Zarabianie przewodów paliwowych, Robić samemu? Zlecić gdzieś? Opcje

[Rezor]

@Honada też miałeś PTFE w oplocie + AN?
Wygłuszenia nie mam, przewody prowadzę tak że idą przodem, mocowanie do kielicha i znikają pod podwoziem. Z dala od kolektora W samej komorze poza silnikiem nic nie ma Przewody mam zarobione na teflonie, już prawie skończyłem (poza tym, że zniszczyłem 4 złączki po tym jak oplot podszedł pod gwint -.-). Oryginalnych przewodów nowych elastycznych nie dostanę, tylko używki Do tego sztywne nie przeżyły piaskowania.

[Wspieraj forum]

[nomad66]

AN to jedno z pewniejszych rozwiązań aftermarket chyba..

[Bio]

AN to jedno z pewniejszych rozwiązań aftermarket chyba..

Bo przewody AN nie są czasem standardem "military grade"?

Z tego co widzę, jak się chce, żeby coś działało w motorsporcie/cywilu (i było prawie niezniszczalne) to kopiuje się standardy NASA albo US Army.

[Skiba]

Bo przewody AN nie są czasem standardem "military grade"?

Z tego co widzę, jak się chce, żeby coś działało w motorsporcie/cywilu (i było prawie niezniszczalne) to kopiuje się standardy NASA albo US Army.

Tak Army-Navy.
Wojskowe są przede wszystkim proste i sprawdzone, tak by w warunkach bojowych łatwo naprawić z użyciem prostych narzędzi.
A motosport to przede wszystkim często korzysta z technologii z Aerospace ze względu na sprawdzoną i potwierdzoną niezawodność.
Szkoda tylko że w cywilu bardzo często od razu traktuje się to rozwiązanie jako "na zawsze" i zapomina o przeglądach i serwisie, np takie przewody powinno się odpowiednio mocować i bardzo często się to przegląda pod katem otarć, nieszczelności i tego typu nieprawidłowości które mogą powodować groźne skutki.


M.

[Rezor]

Tak Army-Navy.
Wojskowe są przede wszystkim proste i sprawdzone, tak by w warunkach bojowych łatwo naprawić z użyciem prostych narzędzi.

Szkoda tylko że w cywilu bardzo często od razu traktuje się to rozwiązanie jako "na zawsze" i zapomina o przeglądach i serwisie,

W przypadku złącz elektrycznych w urządzeniach bojowych jest wręcz odwrotnie. Nie są proste w naprawie. Są kontruowane tak żeby były możliwie wieczne

[Honada]

Nie, ja miałem jakieś normalne przewody stosowane powszechnie. Żadna tandeta, ale i żadna NASA-półka. Podobno sprawdzają się dobrze, u mnie nie chciało się to trzymać. Dziwna sprawa bo średnica otworu nie różni się od oryginału.

[Rezor]

Dla potomnych: Warto dopłacić za przewody. 1szy rzut był turboworksa i próbowałem go ciąć chyba wszystkim. Najlepiej było szlifierką ale wciąż nie idealnie. Nożyce do cięcia mimo, że zalecane to najgorzej, już lepiej brzeszczot sobie radził. Ogólnie oplot bardzo łatwo się rozszerza przez co ciężko przełożyć nakrętkę. Do tego potem przy skręcaniu druty z oplotu potrafią włazić pod gwint. Końcówki są alu więc bardzo łatwo go skosić. Do tego paluchy pocięte, pokłute. Masakra
Kupiłem drugą partię of FMIC. Niebo a ziemia. Też najlepiej szlifierką. Nawet bez taśmy oplot się nie rozwija, a przy cięciu szlifierką przetapia nylonowy oplot tak, że wtapia się w metal i nie kłuje