Witam wszystkich. Jako że już niedługo matura trzeba rozglądać się pomału za przyszłą szkołą. Interesują mnie tylko studia na wydziale mechanicznym o profilu mechanika i budowa maszyn. I tu moje pytanie: gdzie studiować? Byłem na drzwiach otwartych Politechniki Gdańskiej. Wszystko fajnie, ale jakoś katedra silników spalinowych (a to mnie głównie interesuje) słabo rozwinięta mi się wydawała. Na Politechnice Poznańskiej wyglądało to dużo lepiej. Mają nawet własną hamownię podwoziową. Myślałem także o Politechnice Łódzkiej, może Warszawa. Co wybrać? Na pewno są na tym forum osoby, które studiują na tym kierunku, więc proszę o pomoc. Na Politechnice Poznańskiej zainteresowało mnie również to, że prowadzą wymiany studenckie z Niemcami i można odbyć praktyki u VW. Czy to prawda?

Jesteś aktualnie w LO ?
Bo jeśli tak to musisz mieć świadomość , że to nie będzie sielanka - mechanika , wytrzymałość materiałow , grafika inżynierska , termodynamika , matma ... PKM . Jeśli nie masz zacięcia do nauki to odradzam ... ja jestem na zaocznych na wydziale mechanicznym PL , kierunek : informatyka w inżynierii produkcji . I w momencie zetknięciem się z owymi przedmiotami , świat przewrocil mi sie do gory nogami od nauki .

( prócz matmy rzecz jasna )

Tak, teraz uczę się w LO. Wiem że to są trudne studia, ale chcę. Gdyby nie to, to już dawno olałbym fizykę na poziomie rozszerzonym. Dzięki temu mam cel w życiu, który chcę osiągnąć powiązany z zainteresowaniami (motoryzacja)

Skończyłem dokładnie to, co Ciebie interesuje - MBM na Politechnice Wrocławskiej. Pracę robiłem (pisałem) w Zakładzie Naukowo-Dydaktycznym Pojazdów Samochodowych i Napędów Spalinowych Instytutu Konstrukcji i Eksploatacji Maszyn.

Pomimo, że nie trzeba Cie nakłaniać (bo wiesz czego chcesz) to polecam choćby dlatego, że nie będziesz miał żadnych, powtarzam ŻADNYCH, problemów z pracą. Jedyna rada jaką Ci dam, to język - angielski lub niemiecki. Bez tego będzie Ci ciężko. Nie licz na to, że nauczysz się języka na uczelni technicznej. Zrób to w LO lub prywatnie.

Co do napędów spalinowych - wątpię, czy znajdziesz uczelnię, która ma tą "działkę" naprawdę dofinansowaną i rozwiniętą. Dlaczego? Bo nikomu na tym nie zależy. W Polsce nie projektuje się silników. To co jest (VW w Polkowicach, Toyota, Opel itd) to jedynie produkcja lub montaż tego, co trafia do nas z zachodu lub dalekiego wschodu. To czym dysponują uczelnie - nie liczyłbym na jakiś wielki dostęp do tego. Plan studiów jest tak ułożony (przynajmniej 10 lat temu był), że kursy związane z napędami są dopiero na 4-5 roku. Wcześniej po drodze masz tyle innych kursów (jak te wymienione wyżej), że nawet gdybyś chciał to nie będziesz miał czasu i ochoty udzielać się tam.
Do tego weź poprawkę na to, że marzenia to jedno a rzeczywistość to drugie. Skończyłem to, co chciałem a w automotive nie pracuję do tej pory pomimo usilnych starań, które do niedawna w tym kierunku czyniłem. Za to pracuje w tej branży kilku moich znajomych, którzy nawet o tym nie myśleli w czasie studiów. Oczywiście nie jest to norma - ja poprostu miałem pecha.

Najważniejsze jest to, żeby skończyć Mechanikę - najlepiej MBM. Z doświadczenia wiem, że absolwenci tego kierunku są najbardziej poszukiwani. Co do uczelnii - wiadomo, że czym lepsza (poziom) tym lepiej. Jeżeli przez te kilka lat nic się nie zmieniło, to polecam AGH w Krakowie, Politechnikę Wrocławską, Politechnikę Warszawską.

Na koniec wspomnę o różnicy między absolwentami LO a technicznych szkół średnich. Jak interesujesz się szeroko rozumianą techniką i jesteś dobry w naukach ścisłych to ukończenie LO może być tylko pozytywem. Sam skończyłem LO i to językowe. Do tego matma na wysokim poziomie i było mi znacznie łatwiej niż wielu absolwentom Techników Mechanicznych, którzy myśleli, że idąc na MBM przejdą przez te studia z palcem w d...ie. Efekt był taki, że po pierwszym semestrze zostało nas 50%. I tak wszystkiego trzeba się nauczyć od początku.

Kilka informacji napewno Ci sie przyda :
Dostac sie na PL na wydzial mechaniczny nie jest jakos specjalnie trudno. Jest to bardzo ceniony w Polce wydział.
Co do studiowania i praktyk za granica.
W ramach programu Sokrates/Erasmus moze wybrac sposród kilku uczelni ktore sa w porozumieniu z naszymi uczelniami. Jakie sa to uczelnie dowiesz sie na poczatku semestru. Jednak zeby zakwalifikowac sie to tego programu musisz miec ponad przecietne wyniki a zapewniam Cie nie jest o nie łatwo. Praktyki za granica sa mozlwie jezeli taka mozliwosc udostepni Ci uczelnia zagraniczna. I nie sugeruj sie marka firmy w ktorej bedziesz odbywal praktyki i nie łudź (jak to sie pisze poprawnie?) sie, że będa Ci na nich pokazywać swoje mega zaawansowane technologie.

trzymam kciuki Arek, obyś miał dużo samo zaparcia i energii by to ciągnąc ...

Siema
Ja też teraz piszę maturkę i idę na MBM na Politechnice Krakowskiej. Specjalność: Budowa i badania pojazdów samochodowych.
Nie wiem, jaki tam jest poziom, nie słyszałem też o jakiejś super renomie tego wydziału na PK. Mam nadzieję że jakoś po tym wyżyję.

ZTCW na AGHu w Krakowie nie ma teraz kierunku skoncentrowanego tylko i wyłącznie na samochodach/silnikach spalinowych.

Trochę mnie zniesmacza próg punktowy z tamtego roku na MBM PK - 15 / 100, budzi to pewne obawy o poziom tego co tam zastanę.

A co do pracy - zawsze można podziałać na własną rękę.

edit. - założyłem z pół roku temu temat o tych studiach, szkoda że zniknął bo było z 70 odpowiedzi które mi w dużym stopniu pomogły.

panowie nie przesadzajcie mnie kiedyś straszyli tak samo że trudno że sie trzeba uczyć (świętokrzyska) ale ja skończyłem i nie powiem czasami było mało lekko ale i tak nie poszedłbym na inne... w skończeniu te słabsze są łatwiejsze ale czy ułatwiają życie to nie byłbym taki pewien no chyba że ktos jest stworzony do wygrania w totolotka

Co do świetokrzyskiej teraz... Lepiej celowac w inne renomowane uczelnie
Na Politechnice Warszawskiej np wiem ze n mechanice tez nie jest latwo, trzeba sie starac bo co najmniej 1/3 papa po 1-2 semestrze... Jak tam z poziomem nauki i zapleczem? Tego nie wiem dokladnie, wiem ze maja chyba silnik od rav4, troche sprzetu pomiarowego, jakis symulator i inne bajery... Ale ja wybieram sie na inny kier, wiec mowiac szczerze tylko z racji zainteresowan motoryzacyjnych zerknalem na ten wydzial na dniach otwartych, ja wybieram sie w troche inna stronę...
Pzdr!

Ja atkualnie jestem na SiMRze na PW, pierwsze semestry łatwe, później coraz ciężej. Dużo maty, rysunku, . Fajnie, że wiesz co chcesz robić, ale jeśli kończysz liceum i nie interesujesz się samochodami będziesz miał ciężko, natomiast jeśli ogarniasz samochody, rozumiesz, na jakiej podstawie działają to dasz sobie radę.

Sprzęt jest nieco przestarzały, ale są dwie hamownie jedna MAHA, do tego dwa fordy escorty silnik z lancii 2.0 T i coś tam jeszcze, aha widziałem ostatnio na laborkach, że dostali nowego opla zafirę z gliwic
P.S fiza rozszerzona to nie wszystko - jest coś ważniejszego MATA MATA MATA

To czy byłeś w liceum czy w technikum to specjalnie bez znaczenia, na studiach wszystko jest i tak tłumaczone od podstaw i rozwijane dużo szerzej więc tacy po technikum mają przewagę jedynie przez kilka zajęć, często właśnie olewają sprawę i potem jest bieganie w sesji....

Kierunek ciężki, ale jak nie w 5lat to w 6 czy nawet 7 skończysz, ważne żeby coś z tego wynieść, bo są rzeczy którę naprawdę przydadzą się jak ktoś chce np. budować auta do sportu. Są ludzie którzy przelatują przez kolejne semestry niewiedząc właściwie co piszą na jakimś egzaminie czy o co chodzi w sprawozdaniu które oddają, da się tak, ale to chyba nie o to chodzi....

Sprzętem bym się nie interesował zbytnio 5 lat to mało czasu, za dużo z tego nie skorzysasz. Większość sprzętu to używają doktoranci.

Ważne żebyś się dowiedział jak ze "zdawalnośćią" na poszczególnych uczelniach, nie chodzi o to żeby nic nie robić, może być jednak przesadzone w drugą stronę przechodzi z niektórych przedmiotów 30-40% ludzi z czego na dodatek 90% zdaje bo udało się coś ściągnąć. Nie wiem jak wygląda sytuacja na innych uczelniach, u nas czasami może się wydawać że jesteś na specjalności "sposoby przetrwania w warunkach silnego stresu".... i wtedy odechciewa się nauki....

Wrocław odrzuciłem bo miałem okazję przejechać się po wrocławskich drogach (przelotowych) i szlag mnie trafiał. Chyba bardziej dziurawych, nierównych brukowanych głównych dróg nie ma. Myślałem o Krakowie ale stwierdziłem że to trochę ciut za daleko.
Języka uczę sie niemieckiego i angielskiego. Maturę piszę z niemca (poziom pisemny rozszerzony, ustny podstawowy) bo angielski to raczej moja słaba strona.
Spotkałem się już także z opinią, że absolwenci LO wcale nie mają trudniej na takich studiach niż ci z techników. Po prostu w LO matma i fiza są często na wyższym poziomie.

@chedder:
Dzięki. Pewnie najlepszy nie będę więc sie nie dosatanę. Ale pożyjemy zobaczymy


Dzięki Albert. Przyda się na 100%. Chociaż jak na razie (a już szczególnie po drzwiach otwartych) jestem naprawdę zmotywowany

@Franio:
Pamiętam ten temat. Nawet pisałem do kogoś PW odnośnie studiów za granicą (Niemcy). A progami punktowymi się nie przejmuj. Władze Politechniki Gdańskiej na spotkaniu na pytanie o próg punktowy na wydział mechaniczny odpowiedziały tak: "złóżcie tylko do nas papiery, a na pewno was przyjmiemy". Jest niedobór inżynierów a nadmiar humanistów, dlatego na tych kierunkach są tak niskie progi (o ile w ogóle są). Poza tym np. w zeszłym roku było 400 00 maturzystów, a miejsc przygotowanych przez wszystkie szkoły wyższe około 600 000

@pepis:
prawdę powiedziawszy to matma idzie mi dużo lepiej niż fiza (mówimy oczywiście o poziomie rozszerzonym). A samochodami interesuję się od dziecka

LuiG:
A jeśli można wiedzieć, to gdzie studiujesz?

Politechnika opolska

Na politechnice zapomnisz o granicy miedzy matmą a fizą, to co masz przed maturą (i na niej) to przedsionek tego co Cie ewentualnie czeka. Nie chce Cię straszyć, ale motywacja po dniach otwartych to nie to samo co motywacja po sesji.

Próg punktowy w przypadku uczelni technicznych nie odzwierciedla poziomu nauczania. Po prostu gdyby próg był wyższy, to studentów na wydziałach mechanicznych nie byłoby za wielu bo nawet rozejrzyj się po swoich znajomych - ilu z nich także chce iść na ten kierunek? Wielu ludzi trafia właśnie na Mechaniczny bo nigdzie indziej się nie dostali. Spora większość tych ludzi odpada po drodze ale część jednak daje sobie radę.

Ja aktualnie jestem na III roku na PW - Samochody i Maszyny Robocze.
Przede wszystkim zapomnij o tym, że na takich studiach nauczą Cię owego TUNINGOWANIA, czyli coś czego spodziewa się pewnie sporo ludzi wybierając taki kierunek.
Tutaj po prostu poznasz ogólna budowę samochodu, silnika, wszystkie zjawiska fizyczne jakie zachodzą w podzespołach auta i jakie prawa nimi kierują itd. itp. Przede wszystkim duuuużo fizyki - a to czy będziesz potrafił ją wykorzystać w przyszłości to już zależy od tego jak bardzo będziesz się przykładać, a uwierz mi, że przy 8 laborkach w tygodniu ciężko przykładać się do wszystkiego i nie kombinować w celu "aby zaliczyć"

---->pepis
Ważniejsza jest właśnie fiza. Matmę masz przez 2 semestry. Zaliczysz (łatwo nie jest) i potem to już z matmy korzystasz w zakresie prostego całkowania i różniczkowania - reszta przedmiotów to FIZYKA!

Gdzie ta MAHA na SiMRze ?
Co do aut to są jeszcze 2 Fordy Transity (badania w terenie wsp. oporu powietrza Cx, przyspieszenia itp.), Polonez na hydraulicznym zawieszeniu, Opel Astra F sedan (badanie siły hamowania) i jeszcze jakieś tam są różne wydumki. Co do silników to jest ich tam kilka-nie wszystkie obecnie zamontowane na hamowniach. Na hamowniach silnikowych są obecnie zamontowane 4, m.in. jak dobrze pamiętam to 1.3 multijet, 1.4 rovera (ten od Poloneza).. coś tam jeszcze. Z ostatnich laborek z silników wylecieliśmy całą grupą więc nie pamiętam co tam stało

Jeśli chodzi o technikum vs liceum... Ja wiem po swoim mieście... Technikum to jest 100lat za LO, obijanie obijanie, praktyki i jeszcze raz obijanie! Co sie po nim umie to ja nie wiem i nie chcialbym wiedziec.
Matma tez zalezy od nauczyciela bo w moim LO na moim profilu mat-gegr matma to dnoooo i trzeba na własną ręke, fizyka byla na poziomie podstawowym, kazdy ma dobra ocene i na tym sie skonczylo, natomiast profil mat-fiz... Idealna matma i calkiem niezla fizyka. To ze u mnie ktos ma 4 z matmy to nie znaczy ze jest lepszy od tego z 3 z mat-fiz. Gdzie indziej moze byc inaczej, inne podejscie w techn a bedziesz w dupnym LO i lipa. Wszystko powie Ci matura i to co sam o sobie sądzisz, bo to gdzie jesteś to tylko pisze na świadectwie

Też myślę nad tymi kierunkami, nawet nie myśle tylko jestem zdecydowany od pierwszej klasy LO że zdaje matme, fizykę i idę na MBM. Z matmy chodze na prywatne lekcje by przerabiać poziom rozszerzony, od pierwszej klasy. Z fizyki miałem iść w tym roku niestety na mojej prowincji jedyny dobry nauczyciel był zajęty, jak na złość przez rok uczy w mojej szkole facet który się do nauczania w ogóle nie nadaje... Ale podejmę się tego tak czy inaczej, trzeba spiąć poślady

Mam bardzo ułatwioną drogę studiowania w USA, bo mam podwójne obywatelstwo. Czy ktoś z was miał styczność ze studiowaniem tam? Choć dyplom dość prestiżowej amerykańskiej uczelni znaczy w świecie więcej jak nasz polski, nie zdziwił bym się gdyby nasza szkoła dawała więcej wiedzy Pytam w sumie z ciekawości, bo decyzję o wyjeździe prawie podjąłem.

Najwazniejsze to pamietać, że studia są dla siebie - nie tak jak sie mowilo w gim, czy LO, że to dla rodzicow, babci, dziadka itd... na studiach uczysz sie dla siebie, dla wlasnej kariery zawodowej, dla wlasnego sukcesu i to powinno Cie wystarczajaco zmotywowac.

Gdybym miał wybierać między studiowaniem w PL a USA to bez wahania wybrałbym USA. Kilka lat temu była grupa studentów z SiMRu, która pojechała na semestr bodajże (bądź dwa) właśnie na jakąś uczelnię w USA (zabij mnie ale nie pamiętam gdzie ). Przysyłali zdjęcia i opisywali jak tam się studiuje. Generalnie, tam stawiają na praktykę, u nas na teorię.
A jak to w życiu - liczy się doświadczenie. Dla przykładu: tam na zaliczenie semestru z jakiegoś przedmiotu mieli zbudować jakiś niewielki silnik pneumatyczny. Wymogi do spełnienia to było osiągnięcie jakichś tam obrotów. O tym czy się to uda czy nie, decydowała dokładność obróbki, obliczenia itd. itp. Do tego wszystkie urządzenia typu giętarki, wiertarki stołowe, tokarki itd itd mieli do dyspozycji 24h/dobę !!! Mogli pracować nad tym projektem na uczelni po nocach! (nie wiem jak to było zrealizowane pod kątem przepisów itp. ale jakoś było.. zapewne musieli mieć jakiegoś opiekuna, który przebywałby z nimi podczas pracy). Budowali też jeszcze jakiś mały pojazd z nadwoziem rurowym.

U nas nawet praktyki nie mają takiej formy. W ogóle praktyki to śmiech w 90% przypadków.