Witam

Kupiłem kilkanaście dni temu Renault Megane 3 1.6 16V K4M858. Przy kupnie wiedziałem, że jest poziom oleju poniżej połowy i znaczny wyciek z silnika z okolic rozrządu i ogólnie góry silnika ciągnący się po całej podłodze, aż do tylnego zawieszenia, który okazał się znacznie większym problemem niż tylko wyciek. Opiszę poniżej chronologicznie co się działo z autem od zakupu do momentu ustalenia usterki. Proszę Was o wskazanie co mogło być przyczyną usterki opisanej poniżej i czy można/warto to naprawiać czy kupować drugi silnik. Czynności serwisowe wykonywałem osobiście.

1. Kupno samochodu, dolewka oleju do max i przejazd nim 140 km do domu bez problemów. Śladu pod domem nie zostawił.

2. Wymiana oleju Elf wraz z płukanką i oryginalnym filtrem. Stan oleju max.

3. Przejazd 15 km na wyważenie kół, gdzie okazało się, że po podniesieniu auta jest pod nim dosłownie kałuża oleju, jakby wylać na podłogę około 200 ml oleju. Oględziny bez demontażu wykazały, że jest ogromny wyciek z okolicy rozrządu, dolewka około 0,3 l oleju.

4. Przejazd 15 km z powrotem w trakcie którego dolałem oleju ponownie około 0,2l. Stan po dojechaniu prawie full. Łącznie silnik wypluł około 0,5 oleju przez około 30 km.

5. Rozebrałem rozrząd, sprawca wycieku rażąco źle osadzony simmering. Z oględzin wynika, że była uszczelniana pokrywa i wymieniane oba uszczelniacze wałków (ślady otarć na wałkach i głowicy związane z ich demontażem).



6. Wymiana całego rozrządu wraz z pompą wody, kołem zmiennych faz rozrządu, uszczelniaczami wałków i wału, paskiem PK. Złożenie rozrządu przy pomocy blokad.

7. Uruchomienie silnika. W trakcie odpowietrzania układu chłodzenia usłyszałem podczas utrzymywania stałych obrotów w przedziale 2-2,5 tys. stuki z silnika od strony rozrządu, trudne do stwierdzenia czy na górze czy na dole. W środku auta przy zamkniętej masce tego nie słychać. Uznałem to za popychacze. Nie wiem czy ten objaw był wcześniej, gdyż jest słyszalny jedynie poza autem i w tym przedziale obrotów i to podczas ich utrzymywania.

8. Jazda łącznie około 100 km, silnik pracuje dobrze, przyspiesza lepiej niż przed wymianą rozrządu.

9. Sterownik pokazał wypadanie zapłonów na 3 cylindrze (tylko raz) i kilka razy P0011 złe ustawienie rozrządu, za wczesne lub uszkodzony układ.

10. Ustaliłem, że zawór zmiennych faz rozrządu nie domyka się, weryfikacja ustawienia rozrządu - ustawienie prawidłowe. Ponowny wyciek z okolicy rozrządu.

11. Demontaż rozrządu. Przyczyna wycieku wysunięty uszczelniacz na wałku dolotowym.



12. W celu sprawdzenia góry silnika zdemontowałem górną część głowicy, która w tym silniku pełni rolę pokrywy zaworów i jednocześnie stanowi łożyskowanie wałków rozrządu. Stan wałków:

Pierwszy od rozrządu czop wałka dolotowego:


Pierwsze od rozrządu łoże wałka dolotowego:


Czopy wałków od strony skrzyni biegów. Na górze dolotowym, na dole wydechowy.


Wałek dolotowy w znacznie gorszym stanie niż wydechowy, najbardziej ucierpiał pierwszy czop, choć inne również są zniszczone. Tolerancja do 27,979 mm pierwszego czopu, zmierzona 27,7 mm, pozostałe tolerancja 24,979 zmierzone 24,8. Pod paznokciem bardzo wyraźnie czuć wgłębienia i wypukłości na czopach, na wszystkich są rysy.
Pokrywa wygląda względnie dobrze. Niektóre łoża wałków w głowicy są w dobrym stanie.
Krzywki wałków oraz rolki na dźwigienkach są jak nowe.

Miski nie ściągałem.

Ponadto jak widać na jednym ze zdjęć pokrywa była uszczelniana nadmierną ilością silikonu, który wypłynął oraz został także nałożony w kanałach odpływowych z "komory simmeringu" co zmniejszyło ich przekrój o około połowę.

Z mojego rozumowania wynika dot. samego wycieku wynika, że simmeringi zarówno ten pierwszy jak i ten montowany przez mnie zostały wypchnięte z głowicy przez nadmierne ciśnienie oleju za simmeringiem spowodowane zużyciem wałka i spotęgowane zmniejszeniem przekroju kanalików odpływowych. Jednak bardziej mnie nurtuje przyczyna uszkodzenia wałków.

Pytania, które kieruję do Was:

1. Co mogło być powodem tak znacznego uszkodzenia wałka rozrządu, szczególnie pierwszego czopu?
2. Na jakim dystansie mogło ono powstać?
3. Czy można skutecznie i na długo naprawić taką głowicę (wałki mógłbym kupić nowe lub używane w lepszym stanie)?
4. Czy w obecnej sytuacji lepiej kupić używaną głowicę w dobrym stanie, oddać do sprawdzenia i zregenerować i założyć na posiadany blok (nie oglądałem panewek) czy kupić drugi silnik?
5. Czy mogłem w jakiś sposób sam zrobić sobie taki prezent? Czy mogło to powstać na przejechanym przez mnie dystansie od wymiany oleju 130 km lub rozrządu 100 km?

Same filtry, oleje, rozrząd i inne graty do tego silnika wyszły mnie już 2000 zł i budżet mi stopniał, ale chcę to naprawić skutecznie na lata, bo cała reszta samochodu wygląda obiecująco.

1. prawdopodobny spadek ciśnienia oleju
2. wróżenie z fusów, wystarczy kilka sekund bez ciśnienia przy odrobinie pecha
3. można co do zasady, nie znam tej konkretnej
4. tak kupić głowicę lub silnik
5. piszesz coś o płukance, może chodził bez ciśnienia? Jeśli nie Ty to może silnik brał olej i ktoś nie dolał na czas, piszesz, że przy zakupie było już coś widać

Kup inny pewny słupek i zamontuj, a ten należy rozebrać i zobaczyć jego stan.

1. Braki w smarowaniu.
2. Zależy, jak duże były braki. U siebie w BMW, zrobiłem 15-20 tys. km z przytkanym kanałem w głowicy. Wyjąłem wałek (z innego powodu), a tam czopy podobne jak u ciebie.
3. Planowanie + rozwiertak.
4. Zawsze możesz wrzucić nowe wałki do silnika tak jak jest i zobaczyć, jak to będzie sprawować się. Podstawa to obejrzeć panewki.
5. Płukanka - to coś, czemu nie ufam i nigdy nie stosuję. Jeśli olej jest zmieniany na czas, nie ma potrzeby jej dolewać. Będzie bez różnicy, a bezpiecznie dla silnika. Jeśli jest solidnie zawalony, to tylko rozbiórka i mycie.

W tym silniku nie wolno składać pokrywy na silikon. Jest specjalna procedura, używa się cienkiej warstwy kleju Loctite 518. Na silikonie miałeś za luźne pasowanie wałków i to jest przyczyną przytarcia.

Wrzucić używane wałki i sprzedać, chwilę pojeździ.


Totalna głupota.

Świetny argument

Chcesz argument to przyjrzyj się zdjęciu, dobrze na nim widać ile silikonu zostało na powierzchni a ile wypchało na zewnątrz.
I nawet gdybyś użył 5 tubek silikonu to efekt zawsze będzie ten sam.

Zawsze warstwa silikonu będzie tam za gruba względem kleju i pasowania nie będą w normie. Zajrzyj do serwisówki tego silnika albo chociażby na fora. Jest sporo osób którym tak „silikoniarze” załatwili silniki.

Błąd popełniasz sądząc, że zawsze ta warstwa będzie za gruba. Owszem czasem może być za gruba, ale nie zawsze. Słusznie argumentuje Ci done4 czasem warto uważnie przeczytać to co ktoś do Ciebie adresuje.

a z takich przyziemnych pomysłów, to może napchanie aż takiej ilości silikonu niefortunnie zatkało kanał olejowy? ;-P

+1
To często się zdarza.

Porównaj sobie lepkości, ten klej w porównaniu do silikonu to woda, przy dokręceniu tym samym momentem silikon da dużo grubszą warstwę.

Ale wiecie, że dokręcając ładnie płaszczyzny to wypływa i praktycznie metal z metalem się dotyka?
No chyba, że ktoś nakłada pastę i czeka 48h aż wyschnie i dopiero pokrywę/półgłowiczkę składa.

W 2.0 PSA zawsze składałem te głowiczki na silikon i nic się nie działo... Myślę że prędzej się kanał olejowy przytkał, w ten sposób poszła panewka w F4R z Clio sporta na wale.

To też bardzo możliwe, chyba każde szczeliwo ma takie zalecenie żeby poczekać przed dokręceniem z pełną siłą aż zwiąże.

Najlepiej składać to na butaprenie, odczekać 15 minut aż podeschnie i skręcać Jak butapren zwiąże, to można później nawet wykręcić śruby celem redukcji masy;-D

A w temacie głównym, jak jeszcze aktualny, to kupuj drugi piec, koszty zrobienia tego zgodnie ze sztuką będą wyższe niż zmiana całości.

Jeśli tylko miałeś olej w silniku, a nie jakaś wodę, to są to raczej długotrwałe uszkodzenia w wyniku zaniedbania co do jakości i/lub poziomu oleju silnikowego.

Panewki do sprawdzenia czy motor w ogóle rokuje. Przy dobrych płaszczyznach masa uszczelniająca wypłynie w 100 %, nie ma to totalnie wpływu na pasowanie.