Finansowanie auta, wymiana doświadczeń Opcje

[adamlass]

Generalnie, fajnym tematem na forum byłoby finansowanie auta. Aktualnie opcji jest sporo, firm zajmujących się najmem, leasingiem też. Może taki temat pozwoliłby na wymianę doświadczeń osób chcących w jakiś sposób sfinansować zakup auta. Ot tak, rzucam pomysł

[Wspieraj forum]

[lovwelas]

To jest dobry pomysł bo sam nosze się z zamiarem wzięcia auta w wynajem długoterminowy.
Chętnie poczytam opinie i doświadczenia innych w tej materii.

[Gofer]

Jako firma zawsze kupowaliśmy samochody za gotówkę. Pod koniec lipca zamierzamy wynająć długoterminowo pierwsze 3 sztuki. Zobaczymy z czym to się je. Jak będzie odzew, to też mogę opisywać swoje doświadczenia.

[the Hitcher]

Pracuje od niedawna w firmie, która od nastu lat zajmuje się tylko finansowaniem pojazdów. Fakt, że mamy w ofercie leasingi i kredyty (i różne podobne formy finansowania) i na to głównie się nastawiamy, wynajem długoterminowy to nie do końca nasz temat. Natomiast pracownicy w powyższym temacie są obryci od A do Z, zapraszam na pw, mogę pomóc gdyby ktoś poszukiwał finansowania czy miał jakieś pytania:)

[Gofer]

Tutaj są jakieś podstawy:
http://www.ekspert-flotowy.pl/artykuly/375..._korzystac.html
http://www.ekspert-flotowy.pl/artykuly/376...nansowania.html

[SajneK]

Ja mogę od siebie polecic leasing/najem lexusa (toyota bank), slyszalem tez dobre opinie o audi perfect lease, generalnie wszystko zalezy co komu do czego potrzebne, dużo jest determinant

Generalnie podziwiam ludków którzy aktualnie kupują auta 100tys + za gotówkę

[Tommo]

Generalnie podziwiam ludków którzy aktualnie kupują auta 100tys + za gotówkę

Za to że potrafią liczyć?

[hubi91]

Yea, shitstorm coming <ide_po_popcorn>
Co jest, za gorąco pod deklem?
Każdy robi co mu się podoba... taki lajf.
Co innego za 100k kupić 15 letnie używane auto, a co innego nówkę z salonu za te same pieniądze np. prowadząc działalność gospodarczą...

[the Hitcher]

Tommo, ta dyskusja nie jest do końca obiektywna co się bardziej opłaca, bo to zależy od punktu widzenia

Wiadomo, że kredyt nie jest i nie był opłacalny. Ale to i kupno nowego auta nie jest opłacalne! Ze względu na utratę wartości.
Kredyt nie opłaca się pod kątem finansowym, ale może być lepszą opcją niż zakup za gotówkę bo: załóżmy że masz 130k pln na koncie. Chcesz nowe auto, nigdy nie miałeś, bardzo pragniesz i co, kupisz za gotówke, jesli podoba Ci się takie za stówkę?? Zostanie Ci 30k. A moze za pare lat zechcesz miec fajniejsze mieszkanie, przyda się wkład wlasny itp. Może masz stabline dochody i kredyt zwyczajnie będzie niewielkim obciążeniem - także psychicznym. Poza tym kredyty samochodowe na nowe auta są stosunkowo tanie - a moze sie okazać, że gdybys wydał gotówke na auto, za jakis czas gdy np bedziesz musiał skądś wziąć kase - wezmiesz kredyt znacznie drozszy (konsumencki - gotówkowy)

[SajneK]

Za to że potrafią liczyć?

Jedni inwestują w aktywa inni w pasywa, ale każda sytuacja jest inna dlatego mówię: ja podziwiam nie neguję

[Joker]

Za to że potrafią liczyć?

Tommo pisałeś coś wcześniej o wątku z Lambo i leasingiem - PioterW ukrócił temat ale chciałem odpisać....

Napisałeś, że Lambo generuje straty a nie pracuje na siebie.....ale tak samo jest z S-klasą, Audi A8 czy 7-er...ciężarówki i inne maszyny możemy rozpatrywać w kwestii przynoszenia dochodów ale nie te auta...po prostu stać to prezesi kupują (wizerunek firmy też się liczy).

Jak masz np. firmę handlową i 2mln "luźne" na takie Lambo a potrafisz obrócić gotówkę np. o 100% przez rok to leasing czy inne finansowanie jak najbardziej będzie ok, bo kwota której nie zamroziłeś przyniesie Ci dochód dużo większy niż procenty (ta utrata na koszty leasingu).

Są to jednak kwestie mocno indywidualne co zaznaczył Sajnek, ja np. auta mam za gotówkę, bo mam inną politykę i nie wszystko by się opłacało.

[Wombat]

pamiętajcie też że branie kredytów i spłacanie ich podnosi wam wiarygodność finansową w oczach tych chorych instytucji (znaczy się banków).
Możesz mieć 900 tys na koncie i nigdy mniej od 15 lat a i tak bedą marudzić przy limicie PIERWSZEJ karty kredytowej czy np pożyczce na gupie 20 tys.
Bo tam ten scoring czy rating masz żaden. Musisz sobie "marke" dobrego klienta (spolegliwej dojnej krowy) wyrobić. Wszystko się we mnie na to buntuje ale tak jest.

Wiec jakby "zadłużenie się" w tej formie otwiera drogę do kolejnych produktów finansowych (i to co jest post wyżej - możesz obracać kasa większa niż dysponujesz i jeżeli robisz to skutecznie to koszty leasingu czy innych opłat opłaca się ponosić). Ja byłem w takiej sytuacji kilka lat temu i okazało się że nie jestem wiarygodny dla banku w którym mam konto 20 lat i regularny wpływ. Tzn jakby patrzył i oceniał człowiek to wtedy to widzi ale system oceny klienta jest o co innego oparty.
I to nie chodzi o to ile bierzesz tylko że bierzesz i spłacasz. Na tej zasadzie kupiłem na firme skuter 50cm za 4 tys zł w leasingu na 24 miesiące (przepłacając prawie x2 bo przy tak taniej rzeczy koszty są relatywnie bardzo wysokie), potem za 2500 kupiłem lodówke na 24 miesiące a system zniszczyłem wagą łazienkową za 150zł którą nabyłem w Euro w kredycie na 2 lata. I teraz banki mnie kochają.
Wiec co dwa lata biore sobie jakiś dziadowski kredyt i sobie coś kupuje - najczęściej jednoślad. Ale to mi otwiera drogę do produktów finansowych których mogę kiedyś potrzebować a tak bym na nie nie miał szans.

[Tommo]

Tommo pisałeś coś wcześniej o wątku z Lambo i leasingiem - PioterW ukrócił temat ale chciałem odpisać....

Napisałeś, że Lambo generuje straty a nie pracuje na siebie.....ale tak samo jest z S-klasą, Audi A8 czy 7-er...ciężarówki i inne maszyny możemy rozpatrywać w kwestii przynoszenia dochodów ale nie te auta...po prostu stać to prezesi kupują (wizerunek firmy też się liczy).

Jak masz np. firmę handlową i 2mln "luźne" na takie Lambo a potrafisz obrócić gotówkę np. o 100% przez rok to leasing czy inne finansowanie jak najbardziej będzie ok, bo kwota której nie zamroziłeś przyniesie Ci dochód dużo większy niż procenty (ta utrata na koszty leasingu).

Są to jednak kwestie mocno indywidualne co zaznaczył Sajnek, ja np. auta mam za gotówkę, bo mam inną politykę i nie wszystko by się opłacało.

Joker znam jednego dość zamożnego przedsiębiorce. Ma kilkanaście porozrzucanych po Polsce filii. Musi to wszystko objechać. Do tego dochodzą mu wyjazdy służbowe, targi, wystawy, podpisywanie umów. Rocznie pewnie stówe napyka. Tylko wygodna limuzyna w grę wchodzi i kierowca, bo ma czas wypocząć w podróży. Sorry ale historyjki o podpisanym dobrze kontrakcie tylko dlatego, że przyjechał Lambo na spotkanie, nie kupuje.

Sajnek jak ktoś ma gotówkę luzem, bez sensu jest brać kredyt i dawać bankom zarabiać na Twoim interesie. Co innego jak jej nie posiadasz, ale o tym akurat teraz nie rozmawiamy.

[hubi91]

Sorry ale historyjki o podpisanym dobrze kontrakcie tylko dlatego, że przyjechał Lambo na spotkanie, nie kupuje.

Zależy jaka branża. Celebryta/czarnoskóry raper pracuje wyglądem i samochodem też, więc Lambo ma szansę mu się zwrócić, reszcie nie bardzo.
Niektórzy latają private jetami, jednym to się opłaca, innym nie...

[Joker]

Sorry ale historyjki o podpisanym dobrze kontrakcie tylko dlatego, że przyjechał Lambo na spotkanie, nie kupuje.

Też nie kupuję, to napisał ktoś inny w Dowcip Rewelka.

Dobry kontakt to konkretne prześwietlenie kontrahenta a nie supercar w dniu spotkania.

[SajneK]

Podziwiam - bo mają mnóstwo wolnej gotówki i nie wiedzą co z nią zrobić

[Gofer]

W niedługim okresie wszyscy będziemy auta wynajmować, prywatnie też. Do tego dąży rynek. Własne auta będą dla ludzi, którzy dla systemu bankowego są biedni - nie mają na miesięczną ratę lub nie wykazują dochodów, bo biorą pod stołem itp. Oczywiście będą wyjątki: kolekcjonerzy itp.

[Wombat]

"Rynek" BY CHCIAŁ abyśmy wynajmowali auta - i to najlepiej na krótko (2-3 lata) - a nie kupowali je na 8-10 i więcej lat. To oczywiste bo to by zapewniało stały zbyt produkcji a i ludzie bym im więcej wybaczali tanizn i niedoróbek bo by się zmieniło podejście gdyż zamiast:
- kurde kurde ale się wpakowałem w szrota na 10 lat, to teraz wycisne sprzedawce żeby ponaprawiał wszystko zanim się skończy gwarancja

by było:
- no dobra, idealny nie jest ale jeszcze z rok się przemęczę i nie bede z każda pierdołą do serwisu latał - bo nowy to się rozpaść nie powinien - a potem i tak zmienię.

Własne auta beda dla ludzi którzy dla systemu bankowego nie są biedni tylko nieatrakcyjni. Ponieważ nie skredytują się, nie poniosą dodatkowych opłat i nie pozwolą się związać umową na x lat. A jeszcze pójdą z walizką pieniędzy do dealera i beda negocjowac lepsze warunki bo płacą całość tu i teraz bez papierologii. Wiec to dotyczy zarówno tych których na nowy w kredycie nie stać jak i tych co ich stać na nie branie kredytu.

[Tommo]

Zgodzę się, ale częściowo. Konsumenci też chcą jeździć nowymi i zajebistymi samochodami. A że w wielu przypadkach świadomie tego nie robią, podyktowane jest realiami finansowymi. Mnie to specjalnie nie dziwi. Taka już jest natura człowieka. Rynek jedynie dostosowuje się do potrzeb konsumenta, oferując jak najlepszy produkt, na którym oczywiście zarabia. Ostateczną jednak decyzję ma klient i to on kreuje specyfikę rynku.

[Gofer]

Nie chodziło mi o zakup, tylko najem. Auta będą na zasadzie abonamentu telefonicznego. Płacisz ratę, użytkujesz, na koniec zdajesz, bierzesz nowy, albo "przenosisz numer". Nie ma potrzeby zakupu, ale na koniec możliwość taka zostanie.
Gdzieś czytałem już, że istnieją firmy, które za stosowny abonament wynajmują wykładzinę do biura czy domu. Jest też firma, która oferuję obsługę twoich jeansów .
Chodziło mi właśnie o to, że nie będzie konieczności posiadania.
Więc człowiek, którego wpływy na konto nie pozwolą na najem, będzie zmuszony auto zakupić.