Witam serdecznie

Temat niespecjalnie racingowy, w każdym razie mam kłopot - pacjent to bmw 328xi wersja usa rok 08, auto miało dobre zimowe opony, na których zrobiło może z 15 tys. km bez żadnych szaleństw.
W piątek podczas jazdy na autostradzie wybuchła prawa przednia opona przy prędkości około 140 km/h na prostym odcinku podczas jazdy ze stałą prędkością, nawierzchnia była dobra, nie było wcześniej ostrych hamowań ani testowania Vmaxa ani nawet przekraczania 200, ani tego dnia ani wcześniej, więc raczej opony nie były przegrzane. Autem po chwili nie dało się jechać, nawet przy 10 km/h wyrywało kierownicę z rąk. To dopiero moje 3 auto z runflatami i w sumie pierwszy raz mam problem dlatego trudno mi było to ocenić, jako że opona była twarda uznałem że to musi być jakaś innego rodzaju usterka. W piątek niestety bardzo się spieszyłem i nie mogłem sobie pozwolić na dywagacje, zjechałem na tej rozwalonej oponie ok 2 km na bezpieczny parking i zostawiłem tam auto.
Dziś oglądałem auto na spokojnie, opona jest rozerwana przy wewnętrznym rancie, ale prawdopodobnie sporo z tego jest winą jazdy tego odcinka na parking z zepsutą oponą. Felga prosta i cała. Przechodząc do meritum sprawy - potrzebuje tym autem przejechać jeszcze 2 długie trasy w tym roku a potem nie musi być użytkowane, mam jeszcze służbówkę i panamerę. W tej chwili mam 3 opony runflat zimowe o niewielkim zużyciu i jedną rozwaloną oponę. Czy mogę dokupić jedną oponę? 2 czy od razu 4? I czy na te felgi od runflatów mogę założyć zwykłe opony? Auto ma system kontroli ciśnienia w oponach, ale żadna kontrolka się nie zapaliła więc nie wiem czy działa poprawnie. Jeśli będę musiał kupować 4 opony to wolę kupić zwykłe nawet używane bo potrzebuje zrobić góra 5000 km do wiosny tym autem i wolałbym teraz uniknąć kupowania 4 nowych opon RFT tylko w tym celu. Proszę niech mnie ktoś naprowadzi jak to rozwiązać.
Po tym wszystkim definitywnie widzę, że nowe jest wrogiem starego w aucie są te opony RFT więc nie ma zapasu ani podnośnika, klucza do kół, nic.. Dzieje się tego rodzaju awaria i jesteśmy załatwieni, gdyby nie to że stało się to tuż przy zjeździe musiałbym dzwonić po lawetę.. Tak bym zmienił koło i pojechał dalej jak robiłem już wiele razy i nie miał wątpliwości jakie opony kupić. Proszę o pomoc.

Kup 2 nie muszą być RF, albo dokup 1 RF o tym samym bieżniku, kup klucz jakiś tani podnośnik i dojazdówkę ;]

Tak myślę, że chyba dzięki runflatowi nic się nie stało.

Możliwe, że oponę rozerwało bo jeździła na kapciu i ją przegrzało.

Jak u siebie złapałem kapcia to na runflacie przejachałem jeszcze 70km w upalne lato i dopiero ją rozerwało.

Kup taką samą oponę Run flat. Nie próbuj mieszać opon na osiach np przód runflat tył zwykłe.
Samochód będzie niestabilny. Na oryginalne felgi możesz założyć zwykłe opony.

Też myślę, że po prostu w RFT nie było w ogóle powietrza, i po jakimś czasie się rozpadła....
Niestety tak jest z tymi oponami, i co ciekawe czujnik ciśnienia nic nie pokaże, bo on bierze info z absu.
Słyszałem juz kilka razy o tym, jak ludzie pojechali setki kilometrów, i sie potem okazywało że jechali w ogóle bez powietrza....

To że nic sie nie stało, to myślę, zasługa niższego profilu opon.
Z drugiej strony jakby była normalna opona, to by rdc coś pokazało.
Mieszania RFT z normalnymi też nie polecam, dziwnie auto sie prowadzi... znaczy nie jest niestabilne, ale coś takiego dziwnego jest w czuciu auta. W sumie można sie przyzwyczaić ehehe

Wersje US powinny mieć czujnki w kołach.

Jesli nie ma i bierze z dane z ABS. Wystarczy aktywować czujnik przy braku powietrza i wtedy kapcia traktuje jak napompowana opone.