Witam. Szukam hothatcha do zabawy z silnikiem rozwojowym do około 300-400 koni. Budżet na samochód to około 40 tysięcy oczywiście nie wliczając modów. Zastanawiam się nad Abarthem Punto Evo, a3 8p quattro 3.2 VR6 lub 2.0 tfsi. Z tego co wyczytałem to 1.4 t jet w Punto znosi około 300 koni bez kucia. Jak 3.2 to raczej chciałbym założyć turbo. I teraz pytanie do was. Wiem, że te 3 samochody to 3 różne światy, ale która opcja byłaby waszym zdaniem najlepsza dla kogoś kto chce osiągnąć 300-400 koni i jest początkujący w budowaniu samochodów? Póki się nie nauczę raczej większość modyfikacji będzie robić za mnie kumpel który ogarnia temat. Ewentualnie możecie polecić jakieś inne ciekawe samochody. Pozdrawiam

Jaki budżet?

W 50-60 tysiącach chciałbym się zamknąć z samochodem i modami, ale wyjdzie w praniu

za 50k to odpuść r32 + turbo na start, to zupełnie inny budżet.

Może coś w stylu Focusa MK2/MK3 ST bądź Mazdy 3 MPS?

Abarth Punto, skoro piszesz o nim, i swap na 1.75TBi. Powinno starczyć kasy.
1.4 T-jet to fajny silnik ale powyżej 300KM to już trzeba sporo pozmieniać.

Jak ma być 1750, to już wolałbym wziąć seryjną Giuliettę QV, choć - w całej mojej miłości do włoskiej motoryzacji - trudno uzasadnić taki wybór na tle francuskiej i niemieckiej konkurencji.

Jeśli głównym kryterium jest uzyskanie 300-400 KM, to nie ma co się jebać ze swapami czy innymi turbo czarami, bo będziesz więcej grzebał niż jeździł. O ile w ogóle będziesz jeździł przy ograniczonym budżecie.
Bierz 2.0 TFSI, jedź do właściwych ludzi i cel osiągnięty. Nie wiem ile kosztuje takie A3 2.0 TFSI Q ale jeśli mniej niż 40 tys., to w 60 tys. powinieneś się spokojnie zmieścić ze wszystkim. Oczywiście jeśli nie kupisz gruzu, który będzie wymagał 15 tys. żeby zrobić z nim startowy porządek. Masa ludzi ma ten silnik i skrzynię w jednym palcu a graty są dostępne praktycznie od ręki.
Oczywiście nie jest to najmniej awaryjny silnik na świecie ale kładę dolary przeciwko orzechom, że pojeździ zdecydowanie dłużej i o niebo przyjemniej niż jakieś swapy czy inne wynalazki.
Chyba, że celem samym w sobie jest grzebanie i "nauka".

Pytanie czy chcesz osiągnąć 300-320, czy 380-400 - to wbrew pozorom bardzo duża różnica przy tym budżecie.

Zrobienie np. 2.0 TFSI na te 340 koni to w zasadzie pompa, IC, wydech/dolot i soft, a na 400 już idziesz w hybrydę, sprzęgło itp.
Jeśli nie masz doświadczenia w grzebaniu to szedłbym w silniki popularne i rozkminione jak powyższy, a w takim 1750 to chyba 350 nikt w PL nie przekroczył nawet.

Co do R32T to zgadzam się z przedmówcami, to nie ten budżet.

Można kupić Megane RS 265KM, czy Focus ST 250KM, liznąć czipem i w ten sposób przeczekać rok, góra dwa, zanim spadną ceny Focusa RS 350 KM, albo Civica TypeR 310KM

W takim razie 3.2 odpuszczam. Jeżeli miałbym brać Abartha to na początku raczej tych 300 bym nie przekroczył skoro wymaga to większej ingerencji. A jak jest z tymi 2.0 tfsi? Słyszałem, że pierwsze wypusty miały jakieś problemy, więc który rocznik byłby najlepszy i ile mozna z tego bezpiecznie wycisnąć?

Zawsze można kupić zrobionego Abartha. Naprzykład ode mnie

Sensowna Giulieta QV wyczerpie budżet i jest 200-300kg cięższa od AGP. Poza tym, wywnioskowałem że zakładający temat szuka auta do dłubania. Racjonalności nie ma, wiem o tym

Tak jak już pisano 2.0 tfsi z grupy VAG to najlepsza inwestycja jeśli chodzi o "budżetowy" tuning. ścieżki tuningu przetarte do granic możliwości plus multum ludzi, którzy są w stanie Ci pomóc. Fajną propozycją był fokus 2.5 T5 ale jego tuning będzie trudniejszy niż np a3 czy golfa. Gruba VAG jest intensywnie tuningowana w Niemczech i mało co potrafi zaskoczyć. Sam kiedyś podejmowałem swój pierwszy projekt i miało być ambitnie, bo przecież VW to wszyscy robią i zacząłem dłubaninę z Mitsubishi i co z tego że auto było lepsze od VW jak każda część była o wiele trudniej dostępna a ludzie, którzy byli w stanie pomóc byli za oceanem. Po przejściach z japońską motoryzacją zakupiłem VAG-a i byłem w szoku jak duże wsparcie idzie uzyskać w Polsce w naprawach i modyfikacjach. Jest kilka firm, które produkują wszelakie interfejsy itp. i pomagają w ojczystym języku. Kupując części wchodzisz na pierwszą lepszą stronę i przychodzą za kilka dni kurierem. To wszystko są plusy posiadania auta popularnego/masowego, a tak po za tym to 2.0 tfsi w połączeniu z dsg to na prawdę przyjemne auto.

Jeśli A3 2.0TSI 200km to silnik jest dobry do 2009r czyli do momentu polifta
Jeśli S3 2.0TFSI 265km to nie ma w czym wybierac, tam szly 2 kody z tego co pamietam BHZ i CDL, oba swietne


Jak masz pytania to pisz, mialem jednego TSI (seryjnego) teraz od 1,5 roku mam drugiego troszke dlubnietego, oba byly zadbane i w zadnym nigdy nic sie nie dzialo przez laczny okres 2,5 roku do tej pory

Miałem 4 auta z 2.0 TFSI na pasku w tym 2 Leony Cupra, gdzie jeden miał 360km z przelotem ponad 240tkm. Nigdy nie było problemów.
Świetne auta, polecam.

Takie S3 wychodziły z DSG? Pytam bo patrzac po ogloszeniach to raczej wszystkie w manualu.

tak wychodziło po lifcie z dsg zaznacz sobie filtr automat. Jest ich oczywiście mniej. https://www.otomoto.pl/osobowe/audi/s3/?sea...h%5Bcountry%5D=

Ja bym szedł zdecydowanie w Golfa.
Najlepszą opcją byłby R, ale trochę przekroczyłbyś budżet, w zamian masz 4x4 co jest nieocenione przy mocy ~350-400 km.
Jeśli nie był to dla Ciebie priorytet i może być ośka to Golf GTI, tam masz 270 km, nowsze mają 290, ale przekraczają budżet.
Silnik tak jak koledzy powyżej pisali - podatny na mody, dostęp do części i wszystkiego od ręki.
Ponadto VW będzie tańszy niż Audi ze względu na markę.

Dla przykładu (sprawdzonego) - Golf R 2016 r. - seria 300 km - program daje 360, dalej hybryda, dolot, DP i wycięty kat + nowy program daje 430 km. Koszta takich modyfikacji są naprawdę nieznaczne, a osiągi w nim masz poniżej 4 s do 100. To już daje frajdę i możliwości zabawy, która Cię interesuje.
W GTI będzie problem z trakcją przy takiej mocy, ale chcesz się bawić to się pobawisz i ogarniesz ;-)

Jeśli Golf Cię nie przekonuje to z mojej strony brałbym pod uwagę jeszcze Focusa ST, ale tam chyba tylko manual, albo BMW 1 (najlepiej w coupe) wersja 135i - masz napęd na tył więc zabawa przednia. Seria ma 306 km, można go wzmocnić bez klęski w portfelu na 350 km, ale utrzymanie będzie zdecydowanie droższe.

i to wszystko za 40k

Autor napisał 40k bez modów
Mody kosztują ;-)
Jeśli celem jest 300-400 km, to kupując auto 270 km plus program za dwójkę dający 300+ to spełniamy wymagania autem za ok 50 tysi ;-)
Tak to przynajmniej odczytałem.
A gulfa za taką kwotę można znaleźć.

2016 Golf R za 40k... niezłą to musi mieć utratę wartości, skoro nowe kosztowało po upustach w granicach 180k brutto. 80% straty w 4 lata to chyba rekord. Nawet marki egzotyczne tak nie tracą...