Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Racingforum - Drag, Drift & Time Attack - Racing Forum _ Racingforum - Forum Główne _ VW golf vs Mercedes a porównanie trwałości na przebiegu 300tys km

Napisany przez: piwo Sun, 25 Aug 2019 - 09:46

https://www.auto-swiat.pl/uzywane/testy-dlugodystansowe/w-volkswagenie-golfie-14-tsi-po-300-tys-km-rozsypal-sie-silnik/lsx56y0.amp

Napisany przez: dany_47 Sun, 25 Aug 2019 - 11:08

no niestety 1.4 TSI nie słynie z trwałości więc wynik testu był do przewidzenia biggrin.gif
swoją drogą ciekawe czy jeśli by zmienić interwały olejowe do 10kkm czy jakoś wpłynęło by to na trwałość obu aut.

Napisany przez: kompot Sun, 25 Aug 2019 - 11:33

Ciekawe, że Golf mimo usterkowości był tańszy w użytkowaniu, a za 21 koła różnicy w kosztach pewnie da się wstawić silnik. Co nie zmienia faktu, że niezawodność trudno wycenić.

Napisany przez: piwo Sun, 25 Aug 2019 - 12:11

Był tańszy ale nie o tyle. Nie wiem czy zwróciłeś uwagę na różny przejechany dystans ( gdyby VW doliczyć te dodatkowe 16tys km razy 55gr za kilometr czyli jakieś 9tys zl to wyszłoby 12tys różnicy pod warunkiem że w VW by nie popsuło się coś jeszcze i że w tym czasie nie doszedłby kolejny przegląd bo wtedy różnica byłaby jeszcze mniejsza) . Ale fakt że mimo większej ilości awarii w golfie i tak to golf miał tańszy koszt przejechania jednego kilometra. Jednak serwisy merca są dużo droższe.

Napisany przez: maaaad Sun, 25 Aug 2019 - 13:00

Jeszcze jeden aspekt wypadałoby uwzględnić: suche kwoty PLN nie odzwierciedlają wk***ienia i zamieszania, gdy - zamiast jechać w trasę, być może pilnie - trzeba szukać serwisu i użerać się z mechanikami. Innymi słowy: spokojna głowa też kosztuje, jak widać u Mercedesa wyceniają ją korzystniej dla klienta, niż w VAG wink.gif

Napisany przez: Maxim555 Sun, 25 Aug 2019 - 14:29

Wydaje mi się, że nie ma co sugerować się tymi dodatkowymi kosztami serwisu z artykułu. Piotr Rybicki (chyba autor) wrzucił taki komentarz:
"...Ps. Co do Golfa, to owszem było sporo awarii, jednak Volkswagen usuwał je prawie zawsze za free (w ramach gwarancji albo gestu handlowego), co jest w tekście – ktoś nawet napisał taki komentarz."

Nie wiem czy zwykły użytkownik mógłby liczyć na darmowe naprawy swojego Golfa w VW.

Napisany przez: dany_47 Sun, 25 Aug 2019 - 14:52

Czemu by nie skoro auto na gwarancji?
Chyba że taka polityka ASO żeby przyczyną awarii był użytkownik biggrin.gif

Napisany przez: piwo Sun, 25 Aug 2019 - 15:33

Ty chyba nie wiesz jak wygląda gwarancja. Na byle pierdole w serwisie naliczają horrendalne ceny za robociznę czy części. Serwisuje Fiata Punto silnik prycha szarpie serwis wszystko olewa a regulacje zaworow wymiany części zawsze są na mój koszt. Jestem pewien że w VW na normalnego człowieka czeka taka sama polityka.

Napisany przez: dany_47 Sun, 25 Aug 2019 - 16:41

CYTAT(piwo @ Sun, 25 Aug 2019 - 15:33) *
Ty chyba nie wiesz jak wygląda gwarancja. Na byle pierdole w serwisie naliczają horrendalne ceny za robociznę czy części. Serwisuje Fiata Punto silnik prycha szarpie serwis wszystko olewa a regulacje zaworow wymiany części zawsze są na mój koszt. Jestem pewien że w VW na normalnego człowieka czeka taka sama polityka.


do tej pory korzystałem jedynie z ASO Forda.
Pierwsze auto To był Transit Connect, później Focus 2017 i teraz Focus 2019.
W zasadzie z connectem najwięcej pierdółek wyskoczyło ale wszystko w trakcie gwarancji naprawione i bez kosztów po mojej stronie.
Ale z drugiej strony to były rzeczy typu zamek, podświetlenie deski rozdzielczej czy radio............. silnikowo jedynie powrót z pompy paliwa się rozszczelnił i w efekcie lał pod siebie paliwo. ale również naprawiono na gwarancji.

Napisany przez: Rkarcz Sun, 25 Aug 2019 - 18:21

Ja mogę tylko potwierdzić że ten silnik to jakieś nieporozumienie.
Mamy Golfa 1.4 EA211 i na 15 kkm - bo taki zarządziłem interwał w firmie - wcina ok. 1.5l oleju.
Czyli setka na 1kkm. I ta wartość stale się... zwiększa.. smile.gif
Jeżdżony dość stabilnie ze spalaniem na 7-8, sporo po mieście.
Mój Arteon 2.0 pałowany bierze stabilnie 0.5l na 15kkm.
Golf przebieg 45kkm, Arteon 75kkm.

Napisany przez: kompot Sun, 25 Aug 2019 - 21:13

CYTAT(piwo @ Sun, 25 Aug 2019 - 11:11) *
Był tańszy ale nie o tyle. Nie wiem czy zwróciłeś uwagę na różny przejechany dystans ( gdyby VW doliczyć te dodatkowe 16tys km razy 55gr za kilometr czyli jakieś 9tys zl to wyszłoby 12tys różnicy pod warunkiem że w VW by nie popsuło się coś jeszcze i że w tym czasie nie doszedłby kolejny przegląd bo wtedy różnica byłaby jeszcze mniejsza) . Ale fakt że mimo większej ilości awarii w golfie i tak to golf miał tańszy koszt przejechania jednego kilometra. Jednak serwisy merca są dużo droższe.

Racja!

CYTAT(maaaad @ Sun, 25 Aug 2019 - 12:00) *
Jeszcze jeden aspekt wypadałoby uwzględnić: suche kwoty PLN nie odzwierciedlają wk***ienia i zamieszania, gdy - zamiast jechać w trasę, być może pilnie - trzeba szukać serwisu i użerać się z mechanikami. Innymi słowy: spokojna głowa też kosztuje, jak widać u Mercedesa wyceniają ją korzystniej dla klienta, niż w VAG wink.gif

Zgadzam się w 100%.

Napisany przez: mate96 Sun, 25 Aug 2019 - 21:29

Dobra wola producenta w grupie VAG to norma nawet dla Kowalskiego. Wystarczy zapytać czy Serwis pomoże. Warunek - samochód musi jeździć regularnie do ASO

Napisany przez: rex Mon, 26 Aug 2019 - 08:51

Mi w serwisie powiedzieli tak:
VW - naprawy gwarancyjne robione są bez zapytań do centrali
Seat i Skoda - musi byc zatwierdzone na podstawie zdjęć lub filmików

A co do dsg to przecież sprzęgło to w zasadzie teraz koszt dmumasy do manuala.

Napisany przez: Rkarcz Mon, 26 Aug 2019 - 12:57

rex niestety nie mogę tego potwierdzić. Miałem złe wskazanie paliwa i źle przeliczało zasięg który system pokazywał losowo.
Naprawa tylko po akceptacji VW, po wielkiej awanturze w zasadzie bo prawie nie miałem czym jechać na wczasy.
Bo dla Passata były zgłoszenia a dla Arteona to "pierwszy" przypadek. Choć nr zamówieniowy pomp ten sam.
To samo dla pomarszczonej alcantary siedzenia kierowcy, czy problemów z hakiem holowniczym.

DSG też ma dwumasę i koszt wymiany całości pewnie x 2 względem manuala + mechatronika. Zaleta to to, że VW mają relatywnie małe spalanie.
I to co oszczędzimy na paliwie dla DSG vs. klasyczny automat wydamy na sprzęgła i dwumasę.
Tym bardziej że zielona lewacka UE wymusza jazdę na 7ce przy 1000 obr/min i ciekawe co padnie jako pierwsze... smile.gif

Napisany przez: Tommo Mon, 26 Aug 2019 - 13:40

CYTAT(Rkarcz @ Mon, 26 Aug 2019 - 12:57) *
DSG też ma dwumasę i koszt wymiany całości pewnie x 2 względem manuala + mechatronika. Zaleta to to, że VW mają relatywnie małe spalanie.
I to co oszczędzimy na paliwie dla DSG vs. klasyczny automat wydamy na sprzęgła i dwumasę.
Tym bardziej że zielona lewacka UE wymusza jazdę na 7ce przy 1000 obr/min i ciekawe co padnie jako pierwsze... smile.gif

Zdecyduj się na coś bo jednocześnie chwalisz niskie spalanie po czym krytykujesz całą idee. Unia promuje samochody niskoemisyjne. Wg. mnie to dobrze. Chcesz emitować/truć więcej - trzeba płacić.

300 tyś. w małym, wysilonym, benzynowym kompakcie. Ja tu jakieś tragedii nie widzę. Statystycznie tego typu samochody robią 10-15 tyś rocznie. 20 lat eksploatacji...wystarczy.

Napisany przez: Rkarcz Mon, 26 Aug 2019 - 14:09

Na co mam się zdecydować? To że pali mniej to super, szkoda że to co sprzedają nie przystaje to tej idei pod względem mechanicznym.
Skoro mam jeździć na 7ce przy 1000 obr to niech stworzą taką dwumasę która się nie rozjebie.

Napisany przez: Tommo Mon, 26 Aug 2019 - 14:13

CYTAT(Rkarcz @ Mon, 26 Aug 2019 - 14:09) *
Na co mam się zdecydować? To że pali mniej to super, szkoda że to co sprzedają nie przystaje to tej idei pod względem mechanicznym.
Skoro mam jeździć na 7ce przy 1000 obr to niech stworzą taką dwumasę która się nie rozjebie.

Włącz sobie tryb s i będziesz miał 2 tyś obr na 7 ale nie sądzę, że to coś pomoże.

Napisany przez: elspasoo Mon, 26 Aug 2019 - 14:57

Ważne ,ze jest wybór. Jeśli ktoś lubi się chłostać, sikać pod wiatr i kroić tępym nożem - bierze widłowoza i udaje ,że to wszystko za co się płaci swoimi ciężko zapracowanymi pieniędzmi może się psuć. Albo płacisz trochę więcej i masz święty spokój. Z pewnością znajdą się amatorzy jednego i drugiego.

Napisany przez: Rkarcz Mon, 26 Aug 2019 - 18:05

Tommo nie wiem jak w Audi ale w VW tryb sport nie nadaje się do kicków. Parę razy użyłem. Mam laga większego niż chyba na Eco. smile.gif Wolę tryb manetek albo pełna ręczna z manetkami.
Elspasso mam widłowoza i jako auto na co dzień polecam. Po przesiadce z japońskiego cudu Mazdy 6 mam święty spokój a nie kartka A4 usterek co przegląd. Poza akcją z poziomem paliwa i dokładanym hakiem (niewiedza ASO) przez 75kkm tylko paliwo i zmiana oleju.

Napisany przez: elspasoo Tue, 27 Aug 2019 - 07:51

Co do takich testów, to zawsze jest wątpliwość, czy to felerny egzemplarz bo Hans był na kacu w fabryce, może przypadek bo pół fabryki świętowało mecz. Nie wiadomo też ile marketingu - bądźmy poważni, nikt nam za darmo napraw sponsorować nie będzie ( konflikt interesów), tak jak redakcji.
Miałem różne auta ale zazwyczaj najmniej rozczarowuje mnie MB, dlatego trzymam się tej marki. Mam ku temu własne argumenty i doświadczenia.

Napisany przez: Tommo Tue, 27 Aug 2019 - 08:02

CYTAT(elspasoo @ Tue, 27 Aug 2019 - 07:51) *
Co do takich testów, to zawsze jest wątpliwość, czy to felerny egzemplarz bo Hans był na kacu w fabryce, może przypadek bo pół fabryki świętowało mecz.

W żaden sposób nie może to usprawiedliwiać producenta. Powtórzę się ale dla mnie to żaden fuckup, tym bardziej, że to był samochód służbowy a dziennikarze to już w ogóle wiadomo jak oszczędzają samochody dry.gif

Napisany przez: piwo Tue, 27 Aug 2019 - 09:33

no wlasnie raczej jezdza spokojnie, zreszta widac po srednim zuzyciu paliwa nie do osiagniecia dla normalnego zjadacza kilometrow. 6,9l? mi punto 1,4 82 konne pali 11 litrow srednio na dystansie 75tys km. jestem pewien ze mi tyle te samochody by nie wytrzymaly. mysle ze rozpadlyby sie conajmniej polowe wczesniej (przynajmniej Vag bo merc niewiadomo ile jeszcze by przezyl).

Napisany przez: kompot Tue, 27 Aug 2019 - 20:37

CYTAT(Tommo @ Tue, 27 Aug 2019 - 07:02) *
W żaden sposób nie może to usprawiedliwiać producenta.

Koledze chodzi o reprezentacyjność próbki i trzeba się zgodzić.
A że nie usprawiedliwia to również masz rację smile.gif

Napisany przez: nomaster Wed, 28 Aug 2019 - 06:24

Z drugiej strony to do testu wzięty jakby nie było najgorszy możliwy silnik. Już od startu można było się spodziewać co pierwsze padnie. No i DSG vs manual to też raczej nie powinno się porównywać tych skrzyń bezpośrednio.

Napisany przez: piwo Wed, 28 Aug 2019 - 07:34

No ale w VW golfie to chyba byl jeden z podstawowych i najpopularniejszych silnikow. Obecnie zastąpił go 1,5 turbo.

Napisany przez: rex Wed, 28 Aug 2019 - 08:59

Ja pomimo wielkich obaw zakupiłem Leona 1.4 tsi DSG 150KM z 13k przebiegu i na razie 75k na blacie. Jedynie rzeczywiście ta skrzynia miała problem, ale wymiana sprzęgieł na niby jakieś poprawione w ramach gwarancji i spokój. 2 znajomych ma ten sam model i też DSG robione. W firmie oponiarskiej, z która współpracuje są octavie 1.8tsi i wszystkie 6 miało sprzęgła robione na gwarancji a potem spokój. Jeżdżone do około 180-200tys.

Napisany przez: rwtnt Wed, 28 Aug 2019 - 12:31

Jak tobie punto 1.2 pali średnio 11 litrów to współczuję smile.gif, normalnie traktowany taki samochód pali właśnie średnio 6-7 litrów. Jesteś katem i to nie ma nic wspólnego z normalnym użytkowaniem. Przy metodzie zero jedynkowej zarżniesz każde auto kilkukrotnie szybciej niż fabryka przewidziała jego wytrzymałość.

Napisany przez: piwo Wed, 28 Aug 2019 - 13:25

To nie katowanie a jazda normalna. Nie przekraczanm odcinki czyli jeżdżę zgodnie z tym co zaleca fabryka. A jak ktoś używa obroty w benzyniaku jak w dieslu czyli 2-4 tys to jest jest dopiero przykre kupować auto 122 konne a wykorzystywać z tego 60 wink.gif

Napisany przez: kosmita Wed, 28 Aug 2019 - 14:36

CYTAT(Rkarcz @ Mon, 26 Aug 2019 - 12:57) *
I to co oszczędzimy na paliwie dla DSG vs. klasyczny automat wydamy na sprzęgła i dwumasę.
Tym bardziej że zielona lewacka UE wymusza jazdę na 7ce przy 1000 obr/min i ciekawe co padnie jako pierwsze... smile.gif

Trochę michałki pleciesz, nowoczesne automaty niczym nie ustępują w oszczędności względem dsg, lock up masz w okolicach 1200 obrotów, więc te oszczędności DSG vs hydrokinetyk są raczej pomijalne.

CYTAT(piwo @ Tue, 27 Aug 2019 - 09:33) *
no wlasnie raczej jezdza spokojnie, zreszta widac po srednim zuzyciu paliwa nie do osiagniecia dla normalnego zjadacza kilometrow. 6,9l? mi punto 1,4 82 konne pali 11 litrow srednio na dystansie 75tys km. jestem pewien ze mi tyle te samochody by nie wytrzymaly. mysle ze rozpadlyby sie conajmniej polowe wczesniej (przynajmniej Vag bo merc niewiadomo ile jeszcze by przezyl).

Ciekawe, że w przypadku hybryd praktycznie zawsze mają wyniki zdecydowanie zawyżone niż zwykli użytkownicy.

Napisany przez: piwo Wed, 28 Aug 2019 - 14:50

Może jeżdżą częściej autostradami długie podróże. A tam hybryda zamiast pomagać przeszkadza bo długa jazda 140km/h czyli licznikowe 150km/h z wagą plus 200kg zawsze skończy się tak samo czyli plus dwa litry więcej do spalania względem wersji bez akumulatorów. Mnie to nie dziwi. Nie każdy porusza się wokół komina.

Napisany przez: Rkarcz Wed, 28 Aug 2019 - 15:08

kosmita, spalanie dsg vs. hydrokinetyk bierze się z tego że w dsg masz połączenie mechaniczne bez strat, czy też te straty są pomijalne a hydrokinetyk ma do 15% strat na przekładnie. A nie z obrotów. Michałku...

Napisany przez: kosmita Wed, 28 Aug 2019 - 15:31

CYTAT(piwo @ Wed, 28 Aug 2019 - 14:50) *
Może jeżdżą częściej autostradami długie podróże. A tam hybryda zamiast pomagać przeszkadza bo długa jazda 140km/h czyli licznikowe 150km/h z wagą plus 200kg zawsze skończy się tak samo czyli plus dwa litry więcej do spalania względem wersji bez akumulatorów. Mnie to nie dziwi. Nie każdy porusza się wokół komina.

A mnie dziwi, bo jeżdżę od kliku lat hybrydą i takie wyniki jak dziennikarze w testach osiągam jedynie jak jeżdzę bardzo szybko. Jeżdżę zarówno dookoła komina, jak i autostradami. Statystyki np na spritmonitor również potwierdzają to co piszę ( na autostradzie i ekspesówce, po wioskach jest nawet lepiej). Zerknij sobie na test camry Tymona na autoblogu i jego ostatnią relację z wycieczki do Norwegii tym samochodem (4tys. km) i zobacz ile spalił. Hybrydy toyoty w trasie zużywają porównywalne ilości paliwa co oszczędne benzyniaki . Auris hsd w dowodzie masę własną ma coś koło 1350kg czyli tyle co zwykły golf.


CYTAT(Rkarcz @ Wed, 28 Aug 2019 - 15:08) *
kosmita, spalanie dsg vs. hydrokinetyk bierze się z tego że w dsg masz połączenie mechaniczne bez strat, czy też te straty są pomijalne a hydrokinetyk ma do 15% strat na przekładnie. A nie z obrotów. Michałku...

Straty przy ruszaniu oczywiście są, ale potem w hydrokinetyku też masz stałe połączenie, to właśnie jest lock up wink.gif

Napisany przez: piwo Wed, 28 Aug 2019 - 16:07

Ok. Zrób zdjęcie spalania chwilowego przy 150km/h licznikowo lub gpsowo 140 przy jezdzie ze stałą prędkością i stałym naciskiem na pedał gazu ( nie przy odpuszczeniu gazu ze 180km/h schodząc niżej)Jeśli będzie niższe niz 9 litrów przyznam ci rację że te auta palą mniej niż 9 litrow na sto bo to że moja babcia jest w stanie zejść poniżej to w to nie wątpię.

Napisany przez: rwtnt Wed, 28 Aug 2019 - 16:26

"To nie katowanie a jazda normalna. Nie przekraczanm odcinki czyli jeżdżę zgodnie z tym co zaleca fabryka. A jak ktoś używa obroty w benzyniaku jak w dieslu czyli 2-4 tys to jest jest dopiero przykre kupować auto 122 konne a wykorzystywać z tego 60 " czyl jeździsz rozumiem z obrotami np 5900 gdzie odcinka jest np na 6000? rozumiem fabryka tak zaleca dobre smile.gif Proponuję przeczytać instrukcję obsługi jakiegokolwiek auta. Biorąc pod uwagę obecny ruch w większości sytuacji nie wykorzystamy 1/3 jego potencjału. Rozumie, że trzeba pałować każde auto bo tak smile.gif ehh współczuję podejścia.

Napisany przez: piwo Wed, 28 Aug 2019 - 16:29

To nie palowanie a czerpanie przyjemności z jazdy. Nie każdy to rozumie i potrzebuje i kupuje śmierdzącego rakotwórczego diesla albo ma inne hobby typu szydelkowanie. Ja kocham dźwięk wkręcającego się pod odcienie benzynowego silnika i mnie to uzależnia i robię to zawsze i się nie ograniczam bo po co skoro to lubie. Mógłbyś przytoczyć instrukcje obsługi gdzie jest zakazane wkręcanie silnika pod odcinke?

Napisany przez: Tommo Wed, 28 Aug 2019 - 20:37

Nie wiem co widzisz przyjemnego z piłowania takiego 1.2 Punto do odciny? Dla mnie i pewnie dla bardzo wielu, to mało przyjemny hałas w kabinie, którego wolę unikać. Po drogach jeździ się momentem nie mocą maks. Obecne samochody z małymi, uturbionymi silniczkami projektuje się tak, żeby jeździć właśnie na niskich obrotach. Wystarczy spojrzeć na wykres momentu, gdzie maksimum jest już przy 2500 tyś obr/min. Nie ma sensu kręcić tego wysoko bo gwałtownie spada sprawność i rośnie spalanie. Taka jazda jest nieefektywna. Teraz mnie nie dziwi że taki mały pizdek pali ci tyle co sedan klasy D.

Napisany przez: kompot Wed, 28 Aug 2019 - 20:52

Sprzęgło hydrokinetyczne generuje większe straty przy poślizgu czyli ruszanie i małe prędkości a i przekładnia planetarna ma większe straty niż odpowiednik MT/DSG na 2/3 wałkach.
Masa nie zmienia spalania na autostradzie, przy 140 km/h 200 kg doda może 5% spalania ze względu na wagę. Jak to wszystko zostanie upchane na sam tył bagażnika jak to się widzi na autstradach, skodziny z klapniętym zawiasem tył, to faktycznie, przód pójdzie w górę i wtedy Cd może się znacznie pogorszyć.

Napisany przez: piwo Wed, 28 Aug 2019 - 21:00

CYTAT(Tommo @ Wed, 28 Aug 2019 - 20:37) *
Nie wiem co widzisz przyjemnego z piłowania takiego 1.2 Punto do odciny? Dla mnie i pewnie dla bardzo wielu, to mało przyjemny hałas w kabinie, którego wolę unikać. Po drogach jeździ się momentem nie mocą maks. Obecne samochody z małymi, uturbionymi silniczkami projektuje się tak, żeby jeździć właśnie na niskich obrotach. Wystarczy spojrzeć na wykres momentu, gdzie maksimum jest już przy 2500 tyś obr/min. Nie ma sensu kręcić tego wysoko bo gwałtownie spada sprawność i rośnie spalanie. Taka jazda jest nieefektywna. Teraz mnie nie dziwi że taki mały pizdek pali ci tyle co sedan klasy D.

Bzdury. Zawsze lepiej jechać na niższym biegu na którym moment jest zazwyczaj około 30% większy a moment na silniku ma mniejsze znaczenie a większe moment na kołach po przełożeniu przekładni. Mam ci udowadniać że przyspieszenie na 6stce z 80 do 120 z 2500 będzie dużo dużo dłuższe niż na trójce z 5 do 7 tys obrotów gdzie moment silnika jest dużo niższy ale dzięki temu że przekładnia trzy razy większa to moment na kołach conajmniej dwa razy większy?
Spalanie mnie nie obchodzi. Rozmowa dla ekopsycholi. Dla mnie ważna jest przyjemność z jazdy.

Napisany przez: kosmita Wed, 28 Aug 2019 - 21:09

Kompot, jasna sprawa, że przy ruszaniu klasyczny automat będzie miał większe straty, ale całościowo różnice są pomijalne względem dsg. Mi chodziło o pisanie, że automat cały czas ma straty, bo jest poślizg - nie ma, bo każdy nowoczesny automat blokuje konwerter przy naprawdę niskich obrotach.

Piwo, wskazanie chwilowe jest mało miarodajne, ale ok.

Napisany przez: mate96 Wed, 28 Aug 2019 - 21:11

CYTAT(elspasoo @ Tue, 27 Aug 2019 - 07:51) *
Co do takich testów, to zawsze jest wątpliwość, czy to felerny egzemplarz bo Hans był na kacu w fabryce, może przypadek bo pół fabryki świętowało mecz. Nie wiadomo też ile marketingu - bądźmy poważni, nikt nam za darmo napraw sponsorować nie będzie ( konflikt interesów), tak jak redakcji.
Miałem różne auta ale zazwyczaj najmniej rozczarowuje mnie MB, dlatego trzymam się tej marki. Mam ku temu własne argumenty i doświadczenia.


Nie ma żadnego konfliktu interesów. Dla producenta ważne jest żeby Klient wymieniał auta co kilka lat i pozostał wierny marce. Dlatego jak tuż poo gwarancji w grupie VW zdechnie ci silnik czy skrzynia można pytać czy producent nie może partycypować w kosztach. A z doświadczenia wiem, że często pomaga. Najlepiej chyba jest w Skodzie, w Seacie mniej bo tam i tak jest teraz bardzo długa gwarancja, w VW równie bywa a o Audi konkretnie się nie wypowiem bo nie mam zbyt dużego doświadczenia.

Napisany przez: Tommo Wed, 28 Aug 2019 - 21:51

CYTAT(piwo @ Wed, 28 Aug 2019 - 21:00) *
Bzdury. Zawsze lepiej jechać na niższym biegu na którym moment jest zazwyczaj około 30% większy a moment na silniku ma mniejsze znaczenie a większe moment na kołach po przełożeniu przekładni. Mam ci udowadniać że przyspieszenie na 6stce z 80 do 120 z 2500 będzie dużo dużo dłuższe niż na trójce z 5 do 7 tys obrotów gdzie moment silnika jest dużo niższy ale dzięki temu że przekładnia trzy razy większa to moment na kołach conajmniej dwa razy większy?
Spalanie mnie nie obchodzi. Rozmowa dla ekopsycholi. Dla mnie ważna jest przyjemność z jazdy.


Znasz definicję efektywności? W skrócie jest to ścisłe powiązanie dwóch parametrów: wydajności i oszczędności.

Napisany przez: rwtnt Wed, 28 Aug 2019 - 22:58

Przyjemność z jazdy wkręcając punto 1.2 na czerwone pole... Przecież to auto ma ochotę wtedy umrzeć, nie do tego je skonstruowano, jest głośne i wydaje nędzny dźwięk, raczej emituje wtedy hałas. Dokładnie jak kolega tommo pisze efektywność, tankowanie co 200-300km, nie jest efektywne szczególnie w punto 1.2. Zwiększone spalanie w tym przypadku, nie przekłada się na sensowne osiągi, poza dużym zużyciem paliwa, nic nie zyskujemy. Jak dla mnie zasięg jest często kluczowy i tankowanie co 1,5h jak w motocyklu mnie nie bawi, chyba , że mam ochotę poupalać, co nie równa się wcale normalnej jeździe w definicji piwa.

Napisany przez: kompot Thu, 29 Aug 2019 - 19:31

CYTAT(kosmita @ Wed, 28 Aug 2019 - 20:09) *
Kompot, jasna sprawa, że przy ruszaniu klasyczny automat będzie miał większe straty, ale całościowo różnice są pomijalne względem dsg. Mi chodziło o pisanie, że automat cały czas ma straty, bo jest poślizg - nie ma, bo każdy nowoczesny automat blokuje konwerter przy naprawdę niskich obrotach.

Pomijalne, niepomijane - to już opinie wink.gif
Teraz większość automatów z konwerterem blokuje jego sprzegło bardzo szybko tak jak mówisz. W takich warunkach nadal DSG ma pewną przewagę, ale to nie jest porónanie otwarty konwerter - zblokowane DSG manual, tylko o rząd wielkości (no pewnie mniej) mniejsza różnica.

Napisany przez: kamil7s Fri, 30 Aug 2019 - 07:24

Ciekaw jestem ile by przejechały gdyby zmieniać olej co 10tys, bo sadzac po tym pękniętym tłoku to może 5 razy poczuł świeży olej.
Jak dla mnie nie da się takiego testu przeprowadzić obiektywnie. Nie żebym bronił vw bo to szajs, ale są różni kierowcy to raz, a dwa to gdybym osobiście miał przeprowadzić test na korzyść vw, wbilbym czwórkę zamiast szóstki w Mercedesie podczas przyspieszania, przebieg awarii do uzgodnienia.

Napisany przez: Skiba Fri, 30 Aug 2019 - 08:02

Mnie ciekawi dlaczego nie wykonano remontu silnika skoro przy 200 tys silnik zaczął pobierac duże ilości oliwy. Ile mogł wynieść remont silnika ? 20tys? (wymiana pierscieni zawalonych olejem, tłoków, czyszczenie głowicy, wymiana silnika ? ) i dalej auto jezdziłoby kolejne set tysięcy km. Nie trzeba by wydawać 7000zł na olej i to też by obniżyło koszt daleszej eksploatacji.
No chyba że warunkiem testu był właśnie brak dużych napraw powyżej jakiejś kwoty.

Napisany przez: zmoświ Fri, 30 Aug 2019 - 08:43

Pewnie vw nie był, aż tak szczodry, a teraz samochód to jednorazówka.

Napisany przez: Raziel92 Fri, 30 Aug 2019 - 14:35

W sieci wielka gównoburza na temat tegop testu jaki to VAG zły, ale prawda jest taka ze te niemal 300tys na maly wysilony silnik z olejem wymienianym co 30tys to calkiem dobry wynik. Na zachodzie nikt by sie tym nie przejmowal i nie przejmuje bo pojezdzi tym jeden hans sprzeda drugiemu i drugi tez kilka lat pojezdzi, po czym auto trafi do polski i polaczki sie oburza ze jak to silnik 1.4 padl po 300tys...

podsumowujac wiec, bardzo dobry wynik, pewnie gdyby olej wymieniac co 10-15tys to jeszcze by troche km zrobil

Napisany przez: Misior Sat, 31 Aug 2019 - 10:09

CYTAT(Raziel92 @ Fri, 30 Aug 2019 - 14:35) *
W sieci wielka gównoburza na temat tegop testu jaki to VAG zły, ale prawda jest taka ze te niemal 300tys na maly wysilony silnik z olejem wymienianym co 30tys to calkiem dobry wynik. Na zachodzie nikt by sie tym nie przejmowal i nie przejmuje bo pojezdzi tym jeden hans sprzeda drugiemu i drugi tez kilka lat pojezdzi, po czym auto trafi do polski i polaczki sie oburza ze jak to silnik 1.4 padl po 300tys...

No właśnie nie. W drodze do Polski auto się odmłodzi o jakieś 150tysi i będzie lament bo jaki ten silnik zły, że się rozleciał przy 170kkm.

Napisany przez: Tom-Lee Sat, 31 Aug 2019 - 10:46

Jak ktos napisal, popatrzcie jaki przebieg zrobi taki samochod u Kowalskiego. 10-20kkm rocznie. Co po 10ciu latach daje 100-200k. Potem co sie dzieje, nikogo nie obchodzi. Moze przyjda takie czas, ze kazdego bedzie stac sie nad tym nie zastanawiac.

Piwo, ten Punciak pali Ci 11litrow srednio, to takie spalanie mozna miec w 300 konnym HH, ale chyba wrazenia sa zupelnie inne...cos tu jest nie tak. )

Napisany przez: kylo Sat, 31 Aug 2019 - 10:58

Przecież ten silnik to była padaka już zaraz po 200 tysiącach bo wtedy zaczął brać z litr oleju na tysiąc.
Pewnie przez to też się skończył, bo przy takim zużyciu i kilku kierujących łatwo mogło dojść do sytuacji że oleju było za mało i to raczej nie raz.

Napisany przez: piwo Sat, 31 Aug 2019 - 11:47

CYTAT(Tom-Lee @ Sat, 31 Aug 2019 - 10:46) *
Jak ktos napisal, popatrzcie jaki przebieg zrobi taki samochod u Kowalskiego. 10-20kkm rocznie. Co po 10ciu latach daje 100-200k. Potem co sie dzieje, nikogo nie obchodzi. Moze przyjda takie czas, ze kazdego bedzie stac sie nad tym nie zastanawiac.

Piwo, ten Punciak pali Ci 11litrow srednio, to takie spalanie mozna miec w 300 konnym HH, ale chyba wrazenia sa zupelnie inne...cos tu jest nie tak. )

Nie sądzę. Jak ktoś jeździ hh jak Punto to wtedy tak. Nie sądzę że mi by palił poniżej 20stu.

Napisany przez: Damzzii Sat, 31 Aug 2019 - 13:24

Dla mnie ten test jest totalnie z dupy, szczerze wątpię aby ten silnik przejechał te 200 tys bez poważnej awarii, publikacja żeby pokazać że nie jest z motoryzacją aż tak źle... a auto świat delikatnie mówiąc nie jest godnym zaufania źródłem informacji.
Często kupuje samochody z uszkodzonymi silnikami, rynek zarówno Polski jak i zagraniczny śledzę na bieżąco, kiedyś nawet tutaj wrzucałem rocznego tourana z przebiegiem poniżej 20 tys km i wypalonym tłokiem.

Co do punto, moja mama ma teraz grande 1.4 benzyna 75KM i średnie spalanie na kompie 10,6

Napisany przez: Raziel92 Sat, 31 Aug 2019 - 14:14

CYTAT(kylo @ Sat, 31 Aug 2019 - 10:58) *
Przecież ten silnik to była padaka już zaraz po 200 tysiącach bo wtedy zaczął brać z litr oleju na tysiąc.
Pewnie przez to też się skończył, bo przy takim zużyciu i kilku kierujących łatwo mogło dojść do sytuacji że oleju było za mało i to raczej nie raz.


To nadal 10 lat jazdy dla prywatnego Kowalskiego lub okres amortyzacji we flocie

Napisany przez: Tom-Lee Sat, 31 Aug 2019 - 14:20

CYTAT(Raziel92 @ Sat, 31 Aug 2019 - 14:14) *
To nadal 10 lat jazdy dla prywatnego Kowalskiego lub okres amortyzacji we flocie


+1

Napisany przez: nomad66 Sat, 31 Aug 2019 - 17:45

Cały czas mówimy o autach które większość swojego życia spędziły "w trasie" na niewielkich obciążeniach (140-150km/h) co potwierdza spalanie. Dodatkowo były eksploatowane przez świadomych użytkowników, czego nie można powiedzieć przynajmniej o 75% kierowców. W zadbanym aucie silnik rozpada się po przebiegu 290tkm. A gdzie tu ekologia? Biorąc pod uwagę, że przez wydech przeleciało jakieś 70 litrów oleju silnikowego. No i to wszystko trzeba wyprodukować, a to nie bierze się z kwiatków.

Napisany przez: Maxim555 Sat, 31 Aug 2019 - 20:34

Niestety nie masz racji, a to co się stało z silnikiem VW było łatwe do przewidzenia.
Nadmierny pobór oleju, czyli zużycie pierścieni, płaszcza tłoka i gładzi cylindra spowodowały trzy czynniki. Mała pojemność, z której wynika mała powierzchnia boczna tłoka, duże obciążenie na niskich obrotach dzięki wcześnie wstającej turbo sprężarce. Dodatkowo przy niskich prędkościach przesuwu pracujących elementów smarowanie jest gorsze. Skuteczność odseparowania poruszających się względem siebie części przez film olejowy, zależy od wielkości powierzchni, w tym przypadku wielkości powierzchni bocznej tłoka, siły nacisku (ciśnienia nad tłokiem, promienia wykorbienia i długości korby) i prędkości przesuwu. Założenia tego silnika są zupełnie odwrotne, ma jechać z dołu i mało palić przy ekonomicznej jeździe. Ekologiczny serwis olejowy pewnie też dołożył swoje. Może gdyby od początku lać dobry syntetyk i wymieniać co 10-15tys. to przynajmniej do tej usterki gdzie popękały tłoki, godnie by dojechał laugh.gif


Napisany przez: Frolik Wed, 18 Sep 2019 - 11:32

CYTAT(nomad66 @ Sat, 31 Aug 2019 - 17:45) *
W zadbanym aucie silnik rozpada się po przebiegu 290tkm. A gdzie tu ekologia? Biorąc pod uwagę, że przez wydech przeleciało jakieś 70 litrów oleju silnikowego. No i to wszystko trzeba wyprodukować, a to nie bierze się z kwiatków.


Ciekaw jestem emisyjności tego auta.
W kilku aspektach:
1.Realna emisyjnosc tego auta nowego, choćby wg testów WLTP albo innych bardziej wiarygodnych niż dane producenta. Wiadomo ze VW oszukiwał z testami emisji.
2.Stan katalizatorów i realna emisja po przebiegu 200 tys km. Jaki może być stan kata jak auto pije litr oleju na tysiąc? Nie ma szans żeby takie auto złapało się w jakichkolwiek normach emisji.
Zakładam z dużą dozą pewności ze ten samochód z przebiegiem 200 tys km ma emisyjność dużo wyższą niż np. zadbane 15 letnie auto ze zdrowym katalizatorem i przebiegiem 300 tys km.


Potem okazuje się, całkiem na poważnie mówiąc, że mesiek w124 jest bardziej ekologiczny od takiego Golfa TSI.
Owszem, emisje chwilową jako nowe auto, to taki mesiek ma ok. 1,5 raza wyższą od golfa.
Tylko od przebiegu 200 tys km w golfie emisyjność rośnie wielokrotnie. A w mesku, aż się silnik nie rozsypie powyżej miliona km - emisyjność jest stała.

Do tego: mesiek wytrzyma spokojnie 1 mln km. Przez ten czas trzeba wyprodukować 3 golfy (330 tys km na jedno auto).

Emisja porównywalna, wraz z wyprodukowaniem auta, na przebiegu 1 mln km jest wielokrotnie wyższa na niekorzyść nowoczesnego golfa TSI.
przy produkcji disiejsych aut emisyjnosc jest dużo wyzsza niż przy produkcji aut z lat 90-tych. O tym też się nie mowi.
A dlaczego większa? bo nowoczesne auta maja dużo więcej plastiku i dużo więcej elektroniki, a wyprodukowanie ich jest najbardziej energochłonne.

I tak to jest z tą całą ekologią!!!
Pic na wodę fotomontaż głównie po to żeby ludzie kupowali nowe auta, a stare porządne, trwałe, które jeszcze mogą jezdzic setki tysięcy kilometrów wycofywać z rynku.
To nie jest robione dla ekologii.
To tylko robienie dobrze wielkim koncernom żeby mogli naiwniakom sprzedawać swój jednorazowy szajs.

Napisany przez: Raziel92 Wed, 18 Sep 2019 - 12:06

Kazdy tak pisze o tej zywotnosci, chcialbys jezdzic jednym autem milion km? bo ja mam w dupie czy auto przezyje 200 czy 300tys bo ja nim tyle jezdzic nie bede

Napisany przez: Leo Wed, 18 Sep 2019 - 12:20

Wszystko się zmienia, jak kupujesz auto z przebiegiem 194 kkm , a w rzeczywistości ma z 200 więcej.

Napisany przez: Frolik Wed, 18 Sep 2019 - 12:26

CYTAT(Raziel92 @ Wed, 18 Sep 2019 - 12:06) *
Kazdy tak pisze o tej zywotnosci, chcialbys jezdzic jednym autem milion km? bo ja mam w dupie czy auto przezyje 200 czy 300tys bo ja nim tyle jezdzic nie bede

A mnie żywotność interesuje, bo zazwyczaj kupuję auta z przebiegiem 150-200 tys km, więc dla mnie ma kluczowe znaczenie czy silnik wytrzymuje 200 czy 400 tys km.

Poza tym trwałość silnika i opinia o nim ma też duże znaczenie przy odsprzedaży i wartości auta, część samochodów jest niesprzedawalna, albo schodzi za grosze z powodu nietrwałych silników.
Oczywiście typowych leasingobiorców to nie interesuje bo biorą auto na 2, 3 czy tam 4 lata i oddają. Można nawet oleju nie zmieniac i auto jakoś pojedzie.
Z tym że ile jest takich nabywców w Polsce? Może 5% (nie liczę korporacji i flot)


Poza tym o żywotności nie piszę w aspekcie mojego lub Twojego lub czyjegoś widzimisię - tylko w aspekcie prawdziwej, realnej ekologii.
oczywiście możemy powiedzieć ze mamy ekologię głęboko gdzieś...
tylko że jakoś ciekawie, że niemal każdy wolalłby żyć w Szwajcarii niż przemysłowych regionach Chin czy Indii....

Napisany przez: Tommo Wed, 18 Sep 2019 - 13:51

Frolik mamy wybór. Nikt nikogo nie zapędza do salonu po nowego Golfa TSI. Jeśli się potwierdzi to co piszesz, W124 będą droższe od tegoż golfa w salonie. Na razie się nie zanosi...
Ja też nie zamierzam jeździć 1 mln km jednym samochodem, w dodatku golasem, bo ponoć ekologiczny.

Napisany przez: piwo Wed, 18 Sep 2019 - 14:41

CYTAT(Frolik @ Wed, 18 Sep 2019 - 12:26) *
A mnie żywotność interesuje, bo zazwyczaj kupuję auta z przebiegiem 150-200 tys km, więc dla mnie ma kluczowe znaczenie czy silnik wytrzymuje 200 czy 400 tys km.

Poza tym trwałość silnika i opinia o nim ma też duże znaczenie przy odsprzedaży i wartości auta, część samochodów jest niesprzedawalna, albo schodzi za grosze z powodu nietrwałych silników.
Oczywiście typowych leasingobiorców to nie interesuje bo biorą auto na 2, 3 czy tam 4 lata i oddają. Można nawet oleju nie zmieniac i auto jakoś pojedzie.
Z tym że ile jest takich nabywców w Polsce? Może 5% (nie liczę korporacji i flot)


Poza tym o żywotności nie piszę w aspekcie mojego lub Twojego lub czyjegoś widzimisię - tylko w aspekcie prawdziwej, realnej ekologii.
oczywiście możemy powiedzieć ze mamy ekologię głęboko gdzieś...
tylko że jakoś ciekawie, że niemal każdy wolalłby żyć w Szwajcarii niż przemysłowych regionach Chin czy Indii....

Dokładnie.
Życie auta nie kończy się na pierwszym właścicieli. Często auta do zezłomowania mają ich 10. Więc to że ktoś jeździ tylko nowymi autami nie oznacza że rynek aut używanych nie istnieje.

Napisany przez: kompot Wed, 18 Sep 2019 - 20:39

CYTAT(Frolik @ Wed, 18 Sep 2019 - 10:32) *
Owszem, emisje chwilową jako nowe auto, to taki mesiek ma ok. 1,5 raza wyższą od golfa.

Raczej kilkadziesiat razy jesli chodzi o cząstki stałe i tlenki azotu.
Ale ogólnie poruszyleś ważną kwestię holistycznego spojrzenia na ekologiczność pojazdu, a nie tlyko przez pryzmat emisji z rury wydechowej i masz całkowitą rację, niestety opócz głosów, że tak powinno być na razie nie widzę ruchów, by tak faktycznie było.

Inny ciekawy aspekt - czy mając wypadek, po którym trzeba zezłomować roczne auto kierowca powinien zapłacić dodatkową karę (czy to z własnej kieszeni czy dodatkowego ubezpieczenia) na pokrycie emisji?

Napisany przez: Frolik Thu, 19 Sep 2019 - 11:49

CYTAT(kompot @ Wed, 18 Sep 2019 - 20:39) *
Raczej kilkadziesiat razy jesli chodzi o cząstki stałe i tlenki azotu.
Ale ogólnie poruszyleś ważną kwestię holistycznego spojrzenia na ekologiczność pojazdu, a nie tlyko przez pryzmat emisji z rury wydechowej i masz całkowitą rację, niestety opócz głosów, że tak powinno być na razie nie widzę ruchów, by tak faktycznie było.


Porównywałem z Mercedesem E220. Benzyniak, cztery cylindry, katalizator.
Także emisyjność wyższa niż golfa TSI ale znowu nie jakaś tragiczna.

Zadbany mesiek (przy 500 tys km ma jeszcze oryginalny sprawny katalizator) ma emisyjność niższą niż golfik TSI z 200 tys km przebiegu który pije litr na tysiąc i niesprawny katalizator.



Gdyby wziąć Meśka w124 ale 3.0d, to też trzeba by porównać z dzisiejszą E klasą trzylitrową.


Skumulowane emisje CO2 występujące w fazie budowy samochodu osobowego klasy VW Golfa w 1990 roku to 4,1 tony, natomiast jego odpowiednika w 2000 roku to 4,3 tony CO2/pojazd .
Przyjmuje się, że emisja CO2 związana z produkcją współcześnie wytwarzanego auta klasy B/C to ok. 6 ton CO2/pojazd.

Co z tego że emisje Co2, węglowodorów czy tlenkow azotu w eksploatacji NIECO spadły, skoro wyprodukowanie nowego auta wiąże się z większym zatruciem środowiska niż wyprodukowanie auta 20 czy 30 lat temu?

Nikt takich danych nie ujawnia, ale z szacunkow wynika że wyprodukowanie takiego auta jak BMW F10 wiąże się z emisją do atmosfery ok 30-40 ton CO2. Dlaczego?
Bo auto niemal w całości jest ze stopów aluminium i różnych wysokowytrzymałych stali plus jest nafaszerowane elektroniką.
To jest bardzo energochłonne i emisjo-genne.

Także jeżdżąc milion kilometrów W124 w dieslu bez dpf i katalizatora i tak jestem dużo ekologiczniejszy niż kupujący nowe f10 i jeżdżący nim 100 tys przez 10 lat.

Napisany przez: piwo Thu, 19 Sep 2019 - 12:00

ja mysle ze tu nawet nie o eko chodzi tylko o walke ze smogiem w duzych miastach.

Napisany przez: Tommo Thu, 19 Sep 2019 - 13:26

Frolik idąc tym tropem jak kupię rower zamiast samochodu, nawet jakbyś olej z frytek wlewał do W124, będziesz więcej emitował CO2.
To jest bez sensu. Wraz z rozwojem cywilizacji rośnie konsumpcja dóbr i jednocześnie zużycie energii. Celem człowieka jest nie cofanie się w rozwoju, tylko wykorzystywanie najnowszych zdobyczy techniki do poprawy efektywności zużywania energii.
Ty chcesz strzelać z łuku do zwierzyny (bo bardziej ekologiczny) a ludzie chcą mieć sztucer, a proch można produkować z materiałów mniej emisyjnych. Taki przykład, dla zrozumienia sedna sprawy smile.gif

Napisany przez: Frolik Thu, 19 Sep 2019 - 13:45

CYTAT(Tommo @ Thu, 19 Sep 2019 - 13:26) *
To jest bez sensu. Wraz z rozwojem cywilizacji rośnie konsumpcja dóbr i jednocześnie zużycie energii. Celem człowieka jest nie cofanie się w rozwoju, tylko wykorzystywanie najnowszych zdobyczy techniki do poprawy efektywności zużywania energii.


Z tym zgoda, to jest sensowne.
Tylko że nie jest efektywnym zużyciem energii produkcja samochodu, który po 200 tys km pije olej jak szalony, ma katalizator do smieci, a po 300 tys km nadaje się na złom.
Skoro można zrobić samochód o takich samych parametrach, który bez problemu przejedzie 1 mln kilometrów.
I tylko o to chodzi.
Ze producenci oszukują nas, niszczą przy okazji planetę i jeszcze wycierają sobie gęby ekologią.
Ze za wielkie pieniądze sprzedają syf marnej jakości.
Wszystko w imię swojego zysku.

Nie jestem wrogiem postępu i rozwoju.
Też wolę auto dzisiejsze, majace 300 koni i palace 8 litrów niż dwudziestoletnie majace 100 koni i palące 12 litrów.
Ale nie lubie być frajerem i płacic 200 tys zł za jednorazówkę.

Napisany przez: Tommo Thu, 19 Sep 2019 - 15:18

Tyle że postęp jest tak olbrzymi, że nikt lub prawie nikt nie chce jeździć 10 lat i więcej jednym samochodem. Nie ma sensu więc budować tak wytrzymałych aut, bo to finalnie wyjdzie jeszcze drożej. Mamy ere bubla krótkiej żywotności...ale wciąż to klient kreuje rynek.

Napisany przez: maaaad Thu, 19 Sep 2019 - 16:07

CYTAT(Tommo @ Thu, 19 Sep 2019 - 15:18) *
ale wciąż to klient kreuje rynek.

Tak mu się wydaje. Bo ma mu się tak wydawać wink.gif

Napisany przez: piwo Thu, 19 Sep 2019 - 17:56

CYTAT(Tommo @ Thu, 19 Sep 2019 - 15:18) *
Tyle że postęp jest tak olbrzymi, że nikt lub prawie nikt nie chce jeździć 10 lat i więcej jednym samochodem. Nie ma sensu więc tak wytrzymałych aut, bo to finalnie wyjdzie jeszcze drożej. Mamy ere bubla krótkiej żywotności...ale wciąż to klient kreuje rynek.

Ogromny postęp to dokonał się tylko i wyłącznie w jakości wnętrza. Nigdzie wiecej

Napisany przez: maaaad Thu, 19 Sep 2019 - 20:39

I jeszcze tzw. infotainment, chyba że podciągasz to również do jakości wnętrza (co pozbawione sensu nie jest).

Napisany przez: Tommo Thu, 19 Sep 2019 - 21:31

CYTAT(piwo @ Thu, 19 Sep 2019 - 17:56) *
Ogromny postęp to dokonał się tylko i wyłącznie w jakości wnętrza. Nigdzie wiecej

To kup sobie d-124 a potem zdaj relację z wrażeń na drodze smile.gif

Napisany przez: piwo Thu, 19 Sep 2019 - 21:59

Wolę swojego 18 letniego speedstera

Napisany przez: Loobo Fri, 20 Sep 2019 - 07:25

W sumie to nawet sporo Golf przejechał. Zdarza się przecież, że te 1.4 VAGowskie nie dojeżdżają do 100tys km.
Wielbiony smile.gif i nienawidzony smile.gif Chris ostatnio wspominał trochę o konstrukcji nowych VAGów na przykładzie 1.6 z Octavii https://www.youtube.com/watch?v=clcTYPF3PY8

Napisany przez: Raziel92 Fri, 20 Sep 2019 - 12:23

Wiele Vagówi mozna zarzucic ale 1.6 MPI akurat to jednej z najtrwalszych silnikow i albo ktos nigdy w nim oleju nie wymienial albo zamiast tych 113tys ma 4x wiecej

Napisany przez: Frolik Fri, 20 Sep 2019 - 14:34

CYTAT(Tommo @ Thu, 19 Sep 2019 - 21:31) *
To kup sobie d-124 a potem zdaj relację z wrażeń na drodze smile.gif

jeżdżę od 2 lat w124, jestem zadowolony
wcześniej miałem różne subaru, M5 itp.
W 124 bardzo wygodne, oszczędne oraz co najważniejsze - bardzo trwałe i bezawaryjne i o smiesznie niskich kosztach eksploatacji.
Mimo pół bańki na liczniku silnik i głowne podzespoły bez objawów zużycia.
W subaru czy M5 już drugi silnik dochodził by do kresu. No chyba ze w nowszym M5, to trzeci lub czwarty już silnik...

Napisany przez: santacruz Fri, 20 Sep 2019 - 22:44

CYTAT(Frolik @ Thu, 19 Sep 2019 - 14:45) *
Z tym zgoda, to jest sensowne.
Tylko że nie jest efektywnym zużyciem energii produkcja samochodu, który po 200 tys km pije olej jak szalony, ma katalizator do smieci, a po 300 tys km nadaje się na złom.
Skoro można zrobić samochód o takich samych parametrach, który bez problemu przejedzie 1 mln kilometrów.
I tylko o to chodzi.
Ze producenci oszukują nas, niszczą przy okazji planetę i jeszcze wycierają sobie gęby ekologią.
Ze za wielkie pieniądze sprzedają syf marnej jakości.
Wszystko w imię swojego zysku.

[b]Nie jestem wrogiem postępu i rozwoju.[/b]
Też wolę auto dzisiejsze, majace 300 koni i palace 8 litrów niż dwudziestoletnie majace 100 koni i palące 12 litrów.
Ale nie lubie być frajerem i płacic 200 tys zł za jednorazówkę.



tylko to nie jest postep ... niestety

korpo liczy tylko zysk - po to istnieje

Napisany przez: Tommo Sat, 21 Sep 2019 - 05:59

CYTAT(Frolik @ Fri, 20 Sep 2019 - 14:34) *
jeżdżę od 2 lat w124, jestem zadowolony
wcześniej miałem różne subaru, M5 itp.
W 124 bardzo wygodne, oszczędne oraz co najważniejsze - bardzo trwałe i bezawaryjne i o smiesznie niskich kosztach eksploatacji.
Mimo pół bańki na liczniku silnik i głowne podzespoły bez objawów zużycia.
W subaru czy M5 już drugi silnik dochodził by do kresu. No chyba ze w nowszym M5, to trzeci lub czwarty już silnik...


Pisałem o D-124 a nie W124 biggrin.gif
Piwo ma pierdolca na punkcie opon, stwierdziłem, że taki przykład da mu do myślenia jeśli uważa, że postęp to fikcja.

A W124 miałem a jakże. Model 230E i całe 130 koni 4b manual. Muł i nie z tej ziemi. Tym nawet jak chciałeś, szybko nie dało się pojechać. Auto robiło wszystko żebyś zamulał a najlepiej spał za kierą. W dieslu jeszcze lepsze wrażenia. Tankowanie było najbardziej emocjonującą chwilą w tym wozie.
M5 w tamtych czasach to była rakieta galaktyczna. Porównanie z czapy.

Napisany przez: przemek530d Sat, 21 Sep 2019 - 10:59

CYTAT(Raziel92 @ Fri, 20 Sep 2019 - 12:23) *
Wiele Vagówi mozna zarzucic ale 1.6 MPI akurat to jednej z najtrwalszych silnikow i albo ktos nigdy w nim oleju nie wymienial albo zamiast tych 113tys ma 4x wiecej


no właśnie nie, np 1.6 mpi 16v bsa? zdycha przy ok 150tys, wiadomo że tez przejeżdżają więcej, kilka lat temu kumpel tego się na gwałt pozbywał mając na budziku 120tys przlotu, mimo że pierwszy własciciel, bezwypadek, salon pl, pewny itd
te starsze 8v słyną z olejożerności, mułowatości, paliwożerności i z padniętych skrzyń,
kiedyś był taki mit że to dobre...

Napisany przez: Raziel92 Sat, 21 Sep 2019 - 12:34

CYTAT(przemek530d @ Sat, 21 Sep 2019 - 10:59) *
no właśnie nie, np 1.6 mpi 16v bsa? zdycha przy ok 150tys, wiadomo że tez przejeżdżają więcej, kilka lat temu kumpel tego się na gwałt pozbywał mając na budziku 120tys przlotu, mimo że pierwszy własciciel, bezwypadek, salon pl, pewny itd
te starsze 8v słyną z olejożerności, mułowatości, paliwożerności i z padniętych skrzyń,
kiedyś był taki mit że to dobre...


Pisałem o 8V 102km mułowate owszem, paliwozerne owszem, moj ma 140tys przebiegu, oleju nie bierze nic, jeden znajomy ma golfa z tym silnikiem i 430tys, oleju nie dolewa, drugi w a3 ma prawie 500tys rowniez zero ubytkow, to tak jak z honda, jak silnik zajechany to bedzie bral olej i bedzie sie psul, ja dalej podtrzymuje swoje zdanie ze to pancerny silnik, a skrzynie to padaly tylko do 2003r, pozniej montowali skrzynie GVY z jeszcze bardziej wzmocnionymi nitami na mechanizmie roznicowym i nie slyszalem o prztypadku uszkodzenia tej skrzyni

Napisany przez: MisioLBN Sat, 21 Sep 2019 - 16:33

CYTAT(Raziel92 @ Sat, 21 Sep 2019 - 12:34) *
Pisałem o 8V 102km mułowate owszem, paliwozerne owszem, moj ma 140tys przebiegu, oleju nie bierze nic, jeden znajomy ma golfa z tym silnikiem i 430tys, oleju nie dolewa, drugi w a3 ma prawie 500tys rowniez zero ubytkow, to tak jak z honda, jak silnik zajechany to bedzie bral olej i bedzie sie psul, ja dalej podtrzymuje swoje zdanie ze to pancerny silnik, a skrzynie to padaly tylko do 2003r, pozniej montowali skrzynie GVY z jeszcze bardziej wzmocnionymi nitami na mechanizmie roznicowym i nie slyszalem o prztypadku uszkodzenia tej skrzyni

U ciebie to nawet 2.0 TFSI nie bierze oleju ani EA888 2.0 TSI. Nie wiem pracujesz w vagu ? 1.6 w golfie 5 wpierdala olej i co chwile pojawiaja sie posty że do miasta w LPG okej ale pamietac ze wpierdala olej albo ile wam bierze oleju itd...

Napisany przez: Raziel92 Sat, 21 Sep 2019 - 16:44

U mnie nie ma EA888 kolego smile.gif silnik w Cuprze to EA113, oleju po 4tys km dolałem 100ml jesli Ci to poprawi humor smile.gif

jak sie kupuje szroty z 5 x skreconym przebiegiem to biora olej, mi zadne auto nigdy oleju nie bralo bez wzgledu na marke, tak sie sklada ze moi znajomi glownie jezdza VAG'ami i nie maja takich problemow rowniez

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)