Witam. Jako że od momentu gdy tylko zdałem prawko jeżdżę bełemkami w zimie się tłukło, teraz jeszcze dostałem na urodziny voucher do pana Macieja Polodego na nauke driftu . Powróciły mi bardzo chęci zabawy latania bokiem
Teraz mam e61 535d 380km i e36 cabrio, ale są to "perełeczki" których nie chce uszkodzić
Więc chce kupić autko, coś taniego, jako że troche już pojeździłem i z e46 nie potrafie się dogadać (źle mi się po prostu tym jeździ ) a e36 uwielbiam i mam do niego dużo gratów ( w tym caly sprawny silnik 2.0 r6) to pada na ten model

Ale patrząc na ceny tych autek to autka z 2,5/2.8 kosztują bardzo dużo w porównaniu do 2.0 r6 150km . Tylko teraz pojawia się pytanie, czy po pospawaniu szpery(ewentualnie założenie troche krótszych przełożeń), założeniu jakichś nalewek 195 ?? i napompowaniu z 3,5 bar Da sie tym polatać bokiem tak żeby nie skończyło się na kopaniu jedynki i ciągłym "mułem" ??

Oczywiście mówię o warunkach suchego asfaltu, bo na mokrym to wiem że się da .

Po prostu czy taki silnik ma sens, czy będzie zbyt słaby i lepiej odpuścić sobie i doskładać na 2,5/2.8 bo przeskok cenowy to 5k zł i więcej .

2.0 nie nada się na suchym, zapomnij o tym silniku, zwłaszcza w e36. Do amatorskiego driftu potrzebujesz 3.0 231 km. Co innego, jakbyś miał e30. Jest dużo lżejsze, da się driftować już z 2.5 192 km.

Założy naciąg, najlepiej nastoletnie opony i będzie latał

Polonezem 1.4 sie dalo

Hmm. A gdyby tak wrzucić gwint i trochę poli do e46 może bym się jakoś do niego przekonał.

Bo e46 325i już jest bardzo dużo w cenie do 10k (jako baza do modów oczywiście)

A takim by dalo radę? trochę wnętrza wyrzucić z masy troszkę zejdzie.

Hmm. A gdyby tak wrzucić gwint i trochę poli do e46 może bym się jakoś do niego przekonał.

Bo e46 325i już jest bardzo dużo w cenie do 10k (jako baza do modów oczywiście)

A takim by dalo radę? trochę wnętrza wyrzucić z masy troszkę zejdzie.

e46 compact poza tym, że brzydkie to da radę, tylko tam krótsze dyfry to większy problem. Zestaw skrętu bez wymyślania P&P za 2,5k masz bez problemu
e46 z racji wieku bedzie w trochę lepszym stanie blacharskim niż e36, tanie e36 w wielu tanich egzemplarzach wymaga blacharki, nie raz grubej

Miałem kolegę, który uczył się na 2.0 w e30, przez to, że nie było mocy nauczył się jeździć mega technicznie. Krótki dyfer 4.10/4.44, technika i wszystko da radę ale czasem trzeba będzie kopnąć
3.0i w e36 to lata jak wściekłe, dyfer 4.10 lub 3.91 (ze wskazaniem na ten drugi) i można cuda robić

https://www.facebook.com/groups/18729871362...783214555244531

Ja mając przyczepnego extrema i za mocno spiętą szperę płytkową mogłem latać bokami na 3-cim biegu 1.8 140 koni (samochód 700kg). Jak założy słabą oponę i zaspawa dyfer, to tył powinien być nadsterowny na gazie w każdych warunkach.

Zacytuje Macka Polody z 2003 roku : 200 koni, elektroszpera i hydrolapa

ja bym tak nie gloryfikował e46, w nich uwielbiają wyrywać się tylne wózki.

w e36 z racji wieku też przynajmniej w mocniejszych egzemplarzach

To normalny pakiet startowy od 325i w gore

Nie tylko, w słabszych też się wyrywają. W E36 i E46.

Dziękuje za liczne wypowiedzi, a prowadzenie e46 jeśli miałbym do wyboru sedan - compact to które lepiej brać ?? ( znając życie skończy się na tym że wezmę to jakie się akurat traf iw najlepszym stanie, ale wolę wiedzieć )


Spawarkę i migomat mam , co trzeba i się da to wzmocnię od wyglądu mam e36 cabrio a od komfortu e61 535d to ma sie w miare nie psuć i dobrze prowadzić , chce czuć co sie z autkiem dzieje bo w e36 czuje dosłownie wszystko na plecach kierownicy itd. a w E61 to nie czuć nic, active stering i inne pierdoły tłumią odczucia z jazdy, no ale w końcu to jest autko na trasy

w e46 wszystkie budy mają te samo zawieszenie, więc różnice wynikają tylko z wagi i "ściany bocznej"