Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Racingforum - Drag, Drift & Time Attack - Racing Forum _ Kupujemy samochód eksploatacyjny _ mercedes vs e39

Napisany przez: Rezor Sun, 30 Dec 2018 - 22:49

Rozglądam sie za jakimś niedrogim daily. Niedawno z bólem sprzedałem 300C, które bardzo sobie chwaliłem ale plany mnie zmusiły... Mam teraz s40, nie dość że diesel to jeszcze w środku bieda gorsza niż w niemal 10 lat młodszym peugeocie 306. Mimo, że nie lubię BMW głównie z 2 powodów: niemiec i stereotypy to coraz częściej przeglądam sobie e39. Pomijając znaczki i wygląd zewnętrzny poniekąd mi odpowiada. Z drugiej strony 300C to taki kundel: troche amerykaniec trochę mercedes rozważam również zakup merca. Głównie jakiś starszy dziadek (W140, W124, W220) z większym silnikiem(3.0+) ale nie ma tego za dużo.

Może porównanie z dupy ale jeżeli zestawić e39 i w140 lub W220 które są warte uwagi? Pomijam kwestię silników. Coś pewnego, cichego w środku i wygodnego. Głównie dojazd do pracy ale najbardziej takie volNo s40 i 300C kulały mi w trasie. Volvo jest kurewsko niewygodne. Siedzenia rodem z malucha i mnóstwo pierdół przeszkadza: głupie kontrolki są tak ustawione, ze odbijaja się od szyb i przeszkadzają podczas jazdy. Z kolei 300C mulił w trasie ale to już kwestia silnika.

Z drugiej strony: które silniki są warte uwagi? Chciałbym sprawdzić R6, w przypadku bmw tylko 2.8 biorę pod uwagę. Ale nie słyszałem dobrych opinii o jednostkach m104 mercedesa... Czy w zamian taki M112 3.2 jest dobry? Oczywiście w grę wchodzi LPG smile.gif

Napisany przez: kinko Sun, 30 Dec 2018 - 23:26

O którym s40 mowa? Druga generacja miała bardzo wygodne fotele, mam duże wymiary i jestem w tym temacie bardzo wybredny tongue.gif
E39 każde r6 jest solidne, trwałe i fajne, ale to już kurcze stare auto jest i chyba kiepski pomysł to codziennie uzytkowac, będą irytować małe usterki wynikające z wieku. Jak już się uprzesz to brałbym diesla m57 z możliwie małym przebiegiem, bo dolozenie LPG do starucha tylko podniesie usterkowosc, a te diesel są bardzo odporne i fajnie się nimi jeździ.
W140 to już totalnie poza krytyka auta uzytkowanego na co dzień, coś dla amatorów kwaśnych jabłek...
Może się przejedz 10 lat młodszym fajnym autem klasy kompaktowej i zobacz czy faktycznie Ci czegoś brakuje?

Napisany przez: nomad66 Sun, 30 Dec 2018 - 23:36

w e39 "pancerny m52b28" był tylko we wczesnych przed liftach, będą teraz zgniłe, styrane i stosunkowo słabo wyposażone, nowsze m54 może popijać olej ale reszta auta powinna być w lepszym stanie no i lepiej wyposażone. Jeżeli będziesz miał okazję wsiąść w komfortowe fotele (te z łamanym oparciem i regulowanym elektrycznie zagłówkiem) zakochasz się w nich. Pod kątem prowadzenia przyjemne, jedzie tam gdzie chce kierowca a jednocześnie komfortowe. Znajomi którzy przesiedli się z e39 na e60 mówią, że e39 wygodniejsze zawieszeniowo. Automaty tylko w benzynie i tylko po około 1998 roku (zf 5hp19), jak się zepsuje kupujesz używkę z angola za grosze, tańsza wymiana niż sprzęgło w manualu. Lecą progi, w touringu tylna klapa, tak to ogólnie ruda coś podchrupuje. Z denerwujących rzeczy: na mrozie uwaga na klamki i mechanizmy szyb. Zawieszenie jak styrane też może pociągnąć po kieszeni. Reszta ok.
No i chyba ostatnie BMW w historii marki które mogło coś takiego zrobić:
https://www.sadistic.pl/1187-mln-km-bmw-e39-niezaplanowana-przydatnosc-vt253751.htm

ps: ja bym diesla nie brał, za cenę turbo i wtrysków zmienisz chyba cały silnik w beznynie, automaty też wzorem trwałości nie są (GM)

Napisany przez: Rezor Sun, 30 Dec 2018 - 23:52

@kinko rocznik 2006. Brzydkie to to w środku a fotele mi przypominają te z malucha. No i dziwna pozycja za kierownicą mimo 27 lat i mnie "w krzyżu łomie" po 200km. Zaznaczam, że ja nie z tych co jeżdżą na leżaco tongue.gif Mam też problem bo mam ekhm krótkie nóżki biggrin.gif
Diesel odpada. Nie lubie, a do tego starsza córka wymiotuje: spaliny i wibracje smile.gif Wiem, że dla niektórych to może coś dziwnego ale naprawdę diesla czuć w kabinie. Nawet nie trzeba DPFa wycinać.
W e39 zawieszenia sie nie boje. Znajomy już przerabiał/przerabia temat. Na tą chwilę wymienione wachacze z tyłu i amortyzatory+srpężyny od TA i sobie chwali. Zrobił 10k km i odpukać jest ok. A koszt zabawy śmieszny. Ogólnie słyszałem sporo opinii, że ktoś sie wzbraniał przed bmw, kupił e39 i teraz tylko bawarka. Z wad: tylko rdza w przedliftach. Słyszałem, że nawet najbardziej zmęczone egzemplarze jeżeli są w adekwatnej cenie to warto kupić.

Napisany przez: Lincoln e30ix Mon, 31 Dec 2018 - 00:06

Rdza bywa gorsza w poliftach tongue.gif
Auto stare, raczej dla majsterkowicza albo pasjonaty, mniej wygodne i przestronne od w140 czy w220, ale solidne i w swojej klasie do końca produkcji najlepszy zawias.
Tanio wypada 535i, bo w razie awarii silnik tani w zakupie (każdy chce 4.4 ) a już tam jakoś jedzie. R6 każde spoko.

Napisany przez: lemur Mon, 31 Dec 2018 - 13:06

E39-dużo pierdół leci. Dzisiaj np. naprawiałem wycieraczki.
Zawieszenie drogie. W każdym e39 które znam są jakieś drgania przy różnych prędkościach uj wie od czego.U siebie tez mam.
Automat tak jak napisane wyżej- w benzynie.Do diesla drogie.
Rdzewieje. Polift też.

Napisany przez: A d a m Mon, 31 Dec 2018 - 13:19

Co do w220 to silniki benzynowe w sumie wszystkie godne polecenia, jak chciałbyś v12 to cena np. cewek zapłonowych zabija. Bolączką tego modelu jest pneumatyczne zawieszenie, które przy naprawach potrafi kosztować i jak to w mercedesie rdza. Rzeczą nieakceptowalną dla mnie w tym samochodzie są fotele mimo licznych regulacji nie potrafię zająć wygodnej pozycji za kierownicą, na zakrętach latam po całym samochodzie może jest ileś rodzai foteli ale ja trafiłem na takie a nie inne, jednym słowem męczę się jadąc tym samochodem, co do wyciszenia jest ok jak na lata, w których produkowana auto. Co do miejsca w środku to z przodu ok ale z tyłu trochę przyciasno jak na tak wielki samochód, jest jeszcze wersja long gdzie o miejsce z tyłu można być spokojnym. Co do zakupu auta w przyzwoitym stanie to nie lada wyczyn części do merca do tanich nie należy, a większości egzemplarzy doprowadzona jest do stanu gruz. Napisz może jakie $$$ chcesz przeznaczyć na zakup.

Napisany przez: Rezor Mon, 31 Dec 2018 - 14:40

Co do kasy na zakup to i dla mnie w tej chwili zagadka smile.gif Powiedzmy, że w tej chwili to ok 12~15k PLN ze sprzedaży volvo. No i zależy od wersji silnikowej. Nie chciał bym za e39 z 2.8 wydać więcej niż 10k. Na ewentualny serwis mógłbym na start przeznaczyć nawet drugie tyle w rok jeżeli samochód byłby tego warty ale to zależy od zakupu powierzchni mieszkalnej smile.gif Chciałem się przemęczyć w tym volvo z 2 lata ale czuje, że go tylko zamorduje bo robię po mniej niż 5km (praca-dom-zakupy). Szczególnie teraz mi benzyny brakuje bo do pracy zajadę i jeszcze zimno w środku. Do tego córka dostaje w nim strasznej choroby lokomocyjnej. Mam też trochę krzywe spojrzenie na temat zakupu e39 bo kumpel kupił 2 lata temu za 6k 2.0 z LPG i pomijając rdzę, niedawno robił zawieszenie i rozrząd, a do tego parę pierdół po zakupie za grosze. Z takiej perspektywy nie wydaje się drogi w utrzymaniu smile.gif

Napisany przez: A d a m Mon, 31 Dec 2018 - 15:38

w211 e320 czyli v6 w benzynie coś idzie kupić w podanym budżecie auto konstrukcyjnie nowsze niż e39 bardziej należy je porównywać do e60. O wiele bardziej udane niż s-klasse w220 z korozją o wiele lepiej lecz nie idealnie z wyglądu atrakcyjne przynajmniej moim zdaniem można kupić w wersji kombi czyli s211. Co ty na coś takiego?

Napisany przez: Rezor Mon, 31 Dec 2018 - 17:40

Kombi odpada smile.gif Miałem wcześniej kombiaki ale głównie dlatego, że często się przeprowadzałem/woziłem jakieś duże graty. Teraz ewentualnie jeżeli miałbym psiaka to kombi miałoby sens smile.gif, a i to nie do końca bo widziałem sedany/coupe(chociażby camaro biggrin.gif) w których pies może wygodnie w bagażniku podóżować biggrin.gif Jak na moje potrzeby to juz e39 jest dość spore. Myślałem o e36/46 ale dużo w życiu się gruzów naoglądałem i wydaje się za mało rodzinne biggrin.gif
Co do samego okulara to też go rozważałem, nawet kumpel się ze mnie nabijał, że najlepiej by mi majonezowy z kogutem pasował biggrin.gif
Ale będąc przy tych okrągłych plackach mercedesa to może lepiej C klasa?
Co do korozji to zaznaczam, ze nie szukam igły. Wolę nawet zardzewiałego ale sprawnego niż w drugą stronę... Jeszcze jedna sprawa odnośnie utrzymania: Stawki OC? Dość często słyszę, że bmw ma zawyżone stawki

Napisany przez: Rufios Mon, 31 Dec 2018 - 18:39

Przecież takie e39 jako daily to porażka.
Koszt doprowadzenia do porzadku takiego gruza to 10-20 tys na dzien dobry. 2 moich znajomych pogonilo, za grosze takie nastoletnie E39. Ciągle coś było do zrobienia. Wiek i przebieg oraz zaniedbania poprzedników zrobiły swoje
Chyba, że mówimy stan OK, na samochód który skręca ja i hamuje.

Poszukaj lepiej np Astry H w benzynie. Czy np Fiata Bravo.

Napisany przez: A d a m Mon, 31 Dec 2018 - 20:01

Rezor C klasa jest strasznie mała więc jako auto rodzinne trochę słabo ale nie mówię że się nie da. Rufios "Poszukaj lepiej np Astry H w benzynie. Czy np Fiata Bravo. " może i te auta są rozsądne ale podejrzewam że ani ty ani ja ich nie kupimy forum nazywa się jak się nazywa wiec bezsensowne propozycje moim zdaniem lepiej kupić volvo s60, saab 93, saab 95 Tylko pytanie jakie to ma być auto? Bo jeśli 93 wielkościowo by odpowiadało to fajna opcja.

Napisany przez: ledziu Mon, 31 Dec 2018 - 21:05

Adam fajnie mówisz tylko ja bym wolał normalną astręczyli auto na które mnie stać niż śmiecia z najtańszej półki i tłumaczyć sobie że jeżdże bmw. Ja wiem że teraz odezwą się Ci od taniości bmw i możliwości ich zakupienia ale budżet 10k na e39 śmieszny. A do tego założenia pt.mogę włożyć drugie tyle są dziwne bo wolałbym to drugie tyle odłożyć i kupić coś z jajem chociażby po to żeby trzymało kaskę tą co zainwestujemy. I jeszcze rozumiem żeby był mega przeskok pt.syf za 10k i e39 v8 man za 60k ale tak naprawdę łatając takiego ogryzka dochodzimy do fajnej e39 którą opłaca się pieścić a ogryzek dalej będzie ogryskiem.
Już nie wspomnę o w220 za 15k.naprawdę przednia inwestycja.


Napisany przez: Rufios Mon, 31 Dec 2018 - 21:10

Samochod daily to samochód, który ma być w miarę niezawodny.
Fakt ani Astry i czy tam Bravo nie kupię, chyba, że zmusi mnie sytuacja. Są to nijakie toczydelka.
W przypadku założyciela tematu, samochód klasy wyższej będzie drozszy w użytkowaniu niż młodszy kompakt.
Zresztą E39 to była klasa wyzsza 20 lat temu.
Teraz Mercedes W205 ma większy rozstaw osi i jest większe w srodku niż E39.

Napisany przez: rwtnt Mon, 31 Dec 2018 - 21:10

Ale rufios ma rację za 10tys to można kupić rower a nie limuzynę klasy wyższej smile.gif co ma 528 E39 wspólnego z RF? Diesel w kompakcie będzie szybszy niż to padło.

Napisany przez: Rezor Mon, 31 Dec 2018 - 22:12

Nie pytam o zasadność zakupu e39 na daily... Jeżeli kumpel kupił "ogryzka" za 6k, jeździ nim ponad 2k km na miesiąc od dwóch lat, nie nawalił ani razu, a włożył w niego z 3k zł to jak dla mnie wystarczy.
Diesel w kompakcie to wciaż kupa: raz, że nie chcę diesla bo nie nadaje się na moje przebiegi. Dwa jakbym chciał coś w czym będę jeździł sam to bym szukał roweru.
Co do Astry H czy fiata bravo politycznie poprawnie odpowiem, że nie chce smile.gif
Saaba 93 2.0t miałem biggrin.gif i to dosłownie przez godzinę. Kupiłem żonie na pierwszy samochód w podobnym budżecie: Przejechałem po zakupie z 5km, zakopcił, zaświecił się Aladyn i check engine, zgasł. Poczekałem 20 minut, odpaliłem, wróciłem i oddałem biggrin.gif
Żeby uściślić: Miałem 300C było super. Mam s40 jest gniot. Ponieważ 300C był robiony przez merca i podobno na płycie W211 zacząłem się rozglądać za czymś w tym kierunku. Mam jeszcze na uwadze 300M, a do tego parę osób zaproponowało mi żeby zacisnąć zęby i sprawić bawarkę. Nie chcę Vaga, opla etc. Najlepiej w ogóle unikałbym Niemca ale te 2 marki jeszcze jako tako w tym budżecie się prezentują.
Lubie francuzy ale niestety te nowsze nie napawają optymizmem, a 406 w sedanie wydaje się gorszą skarbonką od e39.
Miałem Avnesisa 2.2 D-4D, też ok ale w beznynie bieda, a diesel odpada.
Samochód ma mi zastąpić S40, a zadanie S40 było przeżyć 2 lata, a później się zobaczy: może zostanie, może kupię kolejny wynalazek jak Giulia albo Charger.

Napisany przez: Tommo Tue, 01 Jan 2019 - 09:22

Rezor nic dobrego z tego nie będzie. Za mały masz budżet. Przeproś na jakiś czas jeszcze Volvo, dozbieraj uczciwe pieniądze i jak chcesz wchodź w meca czy BMW.

Napisany przez: nomad66 Tue, 01 Jan 2019 - 11:12

Bez przesady, że do 12-13k nie kupi względnie sprawnego, prostego e39. Fakt, raczej nie będzie miała pakietu, navi ale w tym budżecie bez problemu kupi coś co nie będzie skarbonką bez dna i posłuży jako dupowóz na dojazdy do pracy które będzie dawać jakiś fun z jazdy. Jakieś 523i na pojedynczym vanosie to grzech kupić za więcej niż 10koła. V8 nie kupować bo koszty utrzymania będą zabójcze dla portfela.
Wiem, że nie chcesz ale touringi w tym budżecie zwykle są lepiej wyposażone.

Napisany przez: A d a m Tue, 01 Jan 2019 - 11:57

ledziu Co do kupowania aut, na które nas stać czyli podanej przykładowo astry to jak najbardziej dobra propozycja, dla zwykłego śmiertelnika opcja wręcz idealna, nabywa auto tłucze km bez większych inwestycji w samochód. Ale są osoby, które z jakiś powodów chcą mieć np. e39 i wtedy wpompowanie w naprawy wartości samochodu ma sens. Za taką kasę ogarniesz zawieszenie, kupisz dobre opony, zrobisz naprawy bieżące i wiesz co masz warunkiem jest karoseria, w którą warto inwestować. Kupowanie igiełki moim zdaniem słaby pomysł przerabiałem osobiście i kiedy model, który chciałem kosztował 30tyś zł to igiełki były po 70 tyś zł (przepaść ogromna) po obejrzeniu wielu igiełek skończyło się zakupem auta po cenie rynkowej + dopieszczenie za odpowiednie $$$ decyzji nie żałuje.


Rezor
jak lubisz francuzy to może Peugeot 407 3.0 v6 albo Citroën C5 3.0 v6

Napisany przez: skrzatbz Tue, 01 Jan 2019 - 14:53

słowo do Peugeotów. Wystrzegaj się 2.7HDI. Z tego co pamiętam wychodziły tylko ze skrzynią automatyczną która jest taką padaką że szkoda słów. Znajomy to kupił w dobrej cenie, w aucie już jest 2 skrzynia która jak nie chodziła dobrze, tak nie chodzi dobrze do dziś.

Napisany przez: Mis Tue, 01 Jan 2019 - 15:24

Chcesz bezawaryjne daily lubiące LPG? Kup CL7, mam 12 lat taki temat, polecam.

Napisany przez: Frolik Wed, 02 Jan 2019 - 08:24

CYTAT(A d a m @ Tue, 01 Jan 2019 - 11:57) *
ledziu Co do kupowania aut, na które nas stać czyli podanej przykładowo astry to jak najbardziej dobra propozycja, dla zwykłego śmiertelnika opcja wręcz idealna, nabywa auto tłucze km bez większych inwestycji w samochód. Ale są osoby, które z jakiś powodów chcą mieć np. e39 i wtedy wpompowanie w naprawy wartości samochodu ma sens. Za taką kasę ogarniesz zawieszenie, kupisz dobre opony, zrobisz naprawy bieżące i wiesz co masz warunkiem jest karoseria, w którą warto inwestować. Kupowanie igiełki moim zdaniem słaby pomysł przerabiałem osobiście i kiedy model, który chciałem kosztował 30tyś zł to igiełki były po 70 tyś zł (przepaść ogromna) po obejrzeniu wielu igiełek skończyło się zakupem auta po cenie rynkowej + dopieszczenie za odpowiednie $$$ decyzji nie żałuje.


Rezor
jak lubisz francuzy to może Peugeot 407 3.0 v6 albo Citroën C5 3.0 v6


Jeśli chcesz wygodne, fajne, niedrogie auto na daily to powyższe pomysły są bardzo trafne.
Dołożyć możesz do tego Peugeota 607 v6 3.0.

Miałem wiele lat e39, nawet 2 sztuki, miałem e46 i miałem peugeota 607 przez 8 lat.
Więc jakieś porównanie mam.
Jakbyś miał konkretne pytania to wal śmiało.

Napisany przez: Frolik Wed, 02 Jan 2019 - 08:32

CYTAT(Rezor @ Mon, 31 Dec 2018 - 22:12) *
Lubie francuzy ale niestety te nowsze nie napawają optymizmem, a 406 w sedanie wydaje się gorszą skarbonką od e39.

Nie jest to prawda, miałem kilka sztuk 406, łącznie zrobiłem nimi jakies pół mln km, nigdy nie miałem poważnej awarii, nigdy nie zepsuło się nic w trasie.
406 jest bardzo trwałym autem, dużo trwalszym jak e39. Jest też lepiej zabezpieczone antykorozyjnie.
406 jest bardzo tani w eksploatacji.

Jego problemem jest to, co większości tanich aut na polskim rynku - przez to ze jest bardzo tani i trwały, to kupują go ludzie których kompletnie nie stać na żaden samochód.
Zajeżdzają na śmierc i tyle.

Dobrą sztukę 406 warto nabyc, sam bym kupił jakby się pojawiła na rynku jakas bogato wyposazona v6 w normalnym stanie.


Oczywiście, e39 daje więcej frajdy z jazdy i jest NIECO wygodniejszy, ale przy dużo dużo wyższych kosztach.
E39, e46 mają mnóstwo różnych niespodziewanych usterek, elektryka, elektronika, tam wiele rzeczy jest na wykończeniu.
Fajne auta, ale drogie w eksploatacji i upierdliwe, coraz mniej to widzę jako daily.

Napisany przez: Maciek1234 Wed, 02 Jan 2019 - 09:45

Jakby to powiedział Wielki Szu: "Sztafeta".

E60 potaniało strasznie, E39 w większości rozbite, albo zajeżdżane. Dzieje się mniej więcej to, co działo się 10 lat temu z E34. Jeszcze można kupić ten model, ale to są właściwie ostatnie chwile. Najmłodsze E39 mają ponad 15 lat, rzeczywistych przebiegów chyba nie zna nikt, bo tyle razy były kręcone, części eksploatacyjne to chyba z każdej prowincji Chin. Jak ktoś chce koniecznie E39 jako daily, to jest to ostatni moment na zakup. Za chwilę spotka go los E34 - czyli dostępne całkowicie zdewastowane sztuki za parę groszy i całkowicie zdewastowane sztuki podpicowane przez handlarzy i z wypolerowanym lakierem za 10 tysięcy.

Z tym zabezpieczeniem antykorozyjnym W210 vs E39 to też nie jest taka prosta sprawa. Wszystko zależy, jak przyłożył się blacharz do napraw powypadkowych tych aut, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że to, co u nas jest na rynku, miało większe lub mniejsze przygody blacharskie.

To samo działo się z linią E30 - E36 - E46 - E90. E30 i E36 już praktycznie wymarły, E46 dogorywa, młodzi - gniewni przesiedli się w E90 za 15 tysięcy złotych.

A, i opinia typu: Miałem takiego auto 10 lat temu i jeździło jak bajka, nijak się ma do dzisiejszych, 10 lat starszych i mających 150kkm więcej w kołach egzemplarzach. I wbrew powszechnej opinii, nie wystarczy wymienić amortyzatorów, sprężyn, hamulców etc na jakieś z górnej półki, żeby to jeździło jak kiedyś. To już nigdy nie będzie jeździło jak kiedyś, bo w aucie zużywa się wszystko - od najmniejszych tulejek, poprzez uszczelki, a kończąc na karoserii. Dzisiaj E39 kupujesz za 5-10 tysiaków, nowa seria 5 to minimum 200k, a z normalnym silnikiem i wyposażeniem, to 300k. Czyli używane E39 to wartość 2-5% nowego auta. Przekładając to na bardziej zrozumiały język - wszystkie części zużyte są w 95-98% procentach. Warto mieć tego świadomość, traktując E39 jako podstawowe auto.

Acha, no i weźcie pod uwagę, że coraz trudniej będzie robić przeglądy takich aut. Póki co, jeszcze da się załatwić pieczątkę, jeszcze diagnosta może spojrzeć łaskawszym okiem na auta, ale co będzie za pół roku...

Też miałem paru znajomych, co to tylko BMW, bo komfort, osiągi, prestiż. Tylko w pewnym momencie, przypadkowo przesiadali się w dużo młodszego Fiata, Opla, Forda etc. I nagle się okazywało, że niektóre kontrolki wcale nie muszą ciągle świecić się na żółto, auto nie musi co miesiąc stać u mechanika celem 'profilaktycznej' naprawy, a autem bez strachu można się wybrać nawet w 300-kilometrową podróż. No, ale co kto lubi, jak ktoś się odnajdzie w 20-letnim BMW z niewiadomym przebiegiem o wartości 2% nówki i będzie chwalił go za osiągi, komfort, niezawodność, no to jest jego sprawa.

Napisany przez: Frolik Wed, 02 Jan 2019 - 10:37

Blacha to słaba strona e39 i e46. Moje e39 w wieku 9 lat (jakies 10 lat temu) już korodowało w kilku miejscach (lakier 100% oryginał). E46 tak samo.
Potem z BMW przesiadłem się na PSA i skończyła się rdza, świecące kontrolki i comiesięczne wizyty u mechaników.

Mam zestawienia kosztów wszystkich samochodów jakie posiadałem. Naprawy BMW e46 przez rok pochłonęły tyle, co w peugeocie 406 przez 6 lat. Auta porównywalne wiekiem i przebiegiem.

Oczywiście, jakby mieć tak z 300-400 tys zł gotówką na auto, to pewnie też bym wybrał BMW.
No ale rozmawiamy o samochodach za ok. 10 tys zł.
A w220 czy w140 na daily to już jakaś perwersja intelektualna. Szczególnie takie w budżecie 10-15 tys zł.

Napisany przez: Lincoln e30ix Wed, 02 Jan 2019 - 11:01

Znajomek w e39 miał problem z pływanie auta i odstawil do najdokładniejszego mechanika w okolicy. Wymienili praktycznie cały zawias na części z górnej półki, żeby nie było, niestety dopiero jak pożyczył odemnie zimówki na podmianke auto zaczęło normalnie jechać. Roczne Kumho... i kilka tyś w plecy, a takich przykładów jest pełno, auto bardzo stare, ale jak kiedyś mało kto potrafił poprawnie zdiagnozować tak dużo się nie zmieniło i wtedy płacze jakie to drogie.

Ile diesli w kompakcie robi 7.5s do 100km/h jak 528i?
Jako daily się nie nadaje, ale jeśli strach jechać 300km to zwykła kupa nie auto było.

Napisany przez: Maciek1234 Wed, 02 Jan 2019 - 11:32

CYTAT(Lincoln e30ix @ Wed, 02 Jan 2019 - 12:01) *
Znajomek w e39 miał problem z pływanie auta i odstawil do najdokładniejszego mechanika w okolicy. Wymienili praktycznie cały zawias na części z górnej półki, żeby nie było, niestety dopiero jak pożyczył odemnie zimówki na podmianke auto zaczęło normalnie jechać. Roczne Kumho... i kilka tyś w plecy, a takich przykładów jest pełno, auto bardzo stare, ale jak kiedyś mało kto potrafił poprawnie zdiagnozować tak dużo się nie zmieniło i wtedy płacze jakie to drogie.
oj, historii, gdy ludzie wymieniali pół beemki za grube tysiące, a wystarczyło naprawić pierdołę za 50 złotych jest mnóstwo. Co nie znaczy, że tak jest z każdą usterką.


CYTAT(Lincoln e30ix @ Wed, 02 Jan 2019 - 12:01) *
Ile diesli w kompakcie robi 7.5s do 100km/h jak 528i?
papierowe osiągi chyba wszystkich beemek imponowały 20 lat temu. Zresztą i dziś nie trzeba się ich wstydzić. Tylko pomyśl, ile razy przez te 20 lat te auta musiały udowadniać, że są szybsze od nowych diesli w kompakcie. Albo ile razy musiały udowadniać, że mogą spalić laka pod remizą. Te auta miały bardzo ciężki żywot, przy marnym serwisie (do E39 chyba każda część występuje w zamienniku), już miały swój prime time - teraz powinny odejść na zasłużoną emeryturę. Zresztą już chyba odeszły, bo bardzo rzadko można spotkać E39 na ekspresówce, czy autostradzie. A jeśli już, to na poboczu, z podniesioną maską i zagotowanym silnikiem. Za to na drogach lokalnych, z podwójnymi ciągłymi - oj tak, tam jest ich całkiem sporo. I tam wciąż udowadniają te swoje 7,5 do setki...

Napisany przez: Lincoln e30ix Wed, 02 Jan 2019 - 11:58

Ale co mają Twoje żale do osiągów? To co napisałem dotyczyło osiągów na poziomie kompakty w dieslu które było poruszone po poprzedniej stronie.

Napisany przez: rwtnt Wed, 02 Jan 2019 - 13:00

https://www.autocentrum.pl/dane-techniczne/audi/a3/8v/hatchback-3d/silnik-diesla-2.0-tdi-184km-2013-2014/ pierwszy lepszy z brzegu, już mi się nie chce bardziej wysilać i znaleźć jakieś biturbo. Pomijam elastyczność, czasy 80-120 itp. 528 e39 było dobre 20 lat temu.

Napisany przez: Rezor Wed, 02 Jan 2019 - 13:50

ehh.. Dlatego nie chciałem podawać budżetu. Liczyłem na jakieś porównanie i ewentualne zalety/wady wymienionych modeli smile.gif Mam parę opcji i jak będzie "trzeba" to i paska 1.8t kupię. Chciałem się dowiedzieć o e39 od kogoś "z zewnątrz" do tej pory słyszałem pochlebne opinie od osób, które te samochody użytkują więc zwyczajnie chciałem je porównać z tym co ktoś napiszę. To samo z mercedesami ale raczej znam mało osób które jeżdżą mercem, a jak już to wolałbym od nich tego mercedesa nie brać smile.gif zasugerowałem się raczej mercedesem jako bazą na której powstał 300C.
Nie chcę nikogo urazić ale zabawne jest to, że podałem duże sedany, w benzynie, z końcówki lat 90 a w odpowiedzi dostaje propozycję zakupu kilkuletniego hatchbacka w dieslu biggrin.gif Coś jak na fb: Ktoś szuka e46 z m-pack z 2.8, a w komentarzu passat 1.9TDI, a nuż się skusi biggrin.gif
Co do osiągów: nie zależy mi żeby na każdym skrzyżowaniu być pierwszym i palić kapcia na każdym zakręcie. 7s jest dla mnie przyzwoite. 300C miał ponad 8 ale było to jednocześnie komfortowe jak i satysfakcjonujące 8s biggrin.gif Co z tego że mógł mnie wziąć golf 1.8t po programie jak brzmiał śmiesznie, a do tego komfort jazdy nawet w nowym golfie jest nijaki.
Jeśli chodzi o 407 to niestety nie znam nikogo kto by użytkował. Jedynie mam doświadczenie z 2.0 16V i wiem, że te silniki dobrze znoszą lpg, robią duże przebiegi ale ekonomia jazdy porównywalna z e39 520. Nie wiem jak z 3.0. Tak więc już samo 407 3.0 to już w ogóle wielka niewiadoma smile.gif ale żonie się podoba bo podobne do 300M i gdzieś taki bardziej przyziemny

EDIT:
Jeszcze co do cen. Już kiedyś był ten wątek poruszany: Jest coś takiego jak cena rynkowa i mniej więcej tyle jest wart dany samochód. Znaczy to też tyle, że w danej średniej można kupić "normalny" egzemplarz jak i taki który nadaje się tylko na złom. Jak ktoś nie chce sie bujać to wystawi dobry samochód po średniej a może nawet poniżej co nie oznacza, że sprzedaje złoma. Jak i w drugą stronę. Ktoś stwierdzi, że jego e39 jest wyjątkowe bo ma 4.4 v8 i "znany miłośnik marki na forum xyz.pl", wystawi za 20k PLN, a potem wisi taki trup albo trafia na naiwnego co weźmie.

Napisany przez: Snara Wed, 02 Jan 2019 - 14:01

Miałem przedlifty 540iA [380tys. km] i 528i[290tys.km]. W sumie jezdziłem jakoś rok jednym i rok drugim. Nie było żadnych usterek w czasie mojej eksploatacji.
Fakt 540ia musiałem doprowadzić do dobrego stanu bo kupiłem tanio i były jakieś wycieki z silnika itp. Spalanie 540 wychodziło 17l miasto 11.5l trasa, 528 13l miasto 10.5l trasa identyczny styl jazdy.
Moj szef ma e39 520i, zrobił 300 tys na gazie bez żadnych remontów ani otwierania silnika.
Największą bolączką jest rdza. Auto kupisz, zrobisz to co trzeba i przejeździ te kilkuletnie francuzy wink.gif
Ps. 528 kosztowała 1200euro i zrobiła bezproblemowo trase 1300km tongue.gif

Napisany przez: Maciu$ Wed, 02 Jan 2019 - 14:07

E39 to całkiem fajny samochód, o ile da się jeszcze kupić sztukę która jest przynajmniej "w miarę", będę chciał sprzedać swoją, więc zdarzyło mi się przejrzeć olxa i rozstrzał cenowy jest kosmiczny od 4k za zajazdy do 30k za poliftowe 530 w mpaku. Mam w domu 528i w turasie prawie 3 lata, auto robi za operacyjnego tłuczka którego "nie szkoda", przez ten czas zmieniłem klocki, dwa łączniki stabilizatora i jeden wahacz + cała reszta standardowej eksploatacji. Poza tym ostatnio po 30+kkm jedyna awaria to czujnik położenia wału, na który czekam właśnie z ebaya, ceny oryginałów w PL mocno odjechały. Z blacharki standardowo zgnita tylna klapa i wyłazi ryżulec na drzwiach od kierowcy, poza tym z korozją nie mam problemów, miałem dwie inne e39 i rdzewiały w tych samych miejscach.
Spalanie w mieście 13-14l LPG, 150-160 da się normalnie jechać po ekspresówce, do swojej dołożyłem kpl Bilsteina i sprężyny Hartge z V8, to chyba najlepiej zainwestowane pieniądze w to auto, zrobiło się dużo sztywniej i precyzyjniej, bo seria bez mpaka to masakryczny tapczan.
Generalnie największym problemem tych samochodów jest poprzedni właściciel, tą przywiozłem z DE, z przelotem na zegarze 2xx i miała jeszcze wszystkie oryginalne wahacze BMW więc można przyjąć, że przebieg jest oryginalny.
Teraz na zastępstwo za E39 dokupiłem Accorda o którym pisał Mis, ogólnie spoko samochód, spalanie LPG podobne do 528, miasto koło 13, trasa 10,5 jadąc 120, 13-14 jadąc 160. Względem E39, czuć, że jest sporo lżejszy, gorzej wyciszony, gorzej wyposażony, gorzej wykonany. Z plusów zestawiając z e39, to na pewno wygląd środka, nie wieje muzeum i pomimo gównianych plastików od razu widać, że jest to blisko 10 lat nowsza konstrukcja. Ogólnie w mieście jeździ się dużo przyjemniej, w trasie gorzej niż 5er, głównie przez krótką skrzynię 5b i słabe wyciszenie, eksploatacyjnie jest bardzo ok, części zawieszenia w oryginale tanie na tyle, ze nie warto kupować zamienników.

Napisany przez: Don Pablo Wed, 02 Jan 2019 - 14:21

E39 ma problemy z zawieszeniem- ciągle coś stuka, jest mało trwałe . Często gną się tarcze hamulcowe. Silniki R6 są wrażliwe na przegrzanie, naprawa jest nieopłacalna- lepiej kupić drugi silnik. Ja szukałbym M52TU 2.5 i 2.8 (osiągi bardzo podobne). Da się znaleźć w budżecie 12-15kPLN zadbane auto, ale raczej na rynku niemieckim. Eksploatacja takiego samochodu (w dobrym stanie) nie będzie droższa, niż E60, czy F10- ja uważam, że wręcz przeciwnie. Na twoim miejscu przymyślałbym rozważenie zakupu Lexusa GS300. I nie bierz do głowy mądrości ludowych, ze każde auto +15 lat to wyspawany trzepak, w którym sprawność elementów względem nowych jest na poziomie 3% - to bzdury.

Napisany przez: Maciek1234 Wed, 02 Jan 2019 - 15:17

CYTAT(Rezor @ Wed, 02 Jan 2019 - 14:50) *
Liczyłem na jakieś porównanie i ewentualne zalety/wady wymienionych modeli smile.gif

miej świadomość, że celujesz w ponad 20-letnie auto w cenie motoroweru. Tu zaletą jest podbity przegląd i aktualne OC.

Ale leciwe BMW ma jedną, niepodważalną zaletę, której nie znajdziesz w innych markach - zawsze to sprzedaż. Swoje E46 sprzedałem w 1 dzień, stawiając pod Biedronką, z naklejoną karteczką biggrin.gif A kupiec ją wziął nawet się nią nie przejechawszy (a usterek było od groma (o czym oczywiście go poinformowałem, ale był tak zaślepiony znaczkiem i kolorem Silverblau, że nic go to nie interesowało).

Dlatego właściwie nic nie ryzykujesz. Kup, przekonaj się, jak to jest mieć 22-letnie BMW 528i. Jak będzie mina, to sprzedaż bez problemu. I nie zapomnij zdać relacji na forum wink.gif

Napisany przez: pawel934 Wed, 02 Jan 2019 - 15:36

E46 zawsze mi się podobało i jakiś czas temu postanowiłem kupić sobie takie auto jako daily. Jako ciekawostka, poniżej tabelka wydatków przez niecały rok. Robiłem wszystko co było trzeba - jak coś stukało to wymieniałem, jak był luz to wymieniałem. Bez druciarstwa i półśrodków, ale też bez zbędnego koniobijstwa i wymiany połowy samochodu na zapas. Po roku poddałem się i kupiłem trzyletnie 118d z przebiegiem 18k, przez rok wymieniłem tylko olej biggrin.gif


Napisany przez: maaaad Wed, 02 Jan 2019 - 15:39

CYTAT(Don Pablo @ Wed, 02 Jan 2019 - 14:21) *
Silniki R6 są wrażliwe na przegrzanie

Jakbym Auto świat czytał biggrin.gif
520i 1997 r., 300 tys. km (prawdopodobnie oryginalne), bratu podczas jazdy pękła obudowa termostatu. Płyn wyleciał, brat dojechał do domu (ok. 1,5 km), wskazówka temperatury cieczy na czerwonym. Po naprawie usterki auto zostało nieprawidłowo odpowietrzone, przez co przejechałem parę km i znowu wskazówka na czerwonym. Podczas ponownego odpowietrzania znowu błąd i znowu układ zapowietrzony, podczas jazdy testowej znowu czerwone pole. Po prawidłowym odpowietrzeniu silnik cykał jak zegarek, zero problemu. Płyn nigdzie nie uciekał, a zatem głowicy raczej szlag nie trafił.
Inna awaria to rozszczelnienie zbiornika cieczy chłodzącej (zintegrowany z chłodnicą). Wymieniono całą chłodnicę.
Raz czy dwa szyberdach zaciął się w pozycji otwartej, ale po chwilowej "zadumie" zadziałał.
Kilka razy trzeba było interweniować w sprawie zapalającej się kontrolki airbagu - raz mata pasażera (stała przypadłość), raz napinacz pasa bezpieczeństwa.
Poza tym, wymieniono wahacze z tyłu i szybę czołową (miała odprysk od kamienia, a że auto bywało parkowane na nierównym terenie - którejś nocy, na wysokości tegoż odprysku, szyba pękła na całej szerokości).
Więcej grzechów nie pamiętam, jeśli były jakieś rzeczy to raczej eksploatacyjne (np. amortyzatory). Auto zostało skasowane w tzw. zdarzeniu drogowym.
Prawdą jest, że lubi podjadać je korozja.
Ogólnie przyjemne, komfortowe, do dupowożenia 2.0 benzyna starczy, ale argumentem na "nie" dla tej wersji silnikowej jest istnienie większych pojemności biggrin.gif

Napisany przez: Piotrunho Wed, 02 Jan 2019 - 15:40

W najbliższym kręgu znajomych 2 lata temu pojawiły się 2 E39. Jedna to 530d w manualu, druga 530i w automacie. Ta pierwsza była kupiona w Polsce i kosztowała 12 tysięcy. Od samego początku wieczne problemy z zawiasem i elektryką. Po roku mechanik odkupił ją za 4,5 tysiąca. Druga jest prosto z DE piękna, śmiga bardzo ok, również na gazie, ale jest z 2001 roku i kosztowała aż 24 tysiące, co za takie auto wydaje się kwotą absurdalną.

Napisany przez: ledziu Wed, 02 Jan 2019 - 15:41

CYTAT(Don Pablo @ Wed, 02 Jan 2019 - 14:21) *
. Na twoim miejscu przymyślałbym rozważenie zakupu Lexusa GS300.


No co Ty bardzo drogie części przywożone specjalnym transportami z Tokio wink.gif

CYTAT(Maciek1234 @ Wed, 02 Jan 2019 - 15:17) *
miej świadomość, że celujesz w ponad 20-letnie auto w cenie motoroweru. Tu zaletą jest podbity przegląd i aktualne OC.

Ale leciwe BMW ma jedną, niepodważalną zaletę, której nie znajdziesz w innych markach - zawsze to sprzedaż. Swoje E46 sprzedałem w 1 dzień, stawiając pod Biedronką, z naklejoną karteczką biggrin.gif A kupiec ją wziął nawet się nią nie przejechawszy (a usterek było od groma (o czym oczywiście go poinformowałem, ale był tak zaślepiony znaczkiem i kolorem Silverblau, że nic go to nie interesowało).

Dlatego właściwie nic nie ryzykujesz. Kup, przekonaj się, jak to jest mieć 22-letnie BMW 528i. Jak będzie mina, to sprzedaż bez problemu. I nie zapomnij zdać relacji na forum wink.gif


To ile tych bmw sprzedałeś że jesteś taki pewien tego sukcesu?
Bo ja miałem okazje sprzedawać kilka sztuk i przy x6tce wymiękłem, auto trafiło do komisu...bo podstawowe pytanie to "ile pali" i "czy babcia z emeryturą dostanie kredyt". Zresztą byłem przy podpisaniu umowy i pierwsze tankowanie x6ki to 50zł bo podobno wysiadł bankomat.
Za e36 m3 dostawałem koparki, skutery oraz quada kymco...a finał był taki że zamieniłem się na MB w124 co było strzałem w 10ne.

Ale chciałem tylko zwrócić uwagę że inne auta też się fajnie sprzedają i mocno jest odczuwalna inna grupa docelowa więc 2k więcej od najniższej ceny allegrowej nie dyskwalifikuje auta.

CYTAT(maaaad @ Wed, 02 Jan 2019 - 15:39) *
Jakbym Auto świat czytał biggrin.gif


Ja tez w to nie wierzyłem bo o markach o których coś wiem pisali sporo farmazonów ale... ostatnio trafiło mi w ręce kilka BMWe to powiem szczerze zaskoczony jestem wypunktowaniem poszczególnych awarii zwanych przez fanów marki "serwisem" laugh.gif

Napisany przez: Don Pablo Wed, 02 Jan 2019 - 16:19

CYTAT(maaaad @ Wed, 02 Jan 2019 - 15:39) *
Jakbym Auto świat czytał biggrin.gif
520i 1997 r., 300 tys. km (prawdopodobnie oryginalne), bratu podczas jazdy pękła obudowa termostatu. Płyn wyleciał, brat dojechał do domu (ok. 1,5 km), wskazówka temperatury cieczy na czerwonym. Po naprawie usterki auto zostało nieprawidłowo odpowietrzone, przez co przejechałem parę km i znowu wskazówka na czerwonym. Podczas ponownego odpowietrzania znowu błąd i znowu układ zapowietrzony, podczas jazdy testowej znowu czerwone pole. Po prawidłowym odpowietrzeniu silnik cykał jak zegarek, zero problemu. Płyn nigdzie nie uciekał, a zatem głowicy raczej szlag nie trafił.
Inna awaria to rozszczelnienie zbiornika cieczy chłodzącej (zintegrowany z chłodnicą). Wymieniono całą chłodnicę.
Raz czy dwa szyberdach zaciął się w pozycji otwartej, ale po chwilowej "zadumie" zadziałał.
Kilka razy trzeba było interweniować w sprawie zapalającej się kontrolki airbagu - raz mata pasażera (stała przypadłość), raz napinacz pasa bezpieczeństwa.
Poza tym, wymieniono wahacze z tyłu i szybę czołową (miała odprysk od kamienia, a że auto bywało parkowane na nierównym terenie - którejś nocy, na wysokości tegoż odprysku, szyba pękła na całej szerokości).
Więcej grzechów nie pamiętam, jeśli były jakieś rzeczy to raczej eksploatacyjne (np. amortyzatory). Auto zostało skasowane w tzw. zdarzeniu drogowym.
Prawdą jest, że lubi podjadać je korozja.
Ogólnie przyjemne, komfortowe, do dupowożenia 2.0 benzyna starczy, ale argumentem na "nie" dla tej wersji silnikowej jest istnienie większych pojemności biggrin.gif

Przyjedź do mojego kolegi, to zobaczysz jaki Auto Swiat poczytasz. Po usterce visco, chłodnicy (częsty przypadek, plastikowe króćce przeważnie), termostatu etc. uszczelke może dmuchnąć. A wymiana nie jest miła, bo łatwo urwać gwint w plastelinowym bloku. Poza tym wypadałoby sprawdzić płaszczyznę bloku i ją splanować, bo też potrafi się pokrzywić. A to są koszty większe, niż kupno gołego słupka. Silniki są tanie i ogólnodostępne. Dwóch moich znajomych sprzedaje używane silniki i wiem, ile tego idzie. Miałem dziesiątki aut z M52B2X, więc daruj sobie teksty z Aś...

Napisany przez: MadeInPoland Wed, 02 Jan 2019 - 16:29

Rezor M112 jest OK i łyka lpg bez gadania.
Przy zakupie używanego wozu do 50k podstawowa sprawa to dostępność części zamiennych, w tym używanych jak np zderzak, maska czy lampa. Im niższa kwota zakupu i ktoś chce tym jeździć co dnia tym kryterium coraz bardziej istotne.
Takie są realia i tutaj lexy trochę tracą w stosunku do BMW czy mercedesa, gdzie części całe allegro zasypane za grosze, ale już nie w124 bo tego coraz mniej.
Rok produkcji w zasadzie bez znaczenia, im nowszy wóz tym większa mina. Piszecie o e39, kolega kupił e60 i samochód nie jeździ ponieważ jest do wymiany przekładnia aktywna 13k brutto tylko w ASO.
Ile można wymienić w e39 za 13k? Połowa wozu?
3.0 PSA dobry i względnie bezawaryjny silnik.
P.S. Nad Wisłą domy mogą mieć po 100 lat, mieszkania po 100, kierownicy po 50-60, pociągi, autobusy, samoloty po kilkadziesiąt, ale prosty samochód to 20 lat i już jest gruz. To są herezje wynikające po części z kompleksów mieszkańców ubogiego kraju.

Napisany przez: Lincoln e30ix Wed, 02 Jan 2019 - 17:04

CYTAT(rwtnt @ Wed, 02 Jan 2019 - 13:00) *
https://www.autocentrum.pl/dane-techniczne/audi/a3/8v/hatchback-3d/silnik-diesla-2.0-tdi-184km-2013-2014/


To się Rafale chociaż trochę postaraj, bo podałeś jeden przykład i to jeszcze błędny :
http://www.zeperfs.com/duel4879-452.htm

Największy problem używanego BMW - poprzedni właściciel tongue.gif




Napisany przez: maaaad Wed, 02 Jan 2019 - 17:09

CYTAT(Don Pablo @ Wed, 02 Jan 2019 - 16:19) *
Przyjedź do mojego kolegi, to zobaczysz jaki Auto Swiat poczytasz. Po usterce visco, chłodnicy (częsty przypadek, plastikowe króćce przeważnie), termostatu etc. uszczelke może dmuchnąć. A wymiana nie jest miła, bo łatwo urwać gwint w plastelinowym bloku. Poza tym wypadałoby sprawdzić płaszczyznę bloku i ją splanować, bo też potrafi się pokrzywić. A to są koszty większe, niż kupno gołego słupka. Silniki są tanie i ogólnodostępne. Dwóch moich znajomych sprzedaje używane silniki i wiem, ile tego idzie. Miałem dziesiątki aut z M52B2X, więc daruj sobie teksty z Aś...

No tak piszą w Autoświatach i innych cudownych poradnikach - "uwaga na R6, bo łatwo przegrzać", więc nie podniecaj się tak mocno. Każdy silnik można przegrzać, jak się w porę nie zareaguje. A ile miałeś m52 to mnie średnio interesuje, opisałem mój przypadek, ani nie zachęcając, ani nie zniechęcając. Pomijając juz, że lepiej pozna się auto przejeżdżając jednym xx tys. km, niż dziesiątkami po x tys. Kurtyna.

Napisany przez: Rufios Wed, 02 Jan 2019 - 17:16

Odnośnie napraw starych aut.
Jak kupimy nastoletnie E39, a nuż się uda i będzie ok.
Po jeżdżeniu 15 lat BMW kupowane roczne/demo w salonie (z przebiegiem 20 tys km) i dlugo jezdzone z kultowym dieslem M57 3.0.
Wnioski, przebiegu i wieku nic nie oszuka.
Model E90 i E60.
----Do przebiegu 100 tys km koszt napraw ponad standardowe przeglądy (oleje filtry hamulce) wyniósł 1000zl
---przebieg pomiędzy 100 - - 200 tys km. Koszt napraw radykalnie wzrósł do około 18 tys km (kolektor, zawieszenie, amortyzatory)
---przebieg pomiędzy 200 -- 300 tys km. Koszt napraw (ciągle coś w zawieszeniu, profilaktyka rozrzad, konwerter, świece itp, koła pasowe, akumalotor) Koszt napraw 25 tys zł.
Przebiegi roczne 25 tys km.
Przy czym E90 okazuje się trwalsze niż E60.

Potem auta sprzedane, na horyzoncie turbo, maglownica, wtryski. Końca nie widać.
Druga strona medalu, utrata wartosci.
-- Nowe E60 i E90 300 tys zł.
--- Roczne 200 tys zl
--- 12 letnie Sprzedane za 30 tys zł (10% wart nowego)

Napisany przez: Rezor Wed, 02 Jan 2019 - 17:21

Co do wiskozy to jest pierwsza rzecz która chciałbym wywalić i założyć normalny elektryczny wentylator. Warto kupić gotowy zestaw czy można z czegoś innego zaiplementować?

@Rufos wniosek prosty : nie warto kupować Diesla smile.gif

Napisany przez: Andrzej87 Wed, 02 Jan 2019 - 18:03

Wybacz pawel934, ale większość kosztów w Twoim zestawieniu obejmuje ulepszenia, mody (tempomat, amory B6, sprężyny Eibach) i typowe sprawy eksploatacyjne (olej, opony, hamulce, żarówki, obsługa LPG) i nie widzę tutaj jakiś grubych problemów czy wydatków. Zestawienie moim zdaniem jak najbardziej na korzyść E46.

Gadanie, że strach jechać w trasę 300 km znaczy, że auto to totalna padaka bez zaglądania przez parę lat, a zużycie części w 98% to też żart. Oczywiście nie można oczekiwać, że kupi się E39 za 10 tys. zł, włoży się 5 tys. i będzie można powiedzieć uczciwie, że to wystarczy. Przy takim budżecie, żeby uczciwie podejść, to trzeba drugie tyle wyłożyć przez pierwszy rok eksploatacji pod warunkiem, że buda prosta.

Jeżdżę E39 z 2003 r. od 3 lat, kupiłem za normalną, może trochę wyższą cenę niż rynkowa z prawdziwym przebiegiem 295tys. km, ale z mankamentami dot. głównie wyposażenia elektrycznego. Po 3 latach mogę stwierdzić, że nie jest dobrze, ale nie jest tak strasznie jak w wizjach co poniektórych. Są wydatki związane głównie z zużyciem eksploatacyjnym i zaniedbaniami (zawieszenie - amory, tuleje, układ chłodzenia - wisko, chłodnica, zapłonowy - cewki, kierowniczy - przekładnia, napędowy - sprzęgło i dwumas), pierdoły związane z wypasem - typu elektrycznie składane lusterka, PDC, regulatory lamp, servotronic (to było jak kupiłem) no i ruda wychodzi na drzwiach i tylnej klapie, a ostatnio także wysokie ciśnienie w układzie chłodzącym...
Mogło być lepiej, ale nie ma dramatu - bałem się przesiadając się z E36, że będzie gorzej.
Nie mam żadnych obaw podczas stawiania się na przegląd, śmigam tym autem po 170 km/h po trasach i nigdy nie stanęło.


Co do E46, to znam przypadek gdzie jazda tym autem jest bardzo tania: kolega ma od około 7 lat E46 316i 1.9 przejechał około 160 tys.km (teraz ma 300) i włożył w nią maks. 15 tys. zł z czego głównie w eksploatację.

Jeździłem nową Kia Cee'd i w życiu bym nie zamienił E39 na ten samochód - E39 jest cichsze, lepiej wykonane i nawet silnik po 300 tys.przebiegu chodzi równiej niż w nowym Kia.

Części do E39 poszły w dół i nowe i używane, zamienników dobrej jakości jest od groma, opisów naprawy typowych problemów masa - najgorzej jak ktoś napisał znaleźć kompetentnego mechanika.


Napisany przez: mroqa Wed, 02 Jan 2019 - 20:32

kolega sprzedal e39 528ia 99 za 3tys, i tak duzo dostal, 380tys przebiegu, olej zmienial co 40tys..., nivo zesralo sie,miechy dziurawe, kompresor padl i tak nastukal jeszcze wiele km, rdza chyba wszedzie, progi, maska, blotniki,drzwi, klapa tyl prawie szyba wypadla, pomimo takiego szanowania silnik chodzil cicho mial moc, automat ladnie zmienial biegi olej w skrzyni nie zmieniany nigdy, a na zegarach zawsze byla choinka check, abs itp..

Napisany przez: Driftman Wed, 02 Jan 2019 - 21:40

Jako odskocznia powiem Wam pewną sytuacje
E39 523i m52b25 automatic wink.gif

Gościu bez pojęcia został poproszony przez innego bez pojęcia o holowanie biggrin.gif

Do holowania "przysposobiono" autolawetę, na której stał bus, a dodatkowo auto laweta ciągnęła przyczepkę (lawetę) na której to stała osobówka

Auto ledwo ruszylo
"Ciągniono" tak przez 80 km aż do miasta.

Wszystko było cacy. Temperatura trochę rosła, a automatycznia skrzynia nic sobie z tego nie robiła

Po dojechaniu wysrała się głowica. Skrzywiła się oraz rozszczelniła. Po naprawie auto wesolo stukala dalsze kilometry ale dalej się grzało. Silnik przegrzany.
Z napedu i zawieszenia nic sie nie zepsulo

Mocny sprzęt wink.gif

Napisany przez: Frolik Thu, 03 Jan 2019 - 07:29

CYTAT(MadeInPoland @ Wed, 02 Jan 2019 - 16:29) *
3.0 PSA dobry i względnie bezawaryjny silnik.
P.S. Nad Wisłą domy mogą mieć po 100 lat, mieszkania po 100, kierownicy po 50-60, pociągi, autobusy, samoloty po kilkadziesiąt, ale prosty samochód to 20 lat i już jest gruz. To są herezje wynikające po części z kompleksów mieszkańców ubogiego kraju.


W 3.0 PSA tylko cewki sagem lecą, ale dziś kazda uzywka ma już zalozone zamienniki NGK lub inne.
Do tego tylko wariator lubi czasem zastukac, ale poza tym nawet z tym wariatorem nic się nie dzieje negatywnego (żeby się rozleciał to trzeba przejechać ze 100 tys na stukającym).

A co do tego co pisze MadeInPoland o herezjach mieszkańców ubogiego kraju.
I tak i nie.
20 letnie auto w Polsce często jest gruzem, co wynika z kultury technicznej i skąpstwa.
Co nie znaczy ze kazde 20 letnie jest - bo nie jest, niektóre są całkiem OK.

Ale trzeba obiektywnie przyznać, ze procent 20, a nawet 15 letnich gruzów w Polsce jest bardzo, bardzo wysoki.

Napisany przez: Maciek1234 Thu, 03 Jan 2019 - 09:15

CYTAT(MadeInPoland @ Wed, 02 Jan 2019 - 17:29) *
P.S. Nad Wisłą domy mogą mieć po 100 lat, mieszkania po 100, kierownicy po 50-60, pociągi, autobusy, samoloty po kilkadziesiąt, ale prosty samochód to 20 lat i już jest gruz. To są herezje wynikające po części z kompleksów mieszkańców ubogiego kraju.

Nad morzem ludzie kupują stare domy, wyburzają i budują nowe apartamentowce. Mieszkanie po 100 lat to stare dzielnice, gdzie kamienic z jakichś powodów nie można wyburzyć (a jeśli można, to się je burzy i stawia nowe domy). Pociągi, autobusy, samoloty mające po kilkadziesiąt lat to głęboka Afryka. W Polsce każda poważna firma wymienia tabor na jak najnowszy. Jaka firma transportowa oprze się na 30-letnich ciągnikach siodłowych?


Z tymi strupami traktowanymi jako daily to jest tak - niby awarie tanie w naprawie, niby każdy mechanik to ogarnie - ale: wbij się w termin do mechanika, zawieź mu ten samochód, potem zorganizuj sobie transport do domu. Potem bądź przez 1-2 dni bez auta. Następnie znowu organizuj transport, odbierz samochód. No i oczywiście inny mechanik od blacharki, inny od mechaniki, jeszcze inny od elektryki, a zupełnie inny od elektroniki. Normalnie szpilki na mapie. Przerabiałem to przez wiele lat, jeżdżąc +10-letnimi wozami tzw. premium (Audi, BMW, Jeep). A nie daj Boże podjechać takim autem na normalny serwis klasy ASO. To, co u grzebków było: 'Panie, jeszcze na tym można jeździć, ja bym nie wymieniał', w serwisach kwalifikowało się do natychmiastowej wymiany, a podczas rozbiórki auta, kolejne części szły do wymiany, natomiast rachunki szły w tysiące (najbardziej chyba bolało zawieszenie w Audi na najlepszych częściach). I po tych kosztownych naprawach auto zaczynało jeździć zupełnie inaczej niż przed. Tylko nie było gwarancji, że za pół roku kolejne podzespoły nie będą wymagały poważnych napraw.Potem w garażu stanął kilkuletni kompakt w dieslu (w cenie 15-letniej beemki) i wycieczki po mechanikach stały się miłym wspomnieniem, a auto było użytkowane bardziej intensywnie. Jako auto daily, do intensywnego jeżdżenia bierze się jak najmłodsze auto. Stare grzmoty można brać pod warunkiem, że dysponujesz jakimś drugim autem.

CYTAT(Andrzej87 @ Wed, 02 Jan 2019 - 19:03) *
Jeżdżę E39 z 2003 r. od 3 lat, kupiłem za normalną, może trochę wyższą cenę niż rynkowa z prawdziwym przebiegiem 295tys. km, ale z mankamentami dot. głównie wyposażenia elektrycznego. Po 3 latach mogę stwierdzić, że nie jest dobrze, ale nie jest tak strasznie jak w wizjach co poniektórych. Są wydatki związane głównie z zużyciem eksploatacyjnym i zaniedbaniami (zawieszenie - amory, tuleje, układ chłodzenia - wisko, chłodnica, zapłonowy - cewki, kierowniczy - przekładnia, napędowy - sprzęgło i dwumas), pierdoły związane z wypasem - typu elektrycznie składane lusterka, PDC, regulatory lamp, servotronic (to było jak kupiłem) no i ruda wychodzi na drzwiach i tylnej klapie, a ostatnio także wysokie ciśnienie w układzie chłodzącym...
Mogło być lepiej, ale nie ma dramatu
Wymieniłeś pół auta, wciąż pojawiają się nowe usterki i piszesz, że dramatu nie ma. OK, moim zdaniem jesteś bardzo dobrym podsumowaniem tematu. To jest po prostu indywidualna kwestia oczekiwań. Dla ciebie ta lista to nie dramat, inny powie, że tak właśnie wygląda gruz.

Napisany przez: ledziu Thu, 03 Jan 2019 - 09:17

Kurcze co ja tu czytam ... jak napisałem że jeden z kolegów wydał na x3 3,0d 20k to pewnie miał gruza a tu proszę norma...no ale 3,0d lekarstwo na wszystko...grzanie się też nie istnieje tylko we wszystkich bmw pb z którymi miałem doczynienia miały z tym problem. Zresztą ostatni raz kilka miesięcy temu szukałem zbiorniczka wyrównawczego do e46 330 który spektakularnie eksplodował...no ale pewnie nie ma wpływu na przegrzanie laugh.gif
Już nie wspomnę że auto przy 200k.km.bierze 0,7l oleju na 1,5k.km. o jeżu, o zaworku disa, o opadającyc h szybach...teraz spadł śnieg więc pewnie saneczki wyjadą po już w drugiej sztuce wyjechały, czujnik położenia wału to tylko czujnik...itd. No ale jest ok. Stare musi się psuć wink.gif

A mój przedmówca z kolegą andrzejem trafił w 10ne.

Idealne podsumowanie tematu o bmw w Polsce.

Napisany przez: Frolik Thu, 03 Jan 2019 - 09:34

U mnie w e46 było tak: zbiorniczek wyrównawczy, potem chłodnica, potem termostat, wszystko w ładnych odstępach co pół roku. Niby każda awaria nie tragiczna, ale każda wkurzająca i unieruchamiająca auto. No i to było 7-8 lat temu, więc o ile mniej zużyte te auta były.
O standardach e46 czyli zawieszenie, czujniki, elektronika, nie piszę bo to oczywista oczywistość.

Po e46 wsiadłem w parę lat młodszego Japończyka i zapomniałem co to warsztat.

Napisany przez: Snara Thu, 03 Jan 2019 - 10:45

CYTAT(ledziu @ Thu, 03 Jan 2019 - 09:17) *
Już nie wspomnę że auto przy 200k.km.bierze 0,7l oleju na 1,5k.km


Oj tam, TFSI z przebiegiem 80 tys km potrafią brać 1l/1000km biggrin.gif biggrin.gif

Napisany przez: Rezor Thu, 03 Jan 2019 - 15:15

Ja ostatni raz warsztat widziałem z 300C przy wymianie tulei tylnego wahacza bo nie mogłem jej sam wybić.
Jeżeli z każdą pierdołą ktoś prowadzi samochód do warsztatu to fakt, że może to być drażniące smile.gif Ja tam nie mam problemu żeby zrobić coś samemu. Ostatnio pierwszy raz zrzucałem skrzynie w FWD i wymieniałem dwumasę. Całość zajęła mi 6h. Fakt jeżeli trafie na gruza którego usterka unieruchomi mi pojazd na środku drogi albo trzeba będzie silnik swapować to rzeczywiście słabo. Do tego takie pogrzebanie w samochodzie jest na plus biggrin.gif żona puści do kolegi, można napić się piwka etc biggrin.gif
300C brał mi niecały 1l/1k km
Wydaje mi się, że problem z bmw pojawia się właśnie wśród osób które są albo nietechniczne albo zwyczajnie nie lubią grzebać. Dwie osoby mogą mieć 2 różne punkty widzenia np na takie opadające szyby. Dla jednego to "ściągnąć boczek, wymienić/podregulować" dla drugiego mordęga z telefonami po warsztatch. Z ciekawości popytałem wśród kolegów z pracy i kilku znajomych którzy mieli bądź mają bmw. Nikt źle nie wspomina ale każda z tych osób to majsterkowicze i osoby które do warsztatu jadą w ostateczności.

Napisany przez: ledziu Thu, 03 Jan 2019 - 15:56

CYTAT(Rezor @ Thu, 03 Jan 2019 - 15:15) *
Ja ostatni raz warsztat widziałem z 300C przy wymianie tulei tylnego wahacza bo nie mogłem jej sam wybić.
Jeżeli z każdą pierdołą ktoś prowadzi samochód do warsztatu to fakt, że może to być drażniące smile.gif Ja tam nie mam problemu żeby zrobić coś samemu. Ostatnio pierwszy raz zrzucałem skrzynie w FWD i wymieniałem dwumasę. Całość zajęła mi 6h. Fakt jeżeli trafie na gruza którego usterka unieruchomi mi pojazd na środku drogi albo trzeba będzie silnik swapować to rzeczywiście słabo. Do tego takie pogrzebanie w samochodzie jest na plus biggrin.gif żona puści do kolegi, można napić się piwka etc biggrin.gif

Chłopie o czym ty mówisz??? Dłubać przy autach możesz sobie hobbystycznie i mając jeszcze gdzie. A do tego jak sobie wyobrażasz że mając firme po 10g. zapier..lania pójdę kręcić śrubki w BMW żeby spełniło rolę auta...
Jest jakiś procent osób dłubiących przy autach ale dokładnie tak samo jak ktoś inny sam sobie pomaluje mieszkanie... czyli hobby/zajawka/syt.finansowa...i nic więcej.

CYTAT(Rezor @ Thu, 03 Jan 2019 - 15:15) *
300C brał mi niecały 1l/1k km


No i co??? Dla mnie jest temat już do odpału a dla Ciebie spoko dlatego pewnie Twój kolega taką samą jeździł BMWe er5 za 7k i to taka normalka po polskiemu.

CYTAT(Rezor @ Thu, 03 Jan 2019 - 15:15) *
Wydaje mi się, że problem z bmw pojawia się właśnie wśród osób które są albo nietechniczne albo zwyczajnie nie lubią grzebać. Dwie osoby mogą mieć 2 różne punkty widzenia np na takie opadające szyby. Dla jednego to "ściągnąć boczek, wymienić/podregulować" dla drugiego mordęga z telefonami po warsztatch. Z ciekawości popytałem wśród kolegów z pracy i kilku znajomych którzy mieli bądź mają bmw. Nikt źle nie wspomina ale każda z tych osób to majsterkowicze i osoby które do warsztatu jadą w ostateczności.


Tia... akurat szyba opadła na autostradzie a druga zepsuła się miesiąc później też przed wyjazdem w trasę.

A z tą resztą przednie teoria... a zastanawiałeś się kiedyś że nie każdy jest taki sam, mieszka gdzie indziej i zajmuje się czymś innym... czy wszyscy muszą dłubać przy autach???
Ciekawe ile wyprodukowali BMW ?? laugh.gif Już widzę te tłumy majsterkowiczów.


Czyli temat od ogółu do szczegółu bardzo ładnie sobie wyjaśniliśmy co dla kogo jest "normalne" więc nie szukaj bmw za 10k tylko max za 5k a i tak będzie normalnie... wink.gif

No i padła propozycja gs300 widziałem problem inny niz teraz po wyjaśnieniu Twojej normalności. Teraz sądzę że przy takim starym gs zanudzisz się na śmierć biggrin.gif



Napisany przez: pawel934 Thu, 03 Jan 2019 - 16:17

CYTAT(ledziu @ Thu, 03 Jan 2019 - 15:56) *
Chłopie o czym ty mówisz??? Dłubać przy autach możesz sobie hobbystycznie i mając jeszcze gdzie. A do tego jak sobie wyobrażasz że mając firme po 10g. zapier..lania pójdę kręcić śrubki w BMW żeby spełniło rolę auta...
Jest jakiś procent osób dłubiących przy autach ale dokładnie tak samo jak ktoś inny sam sobie pomaluje mieszkanie... czyli hobby/zajawka/syt.finansowa...i nic więcej.


Dokładnie, ja tak samo uważam. Sam lubię sobie czasem coś zrobić hobbystycznie przy aucie weekendowym, jeśli akurat mam wolne popołudnie i jest ładna pogoda. Ale nie wyobrażam sobie walczyć z przymusu z jakimiś niesprawnościami auta codziennego użytku, czy nawet podstawowymi wymianami eksploatacyjnymi. Już widzę, jak jest ujemna temperatura, na ulicy chlapa, wiatr piździ a ja wymieniam sobie dla przyjemności klocki pomiędzy pracą a kolacją z dziewczyną/żoną/zabawą z dziećmi/itp.

Napisany przez: rex Thu, 03 Jan 2019 - 16:27

Myślę, że powyższe przychodzi z wiekiem. Przynajmniej tak stało się u mnie i moich znajomych. Jeszcze klocki sobie wymienię u znajomego ale to na tyle. A kiedyś skrzynie, głowice itp. Nawet czyszczenie zostawiam specom bo mi doprowadzenie do takiego stanu zajmuje 2h minimum.

Napisany przez: Mis Thu, 03 Jan 2019 - 16:36

CYTAT(Frolik @ Thu, 03 Jan 2019 - 09:34) *
Po e46 wsiadłem w parę lat młodszego Japończyka i zapomniałem co to warsztat.

Hehe jeden chociaż doświadczył tego o ja, dlatego w temacie Accorda polecałem. wink.gif

Napisany przez: Rezor Thu, 03 Jan 2019 - 16:45

CYTAT(ledziu @ Thu, 03 Jan 2019 - 15:56) *
Jest jakiś procent osób dłubiących przy autach ale dokładnie tak samo jak ktoś inny sam sobie pomaluje mieszkanie... czyli hobby/zajawka/syt.finansowa...i nic więcej.

O czym ty człowieku gadasz? Jakie mieszkanie? W afryce w lepiankach mieszkają, a co dopiero o mieszkaniu myślą, jest jakiś procent... bla bla bla biggrin.gif
Dlatego nie pisałem o budżecie zaczynając ten wątek. Zaraz jest wykwit takich porównań... Nie mam firmy, dłubię przy samochodach i nie mam z tym problemu. Jakoś żaden mnie nie zawiódł. Na stacjach diagnostycznych jestem tym upierdliwcem co to "żąda" sprawdzenia samochodu, a nie podbicia kwitka smile.gif

CYTAT(ledziu @ Thu, 03 Jan 2019 - 15:56) *
No i co??? Dla mnie jest temat już do odpału a dla Ciebie spoko dlatego pewnie Twój kolega taką samą jeździł BMWe er5 za 7k i to taka normalka po polskiemu.

No i co Cię boli? Kupił, dba i ja to szanuję. Chwale go że sam sobie zrobi coś przy samochodzie bo akurat w jego przypadku mechanik w trójmieście puściłby go z torbami. A jednak dba, dogląda, a jak coś się dzieje to kupuje części, bierze piwko i wymienia.
Może przesadziłem z olejem. Olej wymieniałem co ok 10k km czyli średnio co mniej niż pół roku. Kupowałem 2 bańki po 5L, Na wymianę wchodziło z 6. Do wymiany raz max 3L dolałem. Z samochodem nic się nie działo. Sprawdzałem kompresję, mieściła się w normie. Nawet endoskop wsadziłem żeby cylindry w środku sprawdzić. Z ciekawości dałem olej do analizy i wszystko ok smile.gif Przejeździłem tak 80k km i nic, bez zmian na gorsze czy lepsze.
CYTAT(ledziu @ Thu, 03 Jan 2019 - 15:56) *
A z tą resztą przednie teoria... a zastanawiałeś się kiedyś że nie każdy jest taki sam, mieszka gdzie indziej i zajmuje się czymś innym... czy wszyscy muszą dłubać przy autach???
Ciekawe ile wyprodukowali BMW ?? laugh.gif Już widzę te tłumy majsterkowiczów.

Dlatego opinie typu "Czekałem 2 miesiące na mechanika" są o kant tyłka. z resztą patrz 1szy akapit. Interesowały mnie rzetelne informacje, częstotliwość i uciążliwość usterek. Nie zauważyłeś, że ja założyłem temat i szukam samochodu dla siebie, a nie dla innych? smile.gif Chyba umknęło...

CYTAT(ledziu @ Thu, 03 Jan 2019 - 15:56) *
Czyli temat od ogółu do szczegółu bardzo ładnie sobie wyjaśniliśmy co dla kogo jest "normalne" więc nie szukaj bmw za 10k tylko max za 5k a i tak będzie normalnie... wink.gif

No i padła propozycja gs300 widziałem problem inny niz teraz po wyjaśnieniu Twojej normalności. Teraz sądzę że przy takim starym gs zanudzisz się na śmierć biggrin.gif

Powtórzę raz jeszcze bo widać niektórym trzeba biggrin.gif Pomijając temat merca: Zainteresowało mnie e39 ponieważ dość często spotykałem się z pozytywną opinią. Chciałem się dowiedzieć czegoś więcej od użytkowników, w poprzednim poście zauważyłem, że wśród negatywnych opinii dominują te od osób które są wygodne i wolą oddać samochód do serwisu niż samemu coś zrobić (wcale takiego podejścia nie neguje).

Napisany przez: Rezor Thu, 03 Jan 2019 - 16:56

A jeszcze w temacie: e46 320i kupione za 13k, przez ponad 2 lata założony gaz, wymieniony nieszczęsny zbiorniczek wyrównawczy, amortyzatory i wahacze przód, klocki, tarcze. Sprzedany 11.9k
Z drugiej strony: Astra G kupiona za 32k, po wymianie (w serwisie!) strzelił rozrząd. Całe szczęście naprawa niedroga. W odstępach ok 1k km poszły łożyska, skrzynia zaczęła się pocić, po niecałych 2 latach poszła po paru tygodniach za 22k.
Ja wiem, że to przykład jeden z wielu ale szukając samochodu tymczasowo bardziej do mnie trafia niż "mam problem, żeby umówić mechanika"

Napisany przez: Rufios Thu, 03 Jan 2019 - 18:02

Jak lubią stare auta, jedz na aukcje i coś sobie wybierz.
Fabrycznie nowe E34
https://autogaleria.pl/nowosci/ciekawostki/w-bulgarii-odnaleziono-11-fabrycznie-nowych-bmw-serii-5-e34/

Napisany przez: MiC_street Thu, 03 Jan 2019 - 18:38

CYTAT(pawel934 @ Thu, 03 Jan 2019 - 16:17) *
pomiędzy pracą a kolacją z dziewczyną/żoną/zabawą z dziećmi/itp.


laugh.gif laugh.gif laugh.gif gdzie Ty po tych dwóch kolacjach jeszcze znajdujesz czas na zabawę z dziećmi wink.gif

Napisany przez: ju-by Thu, 03 Jan 2019 - 18:39

Lexus GS300 JZS147 jak już ktoś wspominał. Jak buda się podda to silnik można przelozyc w inne nadwozie, zaturbic lub sprzedać na pniu.

Napisany przez: ledziu Thu, 03 Jan 2019 - 19:01

CYTAT(Rezor @ Thu, 03 Jan 2019 - 16:45) *
O czym ty człowieku gadasz? Jakie mieszkanie? W afryce w lepiankach mieszkają, a co dopiero o mieszkaniu myślą, jest jakiś procent... bla bla bla biggrin.gif
Dlatego nie pisałem o budżecie zaczynając ten wątek. Zaraz jest wykwit takich porównań... Nie mam firmy, dłubię przy samochodach i nie mam z tym problemu. Jakoś żaden mnie nie zawiódł. Na stacjach diagnostycznych jestem tym upierdliwcem co to "żąda" sprawdzenia samochodu, a nie podbicia kwitka smile.gif


Rezor udajesz ze nie wiesz o co chodzi i tyle... bo chyba to co Ci piszemy nie jest trudne do zrozumienia ...masz czas i zajawkę bawisz się w naprawy a nie masz czasu i zajawki nie bawisz się w naprawy. Ta druga opcja jest właściwa dla 95% kierowców i czy chcesz tego czy nie...

A wspominałem o malowaniu mieszkania bo to jest taka analogiczna sytuacja... która może dotyczyć każdej dziedziny życia... masz czas bawisz się samodzielnie nie masz czasu bierzesz szpeni i tyle.
CYTAT(Rezor @ Thu, 03 Jan 2019 - 16:45) *
Dlatego opinie typu "Czekałem 2 miesiące na mechanika" są o kant tyłka. z resztą patrz 1szy akapit. Interesowały mnie rzetelne informacje, częstotliwość i uciążliwość usterek.

Więc e39 w Twoim budżecie będzie wymagało często zaglądania pod maskę, częstotliwość będzie duża a uciążliwość w Twoich kategoriach mała.


CYTAT(Rezor @ Thu, 03 Jan 2019 - 16:56) *
A jeszcze w temacie: e46 320i kupione za 13k, przez ponad 2 lata założony gaz, wymieniony nieszczęsny zbiorniczek wyrównawczy, amortyzatory i wahacze przód, klocki, tarcze. Sprzedany 11.9k
Z drugiej strony: Astra G kupiona za 32k, po wymianie (w serwisie!) strzelił rozrząd. Całe szczęście naprawa niedroga. W odstępach ok 1k km poszły łożyska, skrzynia zaczęła się pocić, po niecałych 2 latach poszła po paru tygodniach za 22k.
Ja wiem, że to przykład jeden z wielu ale szukając samochodu tymczasowo bardziej do mnie trafia niż "mam problem, żeby umówić mechanika"


No i znowu opowieść w skrócie... to może dodaj ile lat w momencie zakupu miała astra G a ile lat miała e46?

CYTAT(Mis @ Thu, 03 Jan 2019 - 16:36) *
Hehe jeden chociaż doświadczył tego o ja, dlatego w temacie Accorda polecałem. wink.gif

O sorki jesteś w błędzie laugh.gif
Ja cały czas tego doświadczam bo w szczytowych momentach robiłem 100k.km. rocznie teraz już "tylko" koło 50k.km. Marką z JP, premium i nigdy mi szyba nie opadła, a zbiorniczek wyrównawczy widzę jak leje płyn do spryskiwaczy oczywiście w pobliżu zbiorniczka wyrównawczego wink.gif




Napisany przez: Mis Thu, 03 Jan 2019 - 19:29

CYTAT(ledziu @ Thu, 03 Jan 2019 - 19:01) *
O sorki jesteś w błędzie laugh.gif
Ja cały czas tego doświadczam bo w szczytowych momentach robiłem 100k.km. rocznie teraz już "tylko" koło 50k.km. Marką z JP, premium i nigdy mi szyba nie opadła, a zbiorniczek wyrównawczy widzę jak leje płyn do spryskiwaczy oczywiście w pobliżu zbiorniczka wyrównawczego wink.gif

Made my day. biggrin.gif
Widzisz, ale zaraz mnie zjadą, że każdy chwali swoje i pewnie wrzucą tu "spy photo" jak siedziałem ostatnio 5h w garażu "naprawiając psującego się japończyka" montując hak. cool.gif
Podroczyłbym się jeszcze, ale wątpię, że w tym wątku ujrzę E39 albo Meśka, w którym ktoś przez 13 lat i 230 000km (tak, tyle mam ten wóz jako dd) miał jedynie zepsute 8 rzeczy:
- czujnik abs,
- osłona katalizatora,
- harmonijka wydechu,
- silnik szyby przedniej bocznej,
- siłownik centralnego zamka,
- urwana osłona popielniczki,
- skorodowana i urwana półoś,
- przełącznik szyb,
- łożysko podpory sprzęgła-wałka.

Fala hejtu od posiadaczy E39 (wymiana czujników parkowania i silnika co miesiąc po jednym, gdzie u mnie są od nowości te same sprawne) za 3, 2, 1...
laugh.gif

Podsumowując za BMW jestem sercem, ale nie rozumem. A na daily lepiej kupować rozumem.

Napisany przez: HMP_inc Thu, 03 Jan 2019 - 20:31

"BMW - aryjska Alfa Romeo"

E39 fajne auto dla mechanika amatora. I sumie blacharza lakiernika po godzinach. I elektronika z piracką inpą z chomika.

Na forach dot. BMW sami hobbysci, pasjonaci i koniobijcy. Bo normalni kolesie na jedyne auto za 10-30 tys zl kupuja zwyklego malo problematycznego kompakta, a nie leciwe marki premium.

Btw taka obserwacja naszych rodaków. W Holandii sporo przyjeżdża na szparagi etc. Co kupuje robol Polak dojeżdżający do NL? Naturalnie Audi lub BMW. Dzis wpadla mi w oko A4 b6 Anglik(!) na blachach NSZ w poblizu Hertogenbosch. To dopiero zryty łeb. Ale gosc gownem nie jezdzi, ma audi. Z fartem mordeczki.

Napisany przez: Lincoln e30ix Thu, 03 Jan 2019 - 20:32

Nie wiem Panowie, albo macie pecha, albo ja mam farta.
Kupiłem kilka ładnych lat temu topowe e39, przejechałem ponad 60kkm jako drugi wóz i mimo 20lat rdza od dłuższego czasu to plama na klapie, kropki koło wlewu paliwa i przy malowanym błotniku, (co dwa lata wosk i gruntowne sprzatanie pod osłonami) Z elektryki to raz padła pompa paliwa (jazda na rezerwie - błąd użytkownika), wywala błąd przepalonej żarówki która się pali, czujniki przepustnic, regulator (lekko falowało napięcie), sonda i w prawej szybie nie działa domykanie z pilota. Zmieniarka, radio, węże, zbiorniczki, chłodnice, maglownica, spora cześć zawiasu, wnętrze, klima itd jest jeszcze oryginalne. Przez ten czas eksploatacja to może 20-25k, gdzie większość to opony i oliwa (wymiana co 6-7kkm). Nie ma na desce ani jednej zbędnej kontrolki w czasie jazdy, jak jest potrzeba jutro moge jechać na drugi koniec kraju. 99% robione we własnym zakresie hobbystycznie (co raczej wydaje się oczywiste na RF, jak nie masz czasu nie zaglądaj). Dwa powroty w postaci hol/laweta (wspomniana pompa kawałek od domu, drugi raz awaria na wałku rozrzadu, bo nie doczytałem TIS i nie zmieniałem śrub na wałku - obie to mój błąd). Mi osobiście ciężko odradzić i zgodzić się z wieloma opiniami. Dobranoc

Napisany przez: KrzysiekT Thu, 03 Jan 2019 - 22:14

Wydaje mi się, że ty już podjąłęś decyzje że chcesz sprawdzić E39 - no to szukaj zdrowej budy i nie tdsa. Reszte zrobisz sam lub po znajomościach. Części w cenie dla mnie akceptowalnej, większym kosztem jest tutaj czas twój lub twojego mechanika. Ja używam jako drugie daily, ale jako jedynego auta w rodzinie, albo dyletantom motoryzacyjnym bym nie polecał, można się rzeczywiście wkurwić na duperele typu uszczelki / czujniki. Trzeba się znać, żeby nie dać się skroić.

Kupiłem w maju kolejne E39, 525 2002 gaz, ksenony, PDC komforty android duperele za 16k, zrobiłem do dziś 15kkm, włożyłem w pół roku 3 tysiące. Generalnie jestem zadowolony, celowo przepłaciłem. Auto ma 17 lat, premium, BMW, więc szacuję 2-3 tysie na rok na same naprawy. Wszystko się starzeje, guma parcieje, blacha się utlenia. No i to nie Opel Corsa.

Budżet miałem 30k, kryterium LPG, RWD, manual, robiłem przymiarkę do E60, ale odpuściłem - duże ryzyko. E39 to dalej stare dobre czasy E3x, mojej młodości, to se ne vrati. Czuć mięso, znowu można pójść bokiem 4fun. W E60 wystraszyły mnie koszty utrzymania (2-3x więcej niż E39). Robiłem przymiarke do młodszego segmentu D i C, ale nie podeszło mi - nie mój świat, mam dużą i wygodną dupę. Też mi się spodobało C5 i W124, ale nie znam marek/mechaników. E39 dalej stosunkowo komfortowe, no i zajebisty ksenon (ale po regeneracji na lepszych soczewkach, koszt 300 zł sztuka). Przy 150km/h na A/S komfort i cisza w środku, auto płynie. To bardzo lubię. Nie wiem czy jest jeszcze cichsze auto od E39 przy prędkościach autostradowych w tych pieniądzach.

Gdybym miał dużo $, to szedłbym w jakiś wynajem długoterminowy i co 3 lata nowa fura. Ale kto nie ma miedzi... Dla mnie ciekawy jest temat co za te 3-5 lat po E39, o dobrym komforcie wyposażeniu itd. Merc W212 wygląda pod spodem na w miarę solidny wóz, jestem ciekaw co z niego będzie w wieku 15+.

Napisany przez: Rezor Thu, 03 Jan 2019 - 22:33

@ledziu
Wydaje mi się, że raczej Ty nie zrozumiałeś. Tak z ciekawości przejrzyj ten wątek. Z mojej perspektywy wygląda to tak:
Pytam o starszego merca bmw w sedanie, z silnikami benzynowymi co najmniej 6cio cylindrowymi z gazem. Dokładnie takich informacji potrzebowałem. Dla wyjaśnienia opcji które rozważam jest parę: od chryslera 300M, forda taurusa przez puga 407, audi a6, po wspomnianego gs300 (nawet rozważałem ISa zakładając wątek z pytaniem odnośnie osiągów jeszcze przed odbiorem VOLNO) ale ja w tym wątku nie o tym... W zamian w odpowiedziach dostaje sugestie zakupu nowszego hatchbacka w dieslu, accorda, informacje o problemach z X3 czy TDSie w e39, i wiele innych nijak nic nie wnoszących do tematu odpowiedzi.
W sumie i tak lepiej niż na elektrodzie bo tam jedynie czego można się spodziewać w takim temacie to "BYŁO!" i ban biggrin.gif
Nie pytam na jaki samochód mnie stać tylko konkret. Budżet rzuciłem luźno i jak widać z mizernym skutkiem bo nie chciałem się dowiadywać na jaki samochód można sobie pozwolić tylko o konkrety odnośnie podanych egzemplarzy. Nawet sam nie zweryfikowałem do końca stąd rzucone 10k PLN na 2.8, gdzieś kojarzyłem, że po tyle chodzą. Ale jakby mnie interesowało w jakim budżecie kupować e39 czy w140 to bym pytał czy 10 albo 20 tysięcy na te samochody wystarczy.

CYTAT
No i znowu opowieść w skrócie... to może dodaj ile lat w momencie zakupu miała astra G a ile lat miała e46?

Nie wiem, nie pamiętam. Co ma do tego wiek w chwili zakupu? Ubytek wartości w oplach jest spory i nie jest to jedyny przykład. Jak chcesz więcej to Zafira kupiona w Austrii od znajomych parę lat temu, typowo na handel bo sprawdzając wtedy portale ogłoszeniowe modele w kraju były powiedzmy za 40~45k zł. Po przeliczeniu cła, akcyzy itp za samochód wychodziło 30k. No żal nie brać. Sprowadzony, zrobiony chyba cały serwis: klocki, rozrząd, olej w skrzyni AT. Użytkowany przez pół roku, całe szczęście bezawaryjnie. Po pół roku średnia cena 35~40k... Wisiał ponad miesiąc i poszedł za 36k. Właścicielka nacieszyła się nim niecały rok. Coś się działo z elektryką, pierdoła typu mrugające światła i zapalające się kierunki zamiast stopu. W serwisie wymienili jakiś moduł, parę kilometrów za bramą samochód spłonął...
Kolejne: Szwagier 4 lata temu miał Astrę G. Kupił za 12k. Po roku nie było co z samochodu zbierać. Szwagrowa pojechała na stację. Nie chciał już potem odpalić. Postał 2 tygodnie. Poszedł do mechanika i zaczeła się gehenna. Poszedł na żyletki
Dojeżdżałem do pracy z typkiem co miał Omegę. Facet chciał ją sobie zrobić na tip top. Odpuścił i stwierdził, że ją zajeździ bo pójdzie z torbami smile.gif

Z drugiej strony takie BMW jak ktoś już stwierdził można odsprzedać jak się znudzi bez większej straty

Napisany przez: _adams_ Thu, 03 Jan 2019 - 22:49

Gdybym miał dużo $, to szedłbym w jakiś wynajem długoterminowy i co 3 lata nowa fura

I co byś wziął w ten najem? Opla za 1,8k/m-c? Znajomy tyle płaci za Mokkę 1,2turbo w gazie laugh.gif I cyka się jak gdzieś ma dalej jechać bo limit km ma na 2 lata, a jak przekroczy to słono zabuli.

Nie ma już chyba tanich dobrych aut, jak tanio kupisz to będziesz drogo serwisował, chociaż to jest nadal pojęcie względne i widać to na drodze, szczególnie w mniejszych miejscowościach gdzie wydawanie 1-2k na naprawę auto to kosmos. Tym bardziej tyczy to aut które mają budzić emocje. Toyota to podobno szara myszka, auto dla emeryta, ale w sumie nie słychać żeby właściciele zmagali się z uciążliwymi usterkami. A BMW budzi emocje, często skrajne wink.gif

Albo trzeba zapłacić za świeże i mieć spokój, co znaczna większość ludzi zajętych wybiera.

150km/h to nie jest prędkość autostradowa wink.gif Z autostradową to już każdy współczesny wóz klasy średniej jest cichy, pojedź tą BMką 200+ tak ze 100km ciągiem i napisz wtedy jakie wrażenia cool.gif

Napisany przez: TeddyBear Thu, 03 Jan 2019 - 23:09

Tak z ciekawości zapytam. Co innego zamiast problematycznego 528i polecają forumowi eksperci. Za 10k zł i 7,5s do 100. W LPG. Żaden egzotyk, żeby można było potem sprzedać. Coś jak takie BMW, ale coś innego bo ono jest ble. Poważnie pytam i nie odpowiadajcie, że się nie da, bo się da, właśnie 528i.

Napisany przez: _adams_ Thu, 03 Jan 2019 - 23:16

Ładne te BMki nawet:

https://allegro.pl/ogloszenie/bmw-528i-m-pakiet-1999r-193km-skora-xenon-alu-7756193559

Na weekend brałbym takie auto. A na co dzień w tej klasie 1.8T tongue.gif

https://allegro.pl/ogloszenie/audi-a6-1-8-t-7745093892

Napisany przez: Rezor Thu, 03 Jan 2019 - 23:16

CYTAT(_adams_ @ Thu, 03 Jan 2019 - 22:49) *
Toyota to podobno szara myszka, auto dla emeryta, ale w sumie nie słychać żeby właściciele zmagali się z uciążliwymi usterkami. A BMW budzi emocje, często skrajne wink.gif

Z Toyotą też nie jest tak różowo smile.gif z bratem w jednym czasie mieliśmy flotowe t25. Brat niby pancerne 2.0D-4D, ja niby gorsze 2.2. Sprzedałem swoją przy 0.5kk km samochód niemal jak nowy. Ani razu nie zawiódł przez 3 lata użytkowania. Jedynie martwiło mnie nadmierne kopcenie przy ostrym przygazowaniu. Brata 2.0 o rok młodsze 2006 i sprzedawał przy przebiegu 320k. Przed sprzedażą byłem się nią przejechać bo akumulator padł i odpalałem ze swojej. Trzeba było zrobić rundkę żeby sie podładowało. Wrażenie straszne no ale poszła szybciej niż moja: Wytłuczone zawieszenie, kopciła niemiłosiernie. po rozgrzaniu nawet 2 razy zgasła.
Do tego nowe Aurisy. Dziś usłyszałem, że auris ma jedną zaletę: nadaje się do staniu w korku biggrin.gif

Napisany przez: KrzysiekT Thu, 03 Jan 2019 - 23:23

@_adams Brałbym G15 wink.gif (nowa 8er). Ratka pewnie jakieś 10 000 zł/mc.

Jeżeli chodzi o prędkości 200+, to nie mam odwagi jechać tyle pełnoletnim autem. Pewnie nic by się nie stało, ale mimo wszystko. No i straszne ulepy wkleiłeś tongue.gif

Napisany przez: _adams_ Thu, 03 Jan 2019 - 23:34

Tak wiesz, stosownie do tematu tongue.gif

Napisany przez: Rudiger Thu, 03 Jan 2019 - 23:38

CYTAT(Maciek1234 @ Thu, 03 Jan 2019 - 09:15) *
Nad morzem ludzie kupują stare domy, wyburzają i budują nowe apartamentowce. Mieszkanie po 100 lat to stare dzielnice, gdzie kamienic z jakichś powodów nie można wyburzyć (a jeśli można, to się je burzy i stawia nowe domy). Pociągi, autobusy, samoloty mające po kilkadziesiąt lat to głęboka Afryka. W Polsce każda poważna firma wymienia tabor na jak najnowszy. Jaka firma transportowa oprze się na 30-letnich ciągnikach siodłowych?


Z tymi strupami traktowanymi jako daily to jest tak - niby awarie tanie w naprawie, niby każdy mechanik to ogarnie - ale: wbij się w termin do mechanika, zawieź mu ten samochód, potem zorganizuj sobie transport do domu. Potem bądź przez 1-2 dni bez auta. Następnie znowu organizuj transport, odbierz samochód. No i oczywiście inny mechanik od blacharki, inny od mechaniki, jeszcze inny od elektryki, a zupełnie inny od elektroniki. Normalnie szpilki na mapie. Przerabiałem to przez wiele lat, jeżdżąc +10-letnimi wozami tzw. premium (Audi, BMW, Jeep). A nie daj Boże podjechać takim autem na normalny serwis klasy ASO. To, co u grzebków było: 'Panie, jeszcze na tym można jeździć, ja bym nie wymieniał', w serwisach kwalifikowało się do natychmiastowej wymiany, a podczas rozbiórki auta, kolejne części szły do wymiany, natomiast rachunki szły w tysiące (najbardziej chyba bolało zawieszenie w Audi na najlepszych częściach). I po tych kosztownych naprawach auto zaczynało jeździć zupełnie inaczej niż przed. Tylko nie było gwarancji, że za pół roku kolejne podzespoły nie będą wymagały poważnych napraw.Potem w garażu stanął kilkuletni kompakt w dieslu (w cenie 15-letniej beemki) i wycieczki po mechanikach stały się miłym wspomnieniem, a auto było użytkowane bardziej intensywnie. Jako auto daily, do intensywnego jeżdżenia bierze się jak najmłodsze auto. Stare grzmoty można brać pod warunkiem, że dysponujesz jakimś drugim autem.

Wymieniłeś pół auta, wciąż pojawiają się nowe usterki i piszesz, że dramatu nie ma. OK, moim zdaniem jesteś bardzo dobrym podsumowaniem tematu. To jest po prostu indywidualna kwestia oczekiwań. Dla ciebie ta lista to nie dramat, inny powie, że tak właśnie wygląda gruz.


rolleyes.gif rolleyes.gif

trochę z przymrużeniem

Volvo 850

25 lat już, daily
przez ostatnie od 285k do 355k w moich rękach
wymieniłem
- chłodnicę
- nagrzewnicę
- końcowki drążków, wahacze przód.
- tarcza, docisk
- wydech
Reszta to bieżący serwis.
Niestraszno ruszyć w wakacyjną trasę, brak rdzy, brak problemów z elektroniką (błędy odczytujesz z migadełka pod maską). Ostatnio myślałem nad zamianą na ciekawą Zafirę - nowsza o jakieś 16 lat, świeższa i takie tam. Ale przyszedł mróz wsiadłem do Volvo, włączyłem podgrzewanie foteli i zdałem sobie sprawę że Opel nawet podgrzewanych siedzeń nie ma.
Często męczone z lawetą i co 3 weekend z kempingiem na Mazury.
Jakbym miał zmieniać to powiem szczerze - NIE WIEM NA CO! I to mnie trochę martwi... Mam awersję do serwisów i mechaników i awersję do awarii których przyczyn nie pojmuję. Chyba jestem już grzybem smile.gif


Napisany przez: Rezor Thu, 03 Jan 2019 - 23:55

Znam ludzi którzy na daily kupowali alfy, AMG, jaguary, strupy, wynalazki. Ludzie kupują samochody, które wobec obiegowej opinii powinny się psuć i w ogóle są do dupy. A Ci jak na złość jeżdżą, samochody mają sie dobrze, nic się nie psuje (nic we wszystkich kategoriach "normalności" biggrin.gif). Znam przypadki, że niezniszczalne, czy nowe z salonu się psuły...
Weekend mam wolny. Komisów w pobliżu kilka. Pojeżdżę, przetestuję, porównam. Temat wg mnie albo do zamknięcia, albo niech sobie żyje własnym życiem. Mam wrażenie, że lada moment dojdzie do osobistych wycieczek biggrin.gif. Parę ciekawych wniosków sobie wyciągnąłem smile.gif.

Napisany przez: Mis Fri, 04 Jan 2019 - 00:37

CYTAT(Lincoln e30ix @ Thu, 03 Jan 2019 - 20:32) *
przejechałem ponad 60kkm
Przez ten czas eksploatacja to może 20-25k, gdzie większość to opony i oliwa (wymiana co 6-7kkm).

Jak Cię lubię to w daily wozie za kilkanaście tysięcy (tyle wydaje autor) taki koszt utrzymania przez 60kkm to KPINA, a oprócz kasy sporo dłubania i smutna mina, że "ciągle coś".
Japończyka utrzymasz za połowę z tego lub mniej w stanie mint.

Napisany przez: Frolik Fri, 04 Jan 2019 - 08:28

CYTAT(KrzysiekT @ Thu, 03 Jan 2019 - 22:14) *
Też mi się spodobało C5 i W124, ale nie znam marek/mechaników. E39 dalej stosunkowo komfortowe, no i zajebisty ksenon (ale po regeneracji na lepszych soczewkach, koszt 300 zł sztuka). Przy 150km/h na A/S komfort i cisza w środku, auto płynie. To bardzo lubię. Nie wiem czy jest jeszcze cichsze auto od E39 przy prędkościach autostradowych w tych pieniądzach.


C5 właśnie ma podobne wyciszenie przy wyższych prędkościach jak e39.
A cichsze auto od e39 w tych pieniądzach? No na pewno peugeot 607 polift. No i ksenon tez ma lepszy niż e39.
No A8 czy e38 nie wspominam, bo to klasę wyżej.
Oczywiście mówimy o benzyniakach, bo taki jest temat. Diesli nie testowałem w tych modelach.

W124 komfort daje przeogromny, ale wg mnie to auto nie nadaje się na podróże z dużymi prędkościami. No i jest głosniejszy w srodku niż e39/P607.
Mega solidne auto, komfortowe, jeśli ktoś nie musi robic tras po 500-1000 km to polecam. To auto do zwykłej spokojnej jazdy.
Z tym że te auto trzeba rozumieć i kochać. Dla większości to będzie kolejny stary trup bez przyspieszenia i żłopiący hektolitry.

Mam trzech znajomych z W124. Trzymają się modelu, mimo większych możliwości finansowych. Jeden zmienił nawet na BMW f10 530d. Pojezdził rok, ale koszty serwisu i napraw zdrowej sztuki z małym przebiegiem zniechęcily go. Z ulgą wrocił do W124.

Napisany przez: Frolik Fri, 04 Jan 2019 - 08:43

CYTAT(TeddyBear @ Thu, 03 Jan 2019 - 23:09) *
Tak z ciekawości zapytam. Co innego zamiast problematycznego 528i polecają forumowi eksperci. Za 10k zł i 7,5s do 100. W LPG. Żaden egzotyk, żeby można było potem sprzedać. Coś jak takie BMW, ale coś innego bo ono jest ble. Poważnie pytam i nie odpowiadajcie, że się nie da, bo się da, właśnie 528i.

Jeśli może być 8 sek do setki, a nie 7,5 to wybor jest spory.
Audi A4b5 2.8, A6c5, peugeot 406 v6, peugeot 607 v6, safrane, laguna, c5, vectra v6, omega v6, jakiś merc w202 itp. itd

Zresztą ja osobiście 528i nie uważam za wyjątkowo problematyczne. Jak chodzi o trwałość przeciętne auto, może nawet lepsze niż przeciętna, bo wiele aut konkurencji nie wytrzyma takich przebiegów i takiego traktowania jak e39 . Po prostu najmłodsze mają 20 lat i średnio 0,5 mln km, z czego kilkaset tysięcy w polskich rękach. I tyle.
Ci szczęśliwcy którzy mają e39 zadbane, z niskimi przebiegami, udokumentowane, doinwestowane, będą chwalić, to naturalne. te sztuki pewne są bliższe cenowo 20 tys zl.
Większosc na rynku ma 0,5 mln km i więcej i wiele trudnej przeszlosci za sobą i niestety kres tych aut jest coraz bliższy. Te sztuki są z tych tańszych, to jasne.
Prawda lezy gdzies po srodku, a najbardziej zależy od tego jaki egzemplarz kupimy.

Ja na miejscu autora nie napalałbym się na markę/model, tylko pojeździł kilkoma, sprawdził kilka różnych i wybrał co będzie w najlepszym stanie.
rozumiem ze ktoś nie chce młodszego kompakta, to zrozumiałe smile.gif
Ale padlo w tym temacie kilka ciekawych alternatyw dla e39. Tańszych, trwalszych, równie wygodnych, z podobnymi osiągami, może bez napędu RWD, może mniej prestiżowych, ale też dających radę i jakąś tam przyjemność z jazdy.

Napisany przez: andrzejbadgirl Fri, 04 Jan 2019 - 09:17

CYTAT(Frolik @ Fri, 04 Jan 2019 - 08:28) *
No na pewno peugeot 607 polift. No i ksenon tez ma lepszy niż e39.


no właśnie ja nie wiem co jest z tymi xenonami w e39 co oni tam wsadzili. wsadziłem nowiutke lampy z aso za kupe kasy oczywiście xenony do m5 e39 i dalej świeci to średnio w porównaniu z innymi autami.

jak lubię e39 to te lampy mnie denerwują w nocy:)

Napisany przez: Maciek1234 Fri, 04 Jan 2019 - 09:19

CYTAT(Rezor @ Thu, 03 Jan 2019 - 16:15) *
Ja ostatni raz warsztat widziałem z 300C przy wymianie tulei tylnego wahacza bo nie mogłem jej sam wybić.
Jeżeli z każdą pierdołą ktoś prowadzi samochód do warsztatu to fakt, że może to być drażniące smile.gif Ja tam nie mam problemu żeby zrobić coś samemu. Ostatnio pierwszy raz zrzucałem skrzynie w FWD i wymieniałem dwumasę. Całość zajęła mi 6h. Fakt jeżeli trafie na gruza którego usterka unieruchomi mi pojazd na środku drogi albo trzeba będzie silnik swapować to rzeczywiście słabo. Do tego takie pogrzebanie w samochodzie jest na plus biggrin.gif żona puści do kolegi, można napić się piwka etc biggrin.gif
300C brał mi niecały 1l/1k km
Wydaje mi się, że problem z bmw pojawia się właśnie wśród osób które są albo nietechniczne albo zwyczajnie nie lubią grzebać. Dwie osoby mogą mieć 2 różne punkty widzenia np na takie opadające szyby. Dla jednego to "ściągnąć boczek, wymienić/podregulować" dla drugiego mordęga z telefonami po warsztatch. Z ciekawości popytałem wśród kolegów z pracy i kilku znajomych którzy mieli bądź mają bmw. Nikt źle nie wspomina ale każda z tych osób to majsterkowicze i osoby które do warsztatu jadą w ostateczności.
Należysz do tej grupy osób, które lubią i potrafią grzebać przy aucie, więc będziesz zadowolony. Zresztą każdy posiadacz leciwego auta musi być majsterkowiczem, czy to z zamiłowania, czy to z konieczności. Sam pamiętam regulowanie gaźnika w dużym fiacie przy pomocy śrubokręta biggrin.gif albo wożenie ze sobą bańki z olejem, płynu do chłodnicy, multitoola i oczywiście taśmy izolacyjnej. Żadna podróż niestraszna, a autkiem z mojego avatara dojechałem pod koło podbiegunowe. I oczywiście da się, ba, to są podróże wspominane po dziś.

A teraz? Wsiadam w nowsze auto, jadę do Włoch i z powrotem i nawet nie pamiętam nic z podróży, bo nie wydarzyło się nic spektakularnego. Bańki z olejem nie wożę, nie sprawdzam poziomu oleju przed każdą dłuższą jazdą, nie wsłuchuję się w każdy stuk, no i gdzieś zapodziałem swojego multitoola. W tym wszystkim tak się zagalopowałem, że 2-3 lata temu pojechałem na drugi koniec Polski po 25-letniego grzmota za naprawdę grosze, bez lawety, bez nawet śrubokręta, bez trytytki laugh.gif I ten stary gruz zrobił te 500 km na własnych kołach bez zająknięcia biggrin.gif

Do czego zmierzam - stare auta są fajne, mają klimat, bo oceniamy je przez różowe okulary. Te nasze 15-20 letnie auta faktycznie przejeżdżały ogromne dystanse, zwykle bezawaryjnie, a nawet jeśli zdarzyła się jakaś awaria, to jakoś sobie człowiek poradził i sytuacje wspomina do dziś z sentymentem. I to jest fajne. Ale część z nas z tych starszych aut przesiadła się w młodsze i nagle się okazuje, że człowiek co miesiąc nie musi robić napraw 'profilaktycznych', rok eksploatacji to wydatki na paliwo, ubezpieczenie i przegląd, a zaoszczędzony na naprawach czas można spożytkować w inny sposób. To naprawdę nie chodzi o to, że 25-letni samochód nie odpali w siarczysty mróz (jak jest dobry akumulator, to te stare grzmoty palą lepiej od młodych, naszpikowanych elektroniką i alarmami aut), albo że jadąc w trasie nagle korba wyjdzie i skończy się podróż. Bardziej chodzi walczenie z masą pierdół, elektrycznych, mechanicznych, nieustannym utrzymywaniem auta w sprawności. Nie jest to może kosztowne, ale zwyczajnie zabiera czas - i to niezależnie, czy robisz to samodzielnie, czy u mechanika. Rok z bezawaryjnym, młodym, niezajeżdżonym autem całkowicie zmienia pogląd na stare auta, zwłaszcza w kontekście daily. Część z nas przeszło już tę fazę, przed wieloma z nas ta faza przed nami.

A forum służy do wymiany opinii i własnych doświadczeń, więc nie dziw się, że w takim wątku ludzie dzielą się swoim doświadczeniem.


Napisany przez: Mis Fri, 04 Jan 2019 - 09:29

7,5s do 100km/h zrobi każde 1.8t 150hp po stage1, a tutaj wybór mamy spory w budach.

Napisany przez: Frolik Fri, 04 Jan 2019 - 09:46

CYTAT(Maciek1234 @ Fri, 04 Jan 2019 - 09:19) *
Do czego zmierzam - stare auta są fajne, mają klimat, bo oceniamy je przez różowe okulary. Te nasze 15-20 letnie auta faktycznie przejeżdżały ogromne dystanse, zwykle bezawaryjnie, a nawet jeśli zdarzyła się jakaś awaria, to jakoś sobie człowiek poradził i sytuacje wspomina do dziś z sentymentem. I to jest fajne. Ale część z nas z tych starszych aut przesiadła się w młodsze i nagle się okazuje, że człowiek co miesiąc nie musi robić napraw 'profilaktycznych', rok eksploatacji to wydatki na paliwo, ubezpieczenie i przegląd, a zaoszczędzony na naprawach czas można spożytkować w inny sposób. To naprawdę nie chodzi o to, że 25-letni samochód nie odpali w siarczysty mróz (jak jest dobry akumulator, to te stare grzmoty palą lepiej od młodych, naszpikowanych elektroniką i alarmami aut), albo że jadąc w trasie nagle korba wyjdzie i skończy się podróż. Bardziej chodzi walczenie z masą pierdół, elektrycznych, mechanicznych, nieustannym utrzymywaniem auta w sprawności. Nie jest to może kosztowne, ale zwyczajnie zabiera czas - i to niezależnie, czy robisz to samodzielnie, czy u mechanika. Rok z bezawaryjnym, młodym, niezajeżdżonym autem całkowicie zmienia pogląd na stare auta, zwłaszcza w kontekście daily. Część z nas przeszło już tę fazę, przed wieloma z nas ta faza przed nami.

Trudno o lepszy wpis w takim temacie.
Też dużo zależy kto, gdzie i jak używa tego daily. Bo jeśli jezdzi 5-10km w koło domu i ma czas i zamiłowanie do napraw, to może się bawic w dowolne auto.
Robiąc dziennie 100-200 km w trasach i więcej, to juz robi się gorzej.
I wracając do tematu głownego: e39/e46 to dobre, trwałe auta. Zgadzam się z tym ze tam układ korobowy, przeniesienie napędu itp. pewnie wytrzyma 3 razy więcej niż w dzisiejszych autach.
Z tym że samochód to nie tylko silnik, skrzynia itp.
Weźmy na tapetę moje e46 - 3 razy w przeciagu roku był unieruchomiony - termostat, chłodnica, zbiornik wyrównawczy. Na szczęście zawsze blisko domu i zawsze w jakiejś spokojnej sytuacji.
Ale gdyby coś takiego zdarzylo się jak wracam w zimę z chorym dzieckiem 200 km od domu?
Nie wymienisz przeciez, szczególnie w takim aucie jak BMW, połowy podzespołów profilaktycznie. Zresztą nawet jak wymienisz, to co z tego, padnie zaraz którys nie wymieniony smile.gif


2 lata temu kolega kupił za 11 tys zł corolle e12. Brzydkie to strasznie, toporne, powolne. Ale przejechał 40 tys km i zero nawet drobnych usterek.
Zycie go do tego zmusiło, nowa praca daleko od domu, narodziny dziecka.
Wczesniej smigał e36, potem e39 kilka lat. Piękne wychuchane sztuki. I co z tego. Zawsze cos do zrobienia, sam go kilka razy holowałem pod dom, bo a to czujnik, a to wąż chłodzenia a to cos tam.
Aha, gościu inżynier z zamiłowaniem i umiejętnościami do dłubania.
Wszystko sobie robi sam, tanio i solidnie.
Wiedzę i pojęcie ma duże. Ale co z tego - nie przeskoczy zużycia materiałów wynikającego z wieku i przebiegu pojazdu.
Ale w pewnym momencie brakuje czasu na wszystko, no i nie może sobie pozwolić być bez auta na 2-3 dni.

Jeśli ktoś ma czas, zamiłowanie, pojęcie, wiedzę, kasę na części i może isc na takie kompromisy jak wyłącznie auta z użytku na jakiś czas, to pewnie trudno w tym budżecie o auto dające więcej radochy jak 528i.


Aha, był tu wątek o sprzedaży. Sprzedac BMW nie jest tez, wbrew pozorom łatwo. Sprzedawałem 3 sztuki; 2 e39 i 1 e46.
Co ciekawe najszybciej i bezproblemowo poszło M5. 523i i 323i długo czekały na nabywców. Słabe wyposazenie i niechodliwy kolor zniechęcaja nabywców.Dopiero obnizka ceny poniżej sredniej rynkowej coś ruszyła w temacie.

Łatwiej sprzedać trupa w ładnym kolorku, bogato wyposażonego, w m-paku, na dużym kole w niskiej cenie niż normalne uczciwe zadbane i doinwestowane auto.
Nabywcy często maja specyficzny gust i ostatnie co ich obchodzi to stan techniczny i stopień dofinansowania auta.

Napisany przez: pawel934 Fri, 04 Jan 2019 - 09:54

CYTAT(MiC_street @ Thu, 03 Jan 2019 - 18:38) *
laugh.gif laugh.gif laugh.gif gdzie Ty po tych dwóch kolacjach jeszcze znajdujesz czas na zabawę z dziećmi wink.gif


No wiesz, nie wymieniam sprzęgła sam, to mam czas na kilka kolacji jednego dnia laugh.gif laugh.gif laugh.gif laugh.gif

A tak poważnie to rzecz jasna chodziło o "wybierz jedno" wink.gif

Napisany przez: Rezor Fri, 04 Jan 2019 - 09:57

CYTAT(Frolik @ Fri, 04 Jan 2019 - 08:43) *
Ja na miejscu autora nie napalałbym się na markę/model, tylko pojeździł kilkoma, sprawdził kilka różnych i wybrał co będzie w najlepszym stanie.
rozumiem ze ktoś nie chce młodszego kompakta, to zrozumiałe smile.gif
Ale padlo w tym temacie kilka ciekawych alternatyw dla e39. Tańszych, trwalszych, równie wygodnych, z podobnymi osiągami, może bez napędu RWD, może mniej prestiżowych, ale też dających radę i jakąś tam przyjemność z jazdy.

To też właśnie planuje jak nie w ten to następny weekend. W ten muszę sprawdzić w volvo co sie dzieje z turbo. Cały czas przeładowuje. Ledwo dwumasę wymieniłem, a teraz tuż przed przymiarką do sprzedaży odcina turbo...
Odnośnie ksenonów to do tej pory najgorsze w avensis t25 widziałem.

Napisany przez: Rudiger Fri, 04 Jan 2019 - 10:04

CYTAT(Maciek1234 @ Fri, 04 Jan 2019 - 09:19) *
Należysz do tej grupy osób, które lubią i potrafią grzebać przy aucie, więc będziesz zadowolony. Zresztą każdy posiadacz leciwego auta musi być majsterkowiczem, czy to z zamiłowania, czy to z konieczności. Sam pamiętam regulowanie gaźnika w dużym fiacie przy pomocy śrubokręta biggrin.gif albo wożenie ze sobą bańki z olejem, płynu do chłodnicy, multitoola i oczywiście taśmy izolacyjnej. Żadna podróż niestraszna, a autkiem z mojego avatara dojechałem pod koło podbiegunowe. I oczywiście da się, ba, to są podróże wspominane po dziś.

A teraz? Wsiadam w nowsze auto, jadę do Włoch i z powrotem i nawet nie pamiętam nic z podróży, bo nie wydarzyło się nic spektakularnego. Bańki z olejem nie wożę, nie sprawdzam poziomu oleju przed każdą dłuższą jazdą, nie wsłuchuję się w każdy stuk, no i gdzieś zapodziałem swojego multitoola. W tym wszystkim tak się zagalopowałem, że 2-3 lata temu pojechałem na drugi koniec Polski po 25-letniego grzmota za naprawdę grosze, bez lawety, bez nawet śrubokręta, bez trytytki laugh.gif I ten stary gruz zrobił te 500 km na własnych kołach bez zająknięcia biggrin.gif

Do czego zmierzam - stare auta są fajne, mają klimat, bo oceniamy je przez różowe okulary. Te nasze 15-20 letnie auta faktycznie przejeżdżały ogromne dystanse, zwykle bezawaryjnie, a nawet jeśli zdarzyła się jakaś awaria, to jakoś sobie człowiek poradził i sytuacje wspomina do dziś z sentymentem. I to jest fajne. Ale część z nas z tych starszych aut przesiadła się w młodsze i nagle się okazuje, że człowiek co miesiąc nie musi robić napraw 'profilaktycznych', rok eksploatacji to wydatki na paliwo, ubezpieczenie i przegląd, a zaoszczędzony na naprawach czas można spożytkować w inny sposób. To naprawdę nie chodzi o to, że 25-letni samochód nie odpali w siarczysty mróz (jak jest dobry akumulator, to te stare grzmoty palą lepiej od młodych, naszpikowanych elektroniką i alarmami aut), albo że jadąc w trasie nagle korba wyjdzie i skończy się podróż. Bardziej chodzi walczenie z masą pierdół, elektrycznych, mechanicznych, nieustannym utrzymywaniem auta w sprawności. Nie jest to może kosztowne, ale zwyczajnie zabiera czas - i to niezależnie, czy robisz to samodzielnie, czy u mechanika. Rok z bezawaryjnym, młodym, niezajeżdżonym autem całkowicie zmienia pogląd na stare auta, zwłaszcza w kontekście daily. Część z nas przeszło już tę fazę, przed wieloma z nas ta faza przed nami.

A forum służy do wymiany opinii i własnych doświadczeń, więc nie dziw się, że w takim wątku ludzie dzielą się swoim doświadczeniem.



Poruszyłeś dość ciekawy aspekt. Chodzi o kwestię, a może bardziej zależność czas/pieniądze i wymianę obu wartości w obu kierunkach smile.gif


Napisany przez: Maciek1234 Fri, 04 Jan 2019 - 10:59

CYTAT(Frolik @ Fri, 04 Jan 2019 - 10:46) *
Aha, był tu wątek o sprzedaży. Sprzedac BMW nie jest tez, wbrew pozorom łatwo. Sprzedawałem 3 sztuki; 2 e39 i 1 e46.
Co ciekawe najszybciej i bezproblemowo poszło M5. 523i i 323i długo czekały na nabywców. Słabe wyposazenie i niechodliwy kolor zniechęcaja nabywców.Dopiero obnizka ceny poniżej sredniej rynkowej coś ruszyła w temacie.

Łatwiej sprzedać trupa w ładnym kolorku, bogato wyposażonego, w m-paku, na dużym kole w niskiej cenie niż normalne uczciwe zadbane i doinwestowane auto.
Nabywcy często maja specyficzny gust i ostatnie co ich obchodzi to stan techniczny i stopień dofinansowania auta.

kolor w beemkach to jednak podstawa. Swojego E46 w Silverblau w kombi sprzedałem od strzała, bez targowania. Znajomy miał E36 325i coupe, doinwestowany, nowa skóra położona w środku. Był tylko jeden kłopot - czerwony pastel laugh.gif rok to się tym bujał, czasem przychodzili jacyś dziwni kupcy, chcąc brać kredyt na babcię, ale ogólnie telefon milczał. W końcu kumpel się poddał i zamienił na E46 320d, w chodliwym, zielonym kolorze, ale bez klimy biggrin.gif

Mając fundusze na poziomie 10k, to szedłbym w E39 528i. W tej cenie, młodsze samochody będą tak samo zajechane, a E39 w przeciągu 5 lat stanie się autem pożądanym, a po odświeżeniu lakieru, praniu wnętrza, ingerencji tapicera i korekcie licznika na 80kkm, będzie można wystawiać na otomoto za 80 tysiaków, z opisem 'stan muzealny', 'klasyk', 'jedyny taki', 'pedantycznie zadbany'. Pozostaje wybór chodliwego koloru - mi się podoba zielony metalic. Jak robić biznes, to tylko na 528i. Mnóstwo ludzi się na tym wychowało (czy to na prawdziwej sztuce, czy to wieszając plakat nad łóżkiem) i za parę lat zapragną postawić takie 528i w garażu, obok nowej, hybrydowej RAV-4 - na pewno większa szansa na dobrą odsprzedaż za parę lat niż Volvo 850, Mercedes W210, Audi A6 C4/C5, Lexusy etc.



wink.gif

Napisany przez: Tom-Lee Fri, 04 Jan 2019 - 11:38

CYTAT(_adams_ @ Thu, 03 Jan 2019 - 22:49) *
Gdybym miał dużo $, to szedłbym w jakiś wynajem długoterminowy i co 3 lata nowa fura

I co byś wziął w ten najem? Opla za 1,8k/m-c? Znajomy tyle płaci za Mokkę 1,2turbo w gazie laugh.gif I cyka się jak gdzieś ma dalej jechać bo limit km ma na 2 lata, a jak przekroczy to słono zabuli.


Zorientuj sie lepiej, taka Mocca w finansowaniu, to by bylo pewnie 500-600netto/mc. Za tyle ile podales to mozesz miec dobrze dopasionego Golfa. Sorry za OT.

Napisany przez: Damzzii Fri, 04 Jan 2019 - 12:18

CYTAT(TeddyBear @ Thu, 03 Jan 2019 - 23:09) *
Tak z ciekawości zapytam. Co innego zamiast problematycznego 528i polecają forumowi eksperci. Za 10k zł i 7,5s do 100. W LPG. Żaden egzotyk, żeby można było potem sprzedać. Coś jak takie BMW, ale coś innego bo ono jest ble. Poważnie pytam i nie odpowiadajcie, że się nie da, bo się da, właśnie 528i.

Nie żebym się do grona ekspertów pchał, ale zaproponuje jakże skromne volvo s60/v70 2.4t/2.5t, sprzedaż bezproblemowa, naciągane 7.5 do setki jest i ma ogromną przewagę nad bmw i mercem, nie rdzewieje. Dla mnie korozja absolutnie dyskwalifikuje te dwie marki, bo poprawiać mechanikę to luz, ale walka ze zgnitkiem to... nierówna walka.

CYTAT(Tom-Lee @ Fri, 04 Jan 2019 - 11:38) *
Zorientuj sie lepiej, taka Mocca w finansowaniu, to by bylo pewnie 500-600netto/mc. Za tyle ile podales to mozesz miec dobrze dopasionego Golfa. Sorry za OT.

Aż kusi coś napisać smile.gif

Napisany przez: _adams_ Fri, 04 Jan 2019 - 12:27

Ja myślałem że ok 800, ale szczęka mi opadła jak powiedział że najem na 2 lata 1500 netto/mc. Z limitem km wink.gif

Co do auta w temacie - fajne, ładne, nieprzeciętne. Jako drugie do okazjonalnych przejażdżek i wtedy bez LPG.

Napisany przez: Lincoln e30ix Fri, 04 Jan 2019 - 12:30

CYTAT(Mis @ Fri, 04 Jan 2019 - 00:37) *
Jak Cię lubię to w daily wozie za kilkanaście tysięcy (tyle wydaje autor) taki koszt utrzymania przez 60kkm to KPINA, a oprócz kasy sporo dłubania i smutna mina, że "ciągle coś".
Japończyka utrzymasz za połowę z tego lub mniej w stanie mint.


Po blisko 7 latach połowa wartości auta w eksploatacje, czy to dużo?

Jakiego Japończyka o zbliżonych parametrach za połowę ? Supre, EVO, czy STI?

200+ przez 200-300km - na spokojnie bez potu na czole i spogladania na "gajgerki"

Ale się ludzie spinaja z tym 7.5s. Do dziś to niezły wynik widać w daily, że tyle emocji wzbudza wink.gif

Napisany przez: Tom-Lee Fri, 04 Jan 2019 - 14:44

CYTAT(Damzzii @ Fri, 04 Jan 2019 - 12:18) *
Aż kusi coś napisać smile.gif


Wal smialo. Ja niczego nie sprzedaje. )

CYTAT(_adams_ @ Fri, 04 Jan 2019 - 12:27) *
Ja myślałem że ok 800, ale szczęka mi opadła jak powiedział że najem na 2 lata 1500 netto/mc. Z limitem km wink.gif

Co do auta w temacie - fajne, ładne, nieprzeciętne. Jako drugie do okazjonalnych przejażdżek i wtedy bez LPG.


To zalezy jaki to rodzaj najmu i jeszcze od kilku rzeczy. Niska rata, wysoki wykup, ale wozu nie wykupujesz po prostu. Limit 20kkm na rok min to chyba nie malo.

Napisany przez: Rufios Fri, 04 Jan 2019 - 19:50

Audi A4 w finansowaniu Audi Perfekt Lease
36 miesiecy,zero wpłaty.
Rata 1318 zł netto.

Napisany przez: opornick Mon, 07 Jan 2019 - 15:04

W takim razie moja historia tongue.gif o innych nie bede pisal, tylko o e39
mialem 3 szt.
1 byla tania, przebieg duzy, wnetrze zmeczone, mechanicznie dzialalo, jezdzilo, byly 18", bylo lpg, czlowiek byl mlody smile.gif lata temu, szybko poszlo dalej

2.
sam siebie zacytuje z innego tematu:
"
'99 523i m52tub25 shadow line, kupilem z 136 tys na blacie, wlecialo lpg, 40 tys zrobilem w tym czasie padl czujnik walka, pekl wezyk podcieniania (regulator cis. paliwa) oraz rozpadl sie ze starosci czujnik abs. ostatnio dostala nowe tarcze i klocki przod i tyl. lozysko tyl x2 i laczniki stab. siedzenia zwykle, ale w srodku ladnie i niezniszczone. nie jest to moze jakas super wersja mpakiet czy egzemplaz wystawowy , ot zwykla e39 jakich duzo"

poszla do znajomego w polowie 2018 roku przy przebiegu 220kkm, jezdzi, wciaz sie odzywa, zadowolony, od tego czasu wymienil gumy stab., termostat, nowe opony



Ja kupilem w204 c200K, 10lat mlodsze, 3x drozsze
po pół roku pojechało z nowym wlascicielem a ja :


3.
'99 523i m52tub25 shadow line, jakies lepsze zawieszenie wg vinu, 22x na liczniku tak jak w poprzedniej, kto to wie ile realnie. na starcie weszlo 2-2,5k , trudno




rocznie robie 20-25kkm, oby byla bezawaryjna tak jak poprzednia

Co do "sprzedawania e39" , nie jest rozowo, co prawda telefonow bylo troche, ale kazdy szuka "okazji", wiekszosc dzwoniacych/ogladajacych to mlode chlopaki, kolekcjonerzy numerów vin, ceny na rynku zaczynaja sie teraz, nie wiem, od 4? wiec jak mozna dac 10 jak takie samo jest za 4 smile.gif

do autora tematu:
E39 to fajny wóz, warto miec nawet na chwile, bo w sumie to ostatnia "chwila" zanim znikna. wedlug BMW to juz klasyk wink.gif

Ja do mlodego auta segmentu B czy C chyba jeszcze nie dojrzałem, może kiedys

Napisany przez: kirpek Mon, 07 Jan 2019 - 16:07

W moim 323ti e36 kupiony od polskiego handlarza, z umową na jakiegoś turka. No gorzej być nie może. Przelot? Ja nim zrobiłem już 60k. Z usterek które się zepsuły to czujnik wałka nierzadu, slizgi szyby, czujnik klapy. Z eksploatacji zawieszenie przod robiłem, tyl tuleja dyfra. I wszystko.
Więcej sam popsulem. Np umarłem szklanki po zamontowaniu sport wałków.
Czy skrzynie bo ustawki na miescie codziennie przez kilka mcy... Także bym nie generalizował starych.
Nowe mają tą zaletę ze sa bezpieczniejsze wbrazie kolizji, isofixy itp. Stare może sie nie psuja, ale juz potrafia rdzewiec, a z rdza jak wiem w aucie na codzień raczej na dluzsza mete nie da sie wygrac. Jeśli odpowiednio wcześniej samochod nie zostal profesjonalnie zakonserowany.

Natomiast profilaktyczna wymiana dozywotniego łańcucha, pekajace glowice, spalanie oleju 50/50 z paliwem, zebatki zintegrowane z walem korbowym, urywajace sie napedy pomp oleju, wypadajace zaplony, falowania obrotow, wypalanie dpfow, zatkane kanały w głowicy.. . I wiele innych ciekawych rzeczy dziejących sie niemal w każdym obecnie produkowanym aucie.. Ja szukałem solidnego auta i mam. A profilaktyczne wymiany? Profilatycznie w 1.5dci wymienia sie panewki, tak jak w ///m wszelkiej masci, w tdi napedy pomp, czy napedow pomp wtryskowych w fsi, w wieeeeeelu nowszych autach profilaktycznie wymienia sie mutlum rzeczy, ktorych nie rzadko koszt jest wiekszybniez calosc moich usterek przez moje 60k syarym gruzem. I nie mam strachu, teraz już rzadziej, ale 3 lata temu razw mcu w Holandii byłem. I bez strachu, zawsze dojechalem. I teraz uwaga. Szok i nie dowierzanie, nie pali oleju!

Napisany przez: kirpek Mon, 07 Jan 2019 - 16:19

W moim 323ti e36 kupiony od polskiego handlarza, z umową na jakiegoś turka. No gorzej być nie może. Przelot? Ja nim zrobiłem już 60k. Z usterek które się zepsuły to czujnik wałka nierzadu, slizgi szyby, czujnik klapy. Z eksploatacji zawieszenie przod robiłem, tyl tuleja dyfra. I wszystko.
Więcej sam popsulem. Np umarłem szklanki po zamontowaniu sport wałków.
Czy skrzynie bo ustawki na miescie codziennie przez kilka mcy... Także bym nie generalizował starych.
Nowe mają tą zaletę ze sa bezpieczniejsze wbrazie kolizji, isofixy itp. Stare może sie nie psuja, ale juz potrafia rdzewiec, a z rdza jak wiem w aucie na codzień raczej na dluzsza mete nie da sie wygrac. Jeśli odpowiednio wcześniej samochod nie zostal profesjonalnie zakonserowany.

Natomiast profilaktyczna wymiana dozywotniego łańcucha, pekajace glowice, spalanie oleju 50/50 z paliwem, zebatki zintegrowane z walem korbowym, urywajace sie napedy pomp oleju, wypadajace zaplony, falowania obrotow, wypalanie dpfow, zatkane kanały w głowicy.. . I wiele innych ciekawych rzeczy dziejących sie niemal w każdym obecnie produkowanym aucie.. Ja szukałem solidnego auta i mam. A profilaktyczne wymiany? Profilatycznie w 1.5dci wymienia sie panewki, tak jak w ///m wszelkiej masci, w tdi napedy pomp, czy napedow pomp wtryskowych w fsi, w wieeeeeelu nowszych autach profilaktycznie wymienia sie mutlum rzeczy, ktorych nie rzadko koszt jest wiekszybniez calosc moich usterek przez moje 60k syarym gruzem. I nie mam strachu, teraz już rzadziej, ale 3 lata temu razw mcu w Holandii byłem. I bez strachu, zawsze dojechalem. I teraz uwaga. Szok i nie dowierzanie, nie pali oleju!

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)