Mam beczkę oleju Motul, dostałem ją na wiosnę 2009 roku. Beczka stała cały czas w piwnicy w bloku nie otwierana. Jak ją dostałem to było w niej 3/4 oleju wiec była otwierana ale od 2009 roku już nie. Olej to to MOTUL 20W60 około 25 litrów.

Czy taki olej dalej nadaje się do silnika ? Auto będzie upalane na pojeżdźawkach. Nie jest jakoś ekstremalnie wysilone (Audi S2 2.2T - 300KM).

Co sądzicie ? szkoda mi wywalać tyle oleju.

Proponowałbym napisać do producenta aby się upewnić, czy mozna go smiało wlać , bo juz był otwierany

nie jest to zła koncepcja !

mają na stronie w Polsce kontakt techniczny

Jak masz go wylewać to daj znać do dupowozu zaleje....

Wojskowi leją oleje 10 i więcej letnie i stary jak dymiły tak dymią. Większość producentów podaje dla standardowych olei 5 lat, niektórzy 7 tak pisze na opakowaniu.
DLa otwartych opakowań plastikowych producenci podają 2 lata od terminu otwarcia, ale nie mówimy o beczce, Lej i się nie przejmuj, a resztę handluj po znajomych

Nie jest przypadkiem tak, że olej w beczkach ma krótszy termin niż olej w butelkach ze względu na możliwość wystąpienia korozji w beczce?

korozja w beczce z olejem silnikowym ? Żarty sobie robisz ?

Nie wiem czy sobie robi, ale jak chcesz to przyjedź do mnie i sam zobaczysz... Beczka Valvoline Durablend, nie żaden najtańszy syntetyk po 5,50 za litr.
A że stała sobie 3 lata po otwarciu - no cóż tak się zdarzyło, ale niestety olej nadawał się tylko do utylizacji. Ja ryzykować laniem cedzonego oleju do silnika nie zamierzam...

Tak, korozja w beczce z olejem silnikowym. Nie, nie robię sobie żartów. Masz jakiś konkretny argument za tym, że powyżej lustra oleju w beczce, która była już otwierana, nie ma prawa pojawić się korozja?

bogdan beczka castrola po 4 latach była skorodowana, wujek google to samo mówi

Albert z reguły Van't Hoffa wynika wprost odpowiedź na Twoje pytanie.

P.S. Nie spodziewałbym się korozji w beczce, ale od teraz po otwarciu będę traktował beczkę azotem.

Ze niby co z reguly wynika?

Że olej, który pracuje w silniku przez godzinę w temperaturze 120 stopni celsjusza zużywa się o tyle, o ile olej, który przeleżał w temperaturze 20 stopni celsjusza 7 lat. Jeżeli dodamy do tego fakt atmosfery jaką mamy w bańce w porównaniu do atmosfery silnika i chwilowych temperatur wyższych znacznie od 120 stC (szczególnie w silniku turbo) to szacunek może być w kierunku jeszcze większej ilości lat.

A dlaczego niby beczka miałaby nie skorodować ? Otwarta była, powietrze z różnymi czynnikami przyspieszającymi korozję się w niej znajdowało, a przecież nawet gdyby wewnętrzna powierzchnia była przehonowana (co byłoby jakimś sporym absurdem) to i tak olej sobie zgodnie z prawem powszechnego ciążenia spłynie, bo jakąś masę ma. Po drugie nowoczesne oleje, a już w szczególności te lepsze zawierają bardzo dużo dodatków uszlachetniających, myjących, wiskozatorów itp. Te wszystkie związki, w tym polimery ulegają degradacji z biegiem czasu, czyli na przykład wiskozatory które zapewniały jakąś tam lepkość kinematyczną Twojego oleju kilka lat temu dzisiaj mogą być już znacznie krótszymi łańcuchami i klasa lepkościowa oraz właściwości smarne ulegną znacznemu pogorszeniu. Jeśli nie ma korozji to do jakiegoś fiaciora 126p można zalać, do normalnego pojazdu który ma jeszcze pożyć bym czegoś takiego nie zalewał

To się trochę nie "klei". Skoro olej starzeje się przez 7 lat tak samo jak przez godzinę pałowania na torze to znaczyłoby że jest praktycznie dożywotni jeśli "leżakuje". Bo w jeden weekend zabaw na torze olej pracuje przez 4 godziny załóżmy - czyli według tego co piszesz już ma ważność 28lat w beczce. A od wymiany do wymiany takich weekendów samochód przejedzie powiedzmy 4, czyli olej miałby ważność 100lat??

Stara zasada wymiany oleju mówi, wymieniać olej co X km, lub co rok, więc według mnie olej który leżakuje tyle czasu w otwartej już kiedyś beczce, nadaje się do starego kapcia niż do podłubanej torówki.

Znam tą obiegową opinię, każdy prawie ją powtarza. Ale udowodnij mi to. Pokaż światu, że Van't Hoff i wszyscy chemicy po nim się mylą.
Ja nie mam doświadczenia z olejem 100 letnim, znam wiele zasad, które są mitami bez pokrycia. Bazuję na doświadczeniu innych i stąd odwołuję się do bardziej doświadczonych ode mnie i reguł powszechnie akceptowanych przez środowisko dzięki któremu m.in. przeczytasz ten post za chwilę będąc kilkaset km ode mnie. Masz ciekawą opinię, być może słuszną, ale podaj jakiś przekonujący dowód ponad to co mówi ten czy tamten z Twojej okolicy.

P.S. Nie twierdzę, że olej starzeje się tylko i wyłącznie w oparciu o zasadę Van't Hoffa w tym konkretnym przypadku. Jest wiele innych istotnych tutaj zmiennych, które sobie wyobrażam, ale nie znam konkretów empirycznych ujmujących to w jakikolwiek sposób.

Reasumując odpowiedź może podać tylko ten, kto wlał 100 letni olej lub 4 letni 20W60 motula i upalał na torze, reszta to tylko domysły i fantazje kto co myśli. Reguła empiryczna ogólna została przytoczona przeze mnie, na której ja oparłbym się w tym przypadku. Jeżeli ktoś zna lepszą to niech ją przedstawi.

A ja myślę że to relatywnie łatwo sprawdzić - wystarczy wysłać do zbadania 2 próbki oleju: jedną z tej beczki, drugą świerzego takiego samego oleju. Po uzyskaniu wyników wszyscy będziemy mieli jasność.

To byłoby najlepsze. Ja mam świeżego motula 20W60 i mogę podesłać moją próbkę.

W pon dzwonie do przedstawiciela zobaczymy co powie.

Trochę tych parametrów do zbadania macie...