![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
User Dołączył: Tue, 14 December 2010 ![]() |
Chciałbym zaznaczyć, że zapoznałem się z tematami "Trening bez auta - jakie opcje ?" oraz "Szkolenie od podstaw". Znalazłem tam tylko część odpowiedzi na swoje pytania.
Moim celem jest bycie lepszym, bardziej kompletnym i pewnym swoich umiejętności kierowcą. W dalszej kolejności udział w różnego typu track dayach. Na sam koniec (to może za kilka lat) udział w amatorskich imprezach torowych odpowiednio przygotowanym autem. Jeszcze będąc studenciakiem dużo trenowałem na gokartach, symulatorach czy ustawiałem próby z pachołków - łącznie kilka godzin w tygodniu. Efekty były przyzwoite, sporo się nauczyłem, udało się wyeliminować wiele błędów w technice jazdy. Niestety jeszcze więcej błędów nie udało się wyeliminować lub nawet nie byłem ich świadomy. Wszystko robiłem na czuja, brakowało jakiegoś nauczyciela, który wytknąłby mi błędy. Poziom jazdy i czasy miałem całkiem niezłe, mimo że świadomość popełnianych błędów zabierała mi sporo pewności jazdy i zawsze jechałem po bezpiecznej stronie granicy (trochę się cykałem, że nie ogarnę sytuacji jak coś pójdzie mocno nie po myśli). Później dojechała mnie proza życia codziennego i przez ostatnie 6 lat dużo zapomniałem ![]() Postanowiłem wrócić do sportowej jazdy. Kupiłem kierownicę i zacząłem jeździć na symulatorach. Z efektów jestem zadowolony. Dalej potrafię pojechać w miarę szybkie i pewne okrążenie, powtarzalność pozostawia jednak sporo do życzenia ![]() 1. Czy warto na początku takiego przypominania wybrać się na szkolenia z techniki bezpiecznej jazdy itp? Może uda się w ten sposób wyeliminować chociaż część błędów, które być może popełniałem od zawsze. Czy może lepiej darować sobie tego typu imprezy i dogadać się z kimś bardziej doświadczonym, żeby mnie instruował podczas jazd torowych? Tutaj jest niestety obawa, że taka osoba może sama mieć ogromne braki w technice lub zwyczajnie być beznadziejnym nauczycielem. 2. Jeżeli warto na takie szkolenie jechać, to jakie ośrodki i jakie kursy polecacie? Najlepiej w północno-wschodniej Polsce. Nie wszystkie szkolenia muszą odbyć się w jednym ośrodku. Nie widzę problemu w robieniu podstaw w jednym, a bardziej zaawansowanego w innym. Bardziej zależy mi, żeby konstrukcja obiektu pozostawiała jakieś miejsce na ratowanie w przypadku niepowodzenia. Pozdro |
|
|
Wspieraj forum |
![]()
Post
#
|
![]() Dotacja ![]() |
|
|
|
![]()
Post
#2
|
|
Forum Homee Dołączył: Fri, 17 February 2006 Skąd: warszawa ![]() |
ja Ci zdecydowanie mogę polecić szkolenia na Torze Modlin.
poniżej możesz zobaczyć jak wygląda kurs na poziomie podstawowym: -------------------- www.youtube.com/radzioFLATOUT
www.youtube.com/motoLAB www.facebook.com/radzioFLATOUT www.patronite.pl/radzioFLATOUT |
|
|
![]()
Post
#3
|
|
![]() Administrator Dołączył: Thu, 10 October 2002 Skąd: Warszawa ![]() |
poczytaj sobie stronę Damian Lempart - Racing Driver & Racing Coach
https://www.facebook.com/lempartracing/ sporo ciekawego info -------------------- Administrator forum - kontakt forum@racingforum.pl
TP: 1:42.147 | 450 km | 1335kg | slick Hankook 260 VERKLINE |
|
|
![]()
Post
#4
|
|
![]() Forum Homee Dołączył: Tue, 11 January 2005 Skąd: łódzkie ![]() |
Kurs bezpiecznej jazdy ma niewiele wspólnego z kursem szybkiej jazdy.
Jedyna metoda na naukę szybkiej jazdy, to częste i regularne Track daye, Superoesy, Time Attacki, Ligi Kartingowe etc. Jak zaczniesz regularnie jeździć, to będziesz wiedział, kto ma sukces w danej dyscyplinie i u kogo warto się szkolić. A prędzej, czy później warto wziąć kilka lekcji u kogoś dobrego - ocena z boku z fachowca, plus nagranie twojej jazdy z profesjonalną analizą i wskazówkami wskaże kierunek, w którym należy pracować. A jak chcesz być "lepszym, bardziej kompletnym i pewnym swoich umiejętności kierowcą", ale na drodze publicznej, to tylko kurs jazdy defensywnej i jazda zgodna z przepisami... Ośrodek najlepiej wybrać blisko, żeby móc często do niego jeździć ![]() Co do symulatorów - moje zdanie już pisałem wielokrotnie, raczej nie polecam. Jak miałem zimowo-sylwestrową przerwę, to chciałem podtrzymać nawyki w Assetto Corsie - generalnie się nie udało (albo inaczej - być może bez AC spadek formy byłby bardziej wyczuwalny, w każdym razie - zaletą jest na pewno fakt, że można poznać układ polskich torów i przed prawdziwą jazdą, oswoić się z nimi). -------------------- Porsche 911 (992)
BMW X7 M60iX (G07) |
|
|
![]()
Post
#5
|
|
Frequent User Dołączył: Mon, 15 October 2018 ![]() |
Z efektów jestem zadowolony. Dalej potrafię pojechać w miarę szybkie i pewne okrążenie, powtarzalność pozostawia jednak sporo do życzenia ![]() a co jest nie tak z obecna pogoda i gokartami na hali? nie ma na co czekac ![]() |
|
|
![]()
Post
#6
|
|
Forum Clubber Dołączył: Tue, 12 February 2008 Skąd: NMiasto ![]() |
Kurs bezpiecznej jazdy ma niewiele wspólnego z kursem szybkiej jazdy. Jedyna metoda na naukę szybkiej jazdy, to częste i regularne Track daye, Superoesy, Time Attacki, Ligi Kartingowe etc. Nie zgodzę się. Kursy doskonalenia jazdy (tak się prawidłowo nozywają) bardzo dobrze przygotowują kierowców, swiezaków pod nadzorem instruktorów. Warto na początku przygody w nie zainwestować, bo mocno otwierają oczy niedowiarkom. Po takim kursie dużo łatwiej jest odnaleźć się na TrackDayach czy innych pojezdzawkach -------------------- A110S
|
|
|
![]()
Post
#7
|
|
![]() I live here ! Dołączył: Wed, 03 February 2010 Skąd: Marki ![]() |
Dużo łatwiej niż po treningach gokartami?
A z symulatorami jak z bieżnia. Psucie czegoś co jest fajne czyli zamiast pobiegać z przyjemnością po lesie biegamy w zaplesnialym mieszkaniu patrzac w ścianę. Pomysł normalnie jak zbrzydzic sobie jazdę autem. No chyba że ktoś jazdę po trackdayach nie traktuje w formie przyjemności a sportu z wyrzeczeniami gdzie najważniejszy jest sukces i czas a nie frajda to wtedy ma to sens -------------------- 930kg 320KM RWD Torsen RaceTCS lotus111r abs
1/4 2024r 300KM 12,394s 0-200km/h 2020r www.youtube.com/watch?v=jj-Hbidv43s Poznań 1m48,467s 2021; Łódź 57,517s 2023 a052 fr, vr2 r7a(hl) tyl |
|
|
![]()
Post
#8
|
|
![]() Forum Homee Dołączył: Tue, 11 January 2005 Skąd: łódzkie ![]() |
Nie zgodzę się. Kursy doskonalenia jazdy (tak się prawidłowo nozywają) bardzo dobrze przygotowują kierowców, swiezaków pod nadzorem instruktorów. Warto na początku przygody w nie zainwestować, bo mocno otwierają oczy niedowiarkom. Po takim kursie dużo łatwiej jest odnaleźć się na TrackDayach czy innych pojezdzawkach szkoda, że nie zacytowałeś dokładniej... A prędzej, czy później warto wziąć kilka lekcji u kogoś dobrego - ocena z boku z fachowca, plus nagranie twojej jazdy z profesjonalną analizą i wskazówkami wskaże kierunek, w którym należy pracować. Jak komuś pomoże wywalenie tysiaka za kurs, jak siedzieć i jak kręcić kierownicą, to niech płaci. Tysiaczek* to jakieś 4-5 sesji na Silesi... albo 6 trackdayów na Łodzi... To już są konkretne kilometry oesowe. * - plus oczywiście paliwo (ale w kursie też tankujesz za swoje) A z symulatorami jak z bieżnia. Psucie czegoś co jest fajne czyli zamiast pobiegać z przyjemnością po lesie biegamy w zaplesnialym mieszkaniu patrzac w ścianę. dobre Pomysł normalnie jak zbrzydzic sobie jazdę autem. ![]() -------------------- Porsche 911 (992)
BMW X7 M60iX (G07) |
|
|
![]()
Post
#9
|
|
Frequent User Dołączył: Mon, 15 October 2018 ![]() |
Dużo łatwiej niż po treningach gokartami? zgadzam sie, gokarty dadza o wiele wiecej jak chodzi o jazde sportowa niz szkolenie bezpiecznej jazdy. A z symulatorami jak z bieżnia. Psucie czegoś co jest fajne czyli zamiast pobiegać z przyjemnością po lesie biegamy w zaplesnialym mieszkaniu patrzac w ścianę. Pomysł normalnie jak zbrzydzic sobie jazdę autem. No chyba że ktoś jazdę po trackdayach nie traktuje w formie przyjemności a sportu z wyrzeczeniami gdzie najważniejszy jest sukces i czas a nie frajda to wtedy ma to sens wg mnie jedno sie z drugim nie kloci. Jazda simem nie musi oznaczac odmawiania sobie jazdy na trackdayach. Jezdzic na zywo ile sie da, jak sie nie da to mozna miec przyjemnosc z jazdy w simach. Ja mam i widze ile to daje (i naprawde nie ogarniam ludzi ktorzy mowia, ze to daje zle nawyki, nie uczy itd itp) i ani troche nie odbiera mi to przyjemnosci z jazdy na zywo. Nie traktuje tez jazdy po TD jako sportu i nie wiem o jakich wyrzeczeniach mowisz. Niby gdzie i jak simy tego wymagaja i czmeu maja zbierac przyjemnosc? Obie formy potrafia byc bardzo satysfakcjonujace. Pewnie ze jezdzil bym tylko na zywo po torze... ale sie nie da ;p Pomiedzy oboma sa gokarty. Duzo taniej niz trackdaye, duzo latwiej dostepne, bo jezdzic mozna i pare razy w tygodniu jak ktos sie zajawi, bardzo duzo daja, jak ktos lubi rywalizacje moze pojezdzic w zawodach i porownac sie z lepszymi itd... a "sukces i czas"... no jak by nie patrzec, to jednak na tych trackdayach kazdy na te czasy patrzy nawet jak sie bardzo na nie nie napina, wiec jesli mozna pomoc sobie simem i zyskac jakies umiejetnosci i kawalki sekundy to co w tym zlego? |
|
|
![]()
Post
#10
|
|
Forum Homee Dołączył: Fri, 17 February 2006 Skąd: warszawa ![]() |
uważam, że zaawansowane szkolenie z zakresu doskonalenia techniki jazdy z szarpakiem, jest całkiem niezłą szkołą sportowej jazdy
-------------------- www.youtube.com/radzioFLATOUT
www.youtube.com/motoLAB www.facebook.com/radzioFLATOUT www.patronite.pl/radzioFLATOUT |
|
|
![]()
Post
#11
|
|
![]() Super User Dołączył: Fri, 02 December 2016 ![]() |
Dużo łatwiej niż po treningach gokartami? A z symulatorami jak z bieżnia. Psucie czegoś co jest fajne czyli zamiast pobiegać z przyjemnością po lesie biegamy w zaplesnialym mieszkaniu patrzac w ścianę. Pomysł normalnie jak zbrzydzic sobie jazdę autem. No chyba że ktoś jazdę po trackdayach nie traktuje w formie przyjemności a sportu z wyrzeczeniami gdzie najważniejszy jest sukces i czas a nie frajda to wtedy ma to sens Przecież ty nie masz o simach zielonego pojęcia, po co się więc o nich wypowiadasz. Co do szkoleń, sam nie miałem okazji jeszcze skorzystać, natomiast na jednym z takich wydarzeń był ostatnio mój dobry kolega. Z tego co pamiętam byli na Modlinie i wrażenia ku jego zdziwieniu jak sam przyznał, były całkiem pozytywne. Sporo przydatnej wiedzy, jednak było to szkolenie bardziej nastawione na bezpieczeństwo, niż na to by być szybkim, chociaż próby czasowe też jakieś były. |
|
|
![]()
Post
#12
|
|
![]() Forum Killer Dołączył: Wed, 13 August 2008 Skąd: Bratislava ![]() |
Przecież ty nie masz o simach zielonego pojęcia, po co się więc o nich wypowiadasz. i najwyraźniej oczekuje, że każdy mieszka koło lasu i może po nim pobiegać ![]() -------------------- Blog Motoryzacyjny TorquedMad mind - tqmm.pl
FB: @torquedmadmind Insta: @tqmmpl Twitter: @tqmmpl |
|
|
![]()
Post
#13
|
|
Frequent User Dołączył: Mon, 15 October 2018 ![]() |
uważam, że zaawansowane szkolenie z zakresu doskonalenia techniki jazdy z szarpakiem, jest całkiem niezłą szkołą sportowej jazdy ja bym powiedzial, ze bardziej szkola co zrobic jak Ci jazda sportowa nie pojdzie jak chciales ![]() |
|
|
![]()
Post
#14
|
|
User Dołączył: Tue, 14 December 2010 ![]() |
ja Ci zdecydowanie mogę polecić szkolenia na Torze Modlin. poniżej możesz zobaczyć jak wygląda kurs na poziomie podstawowym: Twój film widziałem jak tylko go wrzuciłeś i to właśnie on zasiał taki pomysł w mojej głowie. Kurs bezpiecznej jazdy ma niewiele wspólnego z kursem szybkiej jazdy. Jedyna metoda na naukę szybkiej jazdy, to częste i regularne Track daye, Superoesy, Time Attacki, Ligi Kartingowe etc. Jak zaczniesz regularnie jeździć, to będziesz wiedział, kto ma sukces w danej dyscyplinie i u kogo warto się szkolić. A prędzej, czy później warto wziąć kilka lekcji u kogoś dobrego - ocena z boku z fachowca, plus nagranie twojej jazdy z profesjonalną analizą i wskazówkami wskaże kierunek, w którym należy pracować. A jak chcesz być "lepszym, bardziej kompletnym i pewnym swoich umiejętności kierowcą", ale na drodze publicznej, to tylko kurs jazdy defensywnej i jazda zgodna z przepisami... ja bym powiedzial, ze bardziej szkola co zrobic jak Ci jazda sportowa nie pojdzie jak chciales ![]() Właśnie taki widzę cel kursy w moim przypadku. Trening tego co zrobić jak coś pójdzie nie po myśli. Symulatory też uczą jak się ratować, ale nie tylko a co jest nie tak z obecna pogoda i gokartami na hali? nie ma na co czekac ![]() W moim mieście nie ma gokartów na hali. Kiedyś próbowałem jeździć w okolicach 2*C na gokartach (a na quadach regularnie i przy minusowych jeździłem). To nie jest to. Chyba się zestarzałem, bo nie umiem czerpać przyjemności z czucia zimna. Dużo łatwiej niż po treningach gokartami? A z symulatorami jak z bieżnia. Psucie czegoś co jest fajne czyli zamiast pobiegać z przyjemnością po lesie biegamy w zaplesnialym mieszkaniu patrzac w ścianę. Pomysł normalnie jak zbrzydzic sobie jazdę autem. No chyba że ktoś jazdę po trackdayach nie traktuje w formie przyjemności a sportu z wyrzeczeniami gdzie najważniejszy jest sukces i czas a nie frajda to wtedy ma to sens Oczywiście, że lepiej iść do lasu pobiegać (udział w Track Day, Superosie lub Time Attack) niż biegać w domu/siłowni na bieżni (symulatory). Jednak lepiej wzbogacić trening o takie mniej pożądane formy kilka razy w tygodniu niż kilka razy do roku robić to co się lubi. Poza tym bieganie w lesie jest nawet tańsze niż kupno bieżni/karnet na siłkę. Wyjazd na track day to coś co wymaga trochę więcej zachodu i finansów. Od kilkuset do kilku tyś. zł w zależności od lokalizacji i czasu trwania imprezy (wliczam w to także zużycie elementów eksploatacyjnych, hotele, jedzenie itp.). Poza tym regularnie torowane auto też prędzej czy później da o sobie znać czymś bardziej kosztownym. Gokarty wymagają dużo mniejszych nakładów i nie trzeba celować, żeby mieć więcej wolnego czasu. Niestety odpada konieczność zmiany biegów i obsługi innych elementów. Symulatory wymagają tylko kierownicy i wolnej godzinki lub dwóch wieczorem. Można szukać granicy, uczyć się ratowania i ostatecznie bezkarnie rozbijać. No i przede wszystkim nauka torów. Na TP byłem na żywo tylko raz jako widz, ale układ toru i linię znam z symulatorów i onboardów. Niby wszyscy jeżdżą dla przyjemności, a każdy porównuje swoje czasy z innymi. Czy to w realu z onboardami i wynikami z imprez czy w Assetto na RSR Live Timing. Raczej nie umiem sobie wyobrazić kogoś kto jeździ na tor i ma w sobie zero potrzeby współrywalizacji (nawet z samym sobą). A wszystko co może pomóc i nie jest nieprzyjemne wydaje się być wskazane. Na tę chwilę skupię się na simach i materiałach, które polecił Albert. Jak zrobi się cieplej przerzucę się na gokarty i jazdę torową na pobliskim torze. Postaram się skumać z jakimś ogarniętym kierowcą z okolicy, który wytknie mi błędy. Dalej nie ma co planować. Wtedy przyjdzie pewnie czas na inne tory. Kurs doskonalenia jazdy zrobię i tak, bo rzuciłem temat wśród znajomych i znalazło się kilku chętnych na taki wyjazd. W najgorszym przypadku stracę 1000 zł. |
|
|
![]()
Post
#15
|
|
Forum Homee Dołączył: Fri, 17 February 2006 Skąd: warszawa ![]() |
Twój film widziałem jak tylko go wrzuciłeś i to właśnie on zasiał taki pomysł w mojej głowie. Właśnie taki widzę cel kursy w moim przypadku. Trening tego co zrobić jak coś pójdzie nie po myśli. Symulatory też uczą jak się ratować, ale nie tylko W moim mieście nie ma gokartów na hali. Kiedyś próbowałem jeździć w okolicach 2*C na gokartach (a na quadach regularnie i przy minusowych jeździłem). To nie jest to. Chyba się zestarzałem, bo nie umiem czerpać przyjemności z czucia zimna. Oczywiście, że lepiej iść do lasu pobiegać (udział w Track Day, Superosie lub Time Attack) niż biegać w domu/siłowni na bieżni (symulatory). Jednak lepiej wzbogacić trening o takie mniej pożądane formy kilka razy w tygodniu niż kilka razy do roku robić to co się lubi. Poza tym bieganie w lesie jest nawet tańsze niż kupno bieżni/karnet na siłkę. Wyjazd na track day to coś co wymaga trochę więcej zachodu i finansów. Od kilkuset do kilku tyś. zł w zależności od lokalizacji i czasu trwania imprezy (wliczam w to także zużycie elementów eksploatacyjnych, hotele, jedzenie itp.). Poza tym regularnie torowane auto też prędzej czy później da o sobie znać czymś bardziej kosztownym. Gokarty wymagają dużo mniejszych nakładów i nie trzeba celować, żeby mieć więcej wolnego czasu. Niestety odpada konieczność zmiany biegów i obsługi innych elementów. Symulatory wymagają tylko kierownicy i wolnej godzinki lub dwóch wieczorem. Można szukać granicy, uczyć się ratowania i ostatecznie bezkarnie rozbijać. No i przede wszystkim nauka torów. Na TP byłem na żywo tylko raz jako widz, ale układ toru i linię znam z symulatorów i onboardów. Niby wszyscy jeżdżą dla przyjemności, a każdy porównuje swoje czasy z innymi. Czy to w realu z onboardami i wynikami z imprez czy w Assetto na RSR Live Timing. Raczej nie umiem sobie wyobrazić kogoś kto jeździ na tor i ma w sobie zero potrzeby współrywalizacji (nawet z samym sobą). A wszystko co może pomóc i nie jest nieprzyjemne wydaje się być wskazane. Na tę chwilę skupię się na simach i materiałach, które polecił Albert. Jak zrobi się cieplej przerzucę się na gokarty i jazdę torową na pobliskim torze. Postaram się skumać z jakimś ogarniętym kierowcą z okolicy, który wytknie mi błędy. Dalej nie ma co planować. Wtedy przyjdzie pewnie czas na inne tory. Kurs doskonalenia jazdy zrobię i tak, bo rzuciłem temat wśród znajomych i znalazło się kilku chętnych na taki wyjazd. W najgorszym przypadku stracę 1000 zł. szczerze, wydaje mi się, że karty tak bardzo dużo Cie nie nauczą. Oczywiście raz na jakiś czas można pójść zamiennie dla "piwka z ziomkami, jednak jeżeli planowałbyś chodzić bardziej regularnie to sumarycznie też będą kosztowne. Jak bym miał do wyboru karty vs sim to poszedłbym w sim racing jako formę rozrywki, treningu. -------------------- www.youtube.com/radzioFLATOUT
www.youtube.com/motoLAB www.facebook.com/radzioFLATOUT www.patronite.pl/radzioFLATOUT |
|
|
![]()
Post
#16
|
|
Frequent User Dołączył: Mon, 15 October 2018 ![]() |
szczerze, wydaje mi się, że karty tak bardzo dużo Cie nie nauczą. Oczywiście raz na jakiś czas można pójść zamiennie dla "piwka z ziomkami, jednak jeżeli planowałbyś chodzić bardziej regularnie to sumarycznie też będą kosztowne. Jak bym miał do wyboru karty vs sim to poszedłbym w sim racing jako formę rozrywki, treningu. i dlatego praktycznie kazdy znaczacy cos racer zaczynal od kartingu ![]() Oczywiscie simy tego rowniez ucza, ale karty to jednak prawdziwa jazda wiec i fun wiekszy (tak, pisze to milosnik simow :>). Zaleta simow natomiast jest wspominane zawieszenie i mozliwosc nauki jazdy z nim, Tak jak pisales, simy sa tansze w sumie, ale zdecydownie mozna sie na nich (kartach) bardzo duzo nauczyc, i przesiadka potem na auto nie stanowi wielkiego problemu (znam przypadki z zycia ![]() Jak bym mial wybrac jedno czysto pod katem tego ile i za ile sie naucze, to simy sa wg mnie zdecydowanie najlepsze, ale kartom tez nic nie brakuje ![]() |
|
|
![]()
Post
#17
|
|
Forum Homee Dołączył: Fri, 17 February 2006 Skąd: warszawa ![]() |
i dlatego praktycznie kazdy znaczacy cos racer zaczynal od kartingu ![]() Oczywiscie simy tego rowniez ucza, ale karty to jednak prawdziwa jazda wiec i fun wiekszy (tak, pisze to milosnik simow :>). Zaleta simow natomiast jest wspominane zawieszenie i mozliwosc nauki jazdy z nim, Tak jak pisales, simy sa tansze w sumie, ale zdecydownie mozna sie na nich (kartach) bardzo duzo nauczyc, i przesiadka potem na auto nie stanowi wielkiego problemu (znam przypadki z zycia ![]() Jak bym mial wybrac jedno czysto pod katem tego ile i za ile sie naucze, to simy sa wg mnie zdecydowanie najlepsze, ale kartom tez nic nie brakuje ![]() nie neguje kartów. chodzi o to, że koszt częstego bawienia się kartami jest praktycznie zbliżony do kupna i upalania gruza np na Warszawskim WRC, a to z kolei zdecydowanie lepiej wpłynie na technikę niż karty -------------------- www.youtube.com/radzioFLATOUT
www.youtube.com/motoLAB www.facebook.com/radzioFLATOUT www.patronite.pl/radzioFLATOUT |
|
|
![]()
Post
#18
|
|
Frequent User Dołączył: Mon, 15 October 2018 ![]() |
nie neguje kartów. chodzi o to, że koszt częstego bawienia się kartami jest praktycznie zbliżony do kupna i upalania gruza np na Warszawskim WRC, a to z kolei zdecydowanie lepiej wpłynie na technikę niż karty no to z tym sie nie zgodze, bo jednak jazda kartami bedzie tansza, przejezdzisz wiecej za ta sama kase, wiec efekty beda lepsze wg mnie (za sam bak benzyny mozna przejechac z 10 sesji kartem). Ale tak, karty nie sa najtasze jesli jezdzic na nich duzo, ale z realnej jazdy chyba tanszej opcji nie ma. Tak czy inaczej, i simy i karty sa fajne ![]() |
|
|
![]()
Post
#19
|
|
![]() Forum Killer Dołączył: Thu, 04 May 2017 Skąd: Krk ![]() |
Popatrz sobie na I-stopien z bezpiecznej jazdy w Szkole Subaru. Moze to jeszcze robia.
Ale jak inni wspomnieli, szybciej i taniej jest pojechac na trackday. Czesto sie ktos znajdzie co usiadzie za darmoszke na prawym fotelu. Poza tym trzeba jezdzic, najlepiej caly rok czyli w roznych warunkach i jak najczesciej sie da. Filozofii w tym nie ma. Raczej budzet i checi. -------------------- IXgen-TypeR K20C
M240iX |
|
|
![]()
Post
#20
|
|
Forum Homee Dołączył: Fri, 17 February 2006 Skąd: warszawa ![]() |
no to z tym sie nie zgodze, bo jednak jazda kartami bedzie tansza, przejezdzisz wiecej za ta sama kase, wiec efekty beda lepsze wg mnie (za sam bak benzyny mozna przejechac z 10 sesji kartem). Ale tak, karty nie sa najtasze jesli jezdzic na nich duzo, ale z realnej jazdy chyba tanszej opcji nie ma. Tak czy inaczej, i simy i karty sa fajne ![]() ja znam ceny na poziomie 59zl/8min sesja... -------------------- www.youtube.com/radzioFLATOUT
www.youtube.com/motoLAB www.facebook.com/radzioFLATOUT www.patronite.pl/radzioFLATOUT |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: Sunday, 04 May 2025 - 16:00 |