Witam,
Proszę o info tych, którzy serwisują/serwisowali lub mieli/mają to auto....bądź bliski kontakt z kimś kto ma i "mówi jak jest".
Czy warto strzelać w poliftowy model czy temat panewek cały czas aktywny?
Z tego co widziałem, tam jest fabrycznie 0W30 olej....to jest woda...przy wadliwych wtryskach (ponoć bolączka tego modelu) jak rozrzedzi to się nie dziwię, że może przytrzeć. Chyba, że jest ogólny problem smarowania?
Co jeszcze z tematów, które prędzej czy później "wyjdą" w M5? Przepływomierze? Rozrząd?
Z góry dziękuję za info - wszelkie odpowiedzi mile widziane. Samochód jest już trochę na rynku i zapewne większość rzeczy wyszła tak samo jak większość urban legend została zdemaskowana.
Temat panewek w M-power jest zawsze aktualny, wszystkie ich silniki mają z tym problem. Jak będziesz wymieniał co 100 tys km albo częściej to motor będzie chodził.
Ja bym tu pytał o te wtryski,
X wersji "poprawionych", ale czy w końcu potrafią przejechać więcej jak 120tys km??
Jeżeli po 120 tys. trzeba wymienić to nie taki problem jak to, że w międzyczasie motor może paść - bardziej o to mi chodzi...
Kurcze przebiegi jak w starych wyczynowych 2T. 15 godzin i koniec zabawy.
No lejące wtryski i 0W30 które przejeździ za długo to ten główny problem....
Pytanie, czy te wtryski da się w końcu ogarnąć czy nadal taka chu.nia...
Podoba mi się F10 właśnie, nie chcę M6 (choć wiem, że w wersji Competition jest potężnie szybkie).
0W30 ma niszczyć silniki? Joker popłynąłeś w otchłań
producenci próbują nam wcisnąć wiele kitów: że 1.0 turbo jest super, że 3 cylindry to znak postępu, no i że oleje 0W-20 czy 0W-30 są super. Może na hamowni ekoterrorystów są ok, ale nie widzę przewagi nad klasycznymi motoryzacyjnymi rozwiązaniami. Dlaczego starsze M-ki miały 10W-60 i silniki nie zacierały się co 30 tyś km?
I nagle ktoś wpadł na genialny pomysł żeby wlewać do silnika olej, który go niszczy. Po czym cały Świat to skopiował i praktycznie kazdy nowy silnik wyjeżdża z taką oliwą.
No a jakie ma plusy 0W-20/30 względem chociaż by 5W-50 , oprócz mniejszych oporów to same minusy według mnie (dla trwałości silnika) , ale ja tam o olejach dużo nie wiem .
Ekspertem również nie jestem w tej dziedzinie natomiast wiem, że parametr lepkościowy oleju silnikowego, to tylko jeden z wielu cechujący dany produkt. Ocenianie więc jakości oleju i ochrony silnika TYLKO na tej podstawie jest błędne.
Tommo - to wyjęte z kontekstu całkowicie co próbujesz pisać....to nie 0W30 tylko 0W30 i wtryski w połączeniu...
M5 cierpi na wadliwe wtryski. 0W30 przy wpompowanej benzynie dużo szybciej traci właściwości ("rozrzedza się") niż 10W60 który był do tej pory zalewany do eM-ek.
Z jakiś powodów zrezygnowano z 10W60. I na pewno nie dlatego, żeby szybciej silnik skonał.
ekologia
Śledzę na fb profil firmy wymiensilnik.pl, może podpytaj u nich jakie mają doświadczenia/statystyki, specjalizują się w wymianach silników w zwykle relatywnie świeżych autach, dopiero co wrzucali wymianę właśnie w M5 F10.
Tak się składa że serwisuje jedno e60 M5. Na belce zamka maski jest fabryczna naklejka żeby zmieniać olej co 2000MIL/3000km 10w60 racing.
W liczniku/MMI za to odlicza jakw zwykłym 2.0D-30000km.
Ma ktoś F10?? niech wrzuci zdjęcie tej naklejki z olejem.
Pomijająć techniczne aspekty silników BMW, to akurat olej 0w30 czy 5w50 może tak samo dobrze działać w silniku. Wszystko zależy od luzów na panewkach i tego, jak gruby film olejowy ma się utrzymać.
DOdatkowo jeśli układ chłodzenia jest w stanie utrzymać temperaturę oleju przy 100 stopniach na torze, to 0w30 w zupełności wystarczy. Olej dobiera się do silnika (konstrukcja) i wymagań użytkowych. Zalewanie na pałę do DD 10w60, bo czasem ktoś jedzie 30s z gazem w podłogę to chory pomysł.
Racja ale trzeba wziąć pod uwagę jeden ważny aspekt mianowicie spadek lepkości oleju zarówno w wyniku jego "normalnego" zużycia jak i na skutek jego ewentualnego rozrzedzenia paliwem co przy problemach z wtryskami może mieć duże znaczenie. Jeśli mamy silnik konstrukcyjnie przeznaczony do oleju 0W30 to jak najbardziej można (a nawet trzeba) taki olej stosować jednak po pierwsze podstawa są częste wymiany a po drugie wysoka jakość tego oleju. A z tym niestety bywa bardzo różnie. Producenci wprowadzają tryb LL i eko-normy dla olejów i o ile w autach zupełnie cywilnych normalnie jeżdżonych to jeszcze przejdzie to w autach "usportowionych" nie należy do tego podchodzić bezkrytycznie. Proponuje zbadać sobie olej przy przebiegu x (koszt podstawowego badania to ok 100,00 zł) i wtedy będzie wiadomo co i jak bo można się bardzo zdziwić.
W moim 420i po przebiegu 30.000 km zlalem olej i dalem do badania znajomemu...a podobno przy 20.000 byl on zmieniany w ASO (taka mam notatke).
Olej w stanie dramatycznym, wyraznie napisane :nie nadaje sie do uzytkowania w silniku benzynowym
A a jeszcze ponad 10tys km komputera mialem czasu do zmiany
Olej trzeba zmieniać co 10k km lub raz na rok i tyle. Ja jak jeżdżę na LPG, to zmieniam co 15k km (gaz nie przenika do oleju jak benzyna). Nie badałem go nigdy - barwa przy zlewaniu jest jak w dieselu po 300km od wymiany .
Inna sprawa, że jak ktoś ma "zacięcie", to nawet wymieni olej przez bagnet nie wchodząć pod auto - często filtr oleju też jest gdzieś wysoko. Koszt oleju i filtra to 200zł - równowartość 1 baku paliwa.
Myslę, że kluczową informację dla tego wątku, jak i pewnie wielu innych dotyczących trwalosci silnikow, napisał powyżej Tommi029. A troszkę rozszerzył to tomek evo.
Ta naklejka na M5 e60 o 2000 mil nie znalazła się tam przypadkiem. Myślę, że każdy swiadomy użytkownik auta powinien to sobie wbić w głowę. Oczywiście można zmieniac co 20-30 tys km. Tylko wiadomo czym to skutkuje przy mocnych BMW czy Subaru.
W mocno wysilonym aucie (nawet seryjnym DD, ale mocnym turbo, czy wysokoobrotowym wolnossaku) mysle ze 5 tys km jest granicą rozsądną. Mowię tu o zwyklej codziennej eksploatacji po miescie, pewnie przy długich (ale spokojnie jechanych) trasach można by ten interwal wydlużyc.
Czymze jest te 200-300 zl na olej przy wartości Waszych aut? Przy kosztach naprawy silnikow?
Ja wolę oszczędzić na myjni, ładnej feldze, nawet wole auto porysowane i poobijane - ale olej musi być najwyższej możliwej jakości i często zmieniany. Do oszczednosci na oleju nigdy nie dopuszczam. Nigdy w mocnych autach typu Subaru turbo czy BMW serii M nie zmieniałem oleju rzadziej niż co 5000 km.
Zrobilem w zyciu jakies 700 tys. km około 20-toma autami - nigdy nie rozsypał mi się silnik.
Oczywiście w autach niezbyt wysilonych, używanych w długich trasach czasami przebieg miedzy zmianami dochodził do 15 tys. km , ale to już absolutny MAX. I to w przypadku gdy producent zalecal co 30 tys km lub dwa lata (benzyniaki grupy PSA).
5000 km to trochę przesada przy założeniu sprawnego silnika i dobrego oleju
10.000 km jest sensowne
Znam teorię o tej zmianie lepkości oleju pod wpływem rozcieńczania go paliwem. Mam też doświadczenie z silnikami, w których olej nie był wymieniany chyba przez nawet 100 000 km i ten olej wtedy to była smoła wręcz, lepkość ogromna.
Z drugiej strony wiem, że temperatura wrzenia benzyny jest sporo niższa niż temperatura pracy silnika. Więc możecie mi wytłumaczyć te paradoksy? Pytam serio bez ironii.
Każdy może sobie pisać co tam chce o wymianie oleju po ilu km, ale tak naprawdę tylko Ci, którzy oleju nie wymieniają wiedzą czy ma to destrukcyjny wpływ na silnik. Tak, jak tylko Ci, którzy upalają na torze na 0w40 wiedzą, że można. Ci którzy leją 20w60 nie mają doświadczenia z 0w30 i ich opinie są mało wartościowe.
P.S. Pewnie znacie kontrowersyjną wypowiedź de Groota, ale przypomnę:
http://porscheclub.pl/forum/byly-dyrektor-castrol-nowe-oleje-szkodza-t1733.html
Ja metodę grota stosuje w jednym moim samochodzie, tyle że 1l na 1000 dolewam. W sporcie na pewno się to nie sprawdza. Kiedyś nikt mi nie powiedział że traktując samochód wyczynowo trzeba olej częściej zmieniać. I tak po 15tyskm bez zmiany załatwiłem panewki.
jakub1t miałeś tam pomiar temperatury oleju gdzie załatwiłeś panewki?
Ile już zrobiłeś w tym Twoim jednym?
Hexx 2 moje pytanie jest konkretne i jak możesz to odpowiadaj konkretnie. Filozoficzne tematy zostaw filozofom.
Z jakiego powodu benzyna w postaci gazu rozpuszcza się w rozgrzanym powyżej temperatury jej wrzenia oleju? Dlaczego teoria ładnie brzmi, a oleje po sporym przebiegu mają wyższą lepkość. Oczywiście wytrącają się osady soli, ale dlaczego nie spada lepkość wbrew tej pięknie brzmiącej teorii?
Potwierdzam to , co pisze MIP. Upalałem k20 na Motulu 8100 5w40 bez chłodnicy oleju przez 1.5 sezonu. Olej zmieniałem raz do roku, na wiosnę. Silnik poległ na szybkich lewych na Poznaniu, gdzie po prostu 3s bez smarowania uwaliło jedną panewkę i to dopiero, jak osiągnął temperaturę ponad 130 stopni. Mniejsze obiekty, gdzie olej odpływał spod smoka na 1-2s nie spowodowały ubytków na panewkach. Gdyby nie Poznań, to jeźdzłbym nadal po kartodromach z ciśnieniem oleju 0bar na lewych zakrętach i silnik by chodził .
Po poprawie usterki w nowym silniku nadal 5w40 Motula bez chłodnicy oleju i Poznań bez problemów.
@MIP - a co do benzyny w oleju - nie wiem z czego to wynikało, ale u mnie olej zawsze w tej Maździe smierdział benzyną przy wymianie. Może benzyna po mieszaniu się z olejem nie jest już czystą benzyną i temperatura wrzenia jest wyższa?
jackpl z tego co tutaj czytam:
http://petropower.pl/dokumenty/karta-pb.pdf
to część składników benzyny ma wyższą temperaturę wrzenia.
Jednak obserwacja tych olejów po mocno przegiętych przebiegach nie gra z tą historią o rozpuszczaniu oleju bo zwykle to ma lepkość jak smoła.
Kiedyś kupiłem taki samochód w UK co miał przebieg 200 000 i po przyjechaniu tym do PL okazało się, że tam chyba był olej od nowości nie zmieniany ponieważ lepkość była taka, że można było tym papę kleić zamiast lepiku.
Silnik był w bardzo dobrym stanie i mi później służył w różnych projektach bardzo dzielnie.
To i tak nieźle, stary rupieć chłostany pół roku bez wymiany oleju. Teraz można pomarzyć o takim silniku.
Raz wymieniłem po 15 tys. tak podaję instrukcja
hexx 2 nie wiem jaki temu przyświeca cel, ale wywracasz kota ogonem. Tłok jest uszczelniony w cylindrze, pierścienie i ścianki cylindra rozgrzane, wszyscy o tym wiemy, ale oczywiście pomijasz ten fakt. Nie ma sensu dyskusja z Tobą w tym stylu. Gdyby tak było jak próbujesz tutaj banały ludziom wciskać to diesle miałyby ropę zamiast oleju w skrzyni korbowej ponieważ wszyscy wiemy, że ropa ma wyższą temperaturę wrzenia, diesle się słabiej grzeją i wtryski potrafią lać bez opamiętania, do tego mają chipy i leją jak z wiadra. A fakty są takie, że pomimo powyższego zużyty olej w dieslu ma lepkość smoły. Weź pisz coś konkretnego jak masz, a nie walisz banały i tłumaczysz jak kropelki paliwa atakują tłoki. Każdy wie, że paliwo dostaje się do oleju, ale oleje po przebiegu mają wyższą lepkość więc jak wiesz dlaczego obserwacja przeczy teorii to się pochwal, ale pisz konkrety zamiast dziecinnych haseł o wielkości kropli.
Nic niczemu nie przeczy.
Ty naprawdę nie ogarniasz czy tylko się zrywasz ?
Bo dałem się wkręcić.
PS
a czym jest uszczelniona przestrzeń między pierścieniem a gładzią cylindra ?
OK, już nie mam do Ciebie pytań, dzięki za wyjaśnienia.
Zadajesz dziecinne pytania.. to odpowiadam jak dziecku.
Można jeszcze podejrzewać, że co prawda zużyty olej w niskich temperaturach płynie jak smoła, ale w wyniku 'rozcieńczania' przez paliwo spada jego lepkość w wysokich temperaturach w porównaniu do nowego.
Tutaj praca, z której wynika, że VI rośnie wraz ze zużyciem oleju:
https://ac.els-cdn.com/S1877705813020419/1-s2.0-S1877705813020419-main.pdf?_tid=c8b87199-843d-4a4f-816a-a2dd9d573059&acdnat=1522844826_08554ccacd002fa2457b42257fb2778e
Przeczytałem kilka publikacji teraz i w zasadzie poza spadkiem 'buforu zasadowego' nie ma parametru, który powodowałby 'bezużyteczność' oleju pomimo jego używania. Wpływ zawartości siarki w różnych paliwach na poziom buforu jest znany więc każdy niech sobie wyciągnie własne wnioski.
Chwila..
ustalmy czy piszemy o silniku diesla czy o silniku PB czy o silniku ze statku... i na tym jednym się skupmy.
A silnik jak ze statku to już musi być atomowy? Wszyscy wiedzą o jaki silnik chodzi, tylko niektórzy próbują za wszelką cenę wywrócić kota do góry ogonem, a kot jak wiemy zawsze spada na cztery łapki.
Tak głośno myślę...niesprawne wtryskiwacze + pierwsze rozruchy? Czyli po nocy, ssanie itd.
Może tu się najwięcej dzieje?
Gdzieś też czytałem, że w niektórych przypadkach auto na wolnych obrotach z bezpośrednim wtryskiem paliwa (w przypadku benzyny) pozostawione na dłużej w pewnym stopniu (na pewno nic po 10 razach się nie stanie ale pewnie chodzi o czas) nie daje rady, by ta wtryskiwana benzyna w całości odparowała...czy to dotyczy rozgrzanego motoru czy startu na zimno niestety nie pamiętam...
Joker wiadomo, że tak jest, chociaż ten olej motul 20w60 to się nazywa LeMans, że niby w trakcie 24godzin jak noga w podłodze non stop to bogata mieszanka jest i tak dalej...
Benzyna ma tak niską temperaturę wrzenia oraz tak niskie ciepło parowania, że paruje natychmiastowo inaczej nie moglibyśmy mówić o jakiejkolwiek jednorodności mieszanki. Weź pod uwagę nie tylko temperaturę otoczenia, ale również prędkość przepływu gazów, ruch wirowy i wszystkie te czynniki, które mają na celu zwiększyć jednorodność mieszanki. Mgła benzyny z wielodyszowego wtryskiwacza znika w warunkach normalnych bardzo szybko, co dopiero w cylindrze.
Ale nawet jeśli się dostanie do oleju, a z pewnością się jej śladowa ilość dostanie w postaci gazu to już rozpuszczalność gazu w cieczach spada wraz z temperaturą to po raz, a po dwa olej jest rozgrzany do wysokiej temperatury, w której parowanie benzyny odbywa się bardzo szybko.
Podsumowując ta teoria o rozpuszczaniu oleju paliwem z czasem użytkowania jest wg mnie mocno naciągana z punktu widzenia teoretycznego. Z punktu widzenia praktycznego to już w ogóle się nie broni ponieważ przepracowane oleje mają wyższą lepkość co każdy sobie może sprawdzić bez potrzeby odwoływania się do wiskozymetru. Wzrost tej lepkości można tłumaczyć wytrącaniem zasad, ale nie można mówić o tym, że olej taki (którego lepkość w T pokojowej wzrasta z powodu wytrącania zasad) jest rozpuszczany paliwem, ponieważ poza wzrostem lepkości rośnie również VI.
No to jeszcze napisz dlaczego w silnikach z wtryskiem bezpośrednim często "przybywa oleju na miarce" w świetle Twojej teorii ofkors.. i masz u mnie piwo
http://forum.golf6.pl/mk6-problemy-usterki/zapach-benzyny-w-oleju-podwyzszony-stan-oleju-t2573.html
Nie mam doświadczenia z takimi silnikami. Ile tego oleju przybywa i czy w związku z tym producenci w tych silnikach zalecają częstszą wymianę oleju lub stosowanie oleju o wyższej lepkości?
P.S. No nie mam doświadczenia z VW. Silniki innych producentów też tak mają czy VW tylko tak chce?
Przetrzyj temat...
Tam są informacje ile przybywa i ile oleju userzy "odciągają".
Chętnie dowiem się skąd się bierze wg. Twojej wiedzy i doświadczenia zwiększona ilość oleju w tak wielu autach z silnikiem PB TSI/TFSI.
No to zacytuje pierwszy post:
Przejrzałem, ciekawy. Co tam przeczy temu co napisałem?
Tak jak pisałem wyżej nie mam doświadczenia z silnikami z bezpośrednim, a VW to już w ogóle. Wykluczasz, że to tandeta VW?
Ja mieszkam w sercu śląska i tutaj każdy czy chce czy nie zwykle jeździ drogami szybkiego ruchu lub autostradami, a ja jeżdżę nimi codziennie i nie jeżdżę wolno.
Ej, no przecież pisałeś, że....
A jak/gdzie mozna zbadac lepkosc oleju?
Oczywiście, że działa. Nie zabrania to VW zrobić takiego nieszczelnego bubla. Weź po uwagę czas trwania cyklu ssania. Zimny silnik, duży luz, bogata mieszanka. W zimnej skrzyni korbowej to się może i bezyna skroplic, skroplic, w zimnym oleju w fazie gazowej rozpuścić. Przy paleniu i gaszeniu w VW to jest widać możliwe, ale przyjrzyj sie wykresowi co sie dzieje po rozgrzaniu oleju.
ty mi nie tłumacz dlaczego wzrasta poziom oleju.. ale wytłumacz dlaczego nie działa Twoja teoria "o odparowaniu" paliwa z oleju
W moim TFSI nieznacznie ale przybyło oleju w silniku. Co prawda jeździłem na krótkich odcinkach, silnik często nie był dogrzany ale fakt miał miejsce. Teraz wymieniam alej po 3 tyś km. Nie będę ryzykował oszczędzając pare groszy.
Nie przejmuj się.
W każdym TSI opartym na jednym wtryskiwaczy będzie tak się działo. Teoretycznie lepiej powinno być już w nowych, opartych na 2 wtryskiwaczach na cylinder.
Ruszyłem dupę do KIA.
też poziom oleju się zwiększył i też jest na wtrysku bezpośrednim.
u mnie ani nie przybywa ani nie ubywa (albo jedno kompensuje drugie)
mam podwójne wtryski
czyli dwa wtryskiwacze jednak rozwiązują problem
W lexusie w ogole nie ma tego problemu bo ma jakis mieszany uklad wtryskowy
Pytanie do posiadaczy innych marek, czy podczas przeglądów przewidywane jest czyszczenie układu wtryskowego VW np czy Kia ?
Joker zadał pytanie a większość wypowiada się nie na temat. Dlaczego nikt nie usunie postów nie w temacie?
Ja mam od jakiegoś czasu M5 F10 z 09.2011, auto przy przebiegu 160 tys km. miało wymieniony silnik na używany z niewiadomo jakim przebiegiem. Firma wymieniająca silnik zalała go 10w60. Prewencyjnie wymieniłem wszystkie wtryski na nowe i zalałem 0w30. Niestety tego 0w30 trochę auto spala. Przede mną wymiana oleju więc zastanawiam się co zalać, ale chyba zdecyduje się na Liqui Moly 5W40.
Według instrukcji obsługi zalecane oleje to 0w30, 0w40, 5w30, 5w40.
Mam znajomego co ma M5 F10 leje 10W60 i nic nie berze oleju.
O wadliwości pompy oleju pierwsze słyszę, a z informacjami na forach zagranicznych jestem na bieżąco. Mam również dostęp do systemu serwisowego BMW (AOS) i nic tam nie ma o pompach oleju. Akcje serwisowe dotyczyły raczej układu chłodzenia turbin.
Czy miałeś wymieniany silnik za swojej kadencji czy już kupiłeś z wymienionym? Jaką awarię miał fabryczny motor?
Kupiłem już z wymienionym. Podobno „rozrząd” ale ile w tym prawdy to nie wiem. Wymieniany byl w firmie typu wymiensilnik a nie ASO. Auto mam 1,5 roku.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)