Witam kolegów. Jako że turbina powoli kończy swój żywot a z regeneracjami mam złe wspomnienia, zamierzam zakupić wkład CHRA.....
macie może z tym jakieś doświadczenia? czego się wystrzegać? Zdaje to egzamin czy jednak jest loterią?

Turbina to Garrett GT20 .....

Producent to niejaki MELETT.

A wkład znalazłem na portalu all.....
http://allegro.pl/nowa-turbosprezarka-turb...3592877308.html

można śmiało zamawiać czy szukać czegoś innego?

Melett to chyba jeden z najwiekszych producentow czesci zamiennych do sprezarek. Rok gwarancji, ew. 2 lata odpowiedzialnosci sprzedawcy, mozesz brac

a osobiście sprawdzałeś czy tylko słyszałeś?

Bo nie chcę znów umoczyć na głupim zakupie.....

Aquater a jak myslisz w jaki sposób jest przeprowadzona regeneracja zazwyczaj?
biorą takie cosik jak podałeś z aukcji, wymieniają i przeważnie wyważają i juz

Po co wyważać jak jest info w aukcji, że już jest wyważone fabrycznie.

Kolego apogeum wiem jak wyglada regeneracja. Ja w tytule zapytałem czy ktoś miał do czynienia z fabrycznie złożonym wkładem. Jak mniemam nie miałeś bo o wyważaniu piszesz... A wyważa sie wirnik przed złożeniem.

Raczej po, juz na osce

fakt fakt oś plus wirnik....

Ale przed dalszym składaniem....

najpierw są wyważane same wirniki, a później doważane już skręcone na ośce...

Koledzy czyli jest sens kupować?

No pewnie masz praktycznie nową turbinę. Reszta to tylko obudowy.

przecież to jak byk regenerowane, komplet naprawczy melett turbina garretta, standard reszta kwestia roboty a są różne szkoły...

dobra... zakupiona.... zobaczymy co będzie... mam nadzieję, że długo posłuży...

Chciałem się dowiedzieć jak efekty wymiany tego środka i gdzie go kupiłeś ?

Ja co prawda jeżdżę na chińskiej turbinie od ponad roku i odpukać jest dobrze, ale u ojca muszę zregenerować i zastanawiam się właśnie nad takim wynalazkiem...

Pozwolę się nie zgodzić. Gotowe CHRA, a na pewno takie jakie oferuje Melett, jest już po procesach wyważenia i doważenia. Owszem, co raz więcej firm po prostu montuje kompletny rdzeń, zamiast "bawić się" w typową regenerację na maszynach wartych setki tysięcy zł, a przy tym oszczędza czas.

Z ciekawości zrobiliśmy w zeszłym roku mały research wśród typowych zakładów mechanicznych w województwie śląskim z serwisu dobrymechanik.pl, pytanie brzmiało czy mechanik umiałby sam naprawić (nie zregenerować) turbosprężarkę, korzystając z gotowego rdzenia. Na 30 zakładów, 28 nie miało pojęcia co to CHRA

ale po co to wiedzieć warsztatom? jeśli nie zajmują się regeneracją turbosprężarek to taka wiedza jest im kompletnie niepotrzebna - prościej, łatwiej i szybciej oddać to komuś, kto się na tym zna, zrobi, weźmie kasę i wystawi papier i gwarancję...

Idąc takim tokiem myślenia, mechanik powinien tylko być pośrednikiem w naprawie aut i od wszystkiego mieć podwykonawców? Moim zdaniem nie. Im więcej jest w stanie zrobić samodzielnie, tym więcej zarobi dla siebie i co najważniejsze więcej zaoszczędzi jego klient. To jak dużo mechanik potrafi naprawić we własnym zakresie świadczyć też może o poziomie jego profesjonalizmu.

Po co wiedzieć? Żeby mogły oferować samodzielną naprawę turbosprężarki (nie regenerację) za mniejsze pieniądze, z minimum tym samym, a przeważnie lepszym efektem.

Piszesz, że jest prościej, łatwiej i szybciej - co masz na myśli? Zdecydowanie prościej, łatwiej i szybciej jest wyjąć stary rdzeń i włożyć fabrycznie nowy, niż rozbierać niesprawne CHRA na części pierwsze, czyścić, wyważać, składać, doważać. To spora oszczędność czasu. Wymiana gotowego rdzenia również nie jest czasochłonnym procesem.

za to idąc Twoim tokiem myślenia, mechanik musi mieć wszystkie możliwe narzędzia u siebie na warsztacie - komplet sprzętów do wyważania układów korbowo-tłokowych, do obróbki głowic, do obróbki silników, do pomiarów wszystkich możliwych rzeczy, linię diagnostyczną do sprawdzania aut itd itp...

ps. ciekawe jak działa wyciągnięte z pudełka chra, które nie ma ustawionego ogranicznika do zmiennej geometrii

Pisząc, że mechanik powinien umieć zrobić jak najwięcej we własnym zakresie, miałem na myśli oczywiście takie zabiegi, które nie wymagają kosztownego sprzętu, np wyważarek wirników czy też doważarek rdzeni, wartych setki tysięcy zł. Doskonale wiemy, że w opisywanym temacie taki sprzęt jest zbędny. Tu otrzymuje się produkt po procesach wyważenia i doważenia.

Kalibracja mechanizmu zmiennej geometrii to bezwzględnie istotny element podczas naprawy turbosprężarek, które oczywiście są w nią wyposażone. Czy robi to zakład regeneracyjny, czy typowy warsztat mechaniczny, i tak trzeba za każdym razem odpowiednio ustawić VNT. Ten fakt nie podlega dyskusji.

Odpowiadając na kolejne pytanie - jak ustawić mechanizm VNT? Bardzo ogólnie i w dużym skrócie - trzeba odpowiednio wyregulować długość sztangi gruszki wraz z śrubą regulacyjną zderzaka, która mieści się w korpusie CHRA. W wypadku gruszki robi się to przy użyciu śruby kontrującej. Jeżeli chodzi o zderzak umieszczony w korpusie rdzenia - tu trzeba użyć nakrętki kontrującej.

A jak sprawdzić czy regulacja została wykonana odpowiednio? Np zainwestować i wyposażyć warsztat w polski tester CIMAT Actutest 4000, lub włoski Redat Gatetest 3.

Można również wspomóc się powszechnie używanymi programami diagnostycznymi jak np VAG-COM i badać aktualne ciśnienie doładowania przy danym obciążeniu silnika, a następie porównywać je z wartościami wymaganymi. Jeżeli okaże się, że ciśnienie aktualne będzie wyraźnie większe od wymaganego, świadczy to o przeładowaniu turbosprężarki i konieczna jest regulacja sztangi oraz zderzaka. Wszystko to przy założeniu, że zawór zawór N75 i aktuator są sprawne, a przewody w układzie podciśnienia nie są przetarte (brak nieszczelności). To przykład jak można sprawdzić VNT, gdzie do sterownia turbosprężarką wykorzystywane jest podciśnienie.

nie musisz opisywać procesu regulacji, bo wiem jak to wygląda natomiast są tu 2 opcje:
1) mechanik kupuje maszynę do vnt za pewnie jakieś 20-30 tysięcy, sam zmienia chra, zajmuje mu to kilka godzin, zarabia na "regeneracji" turbo i montaż/demontaż/uszczelki/olej/etc i potem maszyna zwraca mu się przez X czasu
2) mechanik demontuje turbo, idzie do firmy, dostaje drugie z półki, montaż, wyjazd auta - nie zarabia na regeneracji a jedynie jak wyżej pisałem - montaż itd, nie ma zainwestowanej kasy w maszynie
jak myślisz, w którą stronę pójdzie?

owszem, fajnie jeśli mechanik ma dużą wiedzę, natomiast nie można wiedzieć wszystkiego i nie można się zajmować wszystkim na raz... przypuszczam, że zazwyczaj do zwykłej wymiany chra konieczne by było zatrudnienie i przeszkolenie kolejnej osoby, a to generuje koszty, których można uniknąć kupując regenerowane turbo od kogoś innego. a czy ta regeneracja polegała na wymianie chra czy też na rozebraniu i wymianie wszystkich elementów - jakie to ma znaczenie? klient ma dostać jeżdżące auto, gwarancję na turbo i tyle go interesuje. ma działać. nie wiem, może jestem jakiś dziwny, ale na pewno nie będę patrzył w jakiś inny sposób na mechaników, którzy nie mają pojęcia o regeneracji turbosprężarek - bo od tego są specjaliści, którym można oddać turbo a samemu zająć się kolejną robotą.