Cześć chciałbym się poradzić czy jesteście mi wstanie pomóc w znalezieniu przyczyny uszkodzenia. Silnik N47D20A BMW 2.0d 2007r. - silnik miał osadzone nowe tuleje cylindrów 15tkm temu w pewnej firmie, po tym czasie zaczęły się nie pokojące stuki, po rozebraniu silnika okazało się że wszystkie cztery cylidry sa owalne ale nie wytarte czy uszkodzone mechanicznie (ślady honowania jak zaraz po tulejowaniu ). Z nominalnego wymiaru 83.99mm ( tłoki 83.95mm ) odchyłki są +0.10mm do -0.18mm ! Tuleje ścinęło wzdłóż silnika. Co mogło być przyczyną takich uszkodzeń, a przedewszstkim czy mogłem sobie sam wyrządzić takie szkody przez popełnienie jakiegoś błędu podczas składania silnika ? Pozdro

Mierzyłeś tuleje po obróbce, a przed złożeniem silnika i jesteś pewien, że wtedy wymiary, jak podałeś, 83.99mm były idealne?

Tak zawsze sprawdzam, żeby potem nie mieć wątpliwości. Wymiar miał być 83.99 i taki był. Moim zdaniem wina leży w przegrzaniu, albo złego doboru materiału tuleji do aluminiowego bloku ...
Ale chciałem też Was zapytać czy moze mieliście takie przypadki i może też być wina szlifierza lub mój błąd przy składaniu

Materiał na tuleje to materiał na tuleje. Pytanie czy nie za cienkie ścianki, czy nie za duży wcisk. Samo ewentualne przegrzanie (lub mocne wygrzanie długotrwałe) mogło tylko uruchomić "lawinę nieszczęśliwszych zdarzeń".

nie pękaj tylko napisz kto robił bo to potrafi dużo powiedzieć.

zwykle przy tulejowaniu n47 szlifierz montuje mi tuleje grubsze niz te oryginalne cienkie nieboszczyki. masz dpf w tym aucie ?? głowica sie nie pokrzywila ??

Co sprawdziłeś do tej pory ?


Tłoki się nie zatarły ??


Jak odpowietrzyłeś układ chłodzenia ??

Jak docierałeś ?? Kiedy zmieniałeś olej ?? Na wolnych jak większość fachowców ? Bo znam sporo przypadków,gdzie tylko zalali płynem i auto sobie chodziło na wolnych a później zdziwienie - przy nowych pierścieniach na poczatku naprawde jest mocne tarcie i silnik się zdrowo grzeje - najlepiej widać to w silnikach chłodzonych powietrzem

Te stuki było najbardziej słychać po jakim czasie i kiedy ? Na wolnych ? przy gaszeniu ? Pod obciążeniem ?

Chcesz powiedziec ze tuleje sie wytarly na wolnych obrotach bo nowe pierscienie "mocno tra"?

Wiele razy widzialem i slyszalem o tulejowanych silnikach ktore po malym przebiegu mialy mega wielkie progi , wydaje mi sie ze ktos w pl sprzedaje surowke na tuleje ktora sie do tego wogole nie nadaje.

Niestety to normalne.

Mniej więcej tak, ale mam rozumieć, że Twoim zdaniem na początku docierania pierścienie trą najsłabiej z całego swojego życia w silniku ??



Mam do Ciebie pytanie czy kiedyś stałeś przy jakiejś obrabiarce np. tokarka albo czy ciąłeś jakiś twardy materiał na wolnych obrotach ??



Wolne obroty zabijają zawsze, począwszy od docierania przez użytkowanie- nie bez powodu emerycka jazda powoduje, że silniki tracą sprawność

Ad.1 Zle rozumiesz. Nigdzie tak nie napisalem

Ad.2 Mam wlasna tokarke.

Ad.3 Troche ci sie myli. Emerycka jazda powoduje co innego. Nie wyciera tulei Podpowem Ci, ma to cos wspolnego z twoja imputacja z podpunku nr.1 - sila nacisku pierscienia na tuleje.

Czyli tak , na wolnych obrotach silniki sie najszybciej zuzywaja, Im wiecej rpm tym mniejsze zuzycie. Ciekawe, nie powiem

Docieranie na wolnych obrotach to zło głównie z trzech względów:
- ze względu na za niskie ciśnienie oleju nie działają natryski na denko tłoka przez co nie ma wymuszonego smarowania płaszcza tłoka i tulei cylindra
- niska prędkość obrotowa silnika i niska temperatura oleju powoduje znikome smarowanie "rozbryzgowe" tulei cylindrowych, zwłaszcza w silnikach z dobrze zrobiona fabrycznie windage tray w misce olejowej
- ze względu na znikome obciążenie/ciśnienie w komorach spalania gazy nie wspomagają docisku pierścienia tłokowego do ścianki cylindra co wydłuża i zaburza prawidłowy proces uszczelniania się pierścieni

silnik pracujący na biegu jałowym ulega wyszlifowaniu tulei czyli zanikają te kieszonki trzymające olej niezbędny do smarowania tłoka i pierścieni. Częsta przypadłość silników od taksiarzy.

spoko, wszystko to wiadome sprawy.

Tylko widzisz, w podpunkcie numer trzy piszesz ze cisnienie nie dociska pierscieni do tulei i przez to niekorzystnie sie docieraja (maja za maly docisk), natomiast kolega kamil.k twierdzi ze podczas docierania na wolnych obrotach pierscienie tak mocno tra o tuleje ze moga ja poprostu wydrzec tak jak u kolegi w tulejowanym m47. To sie nie trzyma kupy.

spoko, wszystko to wiadome sprawy.

Tylko widzisz, w podpunkcie numer trzy piszesz ze cisnienie nie dociska pierscieni do tulei i przez to niekorzystnie sie docieraja (maja za maly docisk), natomiast kolega kamil.k twierdzi ze podczas docierania na wolnych obrotach pierscienie tak mocno tra o tuleje ze moga ja poprostu wydrzec tak jak u kolegi w tulejowanym m47. To sie nie trzyma kupy.

Zgoda jak najbardziej. Ale to dlatego ze pierscienie na wolnych obrotach NIE DOCISKAJA do tulei. To caly sekret docierania na ostro. Bez cisnienia w komorze spalania pierwszy pierscien jest slabo docisniety. Niektorzy przeciez wierca male dziurki w denku tak aby pierscienie byly bardziej docisniete a przez to milaly wieksza szczelnosc.

Rozbieralem kiedys silnik po przedstawicielu handlowym po 380tys. km. Oprucz tego przebiegu w km ten silnik mial wypracowane TYSIACE godzin na wolnych obrotach. GPS flotowy byl tak archaiczny ze samochod opalony wskazywal "rozpoczecie pracy".

Auto codziennie bylo odpalane o 6.30 i pracowalo na wolnych obrotach do okolo 14 popoludniu, dzien w dzien. Bez wyjatkow, wiem bo to sasiad kolegi i w sumie nie widzialem nigdy zeby to auto bylo zgaszone, zawsze pyrkotalo na wolnych obrotach.

I wiecie co ? Nie bylo praktycznie zadnego zuzycia tulei, bo 2-3 setki owalizacji po takim przebiegu to wg. mnie nic. Progow zero.


Teoria o tym ze silnik wyrabal/wyjebal prog/wytarl tuleje w takim stopniu jak przekazuje nam autor tego watku wskutek pracy na wolnych obrotach ( bo pierscienie tra ) jest wg. mojego doswiadczenia conajmniej watpliwa.

A ja powiem więcej: jest błędna. Problemy mogą pojawić się, jeśli mamy wolne obroty regulowane śrubką, i z fabrycznych 850 przestawimy sobie np. na 600. Pewnie jakiś taksiarz tak zrobił, koledzy skopiowali pomysł i stąd wziął się taki mit w okolicy.

Co innego długotrwała praca na wolnych obrotach na dotarciu. Tutaj potrafi to zaszkodzić, ale nie powinno aż wyżreć cylindrów. A tak w ogóle

Może faktycznie materiał jakiś dziwny nie uspokojony na nie dali i wyżarzają się dopiero podczas pracy. Nic mnie nie zdziwi.

tulejarze lubią zostawiać nieco wystającą tuleję ponad płaszczyznę bloku, zeby ta tak nie osiadła i nie wypuściła ciśnienia przy UPG, może i tutaj tak było, a cienka tuleja dopychana głowicą troche sie odkształciła tam gdzie mogła