Chciałem wrzucić w dowcip/rewelka, ale trochę nie pasuje, a że historyjka ciekawa, to podsyłam w osobnym wątku.

Jakiś czas temu wystawiłem na sprzedaż swoje auto. Dzisiaj zaktualizowałem ogłoszenie, żeby znowu się wyświetlało. Dzwoni jakiś gość, rozmawiamy sobie o samochodzie, umawiamy się na oglądanie/jazdę, a typ nagle mówi "a bo wie pan, widziałem przed chwilą inne ogłoszenie na ten sam samochód, z tymi samymi zdjęciami, takim samym opisem, 5000 taniej, ale nie było telefonu, więc pewnie jakiś przekręt". Dopytałem o numer ogłoszenia i faktycznie na Otomoto ktoś ukradł moje zdjęcia, zamazał na nich początek numeru rejestracyjnego i zamieścił ten sam opis, co ja w swoim ogłoszeniu. Zmienił się też przebieg +10000km i tak jak pisałem - cena niżej o 5000zł, brak numeru telefonu. Napisałem do typa maila z prośbą o więcej informacji o samochodzie i kontaktowy numer telefonu, bo chciałbym umówić się na oględziny. Trochę z rozpędu zgłosiłem kradzież zdjęć/treści, Otomoto natychmiast usunęło ogłoszenie.

Screen jak to wyglądało: http://goo.gl/bWWni2

Nie wiem co ma na celu takie ogłoszenie. Pracownik Otomoto zasugerował, że to może być przekręt na zaliczkę, dla zainteresowanych z drugiego końca Polski, którzy otrzymują informację, że auto jest tak szalenie popularne, że żeby w ogóle je obejrzeć, to trzeba przysłać zaliczkę. Powiedział, że najlepiej iść z tym na Policję, co też uczyniłem, ale nie sądzę, żeby ktoś się tym jakoś szczególnie zainteresował. Nie mam pojęcia jakim idiotą trzeba być, żeby się na coś takiego złapać, ale przypuszczam, że skoro takie rzeczy ktoś produkuje, to są chętni do tego, żeby dać się oszukać. Masakra jakaś.

Z ciekawostek: wcześniej pisał do mnie piękną polszczyzną z translatora jakiś "niemiec", który chciał kupić samochód, bo bardzo mu się podobał, ale on musi się upewnić, że ten samochód jest mój, więc mam mu przesłać skan dowodu rejestracyjnego. Pogadaliśmy sobie trochę, ale po przesłaniu zdjęcia z wymazanymi danymi, które mogłyby mi jakoś zaszkodzić, kontakt się urwał. A szkoda, też byłem ciekaw jak działają takie cwaniaczki i w którym momencie pojawia się jakaś opcja utopienia pieniędzy. Nie udało się niestety doprowadzić sprawy do końca. Byćmoże chodziło tylko o dane z dowodu, które wymazałem.

Też macie takie "wesołe" doświadczenia przy sprzedaży swoich samochodów?

Myślę, że chcieli VIN auta.
A co do ceny, to sam wiesz, że w PL to podstawa.
Do tego ładne alu i czyste wnętrze i masz auto sprzedane.
Jak sprzedający ma dobrą nawijkę, o niemcu co to płakał jak sprzedawał, a teraz dzwoni, żeby posłuchać silnika, to wiesz co.

Ta kierownica i fotele jak nowe, bo niemiec to siadał tylko i radia słuchał.
W ogóle nie jeździł.
Bo Panie to był ksiądz-weterynarz to Panie gdzie on miał jeździć jak wszystko mu przywozili.
Aaa, a jak jeździł to tylko z górki.

Kumpel miał podobną akcję. Gość napisał do niego maila, czy może pożyczyć sobie zdjęcia jego hondy, z jego ogłoszenia, do swojego Ale opis już zamieści opisujący faktyczny stan pojazdu. Kolega się nie zgodził, ale z tego co patrzyliśmy to zgodził się ktoś inny. Opis był faktycznie rzetelny tak jak obiecywał ów pożyczający

VIN podany jest normalnie w ogłoszeniu.

A, jeszcze jedna różnica, ale to już w ogóle nie trzyma się kupy:

Status pojazdu:
do sprowadzenia

...ale kraj rejestracji Polska. Bez sensu.

Ogłoszenie po usunięciu można podejrzeć tutaj: http://otomoto.pl/kia-soul-i-C35123373.html

Status pojazdu jest prawdopodobnie wyjściem awaryjnym.
Ogłaszający kumunikuje wtedy, ze nie jest właścicielem, a jedynie pośrednikiem....
"Do sprowadzenia" może być nawet z od sąsiada

Ostatnim czasem ciągle trafiam na ogłoszenia ładnych aut w cenach połowę niższych, co dwa dni inna lokalizacja podawana jest a w każdym powtarza się ta sama treść "nie kup teraz zanim kontakt" Już przestałem zgłaszać do allegro....

Takich ogłoszeń są setki, jak nie tysiące na otomoto/allegro/olx. Konkret auto, cena połowa normalnej wartości, podany tylko kontakt przez e-maila, ewentualnie czasem jakiś numer (kupiony starter za 5zł).
Takich ogłoszeń ciągle przybywa, więc chyba jakieś jelenie się trafiają jeszczę, którzy wpłącają kasę. Dość łatwo na szczęście odróżnić takie ogłoszenie od normalnych.

Zdarzały mi się jeszcze propozycje płatności na raty za auto, niby z normalną umową itp itd... też wałek na 99,9%

Ja kiedyś dostałem propozycje zamiany na działki budowlane, też jakiś przekręt?

do mnie kiedys sie typ z Irlandii odezwal ze chcial 10 letnia almere kupic - przekret na zaliczke na koszty transportu opisany w necie ze 100x

Mi proponowano za kampera o wartości 40tysi - "dzieła sztuki" w postaci kilku obrazów z certyfikatami

Ja się z ciekawością skontaktowałem z jednym takim co to sprzedaje auta za 50% ceny, bez kontaktu telefonicznego, a siedzibę ma w moim mieście - faktycznie jest tam jakiś mały komis :



Napisałem o więcej detali :



Napisałem że jestem zainteresowany i kiedy mam podjechać do ich komisu powypisywać papiery, mam blisko mieszkam w tym samym mieście...

kontakt się urwał.

Ja kiedys znalazlem ogloszenie sprzedazy saaba za +-50% wartosci. Wszystko niby ok, auto jest na miejscu blachy polskie (PO...). TO jak na miejscu, to poprosilem o zdjecie samochodu z jakas codziennie wydawana gazeta obok. Czar prysl

jackkpl: może właściciel nie czyta gazet i głupio mu się zrobiło ?:-)


a tak co do tematu: to większość tych ogłoszeń - telefon nie odbiera a na wiadomośc email odpisuje jakiś osioł łamanym angielskim. jedyne co zauważyłem - że już nie są aż tak głupi i nie wystawiają aut za +/-50% ceny a za 70-80%.

Pozostaje czekac, jak dojda do 150% wartosci rynkowej .

To przekręt na zaliczkę. Wiem bo się często spotykam handluje ciągnikami rolniczymi, i mamy ładnie zrobione zdięcia do aukcji .Z reguły jak wystawiana była ta marka ciągników to z naszymi zdięciamii. Kiedyś się tym przejmowałem bo mnie kradzieże zdięc i opisów wkurzały ale teraz mnie już to nie rusza, zresztą coraz mniej sie tego spotyka.Wiadome że jak jest coś wystawione z 40-50% rabatem to musi być jakiś wałek.Tylko często barany pózniej dzwoniły do mnie co z tym sprzętem bo nie odpisuje albo czemu cena teraz jest wyższa. Teraz czesto spotykam na allegro licytacje kup teraz z cenami o 2-3 razy niższymi na kontach allegreo które mają kilka tysięcy komentarzy nie wiem czy się włamują na te konta i pozniej wystawiają jest tylko adres mailowy.

Robi się coraz ciekawiej... Chyba po raz drugi wybiorę się na Policję
Dostałem odpowiedź na swojego maila z zapytaniem o mój samochód:




Odpisałem, że jak najbardziej jestem zainteresowany zakupem auta i proszę o zdjęcia dokumentów pojazdu i informacje na temat finalizacji transakcji.
Aha - inni którzy wysłali zapytanie, otrzymali taką samą odpowiedź, dzwonił do mnie gość, od którego dowiedziałem się o tym skradzionym ogłoszeniu.

czyli co, odesla ci zdjecia dowodu, ktore im wyslales?

To nie oni chcieli zdjęcia dowodu. Zapewne nie odeślą nic, ale zamierzam odpisać, że auto jest tak zajebiste, że to bez znaczenia i chcę je kupić.

Obejrzałem ich stronę, na moje oko wszystkie te oferty to zdjęcia i opisy skradzione z polskich ogłoszeń. Naklejki na szybie są polskie i w jednym aucie leżą tablice EL, których ktoś zapomniał wymazać. Coraz bardziej mi się to podoba...