Dzień dobry, chciałem się dopytać, może ktoś akurat ma wiedzę w temacie ubezpieczeń. Moja rodzicielka miała szkodę z AC na aucie (gradobicie) 288 wgnieceń itd. Pieniądze wypłacone - 6850zł. Wartość pojazdu w polisie AC 18k pln. Wybraliśmy taki sposób likwidacji gdyż akurat chcieliśmy oddać do sprawdzonej osoby PDR, a nie tak jak ubezpieczyciel PZU chciał auto wstawić do warsztatu partnerskiego. Oczywiście po fali gradobić terminy odległe ale ok udało się umówić auto za około miesiąc z hakiem. Po tym zdarzeniu z AC po około dwóch tygodniach pani uderzyła w bok auta wyjeżdżając z parkingu dwie felgi, dwie opony, belka tylna zawieszenia (przestawione koło) tylne poszycie - auto 3D. OC sprawcy także PZU. Szkoda niby na oko drobna, ale kosztowna, samą belkę kupić z używki do tego wozu - praktycznie nie wykonalne. Teraz uwaga HIT:

Ubezpieczyciel wykonując kalkulację z OC sprawcy pomijając już to czy kosztorys jest prawidłowy czy nie pomniejszają wartość auta (wg Eurotax juz 13k a nie 18 jak w AC) o poprzednią szkodę tj. o 6850zl. Sumarycznie wychodzi odjęty wrak leciutko ponad 2k do wypłaty. Samo PZU przyznało, że jeśli byłoby z innego ubezpieczyciela wypłaciłby całą kwotę bez problemu.

Czy ktoś kto jest obeznany w temacie jest w stanie mi powiedzieć o co tu chodzi, bo kompletnie nie rozumiem, jak to możliwe. Rozumiem, że chcą obciąć na czym się da, ale to jest złodziejstwo w biały dzień. Czy to jest normlane, czy da się coś z tym zrobić etc?

Dziękuję za pomoc i ewentualne podpowiedzi!

Musiałbyś wykazać że druga szkoda została zawyzona, 2k i tak Ci musza przelać bo na tą chwilę to kwota bezsporna. Możesz pojechać do rzeczoznawcy i poprosić o wycenę, jak szkoda poniżej 13k to wysłać do PZU i zagrozić rzecznikiem. Druga opcja to sprzedać roszczenie specom

idz do kogos kto sie zajmuje sprawami odszkodowan. temat zostal przemaglowany na forum wystarczy poszukac w google ale sie niechce lepiej spamowac
napisze poraz enty. idz do sadu. to aktualnie jedyna metoda. Kiedys dzialaly odwolania teraz nie dzialaja w ogole

zjadlem na tym zeby i nerwy doktoryzujac sie z ustaw bo to byla dla mnie sprawa osobista (obelga w moim odczuciu)udowadniajac cwelowni ze oddadza a nawet wyżygaja na samochod zastepczy 6600zl
.
.
wygralem 8 razu tyle co dawali, stracilem kupe czasu na pisma dokumentacje argumentacje,(1.5 roku) a wystarczylo tylko zalozyc sprawe i po 2 tygodniach wystaplili do mnie z podkulonym ogonem o ugode na moich warunkach urywajac 200zl ale zgodzilem sie na te dwie marne stoweczki bo jak wspomnialem stracilem nerwy