Witam

Panowie mam okazję zakupić pewnego nie bitego Avanta z prawdziwym przebiegiem 240 kkm. i silnikiem 2.0 170 km po *bardzo* okazyjnej cenie od znajomka (22k).

Trochę poczytałem sobie google i się zastanawiam czy się pchać w to auto czy nie - i nie chodzi mi o jakieś przekręty znajomego (nie kręceno i nie bite to jest pewne), tylko czy ten silnik zgodnie z tym co pisze google może mi w dowolnym momencie powiedzieć papa.

Np teraz nie ma objawów mikro pęknięć co nie znaczy ze zaraz sie nie sypnie

Także czy jest na sali ktoś kto zna te silniki i jest wstanie powiedzieć jak z procentową szansą na dużą awarie w tych silnikach przy przebiegach od 240 k do 320 k km>? (tyle miej więcej bym go trzymał)

Oczywiście wiem że nikt z nas nie ma szklanej kuli ale liczę iż trafi się kolega który miał doświadczenie z paroma sztukami w tym silniku i podzieli się opinią - jak to statystycznie w tych autach wygląda przy przebiegach między 240 a 320

Dzięki
Pchełka

Przede wszystkim do sprawdzenia od razu:

- napęd pompy oleju - regeneracja około 1000 PLN

- wtryski w jakim stanie i turbo

- DPF out

I można jeździć

Nie kupuj tego auta. Znajomy ma dokladnie takie jak chcesz kupić, też 2.0 avant tyle że z 2007 roku z ori przebiegiem okolo 160.000km (przynajmniej na liczniku i wg ecu tyle ma) , wlasnie nie dalej jak 3 tygodnie temu zostawil u mechanika 6.000 pln na remont silnika . wtryski też mu kiedyś już klękły, kupil nowe oryginaly i wytrzymaly 60.000 km , a jezdzi caly czas na v-powerze czy czymś takim dla diesli. Jakby tego bylo malo to auto na mrozie mu nie chce odpalić a jak już odpali to faluje i niebardzo wiadomo co jest grane. Zresztą poczytaj w google. Ceny tych aut nie bez kozery są niskie.

Ja bym nie wziął takiego auta nawet za 20 tys zł.
Może jakby mialo org. przebieg ponizej 100 tys km, albo w okolicach 100 tys to mozna by myśleć.
Sprzedać takie padło to dzisiaj wyczyn. Podstawowego benzyniaka sprzeda sie drozej i szybciej...

niech zmieni mechanika, to auto zacznie jezdzic normalnie

to auto stało już u kilku mechaników.. gość jeździ tym zupełnie normalnie i dba o auto, nie oszczędza na nim bo biedny też nie jest. Nie jest to jakiś jednostkowy przypadek, można poczytać co na necie ludzie piszą. Jakby ktoś reflektował to jak zostaną ogarnięte te obroty to będzie na handel po nowym roku bo właściciel już ma dosyć

2.0 TDI zwykle stoją non stop u mechaników, awaryjny silnik ale jest paru zatwardziałych zapaleńców na forum którzy mówią jaki to on nie jest dobry. Dziwne że tak często słyszy się że padają. 1.9 TDI jest dużo lepszym wyborem tylko w nowszych rocznikach już nie ma ;/

Mamy w rodzinie 2.0 TDI CAHA z przebiegiem 250kkm i NIGDY NIC nie zdechło, dolewane jest maksymalnie 0,5L oleju na wymianę (co 30kkm). Nie używa się żadanych paliw premium - DPF tego nie lubi. Pancerne auto.

Ale tutaj nie jest mowa o silniku caha. taki sam posiadam i też nie narzekam. temat dotyczy tego starszego 2.0 tdi

fakt, nie zauważyłem. Ale starszych też nie można aż tak mocno demonizować

A czy to czasem nie jest przyczyna? Znajomy który zajmuje się regeneracją wtrysków mówi, że wszystkie paliwa typu verwa czy jakieś tam połery to zło dla obecnych diesli bo jest bardziej suche i wtryski dużo częściej padają.

To jeszcze trochę i może zdechnąć widziałeś choć raz na oczy olej, który zlewany jest po tych 30 kkm ?

nie sądzę aby paliwo bylo przyczyną, przecież inne auta na tym jeżdżą i nie psują się co chwilę.

co do wymiany oleju to serwis longlife zostal stworzony z mysla o autach ktore robią autostradowe przebiegi np w DE po 200 i wiecej km dziennie, ze stalym obciazeniem, bez przerw, na dobrym paliwie, gdzie silnik się dobrze nagrzeje itd i wtedy ten olej może faktycznie nie dostaje tak po dupie jak w polsce gdzie odpala się auto wlecze 15km z tego połowa w korku i gasi. Widzialem parę razy olej zlany po ~ 30kkm w aucie sprowadzonym z niemiec i wyglądem nie odbiegał zanadto od takiego zlanego po 12tyś w polsce. nie wiem jak z wlasciwościami na poziomie molekularnym. ogolnie u nas dobrze jest zmieniac standardowo co 10-15k max.

Dokładnie tak.
Samochód ma przebiegi głównie autostradowe, po mieście nie jeździ praktycznie nigdy. Planujemy zejść na nieco częstsze wymiany oleju obecnie, ale jestem pewien że to nie sam w sobie longlife jest zły, tylko tryb używania samochodu

To zmienia postać rzeczy Tylko to u nas rzadkość.

Teść kupił F10 535d od Niemca, tam w DE zrobiono nią 93 tys. km w 15 miesięcy, olej za pewne wymieniany jak komputer pokazał i rzeczywiście wyglądał po zlaniu na normalny, tutaj w PL interwały oczywiście zmniejszamy. A auto jest w takim stanie, że można by licznik skręcić do 10 kkm i jeździć "od nowa" bo auto wygląda i zachowuje się (również pod kątem mechanicznym) jakby wyjechało z salonu. Ale u nas o takie coś raczej trudno (jeżeli mowa o aucie jeżdżonym w PL) i jeśli dodatkowo ktoś wymienia olej tak rzadko to szkoda być kolejnym właścicielem auta.

Przy jeździe standardowo miejskiej (z wypadami w trasę) widziałem olej po 22 kkm w benzynie i po tych 30 kkm w dieslu - to żur a nie olej...

Kurde panowie toście mie nastraszyli....

Generalnie mam trochę więcej informacji:

Silnik to wersja 140 koni (bodajze na pompo-wtryskiwaczach), przebieg 240 kkm i skrzynia Automat (niestety nie mam jeszce oznaczenia w piątek to będę oglądać)

Z tego co widzę/czytam,
- pękanie głowic w zostało rozwiązane w 2006 - ten problem raczej z głowy
- Pompa oleju/ napęd - rozkminione - zamiana na pompe 1.9 w granicach 2k
- wtryski / turbina / dwumas no to niestety w każdym deislu leci po pewnym czasie

Zostaje ten nieszczęsny automat w Audi o którym dopiero się edukuje.
Aczkolwiek ta A4 przestaje wyglądać tak różowo, blachy niemieckie czyli na dzień dobry zakup 22k + papiery 2k + pompa oleju 2k + duży serwis 1,5k

W teori po tym można by spać spokojnie gdyby nie ten automat. Powiem tak tą pompe oleju (zamiane na 1.9) jestem w stanie przełknąć - a automata juz pewny nie jestem

W sumie w alternatywie mam tam jeszcze pewniaka 2001 e46 320D w kombi/manual na polskich blachac.
Tyle że za to auto kolega sie ceni 17 K (jego prywatne) co patrząc na ceny na allegro jest dosyć wygórowane...?

Kurde teraz to nie wiem co robić wyposażenie tej A4 jest naprawde fajne tylko nie chciał bym popłynąć za bardzo na silniku

Bierz BMW
A co do głowic to ten problem został rozwiązany dopiero w następnej generacji tych silników czyli od 2008 r w 2.0tdi CR.
A jeśli ten automat to multitronic to od razu daj sobie spokój z tym autem.

Albo 2.0 TDI na pompkach, albo 2.0d 12-letnie ? Powinieneś spytać 'co kupić, żeby przepierdolić mniej hajsu ?'

Ile zamierzasz robić rocznie robić kilometrów ? Bo jak z 15k (tak dedukuję ze tego co napisałeś), to w tym budżecie (zakładam, że ok. 20 - 25k) kup benzyne, zima cie nie obchodzi, dwumas cie nie obchodzi, tak jak turbiny, egry i inny stuff, który jest przecież taki niezawodny w 10-letnim dieslu z przebiegiem 250k (hahaaa... ). A weż potem sprzedaj takiego diesla...

Edytowane miljon razy, bo literówki.

No kolega javie w sumie utrafil

Faktycznie jezdze 15-20k problem w tm iz akurat te dwie sztuki mam pewne nie bite

To 320d z dobrych rak pochodzi wiec tutaj problemów sie nie spodziewam, znajomy upolowal e91 z akcji komorniczej i dlatego sprzedaje
Ot 2 latka pojezdze i sprzedam pewnie dalej

Ale po co ci awaryjny diesel do takich przebiegów? Klekot o poranku to muzyka dla twoich uszu? Nie ma żadnego racjonalnego powodu, żebyś jeździł autem z silnikiem diesla, za to ryzyko kosztownych problemów jest ogromne.