Witam!
Aktualnie jeżdżę Laguna 3 2.0dci po sofcie. Auto jest super - oszczędne, w miarę dynamiczne, niezawodne itp itd.
Mam jednak 2 główne powody, dla których chciałbym zmienić auto.
Zmienił mi się trochę charakter pracy, od poniedziałku do piątku będę w delegacji a więc samochód będzie odpalany tylko w weekendy, w czasie których będzie robił może 200 czy 300km.
Szkoda więc trzymać diesla na takie przebiegi.
Druga sprawa jest taka, że skoro mam już robić symboliczne przebiegi to czemu nie kupić sobie V8 (które zawsze chciałem mieć)?
A więc szukam czegoś pokroju :
- Lexus gs430 mk2/mk3
- Mercedes CLS 500/550
- Mercedes E500/E550 w211
- BMW e60 545/550i
Będę wdzięczny jeśli ktoś się podzieli opiniami na temat tych samochodów, jakieś fuckupy itp.
Z tego co czytałem to Lexus jest złotym autem - nie widziałem żadnej negatywnej opinii na jego temat.
Mercedes przed liftem pompa SBC i korozja, silnik 5.0 podobno pancerny, skrzynia 5g również. Bardziej intersuje mnie jednak polift, wypowie się ktoś na temat silnika 5.5l? Coś nie tak ze skrzynią 7g-tronic? Zawieszenie faktycznie mega drogie w naprawach?
O e60 słyszałem tylko o jakimś przewodzie chłodzenia, przez który trzeba wyciągać silnik oraz standardowo vanosy i dokuczliwa elektryka.
Do żadnego z nich raczej nie planuję zakładać LPG.
Chętnie usłyszę wszystko na temat tych samochodów, nie musi to być demon prędkości, chociaż samochody z taką pojemnością i mocą powinny się już przyjemnie odpychać. Chciałbym po prostu przyjechać w weekend, odpalić samochód i cieszyć się pracą V8.
Myślałem też o imporcie ze Stanów, uszkodzenia blacharskie mnie nie przerażają a samochody często mają małe przebiegi i kompletną historię. Istnieją jakieś istotne różnice w tych modelach na poszczególne rynki?
Na dole wady 545i/550i
Wycieki mogą się pojawić chyba w każdym tak wiekowym motorze i pewnie ceny będą podobne. Reszta nie zachęca..
Coś a propo reszty aut? Czy Lexus rzeczywiście jest tak ekstra jak go wszyscy opisują?
Lexus jest z całej tej listy najmniej awaryjny. Ale też nie oznacza że kupno tego auta jest łatwe i bez niespodzianek. Zadbany egzemplarz z udokumentowaną historią serwisową będzie stosunkowo drogi.
Jaki masz budżet?
Za gs mk2 licz około 20-30k.za gs mk3 47-60k.
Za ładne mk2 jestem w stanie dać 30k. Biorę też pod uwagę E39 540 ale warte zainteresowania egzemplarze nie występują albo kosztują 40-60k. Rozumiem, że te samochody jeśli są dobrze zachowane to zyskują na wartości ale takie kwoty za E39 nie będące M5 są dla mnie nie do przeskoczenia...
Jeśli 10k rocznie robisz i masz tyle na obsługę to śmiało bierz M5, auto już od kilku lat zyskuje na wartości, jest w pełni użyteczną limuzyną, a przyjemność z jazdy jest sporo ponad te auta które wymieniłeś, aleee to już 20 letnie "kapcie".
M5 to jednak nie mój budżet, zarówno jeśli chodzi o kupno jak i utrzymanie.
Jaguar XJ, Jaguar XF ww. auta jako weekendowe spisą się idealnie.
Sam nie wierze, ze to pisze, ale okolice 50k zł to idealny budżet na Forda Mustanga V gen FL, 5,0 GT Coyote. V8 brzmi dobrze, latwo sprawić, żeby brzmiał bardzo dobrze. Dobre zaopatrzenie w części, także te performance. Na daily się nada, wygląd to kwestia gustu.
Kolejny typ to Mercedes R129 SL500/500SL. Kolega z forum sprzedaje piekna sztuke, IMO warto rozwazyc, dobry egzemplarz nie stanieje.
Ja odradzam mustanga jako podstawowy Daily. Jako zabawka, albo posiadając coś jeszcze w garażu to ok. W porównaniu z sedanami powyżej nie na żadnych znamion prakryczności, a jako sportowe coupe ma duże braki jeśli chodzi o prowadzenie w porównaniu z europejczykami czy japońcami.
Mustang super, ale najnowszy. Reszta mi się po prostu nie podoba.
Poza tym auto musi mieć jednak 4 drzwi.
Nie chciałem segmentu F, ale może A8 D2 4.2?
Pomijając wrażenia z jazdy, jakieś przeciwwskazania?
przebieg.
Wszystkie samochody w temacie będą miały między 10 a 20 lat a więc każdy z nich może mieć spory przebieg. Pytanie tylko czy Audi znosi go gorzej niż reszta?
Blacharsko jest Alu, więc jeśli nie było żadnej wielkiej przygody nie powinno być źle. Wiem, że motor o oznaczeniu ABZ ma opinie pancernego, jak z poliftowym 310KM?
Jak wypada w porównaniu z 3UZ?
Nie chciałem proponować starych sprzętów, ale zdecydowanie wybrałbym S8 D2. Lexus jest też ciekawy (choć ja celowałbym w LS), ale to taki japoński Mercedes. Za Audi nie przepadam i C5, C6 bym nie polecił, ale D2 jest świetne i wg mnie jego linia nadal jest świeża.
a nie lepiej A6 zamiast A8?
Tyle że ani w jednym ani w drugim to V8 nie robi specjalnego przeciągu porównując chociażby do nowszych 3.0TFSI
Trzeba mieć tą swiadomość że główną zaletą bedzie posiadanie V8 a nie jakieś super osiągi.
S8 nie ma jakichś chorych cen części, które są chore tylko z racji tego, że to "S"?
Muszę się koniecznie przejechać GS'em. Wszystko czego się o nim dowiaduje jest w podobnym tonie.
As
A6 mi się nie podoba, ani C5 ani C6. Zdaje sobie sprawę, że żaden z tych samochodów nie będzie miał super osiągów. Liczę się z tym, że 3.0tfsi po sofcie zrobi z wyżej wymienionych wiatrak.
Ba! Liczę się z tym, że 3 litrowe diesle po sofcie, czy inne golfy GTI, albo seaty z DSG będą szybsze.
Ale tak jak napisałeś, zaletą ma być posiadanie V8 samo w sobie. Chcę po tygodniu ciężkiej pracy odpalić samochód i posłuchać jak sobie bulgocze, w drodze powrotnej ze sklepu wyjść lekko bokiem z ronda czy w przypadku quattro zrobić zimą 2 bączki pod Tesco i jechać normalnie dalej. To nie ma być samochód ani do ścigania spod świateł, ani po zakrętach i naprawdę nie robi mi różnicy czy porobi mnie A4 czy inna Octavia.
Trzeba by je doprowadzić do ładu i dmuchnąć, wtedy będzie to coś wyjątkowego.
Wyjątkowe to sobie może dmuchnięte rs6 bi turbo kupić. Jeśli chciałby s8 to brawo za dostojność i elegancję. Można szarpnąć 360km na 40 wentylowej głowicy i ganiać równie dobrze wolno-ssakiem. Myślę, że najpierw ukierunkowanie markowe a dopiero potem modelowe.
Może jaguar cztery coś tam z kompresorem;]
Może bardzo mały wacek v12, w e którymś tam.
LS 460.
Lub LS 600H
Lex.
CLS 500 ze skrzynią 7G.
Ja chcę tego Lexusa z V8 co w mieście bez oszczędzania 12 pali, bo to mniej niż znajomego hybryda z tych świeżych lexów.
Z całym uznaniem dla tej zacnej marki ale jeśli to ja bym miał decydować, na weekendy i dla zabawy, Lexa bym odpuścił. To auto jest bezproblemowe, doskonale dopracowane, przyjazne dla kierowcy ale jednocześnie wyprane z emocji. A tego, czyli wrażeń i emocji najbardziej bym oczekiwał po takim samochodzie.
Miałem i mam trochę tych v8 i lexy i merce i do bmw 540 się przymierzalem kiedyś tam. Tak jak Tommo pisze LS może pójść bokiem ale pneumatyczny zawias odbiera sens posiadania weekendowego v8 z uwagi na łagodne usposobienie wozu. To samo się tyczy pneumatycznych Mercedesow. Ostatnio z pomocnikiem upalalismy pneumat e63 oraz Clk55 i mimo iż e63 lepiej idzie do przodu to buźki nam się bardziej uśmiechały w Clk55 a najbardziej się uśmiechają w moim szczepanie c55 z manualem gdzie każdy kop w gaz to od razu ryk jak stado lwow i od razu fura leci bokiem. Niestety Clk55 to automat mizerny ale też pancerny pali laka przyspiesza hamuje nic nie stuka nie waha się co zrobić. 7g ma z tym problemy. Skrzynie w lexie wg mnie są lepsze i bardziej oddają to co chciałbym osobiście z biegami zrobić. Podsumowując albo C55 albo już bajka Clk63 lub ewentualnie C55 to najtańsze (bo tu widać budżet ma znaczenie) chyba pewne bezawaryjne v8 na weekendowe frajdy po mieście oraz droższa opcja slk55 ma już 7g ale też można zmienić 5g na 7g w każdym mero. Pytanie czy sens jest chyba lepiej dyfer zmienić w 5b a dla miłośników pozostaje jeszcze opcja manual i fun gwarantowany.
P. S. Trzeba pamiętać ze C klasa czy clk to ultratandetne fury we wnętrzu i po przesiadce z lexa ls czy nawet z e klasy w211 to się czuje jakby się wsiadalo do poloneza ale właśnie to ma swój urok i oddaje sens weekendowego brutalnego spartanskiego v8. Między 2039 a 211 jest mega przepaść.
Dlatego zaproponowałem przejechanie się gs-em v8 żeby wiedzieć o czym mowa.
GS ma pneumat zawias?
Jeszcze jedna kwestia w mero można wyłączyć ESP zarówno przyciskiem na desce częściowo co już umożliwia latanie bokiem jak również zupełnie 'systemowo' po wejściu w menu zegarów.
Lexusa ciężko postawić bokiem chociaż jest to możliwe, ale ESP działa bardzo dobrze i nie jest to taka pewna sprawa, że poleci bokiem za każdym razem. Podobnie zresztą mero bez wyłączenia ESP, coś tam mikroboka zasadzi na wyjściu z ronda co jest bezpieczne dla mniej wprawionych, ale też sporo frajdy daje bo jak się kopnie to ryknie jak lew i go za moment gasi ESP i mikrobokiem poleci. LS nie ma opcji wyłączenia ESP. GS ma?
W211 jest aż takim pontonem w porównaniu z e39? 500 ma zmienione zawieszenie w stosunku do słabszych wersji czy airmatic to po prostu airmatic niezależnie od silnika?
w211 e500 polift zawias pneumat chodzi podobnie do LS430, E63 polift trochę jest bardziej twardo zestrojony, ale to jest pneumat zawias jakby nie było. Zarówno e500 jak i e63 ma opcje sport 1 oraz sport 2 dla zawiasu, ale niewiele to zmienia, zawsze czuć, że to wóz na zawieszeniu pneumatycznym, chociaż też czuć, że się nieco utwardza i w sport 2 niby też obniża. W LS430 też jest opcja sport. Te opcje sport są takie pseudosport, że nigdzie w żadnym pneumowozie ich nie używam.
sąsiad ma 300C 5,7 Hemi z jakimś customowym wydechem. Fajnie to gada i budzi całą okolicę. Specjalnie też mu się to nie psuje, tylko, że on ma poprzednią wersję. Nie wiem, jaki masz budżet, ale na pewno 300C V8 będzie znacząco młodsze niż Mercedes, czy Lexus.
Osobiście raczej szedłbym jednak o krok dalej, ale wciąż w koncernie Fiata - Challenger SRT8 6,4. 500KM + fajny wygląd.
W zwyklych wersjach nie Amg , airmatic jest opcją. Wersje "cywilne" mają inne części tego układu.
Pytanie czy były e500 bez penumatycznego zawieszenia przynajmniej na tylnej osi?
Fakt, w tym przypadku tylko z airmatic. Osobiscie kupil bym w wersji 306Km słabszy ,ale silnik i skrzynia bezproblemowa. Tanie części, jedyne kosztowne to airmatic i sbc, ale wszystko do nich jest dostępne i cenach do ogarnięcia. Kompletny nowy airmatic wytrzymuje średnio 200tkm (8000-10000zł), sbc 250tkm (5000-6000zł).
A nie jest tak że AMG miało ABC nawet CL wychodził na tym zawiasie.
Tylko SL, S, CL miały w opcji ABC, ich wersje AMG, ABC w standardzie. W211 i 219 tylko airmatic, ABC nie było w opcji i całe szczęście.
Jak ktoś chce emocji to może sprawdzić jak wygląda rozrząd w 4.2 audi a jak wygląda w 3uz. Co do spalania 3uz 420 tyś przebiegu, trasa 370 km spokojna, kilka wyprzedzeń, jazda raczej sprawna do 120kmh, spalanie z całej trasy 10,8 lpg.
Co ma do tego Audi? Każdy w miarę ogarnięty omija v8 Audi chyba że pasjonat marki. Rozrząd czy to w 3uz czy to w silnikach merca się robi raz na 150000km lub rzadziej.
ledziu tutaj autor napisał wyraźnie, że wóz na niewielkie przebiegi to tak ten rozrząd w Audi się często chyba nie wymienia?
Faktem jest, że w 3UZ rozrząd jest debiloodporny jeśli chodzi o wymianę, ale z drugiej strony są mechaniczne kasatory.
Czy sam fakt bezproblemowego rozrządu w silniku wystarczy właścicielowi do czerpania przyjemności z jazdy, tym bardziej okazjonalnej, weekendowej? Ciężko powiedzieć. Jak dla mnie priorytety są gdzie indziej postawione.
Tommo masz rację, ale zauważ też, że są ograniczenia budżetowe i najgorsze co się może przytrafić to jakaś mina w stylu V8 audi czy bmw. Póki będzie jeździć będzie frajda, ale co dalej?
Ale dlaczego v8 Audi ma nie jeździć? I co w tym rozrządzie ma takiego strasznego? Zmienia się raz na 10 lat/120 tys km i z glowy. No kosztuje parę złotych i co z tego. W autach tej klasy wszystko kosztuje odpowiednio, opony czy hamulce też, czemu rozrządy miałyby być tansze? To nie fabia 1.4.
Ja bym bral A8d2 lub S8d2, bardzo dobre i fajne auta. Ew. d3 z początków produkcji jeszcze z silnikami MPI, nie FSI.
Te auta da się kupić w rozsądnych cenach.
E39 540i też fajne auta, ale ceny dobrych egzemplarzy to śmiech. Moda na 'klasyki' i 'oldtimery' dotknęła też widać posiadaczy e39 i niektórzy myślą że na swym starym sztruclu interes życia zrobią.
no właśnie - jakiej klasy to V8? do jakiej jazdy?
czy kupowanie komfortowej limuzyny z V8 żeby jeździć sportowo ma sens? LS, A8 i pokrewne to lochy o megamasie i od tego sie nie ucieknie. "Sportowo" to sie da nimi wyprzedzac na autostradzie o łagodnych łukach.
Udowadnianie na siłe że z Lexusa LS da sie wyjąć pneumatyczne zawieszenie, wsadzić głosny wydech, zmienić program skrzyni żeby brutalnie zmieniała biegi i pozbyc sie połowy wypasu żeby "walczyc z masą" to raczej sztuka dla sztuki. No ale sie da. Akurat w tej kategorii to one są świetne kiedy robią to do czego je zaprojektowano.
Są plastikowe V8, odpowiednio lekkie, odpowiednio proste - najcześciej amerykańskie lub te bidniejsze lexusy bedące w zasadzie lepiej wyposażonymi toyotami i w gamie toyoty w zasadzie mających swoje odpowiedniki (ale wtedy nie oferują tego co np LS)
Wiec podstawowe pytanie to CZEGO SIE OCZEKUJE oprócz posiadania V8 pod maską.
Ledziu CLK55 czy C55 powinno wychodzić podobnie kosztowo do gs mk2, a jest to chyba fura bardziej bezpośrednia niż GS oraz ma trochę dostępnych gratów w normalnych pieniądzach takich jak szpera, szybka przekładnia kierownicza, tanie duże i skuteczne hamulce łącznie z pływającymi tarczami. Na dłuższą metę takie tematy wychodzą bo kto się interesuje motoryzacją i czerpie frajdę z jazdy to prędzej czy później rozgląda się za takimi dodatkami.
Nie wiem jak przekładnia kierownicza w sensie przełożenia w GS MKII, ale w LS430 wg mnie to największa wada tej fury obok słabego pieca i choinkowych hamulców.
Hamulce i przekładnia są lepsze w e500 lift niż w LS i powoduje to, że przesiadka z e500 do LS430 ma znaczenie w zasadzie sentymentalne i wizerunkowe, ale co do weekendowego V8 to ani e500 ani LS, ani żaden inny pneumowóz wg mnie.
To ja podam głupi przykład ale za to z życia - sprzed kilku tygodni.
Znajomy odłozył i zanabył S500 z '04. Superstan w zasadzie i nie ma się do czego przywalić.
No ale że młody jest i V8 ma co kuce jest ze 300 to kolegom zapewne pokazywał "jak to chodzi". No pacjent z tyłu przy ostrych hamowaniach zapierał się o podłoge bo mu sie dupa ze skóry zsuwała. Tak sie zapierał że podważył/wyrwał kartke wentylacji w podłodze.. a w zasadzie to ona się podniosła od strony przodu samochodu.
A nastepny pacjent użył elektryki przedniego siedzenia ze skóry regulowanego w 398 płaszczyznach żeby to siedzenie cofnąć do tyłu. Mercedes z tajemniczych przyczyn postanowił skomplikować na maxa przedni fotel wiec lewa zębatka co sie toczy po szynie fotela ma silniczek a prawa zebatka fotela jet z nią połączona LINKĄ z końcówkami jak w prędkościomierzu po obu stronach (zamiast sztywnej osi z alu np). Tylko że ta linka troche wisi. Wiec linka troche wisiała a kratka sie podniosła. A fotel sie cofał.
No i sie linka zaczepiła i wyrwała z jednej strony i zębatka stanęła. Ale z drugiej nie bo tam jest na silniku. Wiec fotel postawiło bokiem na ile silnik siedzenia dał rade klinując fotel skutecznie w prowadnicach. I z przodu zasłonił śruby i z tyłu. Podejście do linki przesrane w tych warunkach.
No i do sedna - to nie do takich jazd. Nie do miotania pasażerami z przodu do tyłu i lewa na prawo choć i moc i V8 i "S"w nazwie. Przynajmniej dla mnie taki wniosek.
No właśnie. W C klasie mam jakąś tam elektro regulację fotela, ale przesuwa się po szynach klasycznie jak w polonezie.
Dlatego powtarzam C czy CLK to prymitywne fury (w porównaniu do lexa czy E oraz S klasy) z V8, którymi można weekendowo pojeździć czy poupalać i czuć te V8 zarówno z uwagi na moc jak i bokoloty.
Obawiam się, że GS tego nie odda.
Tak sie składa, że mam ls430 i gs430 i faktycznie LS ponton, słaba jakość materiałów, zawiła obsługa, marny twardy mały podłokietnik, audio też gorsze niż w gs mimo, że mark levinson. Gs zwinny, mniejszy i chyba lepsze wykończenie. Do tego skrzynia lepiej chodzi w gs, ciągnie z dołu bez zbędnych redukcji. Jedyny plus Ls to wentylowane fotele. Merc też fajny, ale jak sie odpali i posłucha v8 w mercu i w lexie z zewnątrz przy otwartej masce to w lexusie czuć i słychać, że japończyki wariaty sie postarali. Do tego kazdy mechanik jest zdziwiony, sposobem montażu i przemyślenia konstrukcji gs, wszyscy mechanicy od (vw, bmw i merców) zdziwieni w jakim stanie są spinki, śruby i inne bzdury które sie łamią, urywają a tzreba je odkrecać i mimo ze drobnostki to są wkurzające. A przy przeglądach złażą sie chłopy i sie dziwią, że 420 tyś przebiegu, 2000r a amory mają 77% sprawnosci i wyglądają na serie. Co do amerykanów to jeździłem 300c 5.7 i jest plastikowo jak w starych kiach, skrzynia szaleje tzn jedziesz na 5 i masz 80kmh dajesz gazu do połowy i redukcja na 3, a w lexie nie zredukuje tylko ciągnie z dołu ( w normalnej jexdzie jest to przydatne). W mercu lepiej sie siedzi, lepsze fotele i lepsza regulacja jak masz wiecej niż 190 cm. Rdza, sbc, niva, elektryka jednak skutecznie w moim przypadku skreśliły merce.
Który merc poza Vito i Sprinterem, rdzewieje po 2005r ? Pytam bo miałem już sporo modeli po 3-4 lata i żaden nie miał ni grama. Ciekawi mnie też jaki jest problem z SBC, bo też miałem kilka i mam obecnie? Nie chce się czepiać, ale te powtarzanie zasłyszanych internetowych newsów niczemu nie służy. Przydały by się jakieś konkrety ,albo z autopsji.
elspasoo lexy i toyoty gnija bardziej niż merce
Napiszę jeszcze kilka słów od siebie bo niestety nie wszyscy mnie zrozumieli.
Po pierwsze - Lexus LS nie padł w propozycjach i nie był w ogóle brany pod uwagę.
Nigdzie nie pisałem, że samochód będzie służył do jakiejkolwiek "sportowej" jazdy, wręcz przeciwnie - pisałem, że samochód nie będzie służył ani do ścigania na zakrętach ani na prostej. Zdaję sobie sprawę z tego jakiej klasy są to auta, o jakich gabarytach, możliwościach i przeznaczeniu.
Nigdzie też nie pisałem o żadnym wyjmowaniu zawieszenia, zmianach programu skrzyni czy pozbywaniu się wypasu bo to jakiś absurd w samochodzie segmentu E czy F.
Gdybym chciał upalarkę z V8 to kupiłbym e30/e36 czy tym podobne po swapie i upalał w najlepsze.
To ma być normalny, cywilizowany, wygodny samochód, którym będę mógł sobie w weekend popyrkać do sklepu po bułki czy do monopolowego tak jak to robię teraz kombi w dieslu, z tą różnicą, że przy okazji będzie sobie przyjemnie bulgotał silnik. Jeśli moja druga połówka uzna, że będzie chciała nim pojechać do pracy albo gdy zajdzie taka potrzeba to również nie chce się martwić czy czasem nie wyleci na pierwszym zakręcie - DAILY driver.
Posiadanie V8 nie jest dla mnie równoznaczne z upalaniem.
Samochód musi być również 4 drzwiowy a więc mimo, że CLK jest super propozycją to niestety z tego względu odpada.
Nie planuję również żadnych modyfikacji poza ciut głośniejszym wydechem, a więc dostępność szybszej przekładni, szpery czy pływających tarcz nie jest tu żadną zaletą.
W każdym razie dzięki za tak obszerny odzew! Na podstawie tego co tu wyczytałem to faworytów jest 3 : gs mk2, cls 500, S8 D2.
Jeśli ktoś ma coś jeszcze do dodania to chętnie pochłonę każdą wiedzę czy opinię. Powoli zacznę się też szykować do przejażdżki poszczególnymi modelami.
A8 d2 - stary brzydal, postaw obok CLSa i porównaj.
GS mk2 - młodszy brzydal ale najbardziej dopracowany, najprzyjemniejszy w użytkowaniu na co dzień.
CLS - piękny ale jakościowo chyba gorszy od GSa
Z tych trzech brałbym GS
a to "bulgocące V8 pod maską" to przenośnia o posiadaniu tam V8 czy realne chcesz "bulgoty" słyszeć?
S80 v8? Spełnia idealnie wszystkie kryteria, nie wiem jak z kasą.
W Vovo to akurat tego bulgotu tyle co kot napłakał, bo to przedłużone V6 z 60-stopniowym rozwarciem
Volvo nie brzmi bo to silnik nie volvo. To skonstruowali ludzie od motocykli;]
Jaguar v8 i to jeszcze w longu i z kompresorem;]
To jest niby fatalny dźwięk silnika v8? Dla mnie spoko:
Volvo-skie V8 to konstrukcja yamahy tak w ramach ciekawostek.
każda V8 po wymianie wydechu bedzie tak porykiwać - żadna sztuka.
Wszystkie v8 pierdza i brzmią dramatycznie jak zresztą r4 i z tych samych powodów. Fajnie brzmią wielokrotnosci 3 czyli v6 i v12 można posłuchać na yt jest sporo tego jak ktoś nie ma doświadczeń własnych. W lexie ls nic nie bulgocze pewnie i w GS też nie.
dobrze musza pobierac 500+ ze taka patola na forum siedza i takie tematy sa zakładane...
Czy r4 czy v8 pierdza podobnie
https://youtu.be/gw6FwmGHCG0
Rozumiem Cie poniewaz też kiedyś jako posiadacz 126p powtarzalem podobnie do Ciebie zaslyszane historie jak to v8 brzmią najlepiej na świece. Później przerobiłem kilkadziesiąt pojazdów z silnikami 6 oraz 8 cylindrowymi i stwierdzam fakt. Jak komuś brakuje własnych doświadczeń to zawsze można się poratowac yt.
Miałem kilka V6 i V8, jeżdżąc przez kilka lat na zawody słyszałem ich setki i po tych doświadczeniach wiem, że zanim napisałeś te posty silnik z ukochanego MB spadł Ci na głowę, albo masz za ciepło w garażu..
Tak tak setki v8 na zawodach gdzie te zawody z tymi setkami v8? Masz swoj gust akustyczny i Twoja sprawa ja pisze o swoim, ale Ty widać uważasz swój za naswojszy. Niech tak będzie ale może kiedyś poznasz budowę silnika spalinowego na tyle ze zrozumiesz iz wielokrotnosci 4 cyl nigdy nie będzie brzmieć tak dobrze jak wielokrotnosci 3 cyl w świecie innym niż f1. Skoro doświadczenie nie mówi Ci wiele to może kiedyś dotrze wiedza. Powodzenia no i jak z ta pojedyncza przepustnica w m156? Ja pisze zawsze takie bzdury
Żeby podważyć te "setki" musiałbyś być na tych zawodach, ale Cie nie było więc pozostaje Ci tylko domyślać się, ale zawsze możesz obejrzeć relacje na yt i policzyć, przemnożyć przez liczbę imprez i kilku lat i wtedy może, może znajdziesz właściwą liczbę. W kwestii przepustnicy dobrze wiesz o co chodziło, bo dwie to miały nawet stare Ople, a to żaden wyczyn, tu chodziło sugestie w kierunku ITB.
Dobra dziewczyny, dajcie już spokój bo i tak wiadomo, że w rzędzie najlepiej brzmi r5, a wśród widlastych prym wiedzie v10 więc nie ma co się szarpać
Z widlastych najlepiej brzmi v2
Aha to ja pisałem o ITB w m156 ciekawe gdzie to czytałeś.
R5 i V10 brzmią super to fakt.
Rzuciłeś sugestie o przepustnicach jakby było ich dużo niczym w ITB, a są raptem dwie i to bez większego wpływu na moc czy reakcję na gaz. Nieistotne.
V10 brzmi ciekawie, podobnie jak R5, z takim dodatkiem jakby nierównej pracy ale bardzo charakterystycznie bez względu czy pochodzi od Porsche, BMW, czy Lexa, V12 najbardziej aksamitnie i energicznie, natomiast w V8 jest fajna ta różnorodność. Od genialnego (według mnie najlepszego seryjnego dźwięku V8) quattroporte, przez zupełnie inaczej brzmiące bardzo podobne konstrukcyjnie jednostki z f430/f458, przez całą rzeszę niemieckich "ośmiocylindrowców" od Audi po Weinecka, przez Japońskie płynne pracujące silniki i świetne Amerykańskie OHV.
Dlatego też jest ten temat na forum - Mieć V8, sam to rozumiem bo to jeden z powodów dla którego od lat trzymam swoje auto z tym silnikiem.
Z v8 to da się nawet słuchać corvette zr01.
A jeśli chodzi o v8 mero vs lex to lepiej brzmi wg mnie 3UZ niż m113 M273 i m156. Być może wynika to z lepszego wydechu gdzie na pewnym przebiegu jest tylko jedna rura dla wszystkich cylindrów.
Np. dla mnie idealne brzmienie ma V6 grupy PSA i V6 Nissan/Infiniti.
V8 miałem 3 różne, ale np. na seryjnym wydechu AEC rodem z Audi brzmi średnio.
Tiaaa 3Uz brzmi lepiej niż m156.... Śmiechłem!
Frolik V6 PSA brzmi super.
M156 napewno lepiej pierdzi z wydechu niż 3UZ i na tym koniec zalet dźwiękowych. Oczywiście być prymitywem chwalacym główny nurt jest najłatwiej i najbezpieczniej więc zrozumiały brak krytycyzmy u większości prymitywow zważywszy że każdy z nich ma 3UZ oraz M156 jak ja.
Tak, szczególnie bmw v10 brzmi rewelacyjnie dopóki nie przekroczy 6000rpm hahaha - pierdziawka książkowa.
A odnośnie kiepsko brzmiącego v8 z merca widać, że gustów nie przeskoczysz, to nic, że 99% ludzi stwierdzi, że merc ma najlepiej brzmiące v8 na rynku, według mnie też tak jest.
Są ludzie którzy lubią jak silnik bulgocze i ryczy (subaru i v8), a są ludzie którzy lubią, jak silnik melodyjnie wyje (wszelkie v10 i v12), o czym tu dyskutować.
Jak dla kogoś nierówne pulsacyjne brzmienie silnika (wynikające z konstrukcji) jest prymitywne to się go nie przekona, że jest inaczej, ale ma prawo tak sądzić chyba?
Frolik V6 PSA brzmi super.
M156 napewno lepiej pierdzi z wydechu niż 3UZ i na tym koniec zalet dźwiękowych. Oczywiście być prymitywem chwalacym główny nurt jest najłatwiej i najbezpieczniej więc zrozumiały brak krytycyzmy u większości prymitywow zważywszy że każdy z nich ma 3UZ oraz M156 jak ja.
Ulewanie frustracji czas zacząć....
Frustracji z powodu posiadania obydwu
Czy ktoś orientuje jakie są realne osiągi takiego GS430? Okolice niskich 7s do setki są realne na normalnej drodze?
https://www.automobile-catalog.com/browse.php
Pamiętam jak na jakimś gumballu podjechał e30 z UZ leca. Wszyscy olali ferrari, gtry i inne egzotyki, poszli słuchać starego trupa
Chociaz w przypadku v8 90% sukcesu to wydech np :https://youtu.be/ZSEbkEX9rm4
Dla mnie na dobrym. Wydechu to prawie każde v8 brzmi dobrze (mowa o wolnossacym, bo przy doładowanym, szczególnie turbo tu już są schody)
Bo UZ brzmi naprawdę wyśmienicie w porównaniu do v8 Mercedesa w tym i M156 ale tutaj już przeprowadzono ankiety gdzie z tych 99 proc 60 nie słyszy różnicy pomiędzy elektrykiem a spalinowym, 20 nie słyszało nigdy m156 ale słyszeli na mieście że najlepiej brzmi a tylko 1% słyszał wszystkie możliwe v8. Disco polo też wybiera najwięcej Polaków a muzyki klasycznej to ilu słucha?
"De gustibus non disputandum est" Przychylę się do twierdzenia, że każda V8 brzmi przyzwoicie i tylko kwestią gustu jest to co wybieramy...
Starsze amerykańskie "fał ósemki" pięknie bulgoczą na wolnych obrotach, M 156 "drze ryja" a Uz jest nieco subtelniejszy i chyba cichszy w serii.
To są rozważania "stroicieli fortepianów" - to ładne - co się komu podoba. Ja kupiłem C63 między innymi właśnie dlatego, że ten dźwięk mnie najbardziej odpowiada...
I zapewne według MIP, jest on w tym wyjątkowym 1% "wszechsłyszących", reszta niech się zamknie, bo nie odróżni pracy silnika babcinej pralki od super V6 PSA...
Auto które robi 7s jedzie równo z autami które jadą poniżej 6s - magia marki;-)
Katalog to raczej życzenie producenta, bo ani GS, ani LS nie jest w stanie zrobić takiego czasu, co nie dziwi, bo auta pokroju Audi BMW czy MB o ej mocy z 5biegowym automatem nie pojadą niskiego "6", a podobnie jak Lex niskie ale "7", mierzyłem tylko jednego GS-a 430, ale pokrywa się z tymi danymi:
http://www.zeperfs.com/en/fiche198-lexus-gs-430.htm
Więc poniżej "6" to już manual, szpera i mogłoby być mało.
Fajnie miec bulgot pod maska ale takie osiagi to juz lekka przesada.
Niskie 7 to golf 1.4 po chipie robi.
I absolutnie nie mam zamiaru dyskutowac o wyzszosci jednego nad drugim...
Ta, ale nawet przed chipem, musi do przebiegu 100kkm cztery razy rozrząd wymienić;-) Skrzynie są winne temu, że te auta nie są zbyt szybkie, już manual skraca czas o 1s (np 540i, S8, Passat W8), z DSG/DKG lub 8hp byłoby jeszcze szybciej.
Mi tam rybka, mogę zmierzyć kolejnego GS-a na RaceLogic, bo to głównie fun i ciekawość, ale obstawiam, że na złamanie 6s absolutnie nie ma szans. Konkurenci jeśli nie byli "mierzeni" to tez słaby odnośnik, bo zmiennych jest za dużo. Sam mam auto które okrutnie nie lubi trzymać parametrów i byś mógł mówić że jedziesz jak auto które robi 5s (inaczej - powinno robić), więc regularnie sprawdzam czy nic mu nie dolega właśnie RL
Ty źle odbierasz ja Ci nie mówie o łamaniu barier tylko porównaniu do innych aut... oczywiście uwzględniam różne zmienne pt.masa auta, felg, przełożenia , udane starty, szperki itp. Dlatego dla mnie teretyzowanie że akurat gs złamie albo nie złamie jakiegoś czasu jest w 100% bez sensu bo to dotyczy każdego auta. Dla mnie liczy się real. Czy to dd czy typowy fun.
Podsumowując ...
Gs430 mk2 szybciej jedzie niż wygląda. Bidy nie ma a stosując proste myki w czasie jazdy można zaskoczyć i to konkretnie tabelamenów.
To nie jest teoretyzowanie. GS nie ma żadnej technicznej przewagi nad konkurentami (waga, moc, moment,skrzynia) więc nie widzę możliwości by był sporo szybszy, co potwierdzają moje pomiary i testy, zostaje tylko magia marki
Jedzie bardzo średnio. Ale czy to tak naprawdę jest najważniejsze w tym aucie?
7.5 mega chu*** ale i tak bym to wolal od rzedowej 4 która robi w 6 sekund
Z ciekawostek to, mierzyłem gs 430 drag racerem i wychodziło 6,3 6,4 najgorzej chyba 6,7. Zmierzyłem też do 100kmh, ale kreciłem do 3 tyś rpm i wyszło 9,8 i 10 sek. Napewno jest szybszy od wszystkich hh w okolicach 200 koni. A np leon cupra II od 0 do 140km odszedł mnie na 1.5 długości auta, włascicel cupry tłumaczył sie, że trakcji nie miał na 2 biegach. Gs 430 moze nie jest szybki, ale od 1 tys rpm ma ponad 300nm i to czuć.
Witam po długim czasie. Jako autor tematu dziękuję wszystkim za zaangażowanie i dyskusję.
V8 kiedyś będzie na 100% ale niestety jeszcze nie teraz. Okazało się, że jednak ciężko rozstać mi się z Laguną (nie myślałem, że napiszę kiedyś coś podobnego ). Jako, że jest oszczędna, niezawodna i w miarę wygodna to postanowiłem, że jednak ze mną zostanie.
Kupiłem za to E36, które będzie przerobione do amatorskiego driftu i to ono a nie dźwięk V-ósemki będzie stanowiło motoryzacyjną odskocznię od życia codziennego.
Czyli kończy się jak zwykle na tym forum.
Pytanie na forum:
kupię, szybki, v8, tanie, R6, RWD, 4x4, fun z jazdy.
Odpowiedzi:
Kup BMW, kup Bmw,
Lub odpowiedź kupujacego na końcu
Kupilem BMW
Wydaje się , że wielu loguje się tutaj w oparciu o wielkie chęci i marzenia ,za którymi nie stoi taka sama siła nabywcza. Wiele wypowiedzi nosi znamiona mało doświadczonych młodych ludzi, którzy rzadko kiedy przecierają szlaki, raczej stosują najlepiej gotowe rozwiązania. I tak w kółko powtarzają to co im powiedziano.
No ale czego oczekujecie ??? Przecież na tym forum był tydzień temu temat ekonomicznego dającego frajdę auta i bmw e90 3,0d .... i Ci sami mówcy, piewcy udzielają się w każdym podobnym temacie i powtarzają ten sam farmazon.
I tak naprawdę chyba zawsze tak było i będzie bo zazwyczaj weryfikacja przychodzi po zakupie auta już nie wspominając o tym super łatwym i ekonomicznym tuningowaniu wszystkiego co jedzie...
Ty natomiast w każdym temacie marudzisz jak emeryt na targowisku - że drogo. Jeszcze żebyś faktycznie miał tych BMW w swoim garażu kilka to rozumiem, a tak biadolenie dla biadolenia i przyznanie sobie 100% racji...
To trochę jak z osiągami: liczyłeś że robi <6s, a realia pokazują 7.5s
Najważniejsze ,że kupił BMW Konsorcjum fanatyków może spać spokojnie.
Na forumowych lobbystów Monachium posypał się deszcz złota normalnie
Niezmiernie mi przykro, że nie spełniłem oczekiwań niektórych użytkowników...
Temat był o V8 - trafiła się inna okazja, podjąłem decyzję i tyle. Nie dlatego, że "za moimi marzeniami nie stoi odpowiednia siła nabywcza".
Nie będę nawet tego komentował, zresztą nie rejestrowałem się na tym forum miesiąc czy rok temu.
Nie każdy musi być tunerem, przecierać nowe nieodkryte szlaki itp itd. Niektórzy wolą sprawdzone rozwiązania i osobiście nie widzę w tym nic złego.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)