Jakiś czas temu przebiłem, na studzience wystającej, dwie opony, uszkodziłem dwie felgi, nie groźnie po jednej stronie, lewej. Wezwałem Policję. Złożyłem do ZDM wniosek, notake Policji, fv za holowanie, wynajecie zastepczego auta na 4 dni. Dzisiaj był rzeczoznawca. Ktoś ma doświadczenie co się dalej będzie działo ?

Dostaniesz wycenę, a po jakimś czasie powiedzą Ci czy biorą to na siebie czy nie. Decyzję podejmują urzędasy - nie policja, ubezpieczyciel - tylko cholerne urzędasy.
Dwa razy przechodziłem to w Poznaniu. Raz sprawa była średnia i wygrałem, raz pewna i klops.

Uszkodziłem u siebie w aucie oponę i lekko felgę (prawy przód) na dziurze w jezdni. Policja, notatka z miejsca zdarzenia, zdjęcia itp. Przyjechał po jakimś czasie ich rzeczoznawca sprawdził auto, felgi i opony, porobił zdjęcia i pojechał. Po kilku dniach dostałem poczta wycenę, tj koszt jednej nowej opony pomniejszony o zużycie uszkodzonej wg nich 50%, plus koszt prostowania felgi , plus parę zl na ustawienie zbieżności. Jeśli sie zgadzam to nic nie robię i po kilku dniach mam przelew, jeśli natomiast sie nie zgadzam to biorę swojego rzeczoznawce na ponowna wycenę i pisze odwołanie. Ja jednak wybrałem pierwsza opcje bo nie miałem ochoty ''się przepychać''.