Cześć,

Mam pytanie odnośnie słynnych klapek w kolektorze.

Pacjent to E60 535d po lifcie. Mój ojciec ma takie auto i boi się urwania klapek. Usuwanie klapek raczej nie wchodzi w grę (chyba że ktoś mnie przekona że warto, ale tak na chłopski rozum to wieje mi to mocnym druciarstwem), kolektor wbrew pozorom nie jest taki drogi i dla świętego spokoju można go wymienić.

Tylko pytanie - przy jakim przebiegu pojawiają się problemy z klapkami? Auto ojca ma przebieg niecałych 80 tys km - czy jest jakikolwiek sens zmieniać teraz kolektor, czy to przegięcie? Do jakiego przebiegu czekać? Dodam, że auto seria (bez programu).

Pozdrawiam,
Paweł

BMW przewiduje co 180 tys z tego co pamiętam.

JA w e46 3.0d wymontowałem je przy 230tyś i były w stanie dobrym, w e90 3.0d 160 tyś i też były ok ,ojca x3 3.5sd wyleciały przy 250tyś i mechanik gadał że to był ostatni dzwonek bo już coś były poluzowane chyba nity albo coś podobnego , TERAZ w e60 535d mam 155tyś i za tydzień będzie wylot klapek dla świętego spokoju , po wymontowaniu żadnej różnicy poza spokojem podczas jazdy ,kolega coś koło 300tyś w e60 3.0d robił motor bo nie wiedział o tym , tyle mogę powiedzieć z mojej strony pozdrawiam

A ja gdzieś czytałem ze ocena na oko nic nie daje i niby te dobre potrafią tez się ukrywać

Ok, dzięki za informacje

P.S. kaczka23, naprawdę brak klapek jest nieodczuwalny? Bo co one w takim razie są, skoro nic nie dają?

Ekologia
Niektórzy po wywaleniu pisali o minimalnie nierównej pracy na wolnych obrotach inni nic nie zauważali
Generalnie na BMW forum jest tasiemiec na ten temat (w dziale e90)

na niskich obrotach masz zatykany jeden kanał w związku z tym przez drugi płynie szybciej powietrze co za tym idzie "lepsze" spalanie ropy przy czym lepsze oznacza czyściejsze. przeciętny kowalski nie odczuje żadnej różnicy. usunołem tego mnóstwo i żaden samochód nie chodził gorzej a niektóre nawet lepiej ze wzgledu na mechaniczne zacięcie klapek w pozycji zamknietej lubo niecałkowicie otwarej. mało tego klapki, dostają luzu i rozszczelnienia na ośkach i powietrze zmierzone nie wpada do cylindra. efekt: dym jak z ursusa i zarzygany parami oleju silnik pod kolektorem ssącym.