Koronawirus a motorsport. Co myślicie? Opcje

[kontrolm]

myślę że dużo osób umiera bo nie dostaje pomocy. Przykład z mojego domu babcia 80+ przeziębiła się -> teleporada i cyk antybiotyk jak cukierek. Babcia wierzy lekarzom jak księdzom wiec antybiotyk wykupiony i bierze (każde moje 3 dniowe przeziębienie w ciagu ostatnich 4 lat = antybiotyk od lekarza którego nigdy nie wykupilem i żyje ) już 2giego dnia zaczely sie problemy żołądkowe ale babcia bierze dalej. Dobrze że mój brat ją odwiedził i sytuację opanował ale babcia dostała mega zatrucia bo okazuje sie uczulona na ten antybiotyk. Przez tydzien ani jesc ani pic do tego ciągle wymioty. W normalnej sytuacji do szpitala ale nie w czasach covida... Babcia dziś już czuje sie dobrze ale tylko dlatego że po 1 mama i brat się nią zajeli i byli przy niej 24/7 po 2gie mamy znajomych lekarzy którzy chociaż przyjechali kroplówke podać po których babci sie bardzo poprawiło. Podsumowując babcia była bliska śmierci ale nie zadzwonisz po karetke bo w szpitalu nikt by sie nią nie zajął a jeszcze by jej krzywde zrobili.

znajoma ostatnio była w szpitalu (pozytywny wynik testu) i powiedziała że na oddziałach jest tragedia. Ludzie pozostawieni sami sobie bo lekarze i pielęgniarki są u Covidowców (tych "prawdziwych"). Jak ktoś się przewróci na korytarzu no to inni pacenci muszą pomóc. Siostra przychodzi raz dziennie bo mówi że nie będzie się specjalnie dla nich rozbierać z covidowego skafandra. Po oddziałach siostry i lekarze chodzą bez maseczek. Jak przyszedł "nawiedzony" lekarz w maseczce i opierdzielił je że one nie noszą chociaż przy pacjentach to wielka awantura.
Inna historia którą słyszałem to że jak zmarła pacjentka na łóżku to nawet nie było kogo powiadomić w szpitalu na oddziale bo nikogo nie było, telefonóf wewnętrznych od pacjentów nie odbierają i musiała zadzwonić na 112 i powiadomić że tu ktoś umarł i trzeba go zabrać.

[Wspieraj forum]

[Andrzejsr]

Ale personelu nie ma nie dlatego że covid (oczywiście kwarantanny całych oddziałów, zwolnienia, i zwiększone obłożenie to uwydatniło) , tylko nie ma po prostu, i jest od lat coraz mniej. Średnia wieku pielęgniarek wzrasta, nowe się nie garną bo po co do tak ciężkiej i odpowiedzialnej pracy za grosze, w piątek, świątek noce i na pierwszej linii zbierania opieprzu od pacjentów za grzechy nie swoje, tylko kolejnych ekip i społeczeństwa, które nie potrafi na rządach kolejnych wymusić zajęcia się ważnymi tematami, a nie zastępczymi pierdołami kolejnymi, byle 4 lata przetrwać.

[jackkpl]

Ale personelu nie ma nie dlatego że covid (oczywiście kwarantanny całych oddziałów, zwolnienia, i zwiększone obłożenie to uwydatniło) , tylko nie ma po prostu, i jest od lat coraz mniej. Średnia wieku pielęgniarek wzrasta, nowe się nie garną bo po co do tak ciężkiej i odpowiedzialnej pracy za grosze, w piątek, świątek noce i na pierwszej linii zbierania opieprzu od pacjentów za grzechy nie swoje, tylko kolejnych ekip i społeczeństwa, które nie potrafi na rządach kolejnych wymusić zajęcia się ważnymi tematami, a nie zastępczymi pierdołami kolejnymi, byle 4 lata przetrwać.

No ale chyba tak nie było rok temu, żeby se pacjenci leżeli bez żadnego lekarza na dyżurze?
W takim razie po co mają leżeć w szpitalu, za co NFZ płaci kupę kasy?

[Andrzejsr]

Teraz nie jest jak rok temu, piwo podał jak bardzo nie jest, covid po prostu bardziej obnaża braki .
natomiast braki kadry to są i były , chyba każdy się z tym spotkał, tylko teraz większe przez absencje personelu i zwiększoną ilość chorych - bo jest wyraźnie więcej z covidowymi zapalaniami płuc dość typowymi i to są długo leżący pacjenci z całymi tymi przebieraniami do nich itp, przekształcanie oddziałów czy ich części w covidowe itd, W syt codzienności jakoś ledwo tam to fukcjonowało (choć i tak źle i z tragediami czy niedogodnościami wynikającymi z tych braków kadrowych) , a w syt kryzysowej się sypie.
Składki płacimy, a jakże, ale czy wystarczające to raz i dwa jak są zarządzane. (bo ja wiem czy taką "kupę" kasy NFZ płaci? jakby to była kupa kasy to by się ludzie tabunami do takiej pracy garnęli , a odchodzą, wyjeżdżają, czy do poza NFZ-owskich jednostek przechodzą)

[jackkpl]

Teraz nie jest jak rok temu, piwo podał jak bardzo nie jest, covid po prostu bardziej obnaża braki .
natomiast braki kadry to są i były , chyba każdy się z tym spotkał, tylko teraz większe przez absencje personelu i zwiększoną ilość chorych - bo jest wyraźnie więcej z covidowymi zapalaniami płuc dość typowymi i to są długo leżący pacjenci z całymi tymi przebieraniami do nich itp, przekształcanie oddziałów czy ich części w covidowe itd, W syt codzienności jakoś ledwo tam to fukcjonowało (choć i tak źle i z tragediami czy niedogodnościami wynikającymi z tych braków kadrowych) , a w syt kryzysowej się sypie.
Składki płacimy, a jakże, ale czy wystarczające to raz i dwa jak są zarządzane. (bo ja wiem czy taką "kupę" kasy NFZ płaci? jakby to była kupa kasy to by się ludzie tabunami do takiej pracy garnęli , a odchodzą, wyjeżdżają, czy do poza NFZ-owskich jednostek przechodzą)

Andrzej, spytaj się o stan finansów szpitali, w których pracujesz. Ciekaw jestem, czy mają długi jak rok temu,czy może coś się poprawiło .
Kasę dostaje szpital i ewentualnie lekarz specjalista. Reszta personelu ma niskie stawki.

[Andrzejsr]

Jakbym się miał pytać o finanse szpitali , zostałbym finansistą. Ale dlaczego miałoby się coś poprawić ? tu czy tam jakiś sprzęt ktoś kupi, bo sprzęt to łatwo kupić. Później leżą badania nieopisane miesiącami.
Kasy nie ma , ani specjalista (jakby miał to by nie odchodzili czy nie zapieprzali całymi dobami) ani personel pozostały. Dlatego go nie ma tego personelu, do fajnej , lekkiej i dobrze płatnej pracy ustawiałyby się kolejki.

[jackkpl]

Jakbym się miał pytać o finanse szpitali , zostałbym finansistą. Ale dlaczego miałoby się coś poprawić ? tu czy tam jakiś sprzęt ktoś kupi, bo sprzęt to łatwo kupić. Później leżą badania nieopisane miesiącami.
Kasy nie ma , ani specjalista (jakby miał to by nie odchodzili czy nie zapieprzali całymi dobami) ani personel pozostały. Dlatego go nie ma tego personelu, do fajnej , lekkiej i dobrze płatnej pracy ustawiałyby się kolejki.

No wydaje mi się to oczywiste. Skoro nie wyrabia się służba zdrowia, klientów od groma. Za każdego przecież biorą pieniądze, a za cowida stawki jeszcze wyższe. Lekarze na kwarantannach, czyli płaci im ZUS. Większe przychody, mniejsze koszty. Gdzieś się pomyliłem?

[kamilp1908]

Lekarze na kwarantannach, czyli płaci im ZUS.

ZUS płaci dopiero za 34 dzień L4. Kwarantanna trwa zazwyczaj 14 dni, więc szpital płaci za kogoś kogo nie ma w pracy. Więc koszty są większe, bo trzeba zapłacić innemu lekarzowi za dyżur/zatrudnić innego.

[piwo]

Tak się zastanawiam czy to wina kasy czy jednak braku wykształconej kadry na rynku pracy? Może za mało szkół szkoli lekarzy i tu jest problem?

[flapjck1]

kadra jest wyksztalcona, oraz wyemigrowana za chlebem za granice - bo tam sie da normalnie pracowac i godziwie zyc

[jackkpl]

ZUS płaci dopiero za 34 dzień L4. Kwarantanna trwa zazwyczaj 14 dni, więc szpital płaci za kogoś kogo nie ma w pracy. Więc koszty są większe, bo trzeba zapłacić innemu lekarzowi za dyżur/zatrudnić innego.

Ok, czyli miesiąc placi pracodawca,dalej ZUS. Z tego co czytam to te dni w danym roku się sumują.

[Andrzejsr]

Przy czym forma zatrudnienia w formie etatu to jest tylko część, nie znam liczb, ale raczej w mniejszości form. Gdyby wszyscy byli na etatach to dopiero byłby sajgon w obdadzie grafików, zwłaszcza w mniejszych jednostkach powiatowych (norma czasu tygodniowego pracy ). Więc będąc na tzw kontraktach i na kwarantannie nic nie zarabiają, a szpital nic nie płaci (chyba że dany indywidualny kontrakt umowa stanowi inaczej , ale to rzadkość ) . Zresztą w tej formie i technicy i ratownicy i inny personel jest b często zatrudniany.
Covidowe stawki ? nie zajmuję się tym, ale jestem przekonany że znacznie wyższe może oddział "wyrobić" zwyklymi procedurami. Żadna atrakcja z tego co wiem te stawki, chyba że może na narodowym ? wiem że ściągają tam ludzi stawkami, no bo symbol 'narodowy" musi zaistnieć, nie ważny cały fundament niemedialnych drobnych szpitali robiących gros roboty, tam bieda piszczy, ale narodowy musi być. Potęga Narodu , co to my nie jesteśmy , łał.
A ludzi nie ma bo kolejne ekipy miały temat w d. I albo się nie kształcili bo uznali że lepiej będzie się im żyło jako przedstawiciel medyczny / informatyk / handlarz / cokolwiek. Albo wykształceni emigrują (niekoniecznie fizycznie z kraju ale choćby do nie-NFZtowskiego obszaru usług medycznych).

[kamilp1908]

Ok, czyli miesiąc placi pracodawca,dalej ZUS. Z tego co czytam to te dni w danym roku się sumują.

Sumuje sie to racja, ale raczej takich lekarzy co przechodza po 3 kwarantanny to raczej nie ma duzo.

[Bio]

Independent + Pfizer. Niezłe kombo.
Sugerowałbym nabrania troche więcej pokory w polemice z innymi w tym wątku, bo właśnie strzelasz sobie samobója i to do pustej bramki.

Co jest nie tak z Independent? Ale konkrety poproszę, skoro sugerujesz, że jest to mocno średnie źródło.

[error.]

Konkrety usłyszysz od wykładowców na studiach, ja się nie będę wcielał tutaj zbytnio w jednego z nich. W skrócie, to żaden tytuł w UK, a przynajmniej żaden poważny. Może kiedyś jeszcze kiedyś byli opiniotwórczy, ale teraz wg mnie widać równie pochyłą i z niezależności została im tylko nazwa. Z resztą to trwa już mniej więcej od 2012 roku. Ciężko uznawać za poważny tytuł, który przestał wychodzić w fizycznej wersji parę lat temu.

[Bio]

Konkrety usłyszysz od wykładowców na studiach, ja się nie będę wcielał tutaj zbytnio w jednego z nich. W skrócie, to żaden tytuł w UK, a przynajmniej żaden poważny. Może kiedyś jeszcze kiedyś byli opiniotwórczy, ale teraz wg mnie widać równie pochyłą i z niezależności została im tylko nazwa. Z resztą to trwa już mniej więcej od 2012 roku. Ciężko uznawać za poważny tytuł, który przestał wychodzić w fizycznej wersji parę lat temu.

Aha, czyli wg Ciebie jest średni. Spoko.

Jak coś - https://www.nytimes.com/2020/11/18/health/p...id-vaccine.html
https://www.wsj.com/articles/pfizers-covid-...ays-11605699996

Jeśli Ci Independent przeszkadzał to:
Topowe New York Times i Wall Street Journal - też piszą to samo.

A te są chyba uważane za top topów dziennikarstwa.

[MadeInPoland]

i smiertelnosc w Polsce
https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludn...godni,39,2.html
zazwyczaj oscyluja wokol 7-9tys tygodniowo i tak mozna przejrzec sobie od 2000 roku.
42 tydzien 2020 - 10 083
43 tydzien 2020 - 12 137
44 tydzien 2020 - 14 115
nie wyglada to kolorowo.
ogolnie rzeklbym ze sluzba zdrowia nie dziala obecnie wogole i ludzie umieraja na potege.
przejrzalem wyniki tygodniowej smiertelnosci przez ostatnie 20 lat to najwyzszy wynik spoza 2020 to byl 11tys a tak z przedzialu zazwyczaj 7-9tys ludzi.
12tys i 14 tys osob zmarlych to rekordowe wartosci. ogolnie jest to duzo za duzo. ewidentnie widac ze ludzie umieraja obecnie bardzo czyli wynik zaniedbania PIS i ich durnych decyzji jest ogromny., doprowadzili sluzbe zdrowia do ruiny. system nie dziala.
patrzac tez na podawane dziennie wyniki smiertelnosci z powodu covid czyli 600osob to daje tygodniowo kolo 4tys. wiec srednie na ten okres 9tys +4tys za covid plus jakis 1tys z powodow innych lub niezdiagnozowanego covid.
ogolnie sytuacja jest obecnie tragiczna bo nie spotykana od conajmniej 20lat (tyle obejmuja statystyki).

Ta interpretacja w oderwaniu od poniższych danych nie będzie prawidłowa, patrz Rys.3 w szczególności:
https://www.nfz.gov.pl/gfx/nfz/userfiles/_p...h_przez_nfz.pdf

Przeanalizuj sobie teraz te dane o zgonach i zauważ jaki był skok śmiertelności względem poprzednich sezonów w sezonie zimowym 2016/2017 gdzie w początkowych tygodniach 2017 było w okolicach 10k i nawet więcej.
Pytanie dlaczego w trzech kolejnych sezonach notowano spadek śmiertelności? Jest to dosyć ciekawe zjawisko zważywszy coroczną zmianę struktury wiekowej populacji.
Prędzej czy później musi nadejść wyrównanie tak jak nadeszło w sezonie 2016/2017 względem poprzednich. Sezon zimowy 2019/2020 z perspektywy mojej czyli dyżurującego w szpitalach był całkiem spokojny jeśli chodzi o stany nagłe. Spodziewać się należy kiedyś wyrównania zważywszy, że 2020 do miesiąca października był też całkiem niezły pod tym względem w sensie mniejszej ilości zgonów.
Jeżeli nastawiasz się na to, że w najbliższych latach tygodniowa zgonów będzie w okolicach 7 k to możesz się zdziwić zważywszy, że w kilka lat ilość osób w wieku podeszłym wzrośnie dwukrotnie.
Dodaj teraz do tego paraliż ochrony zdrowia w związku z tym co się dzieje obecnie. To czy te 14k naprawdę świadczy o czymś nadzwyczajnym?

Faktycznie coś się działo ze zdrowiem w kraju przez miesiąc ponieważ zapchane mieliśmy izolatki i SOR'y. Zdarzyło się kilku pacjentów z zapaleniem płuc śródmiąższowym i kilku też mieliśmy na respiratorze. W skali populacyjnej określiłbym, że jak miałem dyżur gdzie pod opieką danego szpitala jest ok 150 tys ludzi to za 24 godziny zdarzyło się takich przypadków maksymalnie 5. Nie wszyscy mieli dodatni wynik w kierunku SARS CoV2! Wiosnę tego nie było widać wcale. Przepełnione SOR to miewaliśmy często przed 2020 rokiem.
Teraz sytuacja wróciła do 'normy' i można powiedzieć uspokoiło się. W takim sensie, że jest mniej przypadków zapaleń płuc w tym o ciężkim przebiegu, ale wyników dodatnich jest niestety więcej.
Kolejny jaskrawy przykład na brak korelacji. Tak jak pisałem wcześniej chciałbym wiedzieć co wywołuje zapalenie płuc o tak ciężkim przebiegu i mam nadzieję, że kiedyś się tego dowiemy.

[Andrzejsr]

Radiologicznie tą są kompletnie inne zapalenia płuc, nawet wśród tych atypowych, i w niespotykanej ilości w porównaniu do kilkunastu ubiegłych lat.
Są bardzo charakterystyczne i się nie dziwię że wiosną w USA czytałem że wystarczało samo TK do zdiagnozowania covid19, gdy nie było czasu czekać na testy.
Też byłem sceptyczny, ze e tam, atypowe po prostu, nie można na pewno określić etiologii na tej podstawie itd, ot śródmiąższowe, wikłane jakimiś bakteryjnymi czy mykoplazmą (ponoć to akurat tak) . Ale nie jak masz jednego dnia jeden, drugi, trzeci piąty przypadek identycznego charakteru zmian jedynie o różnym nasileniu.

[jackkpl]

https://wsensie.pl/swiat/36271-orwellowski-...pustki-wolnosci

[kontrolm]

MiP ale czy Ty zastanawiasz się że te nietypowo częste ciężkie przypadki zapalenia płuc mogą nie być wynikiem zachorowania na Covid a czymś co kroczy "w cieniu" ?