Witam mam na imie Jarek ,lat 19 stoje przed trudnym wyborem pierwszego poważnego auta po głowie chodzą mi w zasadzie tylko te dwa wozy , jeśli a3 to 1.6
raczej , a gdyby wypadło na honde to 1,4 i również 1.6 , i teraz nasuwa sie pytanie co jest tansze i bardziej proste w serwisie który wóz jest solidniejszy itp i oczywisćie spalanko ,z góry dziekuje za opinie sugestie i hejty

Zacznij od D16Z6 w V gen.
A3 nie jedzie z tym silnikiem a 1.4 w H to pomyłka

Civic D16Z6 jest wystarczający jak na początek przygody z motoryzacją. Jak trafisz na dobry egzemplarz to samochód będzie niemal bezawaryjny. Spalanie niższe niż w A3 + z tyłu wielowahacz, silnik bardziej rozwojowy, reaguje całkiem przyzwoicie na podstawowe mody.

moja żona pomyka civic 6 gen 98r.
auto sprawuje się super, zero awarii przez 2 lata, spalanie bardzo dobre,
w tamten weekend pojechaliśmy nad jezioro (jej autem bo moje się zepsuło heheheh), wyszło 280 km i honda zjadła czystej wachy za 50 zł.
wygodne auto, ciche, zawieszenie dobrze sobie radzi, civic ponad 210 tyś przebiegu silnik suchy, nie żre oleju.
jedyny ból tego auta to to, że rdza się nim interesuje, a jak rdza się interesuje to wiedz, że coś się dzieje !
u nas plus jest taki że pomalowaliśmy całe auto i wygląda teraz bardzo ładnie.
AAA ! przewody hamulcowe są stalowe i rdzewieją w tym aucie jak złe - przynajmniej w min 5 autach wymieniałem przewody hamulcowe bo były mocno pordzewiałe i pękniecie ich to była kwestia czasu.

auto godne polecenia,
do a3 nie porównam bo osobiście nie śmigałem, znajomy ma sobie chwali.


auto żony serwisuje osobiście, znam je bardzo dobrze.

280km za 50zloty? Nie ma opcji zeby civic spalil 3,5l/100

powaga, jechaliśmy tempem emeryckim 90 -100 km/h
zatankowałem za 100 i spaliło połowę tego może lekko więcej, ale max za 60 zł
jechaliśmy we dwójkę, 2 małe torby w bagażniku,


w trasie to auto jest super ekonomiczne przy spokojnej jeździe, w mieście pali normalnie


kiedyś wiozłem tym samochodem silnik 1,8is kompletny ze skrzynią i całymi gratami (pojechałem po goły słupek, wziąłem komplety hehehe) wracaliśmy we 3 + silnik to spalanie wyszło nam 5,5 - 6 litrów

Tankuje sie do pelna, a nie za XXXzl, takie wyliczenia to sobie mozna wsadzic. Pamietam, ze mi w EJ9 wskaznik spadal dosc specyficznie.

Jakies herezje piszecie. Jaki wielowahacz? W A3 tylko belka, haldexow z wielowahaczem nie bylo w 1.6. Civic D16Z6 V gen wysepuje w katalogach czesci zamiennych, na rynku tych aut juz praktycznie nie ma. Najmlodsze egzeplarze licza sobie circa prawie 20 lat. Pomijam kwestie blacharki, bo w VI gen leca nadkola, progi, a V gen to juz najczesciej jedna wielka rdza.

Mialem krotko A3 1.6, kibel przeokrutny. Motor niby prosty konstrukcyjnie, ale to staroc dopasowany do normy Euro. Spalal mi 9-12 litrow jezdzac "normalnie", czyli dosc dynamicznie ale bez katowania. obecnie przy podobnym trybie jazdy 328i spala mi 12-14 litrow... 1.6 jezdzie i tyle.

Kup sobie Saxo VTS 1.6 16v z koncowki produkcji. Co prawda dobry egzemplarz wystepuje raz na 3-6 msc, ale warto. Jezeli zglebisz temat to ten hh Cie zainteresuje.

A3 1.6 nie jedzie, pali jak 1.8t. W porównaniu do CVC ma zazwyczaj lepsze wyposażenie, lepsze materiały. Nie jest szczególnie awaryjna, zdarzają się problemy z przepustnica. Czasem łapie rdzę na rynienkach na dachu i na narożnikach drzwi przy dolnych listach
Ale sporo egz ma już to zrobione

Ja zapytam inaczej.
Jaki budżet na auto i zestaw startowy?

HMP inc gdybyś przeczytał całe zdanie ze zrozumienim skumałbyś, że pisałem o wielowahaczu w CVC'u , a nie w A3

Jeśli to auto ma fajnie jechać to szukałbym CRX, sunny GTI, jeśli europejczyk to szukałbym czegoś z ABF'em. Jeśli auto ma służyć za dupowóz do jazdy na codzień, bezproblemowy , tani w eksploatacji i bezawaryjny to Colt albo Civic.

Jeśli A3 to celowalbym w 1,8 20V 125 koni, czyli 1,8T bez T :-)

Bzdura.
Nie jedzie, a raczej jedzie jak 1.6 i pali tyle samo.
Jak A3 to tylko 1.8T albo TDI i dłubać
ale vs. Cif to jest kasa x3

No no, ten wielowahacz to bardzo istotna sprawa i jakikolwiek powód do zakupu samochodu, szczególnie jak się ma ciasny budżet, bardzo fajnie wymienia się tulejki, najlepiej te w wahaczach od zbieżności... Dotyczy to niestety dość dużej ilości egzemplarzy, w których od 20 lat nikt nie zaglądał do zawieszenia. Co innego jak kupi się już trochę porobione auto, co swoją drogą nie powinno być specjalnie trudne. Z resztą w zasadzie można się zgodzić.