Silniki Saab-a 9-3,9-5 2.0 i 2.3T zalety wady Opcje

[mlody1921]

Witam jakie są zalety i wady silników saaba 2.0turbo i 2.3 turbo jak znoszą LPG, jak u nich z rozrządem szukam niedrogiego i wygodnego auta na codzień

[Wspieraj forum]

[mihas66]

Panewka?

[jackkpl]

Jak chcesz mieć auto do użytkowania, to kup 9-3ss 2.0t.
Jak chcesz ciągle coś naprawiać, to kup sobie 9-5 2.0/2.3t i się baw.

[Fiki]

Jak chcesz mieć auto do użytkowania, to kup 9-3ss 2.0t.
Jak chcesz ciągle coś naprawiać, to kup sobie 9-5 2.0/2.3t i się baw.

Nie mogę się zgodzić, akurat pod tym kątem SS jest Saabem z krwii i kości. Przynajmniej mój był.

[jackkpl]

Nie mogę się zgodzić, akurat pod tym kątem SS jest Saabem z krwii i kości. Przynajmniej mój był.

Miałem 900tke, sąsiad miał kilka 9-5, ja mam 9-3 sc. Mam swoje doświadczenia i to co napisałem, to ich esencja.
Mowa oczywiście o samochodach względnie serwisowanych, bo nawet najmniej awaryjny model po serwisie u "Janusza" będzie skarbonką.

Napisz co Ci siadało w tym 9-3 ssie. Znam kilka 2.0t , które mają 200-350tyś km nalatane i nawet oleju nie biorą . Mówimy tutaj głownie o silniku i napędzie, bo zawieszenie jest bardzo zbliżone jeśli chodzi o trwałość.

[Fiki]

Zupełnie nie zamierzam negować Twoich doświadczeń. Może Ty miałeś szczęście do swojego egzemplarza, a mnie go zabrakło.
Swoje Aero miałem 4,5 roku, auto pochodziło z polskiego salonu i byłem jego II właścicielem. 'Januszowego' serwisowania nie zaznało, a elementy które padały i tak nie mogłyby być takowego wynikiem.

Wielu rzeczy zwyczajnie już nie pamiętam, ale coś tam wymienię: obydwie sondy lambda, obydwa elektrozaworki od turbo, legendarna membranka w DV, pompa wspomagania (która się rozszczelnia i olej idzie do płynu), czujniki poziomowania bixen'ów, zatarł się mechanizm wycieraczek, w skrzyni haczył 2 bieg (typowo), układ powietrza dodatkowego z niedostępnym nigdzie zaworkiem (SAI, które po czasie wyprogramowałem sobie ze sterownika i dopiero był spokój z CEL), uszczelnienia np. vacuum pompy, czy wału od strony skrzyni, które w konsekwencji spowodowało wymianę kompletnego sprzęgła razem z dwumasą (bo latały w oleju), kończąc na elektronice, gdzie auto potrafiło raz na jakiś czas nie zamknąć którychś drzwi, z wisienką na torcie w postaci stacyjki/elektrycznej blokady kierownicy. Serio, jak sobie teraz przypomniałem o komunikacie 'Steering Lock Malfunction', to aż się zdenerwowałem. Śpieszysz się gdzieś, wsiadasz do auta, kluczyk w stacyjkę, a stacyjka zablokowana i nie odpalisz wozu dopóki nie odłączysz akumulatora. I tak za każdym jednym odpaleniem. Wymieniałem stacyjki, kasowałem błędy, a i tak po jakimś czasie spokoju problem powracał. Serdecznie wkur*iał mnie ten samochód. Ale to Saab, i tak go kochałem...
Mógłbym jeszcze przedłużyć tę listę, gdybym sobie dłużej poprzypominał, a drobniejsze (jednak nie mniej irytujące) czy zawieszeniowe kwestie pozwoliłem sobie pominąć. Dołóżmy do tego pękające łyżwy rozrządu (mój miał to za sobą u pierwszego wł.), czy cewki, z którymi walczą ludzie i powstaje obraz dość męczącego daily. Może inaczej - z pewnością są mniej męczące wozy. Mój miał 232kkm, kiedy sprzedawałem.

[jackkpl]

Zupełnie nie zamierzam negować Twoich doświadczeń. Może Ty miałeś szczęście do swojego egzemplarza, a mnie go zabrakło.
Swoje Aero miałem 4,5 roku, auto pochodziło z polskiego salonu i byłem jego II właścicielem. 'Januszowego' serwisowania nie zaznało, a elementy które padały i tak nie mogłyby być takowego wynikiem.

Wielu rzeczy zwyczajnie już nie pamiętam, ale coś tam wymienię: obydwie sondy lambda, obydwa elektrozaworki od turbo, legendarna membranka w DV, pompa wspomagania (która się rozszczelnia i olej idzie do płynu), czujniki poziomowania bixen'ów, zatarł się mechanizm wycieraczek, w skrzyni haczył 2 bieg (typowo), układ powietrza dodatkowego z niedostępnym nigdzie zaworkiem (SAI, które po czasie wyprogramowałem sobie ze sterownika i dopiero był spokój z CEL), uszczelnienia np. vacuum pompy, czy wału od strony skrzyni, które w konsekwencji spowodowało wymianę kompletnego sprzęgła razem z dwumasą (bo latały w oleju), kończąc na elektronice, gdzie auto potrafiło raz na jakiś czas nie zamknąć którychś drzwi, z wisienką na torcie w postaci stacyjki/elektrycznej blokady kierownicy. Serio, jak sobie teraz przypomniałem o komunikacie 'Steering Lock Malfunction', to aż się zdenerwowałem. Śpieszysz się gdzieś, wsiadasz do auta, kluczyk w stacyjkę, a stacyjka zablokowana i nie odpalisz wozu dopóki nie odłączysz akumulatora. I tak za każdym jednym odpaleniem. Wymieniałem stacyjki, kasowałem błędy, a i tak po jakimś czasie spokoju problem powracał. Serdecznie wkur*iał mnie ten samochód. Ale to Saab, i tak go kochałem...
Mógłbym jeszcze przedłużyć tę listę, gdybym sobie dłużej poprzypominał, a drobniejsze (jednak nie mniej irytujące) czy zawieszeniowe kwestie pozwoliłem sobie pominąć. Dołóżmy do tego pękające łyżwy rozrządu (mój miał to za sobą u pierwszego wł.), czy cewki, z którymi walczą ludzie i powstaje obraz dość męczącego daily. Może inaczej - z pewnością są mniej męczące wozy. Mój miał 232kkm, kiedy sprzedawałem.

No to rzeczywiście miałeś zabawę z osprzętem. Może kąpał się w rzece ? .

[Fiki]

No właśnie nie! Kupiony od.... architekta. Ale jeszcze chwila i skonczylby w rzece. Az musialem sobie po nim kupic starego Mercedesa, zeby odetchnac.