podaje dobrze, ale jeśli miałbym kłaść kwit to wolałbym przepustnice z Gixa, czy jakiejś R1, ale ja mam do wielu spraw własne podejście, bo mam głęboko z tyłu jakiegoś łba w 330D po programie Nie mam ciśnienia, żeby być najszybszym w mieście.
Wziąłem ją za komplet markowych opon w 20'stu calach.
Czasem zastanawiałem się czy jakiegoś tematu nie założyć, ale dałem sobie spokój i z tego co widzę, to dobrze zrobiłem, bo gdzie tam ja tu szaraczek, do rejsingowców z nabitym portfelem.
heh,tak patrzę i racja trochę źle zareagowałem, Zgoda ,Pany zgoda
,robocizna swoje kosztuje ,nikt za darmo nie zrobi,tym bardziej jak są to wydumki,a jeśli trafi się na skr... co zwodzą ,zaliczkuja,przeciągają,i robią fuszereki to juZ w ogóle dramat
Mi najbardziej chodziło o to że golfy MK2 mam od ponad 20lat od GTI,16v,g60 po jakieś wydumki i wiem jaka się temat ma
Czasy się zmieniają ,jest coraz więcej spoko zakładów ,są fejsbuki ,ludzie polecają,dostęp do knoł hał opór,do tego taki swap jak 1.8t czy R32 to już nie lot w kosmos
po raz kolejny napisze że spokojnie można kupić zdrowego MK2 i naprawdę ogarnąć taki projekt na ludzkim poziomie można bez problemu ,mieszcząc się w zakładanym budżecie
Gdybym tego nie przerabiał ,nie znał tematu to głosu bym nie zabierał ,bo najzwyczajniej jak czegoś nie wiem ,nie jestem pewien to się nie udzielam
Może i nie doświadczyłem na własnej skórze realiów tuningowych zakładów i jestem trochę naiwny,bo jak od ponad 20 lat mam auta ,nigdy nikomu nie zapłaciłem za żadną usługę bo ojciec z zawodu lakiernik i ja się tego nauczyłem ,z zawodu mechanik i najzwyczajniej od a do z sam zawsze strupy sobie ogarnialem
Jeśli kogoś uraziłem to sory
Error piękna Jetta
Dzięki.
Wiadomo, że koszty da się zbić mocno robiąc dużo rzeczy samemu. Tyle, że niektórych z nich nie da się przeskoczyć. Musisz zlecić coś, na czym kompletnie się nie znasz - np. wiązkę. Ale bez jaj, chłopak zrobi mi elektrykę za 6xx/7xx zł.
Silnik pochodzi z Tolka 1L z 97', od faceta który miał blisko 80 lat i miał to auto prawie 9 lat, a w garażu po podniesieniu drzwi E92 Coupe 330D po programie w bananowych skórach, coupe, na 19stkach i niskim laczu.
"Ja nie jestem bogaty, ja lubię dobre auta"
Dlatego mimo, iż wiem co mają na myśli "przeciwnicy" takich akcji, to jednocześnie wiem że to są ich własne historie. Ja też się przeliczyłem, ale nie popadajmy w paranoję.
Za 100k robisz Corka w 99% na nowych gratach z wysokiej półki, nie każdy musi iść aż tak grubo.
Zgadzam się z kolegami wyżej. Niedługo na każde zapytanie tego typu będzie odpowiedź :
"Weź nową R-ke w leasing, albo jakiegoś innego RS-a, zrób program i rób 10s 0-200" Nuuuda..
A ja myślałem, że cała zabawa polega na tym, żeby się wyróźnić, mieć coś innego niż można kupić i spotkać na co drugim parkingu.
Suche cyfry i efektywność to nie wszystko, dla mnie równie cenny jest współczynnik frajdy, a tego nowe auta wg. mnie nie dają.
A odnośnie Golfa mk2 to jeden z prostszych samochodów do dłubania. Pełno ludzi co mają go rozpracowane do ostatniej śrubki,
większość swapów jest do wykonania praktycznie Plug&Play z części różnych VAGów, a prawie wszystkie tanie jak barszcz nawet nowe,
w 40tyś. spokojnie można się zmieścić praktycznie z autem na gotowo, wliczając zdrową bazę, swap, przyzwoite hamulce, zawias, dodatki i wyposażenie.
Na przeróbke 4WD i uturbienie silnika N/A może być już ciężko, ale seryjnym swapem też można miło pojeździć. Co do silnika to byłbym za 2.0 16v ABF lub jakąś VR-ką. Zdrowe 200-250km w Golfie 2 na ośce wystarcza już na miłą jazdę.
Polo 2 (86c/86c2f) bym odpuśił. Bez grubej rzeźby blacharskiej podłużnic, mocowania silnika itp. nie wsadzisz żadnego konkretnego silnika. Projekty na tym aucie to raczej dla zapalańców, którzy robią całe auto własnymi rękami.
A do propozycji auta dodam od siebie jeszcze coś z RWD tzn. Mercedesa W201, czyli 190tkę. W porównaniu do E30 dużo lepsza dostępność zdrowych aut w rozsądnych cenach, stosunkowo łatwo i tanio można zeswapować 2.3 kompressor, fabryczne szpery dużo tańsze niż do BMW, też popularne auto i nie ma problemu z częściami jak np. do niektórych rzadkich japończyków.
fajna jetta. do tego silniczek 5 cylindrowy 2,3vr5 i sluchowo tez byloby fajowo.
Maciek ok ,już nic nie pisze, tylko mam jedną prośbę ,zmień Avatar z przezajekurwabista Vectra 2000 ,bo nijak nie pasuje do Twojego podejścia i tęgo co tu piszesz
Maciek, a przyszło ci do głowy, że niektórzy ludzie mają więcej niż jedno auto?
W międzyczasie "robię pieniądze" na nową fure, mam nadzieję że kiedyś sprostam twojemu światopoglądowi.
Fajnie sobie tu kadzicie... o zacności dłubanych aut reszta to motoryzacyjne betony bo w d.mają mk2.
Szkoda że w tym nie betonowym podejściu jakie reprezentujecie nikt nie jorgnął się ze autor planuje :
Większość mechaników dziś jak słyszy projekt mówi 50zł godzina pracy. Może znajdą się jacyś garażowcy co wezmą mniej. Zwykle wtedy rozlega się lament, co tak drogo itp itd.
Ale jak ten sam gość przyjeżdża na wymianę sprzęgła i słyszy 500 to z uśmiechem wyciąga i płaci. Chociaż nie wie, że to jest zwykle 5-6 godzin roboty. Czasy się zmieniły
Rób MK2. Robię fiestę mk1. Projekt gownowart, kupę środków, na wyjściu kosztować będzie grosze. Pod 1 warunkiem - chcesz się czegoś nauczyć. Jak chcesz zlecać wszystko od a do z? To polecam kredyt i zakup czegoś gotowego jak koledzy wcześniej.
Frajda z stworzenia i posiadania czegoś co się samemu zrobiła nie jest możliwa do wycenienia.
Jeżeli podoba Ci się klimat tamtych lat, to może coś takiego:
https://allegro.pl/ogloszenie/peugeot-205-1-9-gti-super-stan-9237856651
https://www.otomoto.pl/oferta/peugeot-205-peugeot-205-gti-1-9-2-sztuki-ID6D56rT.html?
trochę większy budżet, ale idzie kupić takie do roboty dużo taniej, od razu będzie w miarę szybkie, świetnie się prowadzi, będzie nabierać na wartości. Utrzymać zdrową serię i tyle.
W wielu środowiskach jest uważane za najlepsze GTi z tamtych lat
Tylko ze tu za 50 kola dostajemy 120 koni a jak rozumiem to apetyt jest na 2-3 razy tyle.
Ja coraz bardziej dochodze do wniosku ze taki klasyk to ma sens to dostojnego przemieszczania sie zgodnie z przepisami w sloneczny weekend.
A do zapieprzania to jednak cos wspolczesnego albo prawie wspolczesnego.
ja za 150 koła sprzedam 650 koni
gotowy projekt tylko pomalować
silnik po odbudowie
kilka lat nerwów zaoszczedzone, a cena duzo nizsza niz to kosztwało w czasach gdy dolar był po 2,5 zł
As Dokładnie. Dobrze mieć w garażu kilka aut i takiego klasyka do okazjonalnych pojeżdżawek. Ale budowanie go samemu to męka. Do zajebywania są inne, tańsze i gotowe już auta.
Te nowe, mimo że na papierze jadą lepiej to w praktyce nie dają żadnej frajdy. Wciskasz gaz i w ciszy patrzysz jak rośnie prędkość. Koniec przyjemności.
Stara A4 dawała mi mega frajdę i kopa przy bucie, w nowej właściwie nic się nie dzieje - prędkość rośnie prawie tak samo ale emocji żadnych to nie rodzi. Mam nadzieję wrócić jeszcze do starszego, szybkiego auta.
ja w liceum zamykałem licznik w CRX i wtedy to było fajne ale teraz przekraczanie 140 starym parchem uważam za średnio rozsądne.
Nie każdy nowy jest kanapą w której nie czuje się prędkości.
Nadal można kupić np. megankę RS czy jakieś Mini które daje duży kontakt z drogą i otoczeniem a jednak właściwości jezdne, czy poziom bezpieczeństwa ma o kilka klas wyżej niż oferuje golf dwójka czy CRX rocznik 91.
Mam starego parcha e36 po drobnych modach. I jak miałbym robić w nim 400 czy 500 koni to od razu wymieniłbym go na minimum e90.
No niestety do zamykania licznika to najlepiej zawsze będzie pasować jakiś 10-15 latek, dość łatwy dostęp do nie skorodowanych karoserii żeby było z czego wymieniać i systemy bezpieczeństwa są ciągle na poziomie. Jak zaczynałem z omegą A to stwierdziłem że zrobię 400KM na jakieś eventy, niestety zanim ogarnąłem bude to była fala złomowań i dostanie innej budy w rozsądnych cenach graniczy teraz z cudem. Głupi zawias klapy musiałem ręcznie odbudowywać bo przez rok nie znalazłem. Koniec końców przez brak części blacharskich, plan się zmienił na daily z zacięciem sportowym, być może na jakieś classic eventy, ale to bardziej turystycznie. Dodam tylko napinacze pirotechniczne aby kierownicy nie pocałować. Wrzucę ją może na forum któregoś dnia.
A takie 208 to widziałem ostatnio i to chyba nawet z takim samym silnikiem. Dobrze wyglądało, na customowym wydechu nawet dobrze brzmiało, nie wiem tylko jak się prowadzi bo było stylizowane na taczke z naciągami.
Kurde, mi do dzisiaj ida ciarki jak sie przejade civiciem na przelocie z b16...na codzien VII GTI oczywiscir komfortowo i czasowo i kucowo zapierdala, ale jakos mniej nudno i wiecej sie dzieje w taki „starym parchu”... a gadanie ze sie znudzi po 5 minutach to lamenenie starych bab spod kosciola...
Klasyk też jest do zapieprzania ale aby mieć taki sportowy klasyk to trzeba mieć warsztat, umiejętności i samemu sobie zbudować. A, zapomniałem o szmalu który trzeba mieć
Zlecanie budowy klasyka do sportu - owszem można ale jest niewiele firm które to zrobią dobrze. I trzeba traktować budżet jako "open". Żadne 5, 20 czy 50 tysięcy na początek
W klasyku, oprócz emocji które może dać ze względu na obcowanie z czystą i prostą techniką, jest wartość dodana w postaci hmmm... dobrego samopoczucia. Ma się wóz unikatowy bądź rzadki, wszędzie zwraca uwagę, budzi sentymenty, cieszy oko, ciągle ktoś podchodzi pogadać... takie tam głaskanie próżności
Są też minusy - trzeba tak naku.wiać by go nie rozwalić, bo szkoda. To czasami odbiera odrobię szaleństwa tej rozrywce.
Ja ogólnie jestem na duży + za ideą budowania klasyków i staroci do sportu. Ale bez szmalu grubego nawet nie ma co podchodzić do tematu. Lepiej sobie modelik kupić.
https://www.olx.pl/oferta/golf-1-cabrio-1-8t-CID5-IDELNYQ.html#3bce3abcd8;promoted
https://www.olx.pl/oferta/volkswagen-golf-mk1-1-8t-301-ps-CID5-IDEO5S4.html#3bce3abcd8;promoted
https://www.olx.pl/oferta/golf-mk1-cabrio-swap-1-8t-CID5-IDEhPum.html#df49378129
https://www.ebay-kleinanzeigen.de/s-anzeige/golf2-1-8t-agu-klima-alles-eingetragen-gti-turbo-g60-k03-/1393809331-216-1857
https://www.ebay-kleinanzeigen.de/s-anzeige/golf-2-1-8t-agu/1386160788-216-1786
Najtaniej obecnie przy Twoich założeniach będzie zbudować Fiata CC/SC/600 z T Jetem.
Peugeot 205 nawet nie musi być GTi i tyle w temacie - kto raz miał już nigdy nie wychodzi z tematu.
Albo stare Mini też daje sporo frajdy i wcale nie trzeba tym zapierdaczać. A jak chcesz zapierdaczać to ilość gratów w UK ilość projektów zawstydzi nawet Golfa 2.
A jak chcesz Golfa 2 ? - to bierz kupuj fajną bazę a potem kombinuj z głową to zrobisz sobie to autko pod Ciebie. Nadal są blacharze lakiernicy którzy fajnie pomalują auto za 3-4 tysiące tylko trzeba trochę poszukać. Wydać dużo kasy to sorry ale każdy kretyn potrafi. Wydać rozsądnie mało a nadal dobrze - tu trzeba się postarać ale to nie znaczy że się nie da.
Zresztą tak sobie myślę wszystko co jest z lat 90-tych jest nadal w dobrym stanie i cżłowiek ma do tego jakiś sentyment albo mu się podoba nadaje się na taką bazę. OStatnio na FB ktoś za 9900 pchał piękne Audi V8...ja mam do zakupu Civica Żelazko w bardzo ładnym stanie.
widziałem to audi i fakt jest piękne ! przypomniała mi czasy jak kumpel miał taką V8 wersję specjalną DTM - to było genialne wozidło. Potem kumpel zamienił na a8 4.2 long i do dziś żałuje
Współczuje złych doświadczeń z klasykami czy poprostu starszymi wozami. Z tuningowanymi i starymi.
Trzeba zamknąć forum. Ba! Co tam forum..zamknijmy wszystkie fora i kluby. Bo wszyscy w nich mają zardzewiałe bez kompletnego sensu trupy i kupmy sobie kurła łople insygnie. Ten szyk plastiku ten styl i te prowadzenie napewno podbiją wasze serca.
Koleś napisał to już tysiąc razy niosąc za sobą prawdę objawioną tuningową...
Proponowałem żebyście się wyrejestrowali z tego miejsca. Przecież to nie Wasza bajka. Proste.
+1
Zauwazylem jakis czas fajny schemat na tym forum,idzie on w duzym uproszczeniu tak:
1.Kolega zadaje pytanie o pomoc nt grzebania w starszym aucie, probuje zasiegnac opinii doswiadczonych kolegow na FORUM dla PASJONATOW motoryzacji
2. Pojawiaja sie glosy pochwalajace pomysl, ewentualnie alternatywy w postaci rownoletnich odpowiednikow z w miare ogarnietym noł hał
3. Pojawia sie Pan Maciej i mowi ze to chujowy pomysl, lepiej kupic nowa Dacie Duster, Forda Focusa a najlepiej wyscigowego Opla Insignie
3. Pojawiaja sie glosy popierajace pana Macieja, uwazajac ze jazda czyms starszym niz powyzsze to skrajny debilizm i zagrozenie zycia
4. Pojawia sie ktos kto powyzszego opierdoli
5. Glosy potwierdzajace slusznosc inwestycji w pomysl autora
I tak ciagle to samo
Mam wrazenie ze czytam forum dla emerytow. Pewnie - jak kolega chce zlecic komplet robot to to bedzie utopia i studnia bez dna, lepiej kupic cos gotowego i dbac. A na sile wybijanie koledze pomyslu bo „za ta kwote mozna miec wygodna np skode fabie z 1.9tdi”... sorry, wyolbrzymiam teraz ale... tyle lat siedzialem i czytalem to forum i cenilem za fajne informacje, a teraz robi sie tu cos dziwnego...moze forum powinno zmienic nazwe na „forum niedzienych kapelusznikow”...
Panowie fajnie że sobie zawiązaliście spółdzielnie pod hasłem "projekt"... czyli mam rozumieć że wszystko co jest "projektem" jest ok.tylko kwestia chęci???
A nie widzicie że pytanie jest zadane przez laika, który będzie wszystko zlecał na zewnątrz? Jest to dla Was nic w dzisiejszych czasach ?
A kwintesencją jest chyba wpis kontrolm i porównanie do projektu mb r129 czyli Ty wtrąciłeś to do tego tematu :
Nie jestem pewny, bo tylko raz rozmawiałem z Essim live na Torze Poznań, ale obecnego merca to może i ma 9 lat, ale tak długo go nie dłubie, przecież przedtem upalał SLa.
Jak juz sie tak powolujecie na forum to jest to racing a wczesniej streetracing.
Po mojemu kupno meganki rs za 50 kola I czerpanie szeroko pojetej frajdy z jazdy jest temu blizsze niz wydawanie 50 kola na uzeranie sie z warsztatami, handlarzami czesci na allegro / olx bez zadnej gwarancji sukcesu.
O , tu jest przykład ile trwa "projekt" youngtimera , co prawda ciekawszego i z gorszym dostępem do wszystkiego ale za to prowadzony przez gościa mającego kontakty, mającego dostęp do części, porządnych mechaników (w jednej części podają że czas oczekiwania do tego tunera to 2 lata ) - 5 lat (i jeszcze nie dotarty) :
https://youtu.be/AanxFJ7meTk
efekt super, nawet ja jak takie coś widzę i słyszę , mimo całej niechęci do Alfy i wyobrażenia sobie w tej zmiany hamulców choćby z tyłu się uśmiecham ale od znalezienia do jazdy pierwszej 5 lat . Tak wiem, to też cześć pracy , baza do prowadzenia kanału na YT, więc pośpiechu nie ma na pewno takiego, ale mimo wszystko . A gdzie poprawki, serwisowanie późniejsze itd.
https://www.youtube.com/watch?v=yV37c8AS5RY
patrz a dla mnie to forum dla ludzi potrafiących włożyć V8 do Golfa II albo dwa silniki do Opla Calibry a nie forum posiadaczy nowej foki RS chwalących się że wymienii cooler na taki za pięć tysi albo włożyli hamulce 4xx mm do felgi 21 cali bo tak jest bardziej zajebiście. Gorzej że jest tu coraz więcej takich ludzi jakby nie starczało już innych forów z z peanami pochwalnymi na cześć jego zajebistości albo nieusatysfakcjonowanych wciąż za małą liczbą lajków na efbe
Tylko wkładanie v8 do golfa 2 to utopia.... Chłopak ma budżet, nawet nie na rower średniej klasy, a niektórzy płyną z 1000+ konnym golfem, którego zbudowanie kosztowało kilkadziesiąt tysięcy euro, a pewnie cały rozwój od początku projektu 100tys euro +, plus wiedza tunerska błędy itp. Taka zabawa jest dla nikogo, jak masz pieniądze to kupujesz w miarę świeże auto z potencjałem, chcesz tanio kup sportowy motocykl używany sprawny zrobi niskie 4 100-200, nowe schodzą poniżej 4 sekund. I to za ułamek ceny, oraz niskie koszty serwisowania i paliwa.
Ja kupiłem audi tt 3.2 z myślą o turbo, ale jest już sensowna baza 4x4, dsg, klimatyzacja, sensowne audio, xenony, poduszki powietrzne, strefy zgniotu auto może być normalnym daily. Ma sensowne zawieszenie i dostęp części, za grosze relatywnie zrobisz zawieszenie, hamulce. Do tego auto się nie rozpadnie przy 250-300km/h, gdyż tym golfem rzuca po całej drodze. Są sensowne bazy i nie w 2020r., golf to może być tanią bazą pod 1/4, gdyż jest relatywnie lekki, ale 1000+ golf to spory budżet.
przewijają się tu najróżniejsze projekty i ich często początkujący właściciele - konstruktorzy. Jedn sparzą się na problemach i powiedzą pas, inni zakasają rękawy dokończą projekt i wszyscy będą cmokać z zadowolenia. Tak było jakiś czas temu np. z maluchem turbo, jajkiem 1.3 na tor, skoda w turbo na początku też przeszła wiele ewolucji gdzie było widać że właściciel nie sra kasą ale mocno rusza głową, takich projektów były tu dziesiątki, dziś wielu z nich posiada nowsze lepsze świetne bryki ale mają solidne podstawy zdobyte na tanich budżetowych projektach. U mnie na wsi jest chłopak który w wieku nastu lat przyjeżdżał do mnie bo chciał skuter naprawić potem przerobić a nie miał o tym zielonego pojęcia, ale chciał i to bardzo. pytał przyjeżdżał rozjebywał potem wziął się za auta że będzie ludziom naprawiać. Co chwilę dzwonił pytał jak ma to zrobić albo żebym wpadł pomóc. Dziś już nie dzwoni (no może czaem), ma świetnie prosperujący warsztat, teraz buduje kolejny już taki profi, chłopak ma bodajże 22 lata i wakacje w grecji z dziewczyną co chwilę wyjazdy w jakiś egotyczne miejsca. Dlaczego ? Bo się nie poddał.
A ja mam dożywotnią darmową wymianę opon ;-)
Wydawało mi się że to forum właśnie to forum zagrzewa takich ludzi do walki oferuje pomoc podaje pomocną dłoń a nie każe mu kupić bazę za dziesiąt tysięcy jak on tego po prostu nie chce, ma jakiś swój cel.
Tak się zachowujecie jak nowi mieszkańcy osiedli które powstały przy torach i prez których te tory albo upadły albo mają wielkie problemy - wpadacie niby jako sympatycy wiedząc co tu się wyprawia na tym forum jakie ludziska mają często pojebane pomysły, potem zaczynacie drążyć skałę w takich oto pytaniach projektach że do dupy że kup nowy lepszy droższy szybszy najelpiej sam nic nie grzeb oddaj do aso na wymianę płynu do spryskiwacza, a na koniec podsumowujucie że to forum do dupy jest bo są tu tylko tacy co do golfa chcą wsadzić V8 albo starej calibry dwa silniki.
Maciek1234 - zapomniałeś jeszcze o czymś czego nie da się ot tak kupić za pieniądze - przyjemności z jazdy zbudowanym/przerobionym przez siebie tymi ręcami autem. Pierwszego odpalenia samodzielnie skleconego dniami tygodniami miesiącami a czasem nawet latami silnika, pierwszej samodzielnie położonej wiązki. Miny swojej dziewczyny/żony/kochanki kiedy wieziesz ją furą którą jeszce niedawno jechała i była taka zwykła zwyczajna. Ja byłem z tego w huj dumny i w dupie miałem wszystkich posiadaczy nowych fur które minąłem tego dnia.
Tego się nie da nawet porównać do tych pierwszych trzech dni dumy i wiary we własną zajebistość po zakupie nowego albo bardzo drogiego wypasionego auta na które dorabiałeś się latami (nie znam tego uczucia odrazu mówię ;-))
kontrolm miałeś zadane konkretne pytania na które nie odpowiedziałeś a dalej rozpisujesz się nie rozumiejąc istoty sprawy.
Więc zadam je ponownie: czy zauważyłeś różnice w projekcie r129, czy spostrzegłeś o czym mówił autor tego projektu i zestawiłeś to z planami autora tego tematu?
Po co dalej się rozpisujesz jak fajnie zbudować calibre z dwoma silnikami jak temat jest o dwóch całkowicie różnych sprawach.
Ktoś ma pieniądze na zwykłego hh, nie zna się na mechanice w ogólnym słowa pojęciu a bazą modów ma być śmietnik więc nie uważasz że są to całkowicie inne warunki realizacji planów.
Do tego następne pytanie:
Czy dla kasy aurora tematu nie byłoby lepiej kupić gotowca i na nim się uczyć?
To już zostało kilka razy napisane:
Nie o to chodzi czy się da coś zrobić tylko o to czy da się bez własnego zaplecza, zlecając wszystko na zewnątrz.
Bez zaplecza kasy i znajomosci to można zrobić polerkę, ladne felgi i dać tapicerkę do obszycia nową skórą.
Będzie fajny weekendowy youngtimer za 10-15 koła z minimalnym prawdopodobieństwiem fuckupu.
Piszę minimalnym bo znajomy tak robił zastawę (odpwiednik fiata 600) trwało to chyba z rok czasu (tam była jeszcze kwestia blacharki i lakieru) po czym wyjechał na ulicę i drugiego dnia przy 100km/h otworzyły się drzwi na jakiejś dziurze, a że otwierały się do tyłu to jak je..ły w błotnik to popękała cała szpachla, wyrwał się zawias a wczesniej wygiał słupek.
Samochód wrócił na następne 3 mc do blacharza.
ledziu a czego ma się uczyć na gotowcu ? wymiany wycieraczek i płynów ?
poczytajcie jeszcze raz co napisał autor na wstępie: CHCE budować sobie powoli od podstaw, CHCE się uczyć. przy takim założeniu te 40 tyś jak chłop ma głowę i umie kombinować a pewnie umie skoro wogóle taki pomysł przyszedł mu do głowy to aż nadto albo idealnie żeby zrobić fajnego co trafi w JEGO gusta. Ja jestem znany że nie czytam dokładnie wcześniejszej treści i się potem wydurniam ale w tym przypadku przeczytałem. A Wy nie.
Nie pytał o nową motoryzację o żadne Megane i inne szajstwo z magistralami, , toną nadmiarowego żelastwa które potem trzeba ze sobą wozić i ekranami LCD większymi od właśnego telefonu.
Pytał czy zaproponujecie mu coś fajnego z tamtej epoki co spełnia założenia i będzie fajniesze od Golfa.
Czy jeszcze jest z nami założyciel tematu?
Zapaleńcy którzy wszystko sami chcą budować powinni się ze sobą konsultować i wymieniać pomysłami, bo samemu czasami ciężko do czegoś dojść od razu. I po to jest to forum. Wystarczy popatrzeć na dział ecumaster - zrób to sam (na dzień dzisiejszy 272 strony). Czyli forum wydaje się, że działa. Ale jeżeli ktoś naogląda się YT, ma potem mokre sny, że zrobi tanim kosztem killera na ścigacze robiąc go po przygodnych warsztatach, a forum mówi w dużej części zejdź na ziemię, to już wtedy forum nie działa?
Możliwe, że zupełnie inaczej ten temat by wyglądał, gdyby założyciel wątku napisał, że chce się uczyć i już, a nie oddawać do warsztatów. Wtedy moja opinia brzmi: rękawy do góry i działaj, ucz się: to jest fajna zabawa. A jak czegoś nie wiesz pytaj na forum. Jak nie jeden to drugi pomoże.
Oddawanie "grubych" projektów w ręce obcych ludzi na wszystko po kolei wcale nie będzie fajne, wcale tego auta sam nie zbudujesz, wcale nie będziesz miał z tego satysfakcji, że działa, że się udało i przy okazji cos nowego umiesz. Można być dumnym, że wydałeś tysiące i tyle.
A niech kupi sobie tego golfa. Jako daily niech weźmie sobie insignie w kopciuchu.
Golfa początkowo można wstawić na swapa, a z czasem sam zacznie grzebać w nim. Baza z niego jest serio w pytkę. Możliwości mega dużo.
Coś mu się stanie? Nie.
Nie będzie najszybszy w okolicy? No nie, ale budżet ma mały.
Będzie miał fun z upalania tego starego strupa? Jak jasna cholera.
A co najważniejsze - jak gdzieś wydupi w krawężnik, to go postawi pod płotem. Jak mu wkurw przejdzie, to go naprawi. Ale ma czym latać na co dzień, więc presji czasowej nie ma. A co się nauczy, to jego.
Na golfa 2 to 40K będzie mało. Niestety. Albo starczy ci na swapa porządnego, albo na estetykę. Te rzadsze części do golfów są już nieosiągalne za normalne pieniądze, poszukaj rallye lub westmorelanda frontu, digifiza, happich, dobrej felgi z epoki, klimy, lub choćby el. szyb czy pakietu G60. Do tego różne smaczki o których nawet nie masz pojęcia... Przykro mi. A i tak nie osiągniesz zajebistości rallye czy Limiteda.
Jak się upierasz na vw to za 40K może kupisz country, albo oryginalne corrado vr6. Wszystkie auta z tamtych czasów pochłoną worek pieniędzy.
Jeszcze jak miałbym coś w tej kasie polecić to poloneza. Naprawdę.
A może odrzucić pomysły na swapy i modyfikacje, kupić rzadką wersję do odbudowy, Golf Mk1 Gti/Gti Pirelli, Golf Mk2 Rallye.
Wtedy jest szansa że po odrestaurowaniu auta zgodnie z sztuką i zachowaniu 100% oryginału właściciel zarobi na odsprzedaży lub zostawi go jako świetna lokata kapitału.
Oczywiście 40tyś w tym przypadku to może być mało , ale to najbardziej sensowne rozwiązanie.
Autor wątku startuje z 5K...
Jakie pirelli, jakie rallye? Nie wiem jak mkI pirelli, ale mkII z vinem z Brukseli to chyba zgniłą karoserię...
proponuje propozycje szybsze za dana kase po prostu bo to racingforum a nie forum klasykow.
Tu widzę że się mieszają wpływy tych co chcą pokonać vejrona i z uśmiechem na twarzy objeżdżać go z tymi co przemawiają niczym miss świata po odebraniu głównej nagrody " i wrpowadzę pokój na świecie, rozbrojenie oraz zlikwiduje głód w Afryce"
Jedynka ze starym vr6 też jechała:
https://www.youtube.com/watch?v=-EZdYzhq-QY
Watek z nazwa mk2 nie napisane nawet jaka marka a co dopiero model. Istanieje dla autora jakies inne mk2 niz golf?
I tak czytajac podejscie. To mysle ze nie ma znaczenia co zasugerujecie i tak golf musi byc idealny. Chociaz nie bedzie mialo to zadnego sensu. Zrob swapa bimoto bedzie idealnie.
To jest hobby, a hobby kosztuje. To niema się opłacać tylko podobać.
Najłatwiej kupić w miarę dobry egzemplarz jak najtaniej bez magicznych wersji i najmocniejszych silników. Z dostępnymi częściami co w praktyce i tak się okaże że wiele nowych części znajdziesz za grosze a jakaś pierdoła będzie totalnie niedostępna i po sporym poszukiwaniu znajdziesz w Bangladesz, będziesz czekał miesiąc a i zapłacisz totalnie niewspółmiernie dużo. Potem się okaże że część za spory pieniądz choć nowa jest stara i zepsuła się po 2 miesiącach, bo jednak nikt tych samochodów teraz nie remontuje i nie ma części ze świeżej produkcji.
Fajne jest że samochód z lat 80 przy 50 w zakręcie da odczucie jakby to było 80 w nowym aucie. Nie mówiąc o wyższych prędkościach. Frajda z jazdy spora.
Opcją jest też znaleźć zadbane auto z lat 90 które już wtedy było archaiczne, przestarzałe i będzie odczucie lat 80, a w niektórych przypadkach to mocne 50-60...
Sierra
Po co szukać takich antyków, weź choćby taką ibize jak Spychu lub cokolwiek z 1.8 turbo i zaczynaj..
ale tu chyba chodzi o to zeby był antyk.
Bo tak to można powiedzieć po co taki antyk jak ibiza wieź golfa 6 albo jeszcze lepiej 7 i programem za 1500 zrobisz 300+
kup nowego golfa 1,5 tfsi i zrób program wyjdzie najlepiej
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)