Witam,
poszukuję majstra, który dobrze ogarnia temat gaźników webera i podjąłby się strojenia silnika 2.0 fiata z takimi gaźnikami.
Im bliżej Warszawy tym lepiej.

Z góry dzięki za pomoc.
Pozdrawiam.

Szarych Szeregów 1

Tak jak napisal Wojtek, lub ewentualnie na Dobrej (na tylach salonu Forda).

Pietrzyk na Szerych Szeregów

Dzięki bardzo za pomoc. O to mi właśnie chodziło.
Pozdrawiam

watpie zebys byl zadowolony z jakosci ich uslug
chyba ze zalozyles gazniki takie jakie byly w specyfikacji fabrycznej a silnik nie jest modzony

ja tez mam z nimi zle doswiadczenia - seryjnego gaznika w garbusie nie mogli zrobic 3 razy (i mieli pare sztuk do wyboru)

ja tez mam z nimi złe doświadczenia i NIE POLECAM, w zwykłej seryjnej jettcie 1,6 gażnik nie umieli niczego ustawić , auto po ich "regulacjach" paliło ponad 10l a po chwili jazdy cały tył samochodu był w czarnych kropkach (niespalone paliwo leciało z wydechu), jeździłem na poprawki 2 razy i niczego nie poprawili.. Pojechałem do innego, wcale nie renomowanego gaźnikowca i wyregulował to bez żadnych problemów i z dobrym efektem.

Generalnie zostawiłem tam 450zł i nadal było źle , radzę omijać szerokim łukiem

Jeśli nie tam, to kogo jeszcze polecacie? Będę próbował u każdego, aż ktoś ogarnie temat.

wbrew pozorom najskuteczniej samemu
policzyc parametry wyjsciowe dokupic sobie paletke dyszek i mieszac

jak masz synkro do wykonania kup sobie na ebayu w uk wakuometr do gaznikow - jakies 30-35 gbp

generalnie mysle ze najszybciej ogarna ci temat warsztaty MOTOCYKLOWE!!!! - oni maja naprawde doswiadczenie w synchronizacji i strojeniu takich wynalazkow, tyle ze dysz nie beda mieli

a może Grzegorz Grabowski?
jeśli ma być dobrze?

Spróbuj samemu, sciągnij programik:
http://web.daves.cz/php_inc/inc_getfile.ph...ame=JETTING.EXE

Bardzo pomocne narzędzie, sugestie co do dysz są zazwyczaj w 90% trafne, przynajmniej w modzonych skodoskich ovh przy pojemnosciach 1.3-1.5

Spalił Czarkowi Minimorisa podczas regulacji gaźników wiec raczej nie poleciłbym go

Kazdemu moze sie zdarzyc :] Wyzej wymieniony na szeregow, mial wiecej wpadek

ważne jak się zachowa człowiek po wpadce

Spalił Czarkowi Minimorisa podczas regulacji gaźników wiec raczej nie poleciłbym go


???????????????????????

Jak to podczas regulacji gaźników mozna spalic auto????? Nie wierzę.

Uwierz.

Z tego co pamietam, to nie wzial pod uwage, jak sa gazniki zamontowane, przelal auto i sie stalo...

Ze nie ogarnia to raz, zachowanie to dwa.

gwoli wyjasnienia:

ww. akcja ze spaleniem czarkowego miniaka wynikala z faktu ze nie byl zabezpieczony ( brak cybanta ) przewod paliwowy
auto nie uleglo spaleniu a jedynie nadpaleniu ( komora silnika ) - roznica jednak jakas jest
gazniki to byly motocyklowe Amale a nie webery/dellorto

faktem jest ze sprawy roszczeniowe zostaly potem rozegrane "srednio ladnie"

Tak, spalił. Doszczętnie. Pierwszy raz widział gaźnik, a dodatkowo było ciemno, tak więc wziął pochodnię żeby sobie przyświecić i się spaliło. Do węgla :/.

Tak jak napisał flapjck1, nie został skręcony cybant. Przez pracownika, nie przez ojca. Opaliło się pół maski i trochę gumowych/plastikowych elementów pod maską się spaliło. No i kurtka polarowa ojca. Tak więc kurtek też mu lepiej nie pożyczać.
Najbardziej zainteresowany to był całym zdarzeniem jak pamiętam...Bullit. Wydzwaniał do Czarka, wypisywał jakieś farmazony na forum. Że doszczętnie, że na Toruńskiej, no i generalnie ja zrozumiałem że specjalnie. Że doszczętnie to już wiemy że nie. Nie na Toruńskiej tylko na Przyrzeczu, taka uliczka obok naszego warsztatu. No i nie specjalnie tylko wypadek przy pracy. No bo oczywiście za błąd pracownika odpowiada przed klientem właściciel warsztatu.

Nie wiem czy ojciec rozliczył się już z Czarkiem do końca. Nie wiem czy oddał 10% czy 50%. Wiem że nie uciekł za granicę i nie poprosił o azyl. Nie powiedział też Czarkowi żeby spadał, że ma w dupie. Czarek ma firmę 200m od naszej. Widujemy się praktycznie codziennie, spotykamy się w sklepie, nasi rodzice się nadal kolegują. Za to tutaj widzę emocje wciąż żywe. Spoon widzę coś pamięta. Ja się wtedy kręciłem po placu i głowę bym dał że go tam nie było. Podejrzewam że nigdy nie widział mojego ojca na żywo (albo i wcale)ale wie czego nie wziął pod uwagę.

A nowe gażniki, już po odbudowie, pomagał wyregulować Czarkowi też ojciec. Właściwie pomagał Knyziakowi (przemiły człowiek), który opiekuje się Czarka mini.
Ojciec zajmuje się też regulacją alfy romeo braci Walentowicz, biorącej udział w historycznym MonteCarlo. Raz był z nimi na tym rajdzie jako szef serwisu.

Ja oczywiście nie jestem obiektywny, ale nie znam nikogo kto by sie tak znał na regulacji gaźników. I należy rozróżnić regulację od mycia gaźnika benzyna ekstrakcyjną i kręcenia składem. Bo to to jeszcze kilka osób potrafi.

Wogule to przepraszam że się tu odzywam. Taka spontaniczna reakcja na robienie z mojego ojca podpalacza.

Pzdr.
Maciek

Z Pająkiem gadaj. www.spidergarage.prv.pl