Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Racingforum - Drag, Drift & Time Attack - Racing Forum _ Technika jazdy samochodem po zakrętach _ Szkolenia doskonalenia techniki jazdy

Napisany przez: Bananowy_Joe Sun, 02 Feb 2020 - 21:26

Chciałbym zaznaczyć, że zapoznałem się z tematami "Trening bez auta - jakie opcje ?" oraz "Szkolenie od podstaw". Znalazłem tam tylko część odpowiedzi na swoje pytania.

Moim celem jest bycie lepszym, bardziej kompletnym i pewnym swoich umiejętności kierowcą. W dalszej kolejności udział w różnego typu track dayach. Na sam koniec (to może za kilka lat) udział w amatorskich imprezach torowych odpowiednio przygotowanym autem.
Jeszcze będąc studenciakiem dużo trenowałem na gokartach, symulatorach czy ustawiałem próby z pachołków - łącznie kilka godzin w tygodniu. Efekty były przyzwoite, sporo się nauczyłem, udało się wyeliminować wiele błędów w technice jazdy. Niestety jeszcze więcej błędów nie udało się wyeliminować lub nawet nie byłem ich świadomy. Wszystko robiłem na czuja, brakowało jakiegoś nauczyciela, który wytknąłby mi błędy. Poziom jazdy i czasy miałem całkiem niezłe, mimo że świadomość popełnianych błędów zabierała mi sporo pewności jazdy i zawsze jechałem po bezpiecznej stronie granicy (trochę się cykałem, że nie ogarnę sytuacji jak coś pójdzie mocno nie po myśli). Później dojechała mnie proza życia codziennego i przez ostatnie 6 lat dużo zapomniałem laugh.gif .
Postanowiłem wrócić do sportowej jazdy. Kupiłem kierownicę i zacząłem jeździć na symulatorach. Z efektów jestem zadowolony. Dalej potrafię pojechać w miarę szybkie i pewne okrążenie, powtarzalność pozostawia jednak sporo do życzenia tongue.gif . No, ale to tylko symulatory i na tym wszystkiego nie zrobię. Jak zrobi się cieplej to wrócę też na gokarty. W związku z tym kilka pytań:

1. Czy warto na początku takiego przypominania wybrać się na szkolenia z techniki bezpiecznej jazdy itp? Może uda się w ten sposób wyeliminować chociaż część błędów, które być może popełniałem od zawsze. Czy może lepiej darować sobie tego typu imprezy i dogadać się z kimś bardziej doświadczonym, żeby mnie instruował podczas jazd torowych? Tutaj jest niestety obawa, że taka osoba może sama mieć ogromne braki w technice lub zwyczajnie być beznadziejnym nauczycielem.

2. Jeżeli warto na takie szkolenie jechać, to jakie ośrodki i jakie kursy polecacie? Najlepiej w północno-wschodniej Polsce. Nie wszystkie szkolenia muszą odbyć się w jednym ośrodku. Nie widzę problemu w robieniu podstaw w jednym, a bardziej zaawansowanego w innym. Bardziej zależy mi, żeby konstrukcja obiektu pozostawiała jakieś miejsce na ratowanie w przypadku niepowodzenia.

Pozdro

Napisany przez: radzio_gsi Sun, 02 Feb 2020 - 21:38

ja Ci zdecydowanie mogę polecić szkolenia na Torze Modlin.
poniżej możesz zobaczyć jak wygląda kurs na poziomie podstawowym:

Napisany przez: Albert Mon, 03 Feb 2020 - 13:36

poczytaj sobie stronę Damian Lempart - Racing Driver & Racing Coach
https://www.facebook.com/lempartracing/

sporo ciekawego info

Napisany przez: Maciek1234 Tue, 04 Feb 2020 - 08:12

Kurs bezpiecznej jazdy ma niewiele wspólnego z kursem szybkiej jazdy.

Jedyna metoda na naukę szybkiej jazdy, to częste i regularne Track daye, Superoesy, Time Attacki, Ligi Kartingowe etc. Jak zaczniesz regularnie jeździć, to będziesz wiedział, kto ma sukces w danej dyscyplinie i u kogo warto się szkolić. A prędzej, czy później warto wziąć kilka lekcji u kogoś dobrego - ocena z boku z fachowca, plus nagranie twojej jazdy z profesjonalną analizą i wskazówkami wskaże kierunek, w którym należy pracować.

A jak chcesz być "lepszym, bardziej kompletnym i pewnym swoich umiejętności kierowcą", ale na drodze publicznej, to tylko kurs jazdy defensywnej i jazda zgodna z przepisami...

Ośrodek najlepiej wybrać blisko, żeby móc często do niego jeździć biggrin.gif

Co do symulatorów - moje zdanie już pisałem wielokrotnie, raczej nie polecam. Jak miałem zimowo-sylwestrową przerwę, to chciałem podtrzymać nawyki w Assetto Corsie - generalnie się nie udało (albo inaczej - być może bez AC spadek formy byłby bardziej wyczuwalny, w każdym razie - zaletą jest na pewno fakt, że można poznać układ polskich torów i przed prawdziwą jazdą, oswoić się z nimi).

Napisany przez: behbeh Tue, 04 Feb 2020 - 22:01

CYTAT(Bananowy_Joe @ Sun, 02 Feb 2020 - 21:26) *
Z efektów jestem zadowolony. Dalej potrafię pojechać w miarę szybkie i pewne okrążenie, powtarzalność pozostawia jednak sporo do życzenia tongue.gif . No, ale to tylko symulatory i na tym wszystkiego nie zrobię. Jak zrobi się cieplej to wrócę też na gokarty.


a co jest nie tak z obecna pogoda i gokartami na hali? nie ma na co czekac smile.gif


Napisany przez: Tommo Wed, 05 Feb 2020 - 08:24

CYTAT(Maciek1234 @ Tue, 04 Feb 2020 - 08:12) *
Kurs bezpiecznej jazdy ma niewiele wspólnego z kursem szybkiej jazdy.

Jedyna metoda na naukę szybkiej jazdy, to częste i regularne Track daye, Superoesy, Time Attacki, Ligi Kartingowe etc.

Nie zgodzę się. Kursy doskonalenia jazdy (tak się prawidłowo nozywają) bardzo dobrze przygotowują kierowców, swiezaków pod nadzorem instruktorów. Warto na początku przygody w nie zainwestować, bo mocno otwierają oczy niedowiarkom. Po takim kursie dużo łatwiej jest odnaleźć się na TrackDayach czy innych pojezdzawkach

Napisany przez: piwo Wed, 05 Feb 2020 - 09:46

Dużo łatwiej niż po treningach gokartami?
A z symulatorami jak z bieżnia. Psucie czegoś co jest fajne czyli zamiast pobiegać z przyjemnością po lesie biegamy w zaplesnialym mieszkaniu patrzac w ścianę.
Pomysł normalnie jak zbrzydzic sobie jazdę autem.
No chyba że ktoś jazdę po trackdayach nie traktuje w formie przyjemności a sportu z wyrzeczeniami gdzie najważniejszy jest sukces i czas a nie frajda to wtedy ma to sens

Napisany przez: Maciek1234 Wed, 05 Feb 2020 - 13:10

CYTAT(Tommo @ Wed, 05 Feb 2020 - 09:24) *
Nie zgodzę się. Kursy doskonalenia jazdy (tak się prawidłowo nozywają) bardzo dobrze przygotowują kierowców, swiezaków pod nadzorem instruktorów. Warto na początku przygody w nie zainwestować, bo mocno otwierają oczy niedowiarkom. Po takim kursie dużo łatwiej jest odnaleźć się na TrackDayach czy innych pojezdzawkach

szkoda, że nie zacytowałeś dokładniej...
A prędzej, czy później warto wziąć kilka lekcji u kogoś dobrego - ocena z boku z fachowca, plus nagranie twojej jazdy z profesjonalną analizą i wskazówkami wskaże kierunek, w którym należy pracować.

Jak komuś pomoże wywalenie tysiaka za kurs, jak siedzieć i jak kręcić kierownicą, to niech płaci. Tysiaczek* to jakieś 4-5 sesji na Silesi... albo 6 trackdayów na Łodzi... To już są konkretne kilometry oesowe.

* - plus oczywiście paliwo (ale w kursie też tankujesz za swoje)

CYTAT(piwo @ Wed, 05 Feb 2020 - 10:46) *
A z symulatorami jak z bieżnia. Psucie czegoś co jest fajne czyli zamiast pobiegać z przyjemnością po lesie biegamy w zaplesnialym mieszkaniu patrzac w ścianę.
Pomysł normalnie jak zbrzydzic sobie jazdę autem.
dobre biggrin.gif

Napisany przez: behbeh Wed, 05 Feb 2020 - 14:53

CYTAT(piwo @ Wed, 05 Feb 2020 - 09:46) *
Dużo łatwiej niż po treningach gokartami?


zgadzam sie, gokarty dadza o wiele wiecej jak chodzi o jazde sportowa niz szkolenie bezpiecznej jazdy.


CYTAT(piwo @ Wed, 05 Feb 2020 - 09:46) *
A z symulatorami jak z bieżnia. Psucie czegoś co jest fajne czyli zamiast pobiegać z przyjemnością po lesie biegamy w zaplesnialym mieszkaniu patrzac w ścianę.
Pomysł normalnie jak zbrzydzic sobie jazdę autem.
No chyba że ktoś jazdę po trackdayach nie traktuje w formie przyjemności a sportu z wyrzeczeniami gdzie najważniejszy jest sukces i czas a nie frajda to wtedy ma to sens


wg mnie jedno sie z drugim nie kloci. Jazda simem nie musi oznaczac odmawiania sobie jazdy na trackdayach. Jezdzic na zywo ile sie da, jak sie nie da to mozna miec przyjemnosc z jazdy w simach. Ja mam i widze ile to daje (i naprawde nie ogarniam ludzi ktorzy mowia, ze to daje zle nawyki, nie uczy itd itp) i ani troche nie odbiera mi to przyjemnosci z jazdy na zywo. Nie traktuje tez jazdy po TD jako sportu i nie wiem o jakich wyrzeczeniach mowisz. Niby gdzie i jak simy tego wymagaja i czmeu maja zbierac przyjemnosc? Obie formy potrafia byc bardzo satysfakcjonujace. Pewnie ze jezdzil bym tylko na zywo po torze... ale sie nie da ;p

Pomiedzy oboma sa gokarty. Duzo taniej niz trackdaye, duzo latwiej dostepne, bo jezdzic mozna i pare razy w tygodniu jak ktos sie zajawi, bardzo duzo daja, jak ktos lubi rywalizacje moze pojezdzic w zawodach i porownac sie z lepszymi itd...

a "sukces i czas"... no jak by nie patrzec, to jednak na tych trackdayach kazdy na te czasy patrzy nawet jak sie bardzo na nie nie napina, wiec jesli mozna pomoc sobie simem i zyskac jakies umiejetnosci i kawalki sekundy to co w tym zlego?

Napisany przez: radzio_gsi Wed, 05 Feb 2020 - 15:26

uważam, że zaawansowane szkolenie z zakresu doskonalenia techniki jazdy z szarpakiem, jest całkiem niezłą szkołą sportowej jazdy

Napisany przez: error. Wed, 05 Feb 2020 - 15:41

CYTAT(piwo @ Wed, 05 Feb 2020 - 09:46) *
Dużo łatwiej niż po treningach gokartami?
A z symulatorami jak z bieżnia. Psucie czegoś co jest fajne czyli zamiast pobiegać z przyjemnością po lesie biegamy w zaplesnialym mieszkaniu patrzac w ścianę.
Pomysł normalnie jak zbrzydzic sobie jazdę autem.
No chyba że ktoś jazdę po trackdayach nie traktuje w formie przyjemności a sportu z wyrzeczeniami gdzie najważniejszy jest sukces i czas a nie frajda to wtedy ma to sens


Przecież ty nie masz o simach zielonego pojęcia, po co się więc o nich wypowiadasz.
Co do szkoleń, sam nie miałem okazji jeszcze skorzystać, natomiast na jednym z takich wydarzeń był ostatnio mój dobry kolega. Z tego co pamiętam byli na Modlinie i wrażenia ku jego zdziwieniu jak sam przyznał, były całkiem pozytywne. Sporo przydatnej wiedzy, jednak było to szkolenie bardziej nastawione na bezpieczeństwo, niż na to by być szybkim, chociaż próby czasowe też jakieś były.

Napisany przez: Bio Wed, 05 Feb 2020 - 16:23

CYTAT(error. @ Wed, 05 Feb 2020 - 15:41) *
Przecież ty nie masz o simach zielonego pojęcia, po co się więc o nich wypowiadasz.

i najwyraźniej oczekuje, że każdy mieszka koło lasu i może po nim pobiegać biggrin.gif

Napisany przez: behbeh Wed, 05 Feb 2020 - 16:51

CYTAT(radzio_gsi @ Wed, 05 Feb 2020 - 15:26) *
uważam, że zaawansowane szkolenie z zakresu doskonalenia techniki jazdy z szarpakiem, jest całkiem niezłą szkołą sportowej jazdy


ja bym powiedzial, ze bardziej szkola co zrobic jak Ci jazda sportowa nie pojdzie jak chciales smile.gif Sa rzeczy wsplne, oczywiscie, ze czesci osob pewnie uswiadomi o co chodzi z masa auta, pomoze pokrecic ta kiera i sprwawdzic zachowanie auta w sytuacjach ktorych w ruchu nie spotkasz, ale czy to jest jazda sportowa to nie wiem. Tam nikt nie uczy skad sie bierze czas na torze. Zeby byla jasnosc bardzo podobaja mi sie takie szkolenia i polecam znajomym jak tylko moge.

Napisany przez: Bananowy_Joe Wed, 05 Feb 2020 - 17:43

CYTAT(radzio_gsi @ Sun, 02 Feb 2020 - 21:38) *
ja Ci zdecydowanie mogę polecić szkolenia na Torze Modlin.
poniżej możesz zobaczyć jak wygląda kurs na poziomie podstawowym:

Twój film widziałem jak tylko go wrzuciłeś i to właśnie on zasiał taki pomysł w mojej głowie.

CYTAT(Maciek1234 @ Tue, 04 Feb 2020 - 08:12) *
Kurs bezpiecznej jazdy ma niewiele wspólnego z kursem szybkiej jazdy.

Jedyna metoda na naukę szybkiej jazdy, to częste i regularne Track daye, Superoesy, Time Attacki, Ligi Kartingowe etc. Jak zaczniesz regularnie jeździć, to będziesz wiedział, kto ma sukces w danej dyscyplinie i u kogo warto się szkolić. A prędzej, czy później warto wziąć kilka lekcji u kogoś dobrego - ocena z boku z fachowca, plus nagranie twojej jazdy z profesjonalną analizą i wskazówkami wskaże kierunek, w którym należy pracować.

A jak chcesz być "lepszym, bardziej kompletnym i pewnym swoich umiejętności kierowcą", ale na drodze publicznej, to tylko kurs jazdy defensywnej i jazda zgodna z przepisami...

CYTAT(behbeh @ Wed, 05 Feb 2020 - 16:51) *
ja bym powiedzial, ze bardziej szkola co zrobic jak Ci jazda sportowa nie pojdzie jak chciales smile.gif Sa rzeczy wsplne, oczywiscie, ze czesci osob pewnie uswiadomi o co chodzi z masa auta, pomoze pokrecic ta kiera i sprwawdzic zachowanie auta w sytuacjach ktorych w ruchu nie spotkasz, ale czy to jest jazda sportowa to nie wiem. Tam nikt nie uczy skad sie bierze czas na torze. Zeby byla jasnosc bardzo podobaja mi sie takie szkolenia i polecam znajomym jak tylko moge.

Właśnie taki widzę cel kursy w moim przypadku. Trening tego co zrobić jak coś pójdzie nie po myśli. Symulatory też uczą jak się ratować, ale nie tylko

CYTAT(behbeh @ Tue, 04 Feb 2020 - 22:01) *
a co jest nie tak z obecna pogoda i gokartami na hali? nie ma na co czekac smile.gif

W moim mieście nie ma gokartów na hali. Kiedyś próbowałem jeździć w okolicach 2*C na gokartach (a na quadach regularnie i przy minusowych jeździłem). To nie jest to. Chyba się zestarzałem, bo nie umiem czerpać przyjemności z czucia zimna.

CYTAT(piwo @ Wed, 05 Feb 2020 - 09:46) *
Dużo łatwiej niż po treningach gokartami?
A z symulatorami jak z bieżnia. Psucie czegoś co jest fajne czyli zamiast pobiegać z przyjemnością po lesie biegamy w zaplesnialym mieszkaniu patrzac w ścianę.
Pomysł normalnie jak zbrzydzic sobie jazdę autem.
No chyba że ktoś jazdę po trackdayach nie traktuje w formie przyjemności a sportu z wyrzeczeniami gdzie najważniejszy jest sukces i czas a nie frajda to wtedy ma to sens

Oczywiście, że lepiej iść do lasu pobiegać (udział w Track Day, Superosie lub Time Attack) niż biegać w domu/siłowni na bieżni (symulatory). Jednak lepiej wzbogacić trening o takie mniej pożądane formy kilka razy w tygodniu niż kilka razy do roku robić to co się lubi. Poza tym bieganie w lesie jest nawet tańsze niż kupno bieżni/karnet na siłkę. Wyjazd na track day to coś co wymaga trochę więcej zachodu i finansów. Od kilkuset do kilku tyś. zł w zależności od lokalizacji i czasu trwania imprezy (wliczam w to także zużycie elementów eksploatacyjnych, hotele, jedzenie itp.). Poza tym regularnie torowane auto też prędzej czy później da o sobie znać czymś bardziej kosztownym.
Gokarty wymagają dużo mniejszych nakładów i nie trzeba celować, żeby mieć więcej wolnego czasu. Niestety odpada konieczność zmiany biegów i obsługi innych elementów.
Symulatory wymagają tylko kierownicy i wolnej godzinki lub dwóch wieczorem. Można szukać granicy, uczyć się ratowania i ostatecznie bezkarnie rozbijać. No i przede wszystkim nauka torów. Na TP byłem na żywo tylko raz jako widz, ale układ toru i linię znam z symulatorów i onboardów. Niby wszyscy jeżdżą dla przyjemności, a każdy porównuje swoje czasy z innymi. Czy to w realu z onboardami i wynikami z imprez czy w Assetto na RSR Live Timing. Raczej nie umiem sobie wyobrazić kogoś kto jeździ na tor i ma w sobie zero potrzeby współrywalizacji (nawet z samym sobą). A wszystko co może pomóc i nie jest nieprzyjemne wydaje się być wskazane.

Na tę chwilę skupię się na simach i materiałach, które polecił Albert. Jak zrobi się cieplej przerzucę się na gokarty i jazdę torową na pobliskim torze. Postaram się skumać z jakimś ogarniętym kierowcą z okolicy, który wytknie mi błędy. Dalej nie ma co planować. Wtedy przyjdzie pewnie czas na inne tory. Kurs doskonalenia jazdy zrobię i tak, bo rzuciłem temat wśród znajomych i znalazło się kilku chętnych na taki wyjazd. W najgorszym przypadku stracę 1000 zł.

Napisany przez: radzio_gsi Wed, 05 Feb 2020 - 19:11

CYTAT(Bananowy_Joe @ Wed, 05 Feb 2020 - 17:43) *
Twój film widziałem jak tylko go wrzuciłeś i to właśnie on zasiał taki pomysł w mojej głowie.



Właśnie taki widzę cel kursy w moim przypadku. Trening tego co zrobić jak coś pójdzie nie po myśli. Symulatory też uczą jak się ratować, ale nie tylko


W moim mieście nie ma gokartów na hali. Kiedyś próbowałem jeździć w okolicach 2*C na gokartach (a na quadach regularnie i przy minusowych jeździłem). To nie jest to. Chyba się zestarzałem, bo nie umiem czerpać przyjemności z czucia zimna.


Oczywiście, że lepiej iść do lasu pobiegać (udział w Track Day, Superosie lub Time Attack) niż biegać w domu/siłowni na bieżni (symulatory). Jednak lepiej wzbogacić trening o takie mniej pożądane formy kilka razy w tygodniu niż kilka razy do roku robić to co się lubi. Poza tym bieganie w lesie jest nawet tańsze niż kupno bieżni/karnet na siłkę. Wyjazd na track day to coś co wymaga trochę więcej zachodu i finansów. Od kilkuset do kilku tyś. zł w zależności od lokalizacji i czasu trwania imprezy (wliczam w to także zużycie elementów eksploatacyjnych, hotele, jedzenie itp.). Poza tym regularnie torowane auto też prędzej czy później da o sobie znać czymś bardziej kosztownym.
Gokarty wymagają dużo mniejszych nakładów i nie trzeba celować, żeby mieć więcej wolnego czasu. Niestety odpada konieczność zmiany biegów i obsługi innych elementów.
Symulatory wymagają tylko kierownicy i wolnej godzinki lub dwóch wieczorem. Można szukać granicy, uczyć się ratowania i ostatecznie bezkarnie rozbijać. No i przede wszystkim nauka torów. Na TP byłem na żywo tylko raz jako widz, ale układ toru i linię znam z symulatorów i onboardów. Niby wszyscy jeżdżą dla przyjemności, a każdy porównuje swoje czasy z innymi. Czy to w realu z onboardami i wynikami z imprez czy w Assetto na RSR Live Timing. Raczej nie umiem sobie wyobrazić kogoś kto jeździ na tor i ma w sobie zero potrzeby współrywalizacji (nawet z samym sobą). A wszystko co może pomóc i nie jest nieprzyjemne wydaje się być wskazane.

Na tę chwilę skupię się na simach i materiałach, które polecił Albert. Jak zrobi się cieplej przerzucę się na gokarty i jazdę torową na pobliskim torze. Postaram się skumać z jakimś ogarniętym kierowcą z okolicy, który wytknie mi błędy. Dalej nie ma co planować. Wtedy przyjdzie pewnie czas na inne tory. Kurs doskonalenia jazdy zrobię i tak, bo rzuciłem temat wśród znajomych i znalazło się kilku chętnych na taki wyjazd. W najgorszym przypadku stracę 1000 zł.


szczerze, wydaje mi się, że karty tak bardzo dużo Cie nie nauczą. Oczywiście raz na jakiś czas można pójść zamiennie dla "piwka z ziomkami, jednak jeżeli planowałbyś chodzić bardziej regularnie to sumarycznie też będą kosztowne. Jak bym miał do wyboru karty vs sim to poszedłbym w sim racing jako formę rozrywki, treningu.

Napisany przez: behbeh Wed, 05 Feb 2020 - 20:57

CYTAT(radzio_gsi @ Wed, 05 Feb 2020 - 19:11) *
szczerze, wydaje mi się, że karty tak bardzo dużo Cie nie nauczą. Oczywiście raz na jakiś czas można pójść zamiennie dla "piwka z ziomkami, jednak jeżeli planowałbyś chodzić bardziej regularnie to sumarycznie też będą kosztowne. Jak bym miał do wyboru karty vs sim to poszedłbym w sim racing jako formę rozrywki, treningu.


i dlatego praktycznie kazdy znaczacy cos racer zaczynal od kartingu tongue.gif Nawet modny ostatnio Miko zaczynal od kartow halowych i bardzo je poleca z tego co widzialem. Kajto tez czasami upala zawodowe wozki. Karty maja oczywista zalete prawdziwej jazdy i czucia jej dupa/plecami a nie przez rece/oczy. Wozki nie maja zawieszenia jak auta, ale lini jazdy, czucia gdzie i z czego bierze sie predkosc ucza bardzo dobrze. Tylko trzeba chciec sie uczyc, a nie urwac poczatkowe, latwo osiagalne sekunday czy dziesiate i uznac ze jest cacy.

Oczywiscie simy tego rowniez ucza, ale karty to jednak prawdziwa jazda wiec i fun wiekszy (tak, pisze to milosnik simow :>). Zaleta simow natomiast jest wspominane zawieszenie i mozliwosc nauki jazdy z nim,

Tak jak pisales, simy sa tansze w sumie, ale zdecydownie mozna sie na nich (kartach) bardzo duzo nauczyc, i przesiadka potem na auto nie stanowi wielkiego problemu (znam przypadki z zycia tongue.gif). Trzeba sie zaadaptowac do tego dziwnego bjania, ale nie jest to duzy problem.

Jak bym mial wybrac jedno czysto pod katem tego ile i za ile sie naucze, to simy sa wg mnie zdecydowanie najlepsze, ale kartom tez nic nie brakuje biggrin.gif

Napisany przez: radzio_gsi Wed, 05 Feb 2020 - 21:41

CYTAT(behbeh @ Wed, 05 Feb 2020 - 20:57) *
i dlatego praktycznie kazdy znaczacy cos racer zaczynal od kartingu tongue.gif Nawet modny ostatnio Miko zaczynal od kartow halowych i bardzo je poleca z tego co widzialem. Kajto tez czasami upala zawodowe wozki. Karty maja oczywista zalete prawdziwej jazdy i czucia jej dupa/plecami a nie przez rece/oczy. Wozki nie maja zawieszenia jak auta, ale lini jazdy, czucia gdzie i z czego bierze sie predkosc ucza bardzo dobrze. Tylko trzeba chciec sie uczyc, a nie urwac poczatkowe, latwo osiagalne sekunday czy dziesiate i uznac ze jest cacy.

Oczywiscie simy tego rowniez ucza, ale karty to jednak prawdziwa jazda wiec i fun wiekszy (tak, pisze to milosnik simow :>). Zaleta simow natomiast jest wspominane zawieszenie i mozliwosc nauki jazdy z nim,

Tak jak pisales, simy sa tansze w sumie, ale zdecydownie mozna sie na nich (kartach) bardzo duzo nauczyc, i przesiadka potem na auto nie stanowi wielkiego problemu (znam przypadki z zycia tongue.gif). Trzeba sie zaadaptowac do tego dziwnego bjania, ale nie jest to duzy problem.

Jak bym mial wybrac jedno czysto pod katem tego ile i za ile sie naucze, to simy sa wg mnie zdecydowanie najlepsze, ale kartom tez nic nie brakuje biggrin.gif


nie neguje kartów. chodzi o to, że koszt częstego bawienia się kartami jest praktycznie zbliżony do kupna i upalania gruza np na Warszawskim WRC, a to z kolei zdecydowanie lepiej wpłynie na technikę niż karty

Napisany przez: behbeh Wed, 05 Feb 2020 - 21:46

CYTAT(radzio_gsi @ Wed, 05 Feb 2020 - 21:41) *
nie neguje kartów. chodzi o to, że koszt częstego bawienia się kartami jest praktycznie zbliżony do kupna i upalania gruza np na Warszawskim WRC, a to z kolei zdecydowanie lepiej wpłynie na technikę niż karty



no to z tym sie nie zgodze, bo jednak jazda kartami bedzie tansza, przejezdzisz wiecej za ta sama kase, wiec efekty beda lepsze wg mnie (za sam bak benzyny mozna przejechac z 10 sesji kartem). Ale tak, karty nie sa najtasze jesli jezdzic na nich duzo, ale z realnej jazdy chyba tanszej opcji nie ma. Tak czy inaczej, i simy i karty sa fajne tongue.gif

Napisany przez: Tom-Lee Wed, 05 Feb 2020 - 22:02

Popatrz sobie na I-stopien z bezpiecznej jazdy w Szkole Subaru. Moze to jeszcze robia.

Ale jak inni wspomnieli, szybciej i taniej jest pojechac na trackday. Czesto sie ktos znajdzie co usiadzie za darmoszke na prawym fotelu. Poza tym trzeba jezdzic, najlepiej caly rok czyli w roznych warunkach i jak najczesciej sie da. Filozofii w tym nie ma. Raczej budzet i checi.

Napisany przez: radzio_gsi Wed, 05 Feb 2020 - 22:09

CYTAT(behbeh @ Wed, 05 Feb 2020 - 21:46) *
no to z tym sie nie zgodze, bo jednak jazda kartami bedzie tansza, przejezdzisz wiecej za ta sama kase, wiec efekty beda lepsze wg mnie (za sam bak benzyny mozna przejechac z 10 sesji kartem). Ale tak, karty nie sa najtasze jesli jezdzic na nich duzo, ale z realnej jazdy chyba tanszej opcji nie ma. Tak czy inaczej, i simy i karty sa fajne tongue.gif


ja znam ceny na poziomie 59zl/8min sesja...

Napisany przez: behbeh Wed, 05 Feb 2020 - 22:32

nie wiem jakie ceny sa w wawie, ale np w krakowie kupujac karnet mozna jezdzic na dobrych torach (nie zeby bylo ich wiele smile.gif) po 16-25 zl ;p Zaloze sie ze i w wawie i wszedzie indziej sa sensowne miejsca gdzie da sie jedzic za 30 zl max za 8 min. A pewnie i mniej. Super tor w szczecinie gdzie rozgrywane byly mistrzostwa swiata w halowce ma przy karnetach ceny kolo 35 zl za 10 min. Wiec da sie taniej.

Napisany przez: radzio_gsi Wed, 05 Feb 2020 - 23:48

CYTAT(behbeh @ Wed, 05 Feb 2020 - 22:32) *
nie wiem jakie ceny sa w wawie, ale np w krakowie kupujac karnet mozna jezdzic na dobrych torach (nie zeby bylo ich wiele smile.gif) po 16-25 zl ;p Zaloze sie ze i w wawie i wszedzie indziej sa sensowne miejsca gdzie da sie jedzic za 30 zl max za 8 min. A pewnie i mniej. Super tor w szczecinie gdzie rozgrywane byly mistrzostwa swiata w halowce ma przy karnetach ceny kolo 35 zl za 10 min. Wiec da sie taniej.


ach ta stolica smile.gif

Napisany przez: piwo Thu, 06 Feb 2020 - 07:19

A co ze niby symulatory takie tanie?
https://www.superprezenty.pl/symulator-wyscigowy-motorsport-capsule

Napisany przez: Maciek1234 Thu, 06 Feb 2020 - 07:59

CYTAT(radzio_gsi @ Wed, 05 Feb 2020 - 20:11) *
szczerze, wydaje mi się, że karty tak bardzo dużo Cie nie nauczą. Oczywiście raz na jakiś czas można pójść zamiennie dla "piwka z ziomkami, jednak jeżeli planowałbyś chodzić bardziej regularnie to sumarycznie też będą kosztowne.
najgorsze, co można zrobić. Chyba, że ktoś lubi przegrywać na torze z 6-latkami jeżdżącymi połowę słabszymi kartami laugh.gif

Jeśli traktować karting halowy jako trening, to tylko na ostro, czyli dużo treningu i regularnie. To jest chyba jedyny sport motorowy, gdzie następuje weryfikacja prawdziwych umiejętności. Wózki te same, trasa ta sama, na zawodach doważanie do jednakowej masy - o wyniku decydują tylko aktualne umiejętności, a nie sprzęt, co oczywiście wielu się nie podoba, bo lepiej wydać od razu 100k na torówkę i robić najlepsze czasy, niż mozolnie urywać dziesiątki, czy setne sekundy.


CYTAT(behbeh @ Wed, 05 Feb 2020 - 21:57) *
Nawet modny ostatnio Miko zaczynal od kartow halowych i bardzo je poleca z tego co widzialem.
zaczynał, to małe słowo - on 'mieszkał' na hali laugh.gif

CYTAT(radzio_gsi @ Wed, 05 Feb 2020 - 23:09) *
ja znam ceny na poziomie 59zl/8min sesja...
ceny jak idziesz z ziomkami. Jak kupujesz karnet długoterminowy, to ceny znacząco rosną. W innych miastach, 59pln/8min sesja dotyczy najmocniejszych kartów (13KM). W dalszym ciągu tanio nie jest, ale trackdaye wychodzą drożej (w Łodzi za 3 sesje 10 minutowe na torze płacisz 150 zeta plus twoje paliwo, twoje opony, twój sprzęt - na Silesii płacisz 200-250 zeta za sesję 20 minut plus paliwo etc).

Wg mnie, to bardziej kwestia oczekiwań. W kartingu masz rywalizację bezpośrednią na torze, wszystko leży w twoich rękach, nogach i d.pie. W Superoesach dochodzi bardzo ważna kwestia sprzętu i serwisu - jak ktoś lubi grzebać przy aucie, to będzie bardziej zadowolony.

Napisany przez: behbeh Thu, 06 Feb 2020 - 08:12

CYTAT(piwo @ Thu, 06 Feb 2020 - 07:19) *
A co ze niby symulatory takie tanie?
https://www.superprezenty.pl/symulator-wyscigowy-motorsport-capsule


no jezdzac w takich miejscach na pewno nie. Ale tak jak juz na tym forum bylo pisane, zeby sensownie poupalac w domu wiele nie trzeba. Kierownica typu t300 + 2-3 gry to nie jest majatek, szczegolnie dla osob ktore mysla o jezdzie na trackday-e. Komp tez nie musi byc hiper, bo grafiki nie trzeba miec w ultra a takie iracing w nizszych detalach nie potrzebuej tak wiele. Nie trzeba tez hiper kierwnicy, zeby miec dobre wyniki, uczyc sie i miec fun. Bez riga da sie tez zyc. Ja jezdze regularnie na kierownicy dokrecanej do biurka, fotel biurowy na kolkach i wstydu nie ma.

Serio, przy ogolnie "sporcie" motorowym, simracing to grosze.

Napisany przez: Tommo Thu, 06 Feb 2020 - 08:16

CYTAT(Maciek1234 @ Wed, 05 Feb 2020 - 13:10) *
Jak komuś pomoże wywalenie tysiaka za kurs, jak siedzieć i jak kręcić kierownicą, to niech płaci

To jest bzdura. Jest cała masa ćwiczeń gdzie na bieżąco instruktor tłumaczy i pokazuje błędy. To jest bardzo ważne, wiedzieć gdzie robi się błędy a tych jest cała masa u nowicjusza-amatora.

Co takiemu amatorowi da cały dzień jeżdżenia po super torze na track dayu, skoro robi masę błędów nie będąc nawet tego świadomym? To jest dopiero marnowanie czasu i pieniędzy.

Napisany przez: piwo Thu, 06 Feb 2020 - 08:33

CYTAT(behbeh @ Thu, 06 Feb 2020 - 08:12) *
no jezdzac w takich miejscach na pewno nie. Ale tak jak juz na tym forum bylo pisane, zeby sensownie poupalac w domu wiele nie trzeba. Kierownica typu t300 + 2-3 gry to nie jest majatek, szczegolnie dla osob ktore mysla o jezdzie na trackday-e. Komp tez nie musi byc hiper, bo grafiki nie trzeba miec w ultra a takie iracing w nizszych detalach nie potrzebuej tak wiele. Nie trzeba tez hiper kierwnicy, zeby miec dobre wyniki, uczyc sie i miec fun. Bez riga da sie tez zyc. Ja jezdze regularnie na kierownicy dokrecanej do biurka, fotel biurowy na kolkach i wstydu nie ma.

Serio, przy ogolnie "sporcie" motorowym, simracing to grosze.

Szczerze jeździłem na kilku kierownicach na kompie i wolałem jazdę strzałkami na klawiaturze bo kierownicą nie dało się jeździć. Przeciąganie gumy i zero realności. Nic co można by porównać do jazdy autem czy gokartem. I to że asfalt wąski a obraz mija jakbyśmy 800km/h jechali. Realizm super.
Jedyne gry ktore miło wspominam to te które obsługiwałem z klawiatury ewentualnie z pada na pleya. Ale co to niby miałoby dać.

Napisany przez: error. Thu, 06 Feb 2020 - 08:45

Byłeś słaby i tyle.
Z całym szacunkiem, ale wolałbym rywalizować na wirtualnym Spa z Lando Norrisem czy Verstappenem, niż z piwem dookoła trzepaka.

Chociaż i tak zdecydowanie wyżej stawiałbym karting, to obecne simy stoją na "nieco" innym poziomie niż twoje pogrywanie w Gran Turismo na padzie. smile.gif

Napisany przez: behbeh Thu, 06 Feb 2020 - 09:03

CYTAT(piwo @ Thu, 06 Feb 2020 - 08:33) *
Szczerze jeździłem na kilku kierownicach na kompie i wolałem jazdę strzałkami na klawiaturze bo kierownicą nie dało się jeździć. Przeciąganie gumy i zero realności. Nic co można by porównać do jazdy autem czy gokartem. I to że asfalt wąski a obraz mija jakbyśmy 800km/h jechali. Realizm super.
Jedyne gry ktore miło wspominam to te które obsługiwałem z klawiatury ewentualnie z pada na pleya. Ale co to niby miałoby dać.



Nie wiem jakie kierownice, ale na tych tanich raczej bedzie daremnie, to prawda. Do tego mniej popularne gry potrafia miec kijowy force feedback, czasami ustawienia defaultowe sa zle itd itp.
Jest wiele rzeczy ktore dobrze jest wiedziec, zeby wyciagnac max z kierownicy ktora sie ma, w jednych grach jest latwiej, w innch gorzej, ale nie jest to wiedza tajemna i pare prostych hasel w google rozwiazuje problemy.
Popularne gry jak asseto corsa czy iracing, wg mnie maja bardzo fajny feedback. Jasne, wymaga przywykniecia, ze dupa nic nie czuje. Jednym zejdzie 15 min, pewnie komus 5h, ale jak sie przebije przez to, to naprawde dobrze mozna wyczuc co sie z autem dzieje.


Co do odczucia predkosci, jest cos takiego jak FOV, czyli field of view. w zaleznosci od odleglosci monitora od oczu i jego wielkosci ustawia sie to w danej grze (sa kalkulatory na www) i patrzysz jak w realnym swiecie. To akurat geometria i prosta fizyka. Maly myk jest taki, ze erkan nie moze byc za daleko od oczu, inaczej musial by byc na cala sciane smile.gif To jedna z wazniejszych rzeczy robiaca duza roznice. Na poczatku moze sie wydawac dziwne, ale potem nie da sie wrocic smile.gif
Jasne, ze to nadal gra i nie masz pelnego pola widzenia, ale w ostatecznosci sa jeszcze google VR. Tak dobre kosztuja, ale bez nich da sie grac, bo czlowiek i tak realnie patrzy bardzo wasko, wiec nawet nie wspominalem o VR

Nie chce Cie przekonywac, po prostu odpowiadam na rzeczy ktore simracingowi wytykasz.
Dla mnie uzywanie simracingu to prosta przewaga nad osobami ktorego go nie uzywaja. Nie zebym sie scigal, autami bo mnie na to nie stac (jazdy po TD a i owszem), ale nawet majac duzo wieksze mozliwosci nadal bym go uzywa, bo sam jestem przykladem jak duzo on daje i ile uczy. Tak, ja jestem jakims randomem z forum, ale popatrz na Lando, Maxa, Albona, Sainza, czy nawet okazjonalnie Kubice... pierwszych 4ech mozesz regularnie spotkac w iracing (i nie tylko), w tym w wyscigach 24h. Z kazdym tarfilem na sesje w practice, z lando nawet mi sie wyscig trafil. A oni maja i kase i mozliwosci, zeby se pojezdzic na zywo. Chociazby kartami zawodowymi.

Napisany przez: radzio_gsi Thu, 06 Feb 2020 - 09:10

CYTAT(piwo @ Thu, 06 Feb 2020 - 07:19) *
A co ze niby symulatory takie tanie?
https://www.superprezenty.pl/symulator-wyscigowy-motorsport-capsule


To jest cena u pośrednika. Oficjalna na ten moment to jest 100zl/h. Jeździłem w capsuli i kartach, jak miałbym przepierdzielac hajs to wolałbym na capsule. Ale tak naprawdę mówiąc o simie miałem na myśli kupno kierki za max 1500 i tyle.

CYTAT(Tommo @ Thu, 06 Feb 2020 - 08:16) *
To jest bzdura. Jest cała masa ćwiczeń gdzie na bieżąco instruktor tłumaczy i pokazuje błędy. To jest bardzo ważne, wiedzieć gdzie robi się błędy a tych jest cała masa u nowicjusza-amatora.

Co takiemu amatorowi da cały dzień jeżdżenia po super torze na track dayu, skoro robi masę błędów nie będąc nawet tego świadomym? To jest dopiero marnowanie czasu i pieniędzy.


So true.

Od siebie bym zaproponował następująca drogę.

1. Kupno kierki i np pykanie w dirta
2. Pojechanie seryjnym autem na track day. Aczkolwiek mając wielka pokorę w sercu i głowie. Bardziej z zamiarem „sprawdzenie jak to jest”
3. Kurs doskonalenia techniki jazdy. Dlaczego po trackdayu i simie? Bo już będziesz mógł formułować konkretne pytania do instruktorów i więcej z tego wyciagniesz

Napisany przez: behbeh Thu, 06 Feb 2020 - 09:15

CYTAT(radzio_gsi @ Thu, 06 Feb 2020 - 09:10) *
Od siebie bym zaproponował następująca drogę.

1. Kupno kierki i np pykanie w dirta



Rajdy sa fajne, ale wg mnie nie ucza tak szybko skad sie bierze predkosc. Wg mnie jazda po torze daje duzo wiecej, bo wiecej rzeczy mozna zrobic swiadomie, bo jest wiecej powtorzen smile.gif Wiec ja akurat proponowal bym jezdzic w jakiess asseto czy iracing niz dirt rally, szczegolnie na poczatku. Albo chociaz mieszac te swiaty biggrin.gif

Napisany przez: waldek. Thu, 06 Feb 2020 - 09:19

Przede wszystkim chciałem się przywitać. Od jakiegoś czasu czytam to forum bo są tutaj ciekawe tematy i w końcu założyłem konto.
Mamy w domu symulator, kierownica Logitech G27 + Gran Turismo i da się na tym trenować. Oczywiście że nie jest to to samo co jazda po torze ale zachowanie, prowadzenie samochodów jest bardzo realistyczne jak na domowy symulator. Gdy jadę BMW to auto zachowuje się tak jak na drodze, a że jeżdżę tym autem to mam porównanie. Poza tym symulator pomaga poznać tor, nauczyć się zakrętów. Przykład: Nürburgring, bez ćwiczeń na symulatorze jadąc tam nawet na weekend to nie da się pojechać szybko. Gdy samochód wpada w poślizg to kierownicą trzeba kręcić jak na drodze. Jeszcze jedna sprawa, dobra kierownica + realistyczna gra, tylko taki zestaw działa. Jest dużo gier gdzie każdy samochód jedzie tak samo. Tak samo zapomnijcie o tanich kierownicach, szkoda kasy.

Jeszcze jedna sprawa, orientujecie się ile kosztuje w Polsce weekend wyścigowy w kartingu na torze?

Napisany przez: radzio_gsi Thu, 06 Feb 2020 - 09:24

CYTAT(behbeh @ Thu, 06 Feb 2020 - 09:15) *
Rajdy sa fajne, ale wg mnie nie ucza tak szybko skad sie bierze predkosc. Wg mnie jazda po torze daje duzo wiecej, bo wiecej rzeczy mozna zrobic swiadomie, bo jest wiecej powtorzen smile.gif Wiec ja akurat proponowal bym jezdzic w jakiess asseto czy iracing niz dirt rally, szczegolnie na poczatku. Albo chociaz mieszac te swiaty biggrin.gif


Uczą dwóch rzeczy. Jak kręcić kierka, oraz jakie siły działają w samochodzie, ze np do skręcania nie służy tylko kiera ale również gaz i hamulec

Napisany przez: Maciek1234 Thu, 06 Feb 2020 - 12:37

CYTAT(radzio_gsi @ Thu, 06 Feb 2020 - 10:24) *
Uczą dwóch rzeczy. Jak kręcić kierka, oraz jakie siły działają w samochodzie, ze np do skręcania nie służy tylko kiera ale również gaz i hamulec

Z tym kręceniem kierownicą to bym polemizował. Normalna kierownica to +330 mm, a to w ogólnodostępnych kierownicach to może 250 mm. A jak zmienisz sobie na normalną, to tracisz jakieś 30% niewielkiego seryjnie feedbacku (mowa o ogólnodostępnych kierownicach typu G25/27/29).

Do tego pedały na sprężynach...

Jako zabawka, jak najbardziej. Nawet żonie można wcisnąć kit: Wiesz kochanie, bo ja to teraz przygotowuję się do Superoesu. - brzmi to wiarygodnie, a i żona nie marudzi, bo inaczej mąż upalałby samochód z dala od domu biggrin.gif I nie trzeba prać ciuchów przesiąkniętych zapachem benzyny i spalin laugh.gif

Jako pewnego rodzaju uzupełnienie, to pewnie się symulator przyda (a to, żeby poznać tor, a to, żeby rozwinąć refleks). Natomiast stawianie na symulator jako podstawowy element szkolenia w rzeczywistej jeździe jest zwyczajnie absurdem. Chyba, że całkowicie przestawić się na wirtualny świat i tylko tam się ścigać. Na pewno wyjdzie taniej niż w realu, wszyscy mają jednakowe szanse (pomijając cheaterów), tak naprawdę nawet nie trzeba inwestować w kierownicę, bo myszką jeździ się równie dobrze (a nawet lepiej, bo pełne wychylenie koła kierowniczego realizowane jest jednym, szybkim przesunięciem).


Napisany przez: Andrzejsr Thu, 06 Feb 2020 - 12:47

No do tego jednak lepiej przywykać (sterowania gazem) na torze gdzie jest miejsce na wypad w razie przesadzenia ze sterowaniem gazem gdy się odejmie za dużo w łuku, a nie jakieś słupy ze stogami siana, drzewa czy inne przepusty przy trasie przejazdu. I zmienna nawierzchnia.

A co do pytającego - to chyba jesteś już poza etapem Igo czy II go stopnia SJS. Z Twojego pytania wynika że potrzebujesz całego dnia sam na sam z instruktorem (wyłapywanie błędów o których się nie wie itp.) . SJS zdaje się to także oferuje, ale nie tylko, TJS organizowany na Kielcach też gdy ogłasza trening czasem podaje że będzie instruktor, na treningach na Jastrzębiu jest / są (ale na cały dzień to raczej wcześnej trzeba bo jest rozchwytywany), i pewnie wieeeelu z indywidualnymi praktykami do umówienia się.

A poza torem to sporo literatury czy porad instruktorów jest powszechnie dostępnych , bo co z jeżdżenia w kółko cały dzień po TD jak nie ma konkretnego celu - jakiegoś elementu do ćwiczenia i nie wiadomo co tak naprawdę na zmianę czasu z kółka na kólko wpływa .
(mi się podoba całe www.sepeedsecrets.com z podejściem i umiejętnością przekazywania wiedzy przez prowadzącego R . Bentley'a, materiały ogólnodostępne przedstawia, na YT sporo fajnych krótkich speedsekretów, czy płątne webinar'ia , na YT zresztą masa jest, np fajny kanał SAFEisFAST z konkretnymi tematami i troszkę odsłonięciem kuchni przez różnych kierowców.

No i symulatory to wiadomo, mus i to za free w zasadzie.

Napisany przez: The Driver Thu, 06 Feb 2020 - 13:06

CYTAT(Maciek1234 @ Thu, 06 Feb 2020 - 12:37) *
Z tym kręceniem kierownicą to bym polemizował. Normalna kierownica to +330 mm, a to w ogólnodostępnych kierownicach to może 250 mm. A jak zmienisz sobie na normalną, to tracisz jakieś 30% niewielkiego seryjnie feedbacku (mowa o ogólnodostępnych kierownicach typu G25/27/29).

Do tego pedały na sprężynach...

Jako zabawka, jak najbardziej. Nawet żonie można wcisnąć kit: Wiesz kochanie, bo ja to teraz przygotowuję się do Superoesu. - brzmi to wiarygodnie, a i żona nie marudzi, bo inaczej mąż upalałby samochód z dala od domu biggrin.gif I nie trzeba prać ciuchów przesiąkniętych zapachem benzyny i spalin laugh.gif

Jako pewnego rodzaju uzupełnienie, to pewnie się symulator przyda (a to, żeby poznać tor, a to, żeby rozwinąć refleks). Natomiast stawianie na symulator jako podstawowy element szkolenia w rzeczywistej jeździe jest zwyczajnie absurdem. Chyba, że całkowicie przestawić się na wirtualny świat i tylko tam się ścigać. Na pewno wyjdzie taniej niż w realu, wszyscy mają jednakowe szanse (pomijając cheaterów), tak naprawdę nawet nie trzeba inwestować w kierownicę, bo myszką jeździ się równie dobrze (a nawet lepiej, bo pełne wychylenie koła kierowniczego realizowane jest jednym, szybkim przesunięciem).


Ale się uśmiałem, zwłaszcza z tą myszką biggrin.gif Kolejny co nic nie wie o sim racingu a się wypowiada wink.gif

Takie g29 to ma tyle pary że osobiście używam max 50% siły a i tak kręci się ciężej niż w prawdziwym aucie (Ale z pewnych względów tak już zostawiam)

pedał hamulca też jest oparty na solidnym kawałku gumy a nie na żadnej sprężynie, że wciśnięcie 100% zakresu wymaga więcej siły niż w jakim kol wiek aucie którym jeździłem. Przy odpowiednich ustawieniach martwych stref i linearności, można całkiem nieźle zasymulować działanie prawdziwego hamulca, gdzie będziemy kasować wstępny luz na pedale i dawkować hamulec siłą nacisku na pedał a nie jego skokiem.

Na temat myszki mi się nawet nie chce wypowiadać wink.gif

Mistrzostwo świata to by było zorganizować spot na jakimś track day, gdzie były by dwie grupy, sim racerów i przeciwników. ciekawe która grupa by sobie ogólnie lepiej radziła z torem i opanowaniem samochodu wink.gif

Napisany przez: Andrzejsr Thu, 06 Feb 2020 - 13:22

The Driver , z tym hamulcem to faktycznie coś trzeba porządnie ustawiać, muszę poszukać co i jak . Bo z moich skromnych doświadaczeń symulatorowych to aktualnie największa wada - za duży skok (Logitech G25 czy 27, nie pamiętam) i trochę zgadywania strefy zakresu ruchu gdzie działa. No i działa właśnie skokiem a nie "ciśnieniem" jak w aucie.
Ale mimo to nawet na takim marnym pedale można do upadłego ćwiczyć sobie nb bardzo głęboki trailbraking na symulatorze i odpuszczanie hamulca bez destabilizacji widząc ile to w czasie jazdy daje (predictive laptime ) , powodzenia przy tylu samych próbach w realu i zbieraniem kawałków wozu po nieudanych (dla amatora to kilkumiesięczna przerwa w "treningach" przynajmniej) czy ocenie czy to co się faktycznie zmieniło w pokonywaniu danego zakrętu wpływa / jak na czas całego okrążenia. No może następnego dnia z zapisów jakiegoś racechrono itp. Ale ilu to robi tak naprawdę?

Napisany przez: behbeh Thu, 06 Feb 2020 - 13:24

CYTAT(Maciek1234 @ Thu, 06 Feb 2020 - 12:37) *
Jako pewnego rodzaju uzupełnienie, to pewnie się symulator przyda (a to, żeby poznać tor, a to, żeby rozwinąć refleks). Natomiast stawianie na symulator jako podstawowy element szkolenia w rzeczywistej jeździe jest zwyczajnie absurdem. Chyba, że całkowicie przestawić się na wirtualny świat i tylko tam się ścigać.



coz, nie kazdego stac nawet na jade po trackdayach. Jasne, ze w realu tez trzeba swoje wyczuc, ale dla osoby ktora bedzie dobra w simach, wejscie do relanego auta i pojechanie na tor nie bedzie zadnym problemem i bardzo szybko bedzie konkurencyjny. Mowie z doswiadczenia. Moja szkola byl simy i gokarty. Simow z oczywistych wzgledow duzo, duzo wiecej i to one nauczyly mnie w wiekszosci tego co potem od razu moglem przelozyc na tor (niestety karty nie maja zawieszenia tongue.gif) A nie wierzysz mi, to w sieci jest pare przykladow osob dla ktorych simy byly glownym elementem szkolenia i ktore po wsadzeniu do realnej wyscigowki radzily sobie mega dobrze. Ot, ostatni przyklad polaka i testu w gt3 ;p

w sumie to nie wiem czemu probuje ludzi przekonac, ze to swietne narzedzie. Moze dlatego, ze moge zrozumiec, ze ktos nie lubi, tylko nie umiem tych argumentow, ze to nie wiele albo nic nie daje :/


Napisany przez: The Driver Thu, 06 Feb 2020 - 14:00

CYTAT(Andrzejsr @ Thu, 06 Feb 2020 - 13:22) *
The Driver , z tym hamulcem to faktycznie coś trzeba porządnie ustawiać, muszę poszukać co i jak . Bo z moich skromnych doświadaczeń symulatorowych to aktualnie największa wada - za duży skok (Logitech G25 czy 27, nie pamiętam) i trochę zgadywania strefy zakresu ruchu gdzie działa. No i działa właśnie skokiem a nie "ciśnieniem" jak w aucie.
Ale mimo to nawet na takim marnym pedale można do upadłego ćwiczyć sobie nb bardzo głęboki trailbraking na symulatorze i odpuszczanie hamulca bez destabilizacji widząc ile to w czasie jazdy daje (predictive laptime ) , powodzenia przy tylu samych próbach w realu i zbieraniem kawałków wozu po nieudanych (dla amatora to kilkumiesięczna przerwa w "treningach" przynajmniej) czy ocenie czy to co się faktycznie zmieniło w pokonywaniu danego zakrętu wpływa / jak na czas całego okrążenia. No może następnego dnia z zapisów jakiegoś racechrono itp. Ale ilu to robi tak naprawdę?


Nie pamiętam już jakie było czucie hamulca w g25/27 ale zawsze można patentować podkładając coś pod pedał żeby tworzył się wyraźny opór dużo przed końcem zakresu. W g920 paradoksalnie wiele ludzi narzeka na te pedały, że za twarde i nie idzie wcisnąć do oporu, ale jak pisałem wcześniej, daje to możliwość przy odpowiednich ustawieniach dużo lepszego czucia hamowania.

W Assetto za nieliniowy zakres pedału hamulca odpowiada brake gamma, i możliwe że możesz regulować to z panelu Logitecha w ustawieniach pedałów, przynajmniej da się na g29



Ogólnie z symulatorami jest jeden wielki problem, standardowe ustawienia force feedbacku zawsze są tragiczne biggrin.gif i na takich często się ciężko jeździ albo wręcz się nie da jeździć. poustawianie całego force feedbacku i wszystkich zakresów dla pedałów to są grube godziny na ustawianiu i testowaniu jak się jeździ. I tu pojawia się problem, jeśli nie mamy pojęcia jak się jeździ w rzeczywistości i jak sie zachowuje samochód i kierownica, to nie bardzo mamy jak to wszystko poustawiać biggrin.gif

A w necie ciężko znaleźć dobre ustawienia, testowałem wiele i finalnie wszędzie ustawiam już sobie sam i to z niezłym skutkiem bo już nie jednej osobie odmuliłem kierownice, ale gdybym nie ogarniał w jakimś stopniu aut w realu to bym nigdy chyba tego nie ustawił do takiego poziomu jak obecnie biggrin.gif

Napisany przez: Andrzejsr Thu, 06 Feb 2020 - 14:14

CYTAT(The Driver @ Thu, 06 Feb 2020 - 14:00) *
...W g920 paradoksalnie wiele ludzi narzeka na te pedały, że za twarde i nie idzie wcisnąć do oporu, …...


Ja na początku ustawienia wg zaleceń któregoś z for symulatorowych zrobiłem i nie narzekam na kierownicę , później tylko trochę prób i jest raczej ok, może trafiłem na jakieś przyzwoite ustawienia od razu przez co się nie zraziłem .
A co do pedałów - dzięki za sugestie ! to co o pedale w g920 piszesz, to ja podobnie narzekałem na pedał w realnym aucie bez wspomagania z krótkim skokiem i potrzebną dużą siłą vs wszystkie cywilne ze wspomaganiem i przez to wielkim skokiem i słabą siłą nacisku wymaganą. A ten pierwszy lepszy po prostu, tylko drzemią w nas przyzwyczajenia różne.

Napisany przez: behbeh Thu, 06 Feb 2020 - 14:15

do g2* mozecie sprobowac https://www.3drap.it/product/brake-pedal-mod-rallygt-logitech-g25-g27/.

Dla mnie najwiekszym problemem simracingu jest wlasnie hamulec. Ale w moim przypadku mod dostarczany w komplecie z pedalami t3pa (razem z kiera t300) sprawdza sie bardzo dobrze. Chcialbym czasami cos faniejszego, ale poki co co mam daje rade.

Co do ustawien ff, to to jest kwestia mocno indywidualna i chyba nie trzeba sie nastawiac, ze sama kierownica bedzie jak w realu. Auto ma sie zachowywac jak w realu, ale czucie przez kiere to inna sprawa. Niestety jak w realu kiera moze nigdy nie byc, co widac chociazby po tym, ze asseto ma inny sposob komunikacji niz np iracing czy project cars 2. Rozne rzeczy ludzie lubia, za to wazne zeby ustwic tak, zeby czuc co sie z autem dzieje. Dla mnie iracing jest tu idealny, bo po prostu dziala, nic nie ustawiam, ale i w asseto (corasa czy competizione) tez wyustarczy przesunac se 2 suwaki i jest ok. Najmniej mi lezy pc2, ale wszystko kwestia przestawienia sie w 3 kolka.

Napisany przez: Maciek1234 Thu, 06 Feb 2020 - 14:24

CYTAT(behbeh @ Thu, 06 Feb 2020 - 14:24) *
coz, nie kazdego stac nawet na jade po trackdayach.
powiem więcej - mało kogo stać. Dlatego simy są tak popularne. Nie trwoniąc majątku, możesz być naprawdę świetnym wirtualnym-kierowcą. Tu tak naprawdę twoim majątkiem jest czas, jaki możesz spędzić w simracingu.

CYTAT(The Driver @ Thu, 06 Feb 2020 - 14:06) *
Ale się uśmiałem, zwłaszcza z tą myszką biggrin.gif Kolejny co nic nie wie o sim racingu a się wypowiada wink.gif
gdzieś tak od 2005 regularnie grałem w Live For Speed, a przez pewien okres czasu wytwarzałem i dostarczałem ruchome symulatory, więc co nieco o symulatorach, jak i o simracingu wiem biggrin.gif

Myszka ma szybszą reakcję niż kierownica, ręka ma szybszą reakcję niż noga, podobnie palce mają szybsze reakcje niż nogi. Odpowiedni setup i można na myszce jeździć. Podobnie jak na klawiaturze. Zresztą, odpowiedni setup dotyczy również kierownicy. Bez dobrego setu, nie ma co marzyć o dobrych czasach. Kierownica co najwyżej wpłynie na imersję, natomiast jak jedziesz na wynik, to spokojnie można jeździć myszką/klawiaturą.

CYTAT(Andrzejsr @ Thu, 06 Feb 2020 - 14:22) *
predictive laptime
tak, to faktyczne jest dobre. W Asstto Corsie, sektory są bardzo ciasne, więc po każdym zakręcie masz informacje zwrotną, czy dobrze go przejechałeś.





Napisany przez: Bananowy_Joe Thu, 06 Feb 2020 - 18:42

CYTAT(Andrzejsr @ Thu, 06 Feb 2020 - 12:47) *
...
A co do pytającego - to chyba jesteś już poza etapem Igo czy II go stopnia SJS. Z Twojego pytania wynika że potrzebujesz całego dnia sam na sam z instruktorem (wyłapywanie błędów o których się nie wie itp.) . SJS zdaje się to także oferuje, ale nie tylko, TJS organizowany na Kielcach też gdy ogłasza trening czasem podaje że będzie instruktor, na treningach na Jastrzębiu jest / są (ale na cały dzień to raczej wcześnej trzeba bo jest rozchwytywany), i pewnie wieeeelu z indywidualnymi praktykami do umówienia się.
...
No i symulatory to wiadomo, mus i to za free w zasadzie.

Wydaje mi się, że nie jestem takim totalnym zółtodziobem jak mnie sobie chyba wyobrażacie. Wiadomo, że są na tym forum osoby przy których moje doświadczenie to śmiech, ale nie startuję jednak od zera. Jeździłem na simach, kartami, a i na torze kilka razy byłem jako kierowca. O każdej z tych metod treningowych mam już swoje zdanie. Może słuszne, może nie, ale jednak własne i wyrobione przez lata.
1. Simy. Miałem G27, obecnie mam T300RS. O ile pedały w Logitechu mi nie podchodziły, o tyle w pedałach do T300 w zestawie jest odbój (przemysłowy wibroizolator z progresywną charakterystyką, więc w razie potrzeby można kupić jeszcze sztywniejszy). Między delikatnym wciśnięciem hamulca, a 100% siły mam może 5 mm skoku i potrzeba do tego całkiem sporo siły (a można to sobie dowolnie doregulować i przesunąć te 100% dowolnie daleko). Na FF też nie narzekam. Znalazłem w necie ustawienia, dopasowałem pod siebie i nie mam problemów z czytaniem drogi. W każdym razie zestaw do grania stawia wielokrotnie większy opór niż kierownica i pedał hamulca w moim samochodzie. Jeździłem w LFS (~30h), Rfactor (~40h), GT (~20h), AC (~150h) i RBR (~20h). Nie dziwię się, że niektórzy uważają to za gów**. Jeżeli nie przebranie się przez etap przyzwyczajania, to jest to wręcz frustrujące. Za pierwszym razem zajęło mi to około 5h, a przy każdym powrocie po dłuższej przerwie ok. 1h. Fajne to do poznawania torów, uczenia się linii (delta w AC dużo mi tu daje), szukania granicy i sprawdzania różnych ryzykownych scenariuszy. Specjalnie nie trzeba niczego organizować, to jest tu i teraz. Brakuje mi jednak tej adrenaliny związanej z rzeczywistą jazdą. To jednak tylko symulacja...
2. Karty. Spędziłem na nich w życiu łącznie z 50 x 8 min i 2 x 30 min (bez przerwy, taki endurance, żeby poczuć zmęczenie). W szczycie formy miałem nasty czas na ogólnej tablicy wyników. Tylko 3 lub 4 razy siedziałem w oponach, ale to akurat źle, bo oznacza tylko tyle, że za słabo szukałem granicy i jechałem zachowawczo. Doceniam je za konieczność szanowania prędkości (tutaj się nie nadrobi niczego mocą), naukę linii, czucie przeciążeń, adrenalinę itp. Nie lubię za to, że wszystko jest tak idealne. Trakcja i reakcje wózka są przy dobrej pogodzie aż obłędne. Nie wiem jakie auto musiałbym kupić, żeby poczuć taką przyczepność. Za mało dramatów w stylu pod- i nadsterowności.
3. Track day. Tego robiłem najmniej, jednak każdym swoim autem byłem na torze i zdecydowanie nie byłem najwolniejszy w swoich sesjach. Same zalety, ale i kilka wad. Koszty są namacalne, tak jak możliwość rozbicia auta. Nie oznacza to, że boję się jeździć na torze, ale skutecznie zapobiega odważnemu szukaniu limitu. Jeździłem na torze po suchym, przesychającym, mokrym, śniegu. Pobocze też kilka razy zwiedziłem.
4. Mam też drobne doświadczenie w projektowaniu zawieszeń. Kilka lat temu przez kilka lat uczyłem się o tym i projektowałem zawieszenia aut, które jeździły na slickach. Może nie mam takiej wiedzy i wyczucia jak wtedy, ale wciąż coś pamiętam i kumam (lub domyślam się) co z czego i dlaczego się bierze w zachowaniu auta. Wykształcenie też mam pokrewne.

Nie jest więc tak, że zrobiłem prawko 2 lata temu i przeleżało w szafie ten czas. Mam jakieś doświadczenie, które zdobyłem kilka lat temu. Już wtedy popełniałem mnóstwo błędów, których byłem świadomy i pewnie jeszcze więcej, których świadomy nie byłem. To niestety zabiera dużo odwagi, żeby ambitnie przesuwać granicę. Bo co jak nie ogarnę i nie wybronię się? Przez brak treningów uwsteczniłem się. Powoli wracam do formy, ale nie mam już takiej ułańskiej fantazji jak mając 20 lat. To dobra okazja, żeby pod okiem kogoś doświadczonego postarać się znaleźć i poprawić braki w technice. Stąd pytanie o sens takiego szkolenia doskonalenia techniki jazdy.


CYTAT(radzio_gsi @ Thu, 06 Feb 2020 - 09:10) *
So true.

Od siebie bym zaproponował następująca drogę.

1. Kupno kierki i np pykanie w dirta
2. Pojechanie seryjnym autem na track day. Aczkolwiek mając wielka pokorę w sercu i głowie. Bardziej z zamiarem „sprawdzenie jak to jest”
3. Kurs doskonalenia techniki jazdy. Dlaczego po trackdayu i simie? Bo już będziesz mógł formułować konkretne pytania do instruktorów i więcej z tego wyciagniesz

W zasadzie dwa pierwsze punkty już od jakiegoś czasu realizuję. Z tą wielką pokorą w sercu i głowie to bardzo mądra rada. Raz o tym zapomniałem, ale na szczęście skutki nie były kosztowne.

CYTAT(Maciek1234 @ Thu, 06 Feb 2020 - 07:59) *
Jeśli traktować karting halowy jako trening, to tylko na ostro, czyli dużo treningu i regularnie. To jest chyba jedyny sport motorowy, gdzie następuje weryfikacja prawdziwych umiejętności. Wózki te same, trasa ta sama, na zawodach doważanie do jednakowej masy - o wyniku decydują tylko aktualne umiejętności, a nie sprzęt, co oczywiście wielu się nie podoba, bo lepiej wydać od razu 100k na torówkę i robić najlepsze czasy, niż mozolnie urywać dziesiątki, czy setne sekundy.

Niestety zazwyczaj jedne wózki podają lepiej, drugie gorzej. Włączając w to krzywe ramy, które totalnie psują geometrię i czucie wózka. Masa zawodnika też nie bez znaczenia i na zwykłych jazdach nikt go doważać nie będzie. Jednak do rywalizowania z samym sobą i oceny postępów to już nie jest tak ważne. Im droższe i lepiej przygotowane auto tym wyższe oczekiwania wobec jego kierowcy. To raczej śmieszne gdy gruz przygotowany w blaszaku pod blokiem robi lepsze czasy niż dużo mocniejszy sprzęt za poważną kasę. Kiedyś będąc na torze widziałem kierowcę Porsche 911, który popełniał chyba każdy możliwy błąd. Jeździł tak źle, że nawet systemy w aucie nie były w stanie mu pomóc. Nie dawał się wyprzedzić na prostej, ale wszystkich blokował w zakrętach i oczywiście nie widział w tym nic złego. To było żałosne. Gdybym miał jechać swoją sesję za kimś takim to chyba zrezygnowałbym z jazdy.



Napisany przez: drag_op Thu, 06 Feb 2020 - 20:03

CYTAT(behbeh @ Thu, 06 Feb 2020 - 14:15) *
do g2* mozecie sprobowac https://www.3drap.it/product/brake-pedal-mod-rallygt-logitech-g25-g27/.

Dla mnie najwiekszym problemem simracingu jest wlasnie hamulec. Ale w moim przypadku mod dostarczany w komplecie z pedalami t3pa (razem z kiera t300) sprawdza sie bardzo dobrze.


Jedyne co tutaj może pomóc to pedał hamulca oparty na loadcell.

Napisany przez: Bio Fri, 07 Feb 2020 - 14:43

CYTAT(piwo @ Thu, 06 Feb 2020 - 08:33) *
Szczerze jeździłem na kilku kierownicach na kompie i wolałem jazdę strzałkami na klawiaturze bo kierownicą nie dało się jeździć. Przeciąganie gumy i zero realności. Nic co można by porównać do jazdy autem czy gokartem. I to że asfalt wąski a obraz mija jakbyśmy 800km/h jechali. Realizm super.
Jedyne gry ktore miło wspominam to te które obsługiwałem z klawiatury ewentualnie z pada na pleya. Ale co to niby miałoby dać.

Yebać opinię Norrisa, Verstapenna, Barrichello, Perela, czy innych kilkuset(kilku tysięcy) kierowców wyścigowych i rajdowych, którzy ćwiczą w domu na ACC, iRacingu, AC, Race Roomie i innych - nie jest to realne i tyle, bo Piwo nie umie w gry biggrin.gif

CYTAT(Maciek1234 @ Thu, 06 Feb 2020 - 14:24) *
Myszka ma szybszą reakcję niż kierownica, ręka ma szybszą reakcję niż noga, podobnie palce mają szybsze reakcje niż nogi. Odpowiedni setup i można na myszce jeździć. Podobnie jak na klawiaturze.

problem w tym, że na myszcze nie wyrabiasz "pamieci mięśniowej" jaka się przyda gdy będziesz jechał samochodem z kierownicą w łapach. W Assetto Corsa można nawet jeździć na gitarze z guitar hero tylko... po co (poza samym challengem jak np.: granie w Counter Strike na G27)

Napisany przez: marcinwrxsti Mon, 10 Feb 2020 - 14:50

To jest temat złożony, jeśli chodzi o te track daye i upalanie po torze. Regularne uczestnictwo w nich jest ważne . To dobra szkoła i wielka radość z jazdy. Wszystko zależy od Twoich wymagań i oczekiwań. Czy chcesz tylko bawić się, czy jesteś nakręcony na postęp-poprawę czasów i naukę. I w efekcie chcesz być konkurencyjny w amatorskich zawodach na torze.

Na pewno ciężko jest znaleźć kogoś , kto i niezwykle zapierdala i jednocześnie potrafi przekazać wiedzę. No i chce się nią dzielić (z tym też różnie bywa). Duża ilość instruktorów doskonalenia techniki jazdy ma wiedzę teoretyczną i jednak brak im wiedzy wynikającej z udziału w zawodach....np dotyczącej doboru opon, ciśnień, ustawień auta, kwestii psychologicznych itp. Znowu szybcy zawodnicy z czołówki list często nie maja po prostu czasu, ochoty lub umiejętności w przekazywaniu niuansów.

Jednocześnie jak będziesz upalał sam , bez konsultacji to może dojść do sytuacji , że się gdzieś zablokujesz, nie pójdziesz dalej, robiąc błędy o których nie masz pojęcia. Będziesz myślał, że już szybciej się nie da .

Oczywiście na początku postęp jest szybki i widoczny. Schody zaczynają sie poźniej. JednaK wielu osobom wystarczają podstawowe podpowiedzi i już jest radość. Mało kto chce szlifować, urabiać się dla kilku dziesiątek sekundy wink.gif

Takie luźne myśli. biggrin.gif


Napisany przez: mystek Sat, 09 Jan 2021 - 09:25

Postanowiłem nie zakładać nowego tematu. Z ciekawości znalazłem filmik Tommiego Makinena w Subaru na Nordschleife i zainteresowało mnie jego trzymanie kierownicy. Czy jest ono poprawne z technicznego punktu widzenia? Tzn z takiego punktu widzenia, jak uczą na szkoleniach doskonalenia techniki jazdy. Sam styl jazdy (mocno atakuje tarki) nie wygląda na wyścigowy, ale to w końcu kierowca rajdowy.

https://www.youtube.com/watch?v=2To_5XjIaMk

PS: 2:37 np i trzymanie kierownicy w ten sposób.

Napisany przez: radzio_gsi Sat, 09 Jan 2021 - 23:30

CYTAT(mystek @ Sat, 09 Jan 2021 - 09:25) *
Postanowiłem nie zakładać nowego tematu. Z ciekawości znalazłem filmik Tommiego Makinena w Subaru na Nordschleife i zainteresowało mnie jego trzymanie kierownicy. Czy jest ono poprawne z technicznego punktu widzenia? Tzn z takiego punktu widzenia, jak uczą na szkoleniach doskonalenia techniki jazdy. Sam styl jazdy (mocno atakuje tarki) nie wygląda na wyścigowy, ale to w końcu kierowca rajdowy.

https://www.youtube.com/watch?v=2To_5XjIaMk

PS: 2:37 np i trzymanie kierownicy w ten sposób.


też tak zawsze robię, ale po mnie jadą tongue.gif


Napisany przez: mystek Mon, 11 Jan 2021 - 07:16

#Radzio - zaraz przejrzę ponownie Twój filmik pod kątem trzymania rąk na kierownicy, ale jak Cię oglądam, to właśnie Twoja technika mi się podoba, robisz to tak wyścigowo właśnie (na Best Motoring oni wszyscy tak trzymają ręce, tj w sensie, że do zakrętu np lewego ciągną kierownicę lewą ręką, a prawa koryguje, wydaje mi się to być poprawne, ale nie jestem specjalistą). Parę sekund obejrzałem póki co i Ty zawsze trzymasz kierownicę (przez te parę sekund tongue.gif) za 15 trzecia (Czy jakoś tak), a w tym konkretnie filmie u Tommiego Makinena będąc w zakręcie w 2:37 on trzymał kierownicę jakby nie będąc przygotowanym na ewentualną podsterowność, no i trzymanie tak rąk tworzy swego rodzaju wahadło, tj jak samochód się bujnie w którąś stronę, to jego ręce nie będą trzymały kierownicy, tylko podążą za tym bujnięciem (mam nadzieję, że dobrze to opisałęm tongue.gif, ale wyobraźnię każdy ma na tym forum, więc powinno być jasne)

Napisany przez: kapustus Wed, 10 Feb 2021 - 08:39

Siemanko.

Temat simracing vs rzeczywistość to zawsze będą różne opinie. Według mnie zależy to od tego kto gdzie zaczął.

Jeżeli ktoś zaczynał od KJS, trackdaye, budowanie auta na torze itp to taka osoba jak wsiądzie do assetto czy innego sima z nieprawidłowo ustawionym FOV, kierownicą itp to zawsze będzie dramat. A to głownie dlatego, że nie czuje dupą i jest niemożliwe dla takiej osoby ogarnąć wszystko wzrokiem i FFB. Dużo też zależy od nastawienia, jak ktoś jest na "nie" to nie nauczy się jeździć w simie. Łatwiej jest przesiąść się z sim do real niż real do sim.

Natomiast jeżeli ktoś zaczyna od sima - mówie o takich dobrych typowych simach, LiveForSpeed, assetto, iRacing,rFactor itp, to zaczyna jeździć szybciej i szybiciej oraz nabiera nawyków pracy gazem, kierownicą, doboru odpowiedniej lini jazdy oraz co w danej sytuacji dzieje się z samochodem.

Największe problemy simów moim zdaniem:
- odczucie prędkości zwłaszcza jeżeli nie mamy 3 ekranów - z reguły wydaje się, że jedziemy wolniej niż w rzeczywistości
- odczucie hamowania - tutaj im lepszy sprzęt tym jest lepiej
- samo stanowisko gdzie siedzimy, jeżeli sie wszystko rusza to jest trudniej - ale jak wspomniał beh da się nawet na krześle z kółkami biggrin.gif

Generalnie z własnego doświadczenia wiem, że jak ktoś wmiare szybko potrafi pojechać w simie to "szybko" pojedzie na torze - w porównaniu do innych amatorów bez doświadczenia z simów. Z 10 lat temu jak zacząłem jeździć samochodem to granice przyczepności, poślizgi itp, reakcje były identyczne jak wyrobione w simracingu. Potem zaczęły się trackdaye, jakieś mocno amatorskie zawody - pomimo słabszego auta byłem szybszy niż ludzie którzy doświadczenia w simracingu nie miały. Mówię tu o typowo pierwszych trackdayach w życiu.

Także jeżeli jest sie zajawionym można wyciągnąć dużo z simracingu.

Wracając do głównego pytania autora. Ja na twoim miejscu - widząć, że masz już trochę doświadczenia, myślę > niż 90% zwykłych kierowców, zamiast szkolenia pojechał bym na trackdaye - np. taka łódź stosunkowo mało zużywa samochód, nadaje się bdb dla seryjnego auta, kosztuje 150zł - a można się wiele nauczyć. W tedy na takim trackdayu fajnie zgadać się z kimś żeby z tobą wsiadł, nagrać przejazdy, posłuchać uwag, spróbować zastosować potem porównać czasy. Generalnie każdy kto jest zajawiony na motorsport będzie zadowolony że może Ci pomóc.
W samym rozwoju jako kierowcy wedłgu mnie simracing mocno Ci pomoże, karting również ale najciekawsze jest poznawanie granic swojego samochodu oraz siebie na torach - niestety to najdroższa opcja ale dająca najwięcej zabawy i satysfakcji.

Nie tak dawno gość Kamil Franczak - bardzo szybki w simracingu, pojechał lambo na silesi:
https://www.youtube.com/watch?v=ivbDfHubym0&ab_channel=SilesiaRingKamie%C5%84%C5%9Al%C4%85ski
Wypowiadał się, że bardzo szybko przestawił się z sima na real.



Napisany przez: mystek Wed, 10 Feb 2021 - 08:48

#Kapustus - próbowałem właśnie pojeździć jak ten Franczak Lambo Super Trofeo w AC (setupu nie zmieniałem) i najlepszy czas to jakieś 1:37:600, no ale gość jest dobry, to trzeba mu przyznać. On chyba wiele razy wygrywał jakieś turnieje w ACC i pewnie AC też, był na testach w FFF Racing we Włoszech testować Huracana GT3 Evo, też ma jakieś doświadczenie w pucharowej Maździe MX5 w USA na Laguna Seca. Gość nie jest z pierwszej łapanki i pewnie ściga się już kilka dobrych lat w sim i real.

Napisany przez: piwo Tue, 01 Nov 2022 - 08:49


Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)