Auto do wypożyczania, 50 - 100k Opcje

[sseba]

Hej.
Nietypowe zapytanie. Rozważając kupno i aspekty utrzymania drugiego funcaru wpadłem na pomysł taki, że auto będę wypożyczał innym, a jak akurat nie będzie wypożyczane to sam będę się nim cieszył.

Myślałem o czymś w stylu 350z / 370z / M235i.

Czy ma to sens w aspekcie ubezpieczenia i serwisu? Auto używane, pewnie już bez opcji gwarancji z ASO itd. Albo co począć żeby to sens miało?

Jeśli ktoś się orientuje, albo siedzi w temacie to z góry dziękuję za odpowiedź.

[Wspieraj forum]

[monev]

"Wypożyczanie postronnym ludziom mocnej fury..." Powiedz to na głos i odpowiedz sobie czy to brzmi jak dobry pomysł czy jak dokładanie sobie bólu głowy Jak chciałbyś to wypożyczać? Sebkom na dojazdy pod najbliższą dyskotekę czy może chcesz mieć tą furę porządnie przygotowaną do sportu i wypożyczać do "motorsportu"? Jeśli to drugie to zobacz sobie firmę rentandrace.pl tam chłop zbudował profesjonalną wyścigówkę z clio IV i wypożycza to na torach w całej Polsce i chyba to jakoś działa i mu się spina. Chyba była ta fura i cały biznes omówiony u Radzia na kanale.

[nomad66]

pytanie w jaką grupę docelową celujesz - ale z takimi autami to raczej w tą "tańszą". Wg mnie szukanie problemów w życiu. Będą zjechane opony, niepłacone wynajmy, uszkodzenia, fotoradary..
Współpracuję z jedną wypożyczalnią w Polsce i już mają dość a wypożyczają "zwykłe" auta.

[Andrzejsr]

Co do ubezpieczeń.. rozmawiałem niedawno z właścicielem małej wypożyczalni aut ot głównie dla celów ubezpieczeń zwykle małe auta na zastępcze bo teraz to powszechne . Ale sobie wymyślił podobnie . Mają 2 Mustangi i w krótkim czasie oba roz...bili wypożyczający w tym samym miesiacu. Gehenna z ubezpieczycielem a raty leasingowe płacić trzeba mimo że nie pracują miesiącami na siebie..wszystko dobrze jak jest dobrze chyba że jakiś rodzaj "optymalizacji" podatkowej tu pewnie może być cały sens.
Sportowe w sensie amatorskich imprez to kilka spotkałem też. Misshift i boje o to kto za skrzynie i silnik płaci (auto miesiącami uziemione btw) . Awarie w czasie imprezy (ot zwykle hamulcowe sprawy z przyblokowaniem hamulca i przegrzewaniem i pedał w podłogę i po zawodach).
Raczej nie takie hop siup.
A może jakaś fundacja ? Coś chyba takiego było niedawno.
Generalnie to nie jestem finansista ale z tego co widzę to podatki (w sensie ich pozbycie się ) to tam gdzie jest zysk a nie dniówka od wypożyczającego.
Albo masówka z najzwyklejszymi autami na zastępcze bo naprawy po AC i OC się ciągną długo.

Edit
W zasadzie to chyba nie było na tym forum wątku o tym jak zmniejszyć koszty trackdayowania?

Pomijając grube pieniądze jakieś fundacje itp , to dla takich maluczkich z JDG można dopisać dzialalnosc reklamową i torowke amortyzować . Co ciekawe auto niezarejestrowane można amortyzować krócej (większy miesieczny koszt amortyzacji) niż zarejestrowane. Czy jakieś taxi drive . W tym jej koszty utrzymania a wiemy jaka to cześć. A daily też w jdg też zużywa przeciez opony oleje i części..
Ta część działalności będzie chyba niestety straty generować ojej , zawsze można się przecież przeliczyć biznes może się nie udać itd ? ale zdaje się liczy się sumarycznie podatki.

[Joker]

Hej.
Nietypowe zapytanie. Rozważając kupno i aspekty utrzymania drugiego funcaru wpadłem na pomysł taki, że auto będę wypożyczał innym, a jak akurat nie będzie wypożyczane to sam będę się nim cieszył.

Myślałem o czymś w stylu 350z / 370z / M235i.

Czy ma to sens w aspekcie ubezpieczenia i serwisu? Auto używane, pewnie już bez opcji gwarancji z ASO itd. Albo co począć żeby to sens miało?

Jeśli ktoś się orientuje, albo siedzi w temacie to z góry dziękuję za odpowiedź.

Można pisać już o tym doktoraty, ale tak w wielkim skrócie - odpuść. Zdecydowanie NIE na wynajem. Ja widzę tylko sensowne "spółki" zaufanych braci/przyjaciół itp. - kupują zabawkę na 2-3 osoby i jeżdżą kiedy mają czas, koszty dzielone współmiernie, dbają bardziej niż potencjalny klient z wypożyczalni ale zawsze jest znak zapytania i test zaufania w razie "W".

[WLD_Wlodi]

Ja miałem wypożyczalnie zwykłych aut i nie zawsze auto po wynajmie do mnie wróciło. - ale za to mam ładny wyrok oprawiony w ramkę gdzie gościa skazali na 3 lata na sztywno, auto się rozpłynęło a komornik nic nie ściągnął.

[Tommo]

Edit
W zasadzie to chyba nie było na tym forum wątku o tym jak zmniejszyć koszty trackdayowania?

Nie było, aczkolwiek pytanie jaki sens o tym dyskutować?
Jest to dyscyplina którą nierozerwalnie łączą wysokie koszty i im bardziej będziesz skąpił tym rezultat końcowy i wynik gorszy.

[Type-R]

Nie było, aczkolwiek pytanie jaki sens o tym dyskutować?
Jest to dyscyplina którą nierozerwalnie łączą wysokie koszty i im bardziej będziesz skąpił tym rezultat końcowy i wynik gorszy.

Zasadniczo, tak właśnie jest.
Co nie zmienia faktu, że (zwłaszcza w amatorskim motorsporcie uprawianym za uciułane pieniadze) mozna, i imho warto redukować i optymalizować koszty, tam gdzie nie wpłynie to zasadniczo na poziom przygotowania sprzętu. A nie wpisywać w Google zawieszenie Reigera, po czym wybieranie najdroższego dostawcę, bo "podchodzę do tematu profesjonalnie". Nie bardzo więc rozumiem dlaczego taki temat miałby być haram?

[Tommo]

Zasadniczo, tak właśnie jest.
Co nie zmienia faktu, że (zwłaszcza w amatorskim motorsporcie uprawianym za uciułane pieniadze) mozna, i imho warto redukować i optymalizować koszty, tam gdzie nie wpłynie to zasadniczo na poziom przygotowania sprzętu. A nie wpisywać w Google zawieszenie Reigera, po czym wybieranie najdroższego dostawcę, bo "podchodzę do tematu profesjonalnie". Nie bardzo więc rozumiem dlaczego taki temat miałby być haram?

No ale chcesz mogę napisać "wydawaj rozsądnie swoje ciężko zarobione pieniądze i wybieraj najtańszych dostawców" i zakończyć ten temat powyższym truizmem.
Jest na forum cała masa pośrednich tematów choćby te dotyczące opon, gdzie też porusza się kwestie ceny vs efekt . To są też bardzo indywidualne kweste i bardzo trudno o uniwersalne rady. To co mi przychodzi do głowy z doświadczeń jakie widuję to ludzie za mało trenują a za dużo siedzą po garażach, warsztatach budując, przerabiając na siłę wszystko co się da. A potem lawety, awarie i frustracje... zupełnie niepotrzebne.

[Type-R]

To co mi przychodzi do głowy z doświadczeń jakie widuję to ludzie za mało trenują a za dużo siedzą po garażach, warsztatach budując, przerabiając na siłę wszystko co się da. A potem lawety, awarie i frustracje... zupełnie niepotrzebne.
[/quote]

Pełna zgoda. Szukanie kwadratowych jaj i wieczne zmienianie (bo niekoniecznie usprawnianie) czegoś co działa to grzech główny.

[Andrzejsr]

Nie pisze o oszczędzaniu na sprzęcie czy jeżdżeniu, a o wykorzystywaniu tego co i tak się kupuje/robi do "zarabiania" na siebie.
O to chyba zakładającemu wątek chodziło - mieć auto którym sobie pojeździ a w jakiś sposób (wypożyczanie założył) gdy on nie jeździ auto zarobi. Ja piszę o tym że może "zarobić" inaczej - obniżając podatki które by się i tak płaciło. Może są jeszcze inne sposoby .

[bogus122]

Przy autach jak z pierwszego tematu, pokroju 350z, to co jak ktoś pojedzie autem w góry i auto się zepsuje? Co z AC i GAP na tak starego strucla?
Za kilkaset złotych dziennie masz na wynajem M2/3/4, więc Twoimi "klientami" byłyby Sebastiany (zbieżność imion przypadkowa) do upalenia kapciora na rondzie.

Przy takim budżecie, to chyba jedyny sensowny wynajem to Prius/Corrola i wynając ją komuś na Ubera/Bolta/Whatever, ale wtedy nie ma funu z jazdy
Niestety ale wypozyczalnie "sportowych" aut to nie jest biznes, gdzie wejdziesz z budżetem 100k, chyba że byłby to "jeden z" wkładów własnych w najem długoterminowy (bo w leasing to średnio, jest jest 150k cap na koszta)

[done4]

Podstawa przy wynajmie sportowego auta to skrzynia automatyczna.
Odpada wtedy częsta wymiana sprzęgła, naprawa skrzyni, wymiana bądź naprawa silnika (misshift).

[Tommo]

Podstawa przy wynajmie sportowego auta to skrzynia automatyczna.
Odpada wtedy częsta wymiana sprzęgła, naprawa skrzyni, wymiana bądź naprawa silnika (misshift).

Już widzę oczyma wyobraźni te starty z jednocześnie wdepnietymi pedałami żeby tylko udało się przypalić laka przed kumplami

[nomad66]

dej mu na zimnym, nie twoje tak większość użytkowników traktuje auto z wypożyczalni
Jak chcesz mieć wypożyczalnie to swoje auta musisz traktować z całkowitym poważaniem - inaczej skończysz się psychicznie.
Jak wejdziesz z gotówą to może się to zepnie, jak z leasingami to wylew - jesteś na samym końcu i wszyscy Cię wykorzystują, coś pójdzie nie tak, musisz bulić a auto nie zarabia.

[monev]

Jak się obserwuje jak ludzie własne samochody potrafią traktować to strach myśleć co robią z wypożyczonymi Na yt gdzieś mi mignął kanał prowadzony przez jakąś małą rodzinną wypożyczalnię gdzie opowiadali o swoich zmaganiach z walki z materią. Naćpany klient, który jeździł nową betą po polu to tylko jedna z historii które się tam pojawiły

[Joker]

Już widzę oczyma wyobraźni te starty z jednocześnie wdepnietymi pedałami żeby tylko udało się przypalić laka przed kumplami

To nie tak. Są wypożyczalnie, które są na rynku kilka ładnych lat i mają dodatkowe urządzenia kontrolujące parametry. W umowie wypożyczenia podpisujesz papier, że nie dajesz mu na zimnym, że nie robisz tego i owego pod rygorem grzywny, a kaucje zostawia się spore.

Fakt, że trudnych Klientów - tzw. "Kubusiów" też i tak się trafia sporo. Biznes ogólnie trudny.

[sseba]

"Wypożyczanie postronnym ludziom mocnej fury..." Powiedz to na głos i odpowiedz sobie czy to brzmi jak dobry pomysł czy jak dokładanie sobie bólu głowy

Mam „znajomego znajomego” któremu właśnie tak to się kręci i całkiem dobrze się skleja. Z tym że on bazuje na nówkach: RS3, i30N, m2 itd. Tam sprawy leasingu / ac / gwarancji są dość proste. Głównie moja zagwozdka dotyczy właśnie tego aspektu przy autach ~ 10 letnich albo i więcej. Mam takie podejście, że wolę władować całą wolną gotówkę w starsze auto niż leasingować nowe.

[cybuch]

To nie lepiej wynajem do ślubu? Minus jest taki, ze dobrze by było tez miec kierowce jezeli takie byłoby zyczenie, ale wtedy laka pali tyle ile trzeba i wtedy kiedy mozna

[ju-by]

W tym budzecie lepiej zbudowac pro symulator. Lepsza stopa zwrotu z wynajmu.